[#61] Re: Takie tam przemyślenia:-)

@RadoslawF, post #60

Ja Atari 65XE dostałem od rodziców w 90r. kupiony w pewexie za 125 dol. plus 48 za magnetofon i wiem że byly to ciężkie pieniądze jak na tamte czasy. Atari sprzedałem po roku i kupiłem na giełdzie C128 . Amigę 600 kupiłem chyba w 95r już za wlasne zarobione pieniądze , nie pamietam ile dałem bo była kupiona na raty.
[#62] Re: Takie tam przemyślenia:-)

@F7sus4, post #59

Tą równowartość to z kosmosu wziąłeś?
[#63] Re: Takie tam przemyślenia:-)

@sebbb, post #62

Z relatywizacji wkladu budzetu w ujeciu podluznym.

Czytanie ze zrozumieniem. Tutaj kolega stwierdzil, ze Amiga kosztowala 2 pensje, dzisiaj GUS twierdzi, ze srednia krajowa to 4500zl. Cena 9000zl jest relatywnym przelicznikiem ciezaru zakupu, a nie rewaloryzacja inflacyjna.

To, ze wyliczymy sobie, ile dzisiaj kosztowalby ten komputer, w zaden sposob nie przeklada sie na to, jakie byly finansowe mozliwosci nabycia go w latach 90-tych. Dlatego wage wylicza sie przez wycene sily nabywczej, a nie sama inflacje.

"Ostatni smieje sie ten, komu trzeba tlumaczyc zart." joker



Ostatnia aktualizacja: 14.05.2014 07:52:42 przez F7sus4
[#64] Re: Takie tam przemyślenia:-)

@F7sus4, post #63

A nie prościej przelczyć ile USD można było nabyć za średnią krajową w latach 90-tych a ile obecnie
[#65] Re: Takie tam przemyślenia:-)

@sebbb, post #64

Ilu Polakow, tyle bedzie pomyslow.
[#66] Re: Takie tam przemyślenia:-)

@F7sus4, post #65

Najbardziej miarodajny to zrobienie koszyka z produktów sprzedawanych przez globalne firmy, ale przecież to forum o Amidze
[#67] Re: Takie tam przemyślenia:-)

@zorkadar, post #61

Ja swoją Amigę 500 dostałem od bogatszego kuzyna który gdzieś w 97-98 roku zmienił sprzęt na chyba pentiuma 133.

Pamiętam że jak zobaczyłem u niego Amige zanim jeszcze miał tego pentiuma, a widziałem już u innego kuzyna niby super komputer 286 albo 386 który niby taki super a bipczy głośniczkiem gorzej niż jakieś pegazusy czy inne takie a i wujek miał jeszcze czarno biały monitor i jedyna sensowna gra na tym sprzęcie to był prince of persia, i dla mnie chyba 5 letniego dziecka ta Amiga po tym wszystkim co widziałem do tej pory to był kosmos, tyle kolorów, grafika, dźwięk który był niemal jak prawdziwy i podobało mi się to że gry które były robione w tamtych czasach były bardzo rozbudowane jak na swoje czasy (no i ten dźwięk) i nie traktowały dziecka jak dziecko tylko jako kogoś dorosłego lub jak bohatera z "amerykąnskich" filmów i seriali lat 80szeroki uśmiech (to wrażenie jak 1 raz zasiadło się za kokpitem f16 na amidze i każda rzecz na ekranie się zmieniała i każdy guziczek coś znaczył i przez to się miało to uczucie że naprawdę ty tu rządzisz a nie klikasz na głupa 1-2 guziczki) i czasem też odpowiedzialnego jak np. w cannon fodder. Gry wtedy miały w sobie to coś że albo miały fajną historie i chciało się przejść by zobaczyć co będzie dalej, a nawet jak nie miały fabuły to zawsze znalazł się jakiś cel w tym jeśli gra była fajna. Dobre gry z pomysłem skończyły się jakoś w 2003-2005 roku, teraz są jakieś pojedyńcze tytuły może raz na 2-3 lata.

Przypomniałem sobie grając ostatnio w prehistoryka na Amidze pewną historyjkę jak pierwszy raz zobaczyłem u kuzyna tego pentiuma 133 i powiedział że teraz Amiga będzie chyba stać w piwnicy bo ten nowy komputer jest dużo szybszy i lepszy. No więc pytam czy na nim jest ta i ta gra co grałem na Amidze, mówi że nie ma... pytam o inną i nie ma... pytam o jeszcze inną i też nie ma... jako 6-7 latek myślę sobie "to co to za lepszy komputer jak wszystko co najlepsze nie chodzi" no i wtedy jednak kuzyn mówi że z gier Amigowych jest prehistoryk i chodzi na tym pc. Ucieszony zasiadłem i czekam no i faktycznie wszystko bardzo szybko się ładuje, jednak po chwili grania tak się pytam kuzyna "czemu nie ma dźwięku? tylko jakieś bipanie..." czułem się jakby mi ktoś wciskał jakiś kit z tym nowym komputerem. No i kuzyn mi tłumaczy że żeby był dźwięk to trzeba kupić kartę dźwiękową i że w tym kompie raczej przez dłuższy czas lepiej nie będzie. Po tym wszystkim powiedziałem że wiecie no... może i jest szybszy ale Amiga była dużo dużo fajniejsza i gdybym ja wybierał to został bym przy Amidze i wtedy przypomniałem sobie że Amiga będzie leżeć w piwnicach i się marnować i Aż mi było przykro... I jakiś czas później dostałem tę Amigę jako prezent który mnie cieszy aż do dziś

Pamiętam też że w przedszkolu albo w podstawówce jak chłopaki gadali o pegazusowej contrze o której nie miałem pojęcia bo nie miałem wtedy pegazusa opowiadałem im o swojej Amidze że dźwięk jest jak prawdziwy i jak z telewizyjnych seriali a grafika dokładna i kolorowa a przy tym gry są bardzo szybkie i dynamiczne, a oni wtedy patrzyli na mnie jak na debila lub wariata i mówili że nie ma takiego komputera / konsoli i że ich kłamie i opowiadam im bajki. A jak jednego z kolegów kiedyś przyprowadziłem do domu i mu pokazałem Amigę to był w dużym szoku jak zobaczył że to prawda

Jakiś czas później jak Amidze coś się stało że po włączeniu świeciła się na żółto i nie chciała się włączyć schowałem ją do oryginalnego pudełka z myślą że jak będę starszy to ją porozkręcam, zobacze co się stało i jakoś jej pomogę wrócić do siebie.
I tym czasem był PSX który faktycznie miał kosmiczną jak na tamte czasy grafikę 3D i dobry dźwięk (choć po przesiadce z Amigi na psxa dużej różnicy w dźwięku nie czułem, lub powiem inaczej: PSX miał już w sumie prawdziwy dźwięk, jednak Amiga nie była jakoś bardzo daleko dla mnie od rzeczywistości no i jeszcze miała magiczne "to coś" a i oprócz gier na Ami można było też robić inne rzeczy jak np. malować, słuchać muzyki a jak włożyło się workbencha to się bawiło w "komputerowca" czego psx nie dawał może poza opcją słuchania muzyki.

PSX mimo wielu świetnych tytułów muszę przyznać że kupił mnie bardziej reklamami w tv niż samym sobą, koło 2002-2003 roku był już pc z athlonem xp 1,8ghz który poprostu był koniecznością bo wszystko inne wymarło a praktycznie wszyscy już mieli pc więc trzeba było jakoś "wrócić do społeczeństwa".

Podsumowując nie trudno się domyśleć że jak dla mnie Amiga była najlepszym komputerem i konsolą w jednym z jakim miałem styczność, żaden inny sprzęt nie wywoływał tylu emocji a 286 lub 386 którego widziałem przed Amigą był moim zdaniem słaby i nudny i zajmował dużo miejsca. No i też muszę przyznać że całkiem dobrą znajomość języka Angielskiego zawdzięczam Amidze bo sporo siedziałem ze słownikiem bo bardzo chciałem się dowiedzieć co na tej Amidze się dzieje czy też czego odemnie ona chce.
[#68] Re: Takie tam przemyślenia:-)

@sebbb, post #66

Ale ludzie zapominają o jednej ważnej rzeczy, że dwie średnie krajowe (powiedzmy to 9000pln), to dwie średnie brutto. A netto na łapę jest sporo mniej szeroki uśmiech Teraz policz ile musisz oszczędzać z tej średniej krajowej, żeby pozwolić sobie na wydatek rzędu dwóch średnich, przy założeniu, że zarabiasz tą średnią...
4500 brutto, to 3200 netto, z tego średnio Kowalski musi wydać 1500pln na życie + ew. wpadki, dodatkowe wydatki, ale optymistycznie zostaje 1700pln. 9000/1700 = 5,2 miesiąca, czyli pół roku pracy i nie wydawania na inne zbytki.
Z tego co pamiętam z mojej perspektywy, w 1990/1991r. oszczędzania na tą marną Commodę było więcej niż pół roku i oboje moich rodziców pracowało. Chyba trucie miejsca poniżej pleców moim rodzicom o komputer, zaczęło się w połowie 1989r.
[#69] Re: Takie tam przemyślenia:-)

@flops, post #68

Flops, poplynales troche. Kazdy ma inny przychod i inne wydatki. Wdawanie sie w takie wzory to jak proba obliczenia, co stanie sie jutro. Robil tak moj kolega, cierpi na schizofrenie paranoidalna.

[#70] Re: Takie tam przemyślenia:-)

@F7sus4, post #69

Każdy wie, że każdy ma inne przychody i wydatki, rzecz oczywista. Ale nie każdy zna różnicę pomiędzy brutto i netto. Nie każdy ma paranoje i nie należy każdego mierzyć tą samą miarą
W drugą stronę, może nie schizofrenia, ale co poniektórzy mogą mieć rozdwojenie jaźni

Ostatnia aktualizacja: 14.05.2014 13:36:11 przez flops
[#71] Re: Takie tam przemyślenia:-)

@flops, post #70

Nie znam takiego rozpoznania, jak rozdwojenie jazni, jedynie rozszczepienie osobowosci, natomiast jest to wlasnie objaw schizofrenii.

Taka ci schizofrenia.
[#72] Re: Takie tam przemyślenia:-)

@flops, post #68

Jak to ktoś kiedyś powiedział pieniądze są warte tyle ile czas potrzebny na ich zdobycie.
[#73] Re: Takie tam przemyślenia:-)

@pong777, post #72

Skłamał, są warte tylko tyle ile za nie możesz dostać a nie ile za nie sam dałeś.


Pozdrawiam
[#74] Re: Takie tam przemyślenia:-)

@RadoslawF, post #73

Polecam przeczytać. "Kiedy pieniądz umiera". Fergusson Adam. Pieniądze to zaufanie jak je stracą to nic za ni nie kupisz.
[#75] Re: Takie tam przemyślenia:-)

@sebbb, post #74

10 print "tadam!"
20 goto 65
run:
[#76] Re: Takie tam przemyślenia:-)

@jogg, post #67

jogg: fajnie pojechałeś, zabawne wydaje się określenie, że Amiga miała dźwięk jak z seriali TV :)

Z dzisiejszej perspektywy wydaje mi się, że w porównaniu do gier z innych konsol nie było aż tak różowo. Teoretycznie lepsza grafika i dźwięk często były jedynie na papierze, gdyż nie zawsze szły w parze z jakością.
I tak np. na NESa (Pegazusa) wyszły takie produkcje jak Metroid, Castlevania, Mega Man2, Mario3, które zjadały wiele podobnych gier na Ami, po prostu jako wysokobudżetowe produkcje były dopracowane w każdym calu przez sztab fachowców, a nie grupkę domorosłych "koderów" pracujących w garażu.

Fakt, że Amiga była lepsza od 16bitowej Segi Mega Drive/Genesis, jednak wystarczyło w pierwszej połowie lat 90. odpalić Sonica, Streets of Rage 2, Moonwalkera etc. by wzbudzić opad szczęki wśród znajomych Amigowców. To była zupełnie inna jakość, nie oszukujmy się. Nawet jak robili "konwersje"znanych tytułów na Amigi, to otrzymywaliśmy często fatalne ochłapy jak np. Street Fighter Turbo, Outrun, Final Fight, czy Golden Axe z obsługą wyłącznie jednego przycisku fire.

Sytuację ratowały za to przygodówki, RPGi i strategię, których na Ami nie brakowało ;)
[#77] Re: Takie tam przemyślenia:-)

@charliefrown, post #76

Ale to co piszesz w żaden sposób nie świadczy o tym, że Amiga była słaba technicznie jako konstrukcja.

Jest to po prostu rzecz wynikająca z rachunku ekonomicznego. Weźmy na przykład Sega Mega Drive:

Units sold Estimated at 40 million

czyli niemal 10 razy więcej niż domowych Amig (duże Amigi możemy pominąć), do tego dodaj cenę gry na cartridge która była zapewne wyższa niż Amigowa gra na dyskietkach (prawdopodobnie większy margines zysku) oraz praktycznie zerowe piractwo. I masz odpowiedź, dlaczego w te gry opłacało się inwestować 10 razy więcej sił i środków i dopracowywać je w każdym detalu.
[#78] Re: Takie tam przemyślenia:-)

@jubi, post #77

delete bo coś z telefonu linka nie moge zapodać

Ostatnia aktualizacja: 15.05.2014 12:57:20 przez zorkadar
[#79] Re: Takie tam przemyślenia:-)

@charliefrown, post #76

jogg: fajnie pojechałeś, zabawne wydaje się określenie, że Amiga miała dźwięk jak z seriali TV :)


Wiesz no, może i urodziłem się w 1990 ale gdzieś w okolicach 1994-1997/98 w Polsce leciały te popularniejsze seriale "Amerykąnskie" z lat 80 jak np. "miami vice", czy inne tym podobne i jako 4 latek samodzielnie obsługiwałem magnetowid vhs i rodziców prosiłem tylko o więcej kaset bo fajne filmy/seriale/bajki będąszeroki uśmiech Co by nie odbiegać bardzo od tematu wszystkie znane seriale i filmy jak np. "terminator" czy "robocop" miały te charakterystyczne dźwięki syntezatorów lat 80 z rozciągniętym syntezatorowym bassem
czy np. przez całe lata 80 była ta typowa dla epoki perkusja w 80% piosenek zawsze prawie ta sama i z prawie tym samym rytmemszeroki uśmiech Ogólnie mówiąc jeśli chodzi o komputery czy konsole to amiga była pierwszym takim tworem z jakim miałem styczność który był najbliżej zbliżonym dźwiękowo do prawdziwych instrumentów, i wiele gier miało te klimaty muzyczne w klimacie miami vice lub innych programów telewizyjnych sci-fi z tych okresów. Było też pare gier które np. miały pierwsze prymitywne sztuczne 3d czy coś w tym stylu gdzie miałeś np. cały ekran czarny i jakieś zielone kwadraty jako ściany, sufit i podłogę... chyba coś takiego nawet było, jakaś scena w seksmisji jak czymśtam chyba jechali w tych tunelach i miało to mniej więcej taką grafikę... nie pamiętam dokładnie... ale no w filmach z tamtych okresów spotykało się takie animacje/efekty. Amiga była pierwszym komputerem który dał mi coś takiego gdzie sam mogę wziąść w tym udział i tym kierować i przy tym mieć klimatyczną muzykę lat 80 lub jakieś sci-fi z lat 80-90 i poczuć się jakbym brał udział w scenach ze znanych mi filmów.

Co do samych gier, i to nie tyczy się tylko Amigi ale i innych i to podobało mi się to że te gry nie były robione przez korporacje bo przez to były ciekawsze, bardziej naturalne i były w różnej tematyce i aż chciało się mieć nie tylko swój ulubiony gatunek gier ale możliwie wszystkie gatunki bo każda gra miała swoje fajne muzyczki intro lub całe intra i każde było inne mimo że niektóre sample powtarzały się, ale cała kompozycja była zupełnie inna co demonstrowało mi to jak bardzo można być kreatywnym, lub miały ciekawą fabułę lub levele i chciało się przejść dalej zobaczyć czym jeszcze zaskoczą mnie producenci. W tamtych czasach wysoko budżetowe dopracowane produkcje były naprawdę dobre, ale dzisiaj doszło do tego że różnorodność gier wygląda mniej więcej tak: strzelanka, strzelanka taktyczna, strzelanka z widoku z tyłu, strzelanka z widoku pierwszej osoby, strzelanka strategiczna i jeszcze z 10 różnych innych strzelanek bo te się najlepiej sprzedają. A no i bym był zapomniał że dziś jest jeszcze rpg, mmorpg, i też z 10 milionów innych rodzajów rpg i to tyle. Zdarzają się pojedyńcze tytuły że wyjdzie np. jakaś samochodówka lub przygodówka ale gry dzisiaj są coraz bardziej skomplikowane i w pogoni za techniką i grafiką ludzie gdzieś zgubili się w tym jak robi się gry i nie dodają do nich tego czegoś co by mi dawało frajdę zamiast szukania gdzie jeszcze grafika w grze jest słaba lub jak słabo zoptymalizowana jest gra, grając w dzisiejsze gry mam wrażenie jakby były zrobione bez pomysłu na grę ale z pomysłem na zarobek. Z dzisiejszych gier które trzymają poziom i mają to coś nawet jeśli jakaś część nie do końca się uda to potrafię wymienić jedynie GTA...
[#80] Re: Takie tam przemyślenia:-)

@zorkadar, post #78

Amiga nie była znowu taka słaba jak niektórzy twierdzą ,ja jestem w szoku że Tomb Raider został uruchomiony na ami pod emulatorem , fakt że na 1200 z dopałką ale jednak dało się i to na emulatorze Szok . Podejrzewam że na 060 chodziło by płynnie , szkoda że nikt nie zrobił normalnego portu.
[#81] Re: Takie tam przemyślenia:-)

@zorkadar, post #80

Jak na emulowanie, to naprawdę chodzi bardzo szybko. Emulacja spowalnia kilkukrotnie operacje, w przypadku PC emulowane jest praktycznie wszystko, z najważniejszą rzeczą CPU. Na 060 66MHz Tomb powinien chodzić około 2-4 razy szybciej, w zależności jak bardzo FPU jest wykorzystywany i dobrze emulowany (w 68060 w stosunku do 68040, procesor (o ile operacje nie są wykonywane jednocześnie - spektakularność), jest niewiele szybszy, ale za to FPU przy tym samym taktowaniu jest szybszy około 3x).

Wymagania Tomb Raidera dla PC to był P90, ale założę się, że byłby bardzo grywalny przy dobrym porcie na 68060 66MHz z RTG.

A co do dźwięku, to nawet na początku lat '90 Amiga miała bardzo dobry dźwięk na tle konkurencji, bo odtwarzała sample, co prawda w 8 bitach, ale można było wycisnąć nawet 14-bit. A większość konkurencji, miała tylko generatory fal, albo biper w PC, czasem karta 8-bit, dopiero później, pojawiały się jakieś lepsze karty 16-bit.

Ostatnia aktualizacja: 15.05.2014 15:54:59 przez flops
[#82] Re: Takie tam przemyślenia:-)

@zorkadar, post #80

gry to jedno, dla mnie siłą Amigi były dwie rzeczy
- znaczne możliwości multimedialne jak na swoją cenę, nie trzeba było mieć super komputerów za miliony dolarów, żeby zrobić sobie w domowych warunkach scenę morfingu, zrobić jakąś czołówkę do filmu VHS etc.

- chyba pierwszy komputer/sprzęt, jaki znam, który służył do konsumowania mediów. Wydaje mi się, że to właśnie na Amidze zaczęło się wykorzystywanie kompa do rozrywki innej niż gry, a mianowicie demka, mody, animacje, dobrej jakości zdjęcia. Pewnie na C64 było kiedyś podobnie, ale nie w takim zakresie. Można było zatracić się w tym na godziny. Pamiętam, że ktoś w zinie Grapevine nawet pisał, że za kilka/naście lat na Amidze będzie się oglądało filmy, słuchało muzyki, a magnetowid i wieża hi-fi będą zbędnymi sprzętami. Amiga jako centrum rozrywki.

Ostatnia aktualizacja: 15.05.2014 16:46:47 przez charliefrown
[#83] Re: Takie tam przemyślenia:-)

@charliefrown, post #82

Czytam ten wątek i cieszę się, że można po prostu używać sobie starej Amigi bez żadnych kompleksów i czerpać z tego przyjemność. Że można siedzieć na WB 3.1 i nie trzeba nikomu się tłumaczyć, dlaczego nie używa się "najnowszej wersji", że da się amigować bez gigabajtów ramu i Radeonów, a co więcej być może taka odskocznia od codzienności w postaci starej dobrej Amigi jest łagodniejsza dla nerwów niż pogoń za kolejnymi beta-wersjami. Co nie zawsze znaczy, że będzie też łagodna dla kieszeni :) Dawny sprzęt jest niestety coraz rzadszy i raczej już tanieć nie będzie.

Kiedyś można było się tu spotkać z opnią, że użytkownicy Amigi (tzw. klasycznej) to tylko gracze w SuperFroga itd. ale na szczęście okazało się to przesadą. Sporo z nich odpala przecie swoje Protrackery czy DeluxePainty, Amosy, nawet ktoś tam programuje w C czy assemblerze. Ja też czasem lubię sobie dla relaksu odpalić jakiś amigowy program, głównie LightWave ale nie tylko, powstało przecież wokół niego wiele programów pomocniczych, pluginów itd. których nie miałem czasu lub środków (za mało RAM, za słaby procesor itd.) w czasach amigowych obadać i teraz to nadrabiam. W SuperFroga nie gram, a jedyną grą którą odpalam raz na kilka miesięcy jest Franko, który po prostu rozbraja mnie swoim przaśnym klimatem. Takie podróże w przeszłość w celu spełniania swoich zaległych marzeń są tu chyba dość powszechne. I dobrze że Amiga jest takim wehikułem czasu który pozwala niektórym ludziom wreszcie je spełnić.
[#84] Re: Takie tam przemyślenia:-)

@charliefrown, post #76

@charliefrown

"fajnie pojechałeś, zabawne wydaje się określenie, że Amiga miała dźwięk jak z seriali TV :)"

Wówczas? Miała. Do tej pory pamiętam szok oczno-uszny gdy kolega ok. roku 1990 ściągnął z Niemiec Amigę 500 i puścił nam TeamYankee i Shadow of the Beast II. Nie deprecjonując Pegasusa dobre platformówki na Amigę zjadały graficznie i muzycznie Pegasusowe (a dźwiękowo wersje na AtariST) .

Popełniasz bowiem podstawowy błąd: przykładasz miarę z końca lat 90 do złotych lat Amigi czyli przełomu 80/90. Wówczas właśnie przede wszystkim na Amigę (w Europie) wychodziły "wysokobudżetowe produkcje (...) dopracowane w każdym calu przez sztab fachowców". Pompowano w ten rynek olbrzymie pieniądze i czerpano (mimo piractwa) z niego wielkie zyski. Aż nastąpił krach Commodore (nie z winy Amigi) i wielcy się odwrócili.
[#85] Re: Takie tam przemyślenia:-)

@jogg, post #79

(...) podobało mi się to że te gry nie były robione przez korporacje (...)

Korporacja to istotnie może za duże słowo, ale powiedzmy sobie szczerze - były to normalne, komercyjne firmy, takie jak Electronic Arts, Team17, Psygnosis, Bitmap Brothers, czy Sensible Software...
[#86] Re: Takie tam przemyślenia:-)

@jubi, post #83

Dwa dnu temu zabrałem moją drugą A600 do pracy aby pokazać kolegom ten sprzęt. Z racji tego iż nikt wcześniej nie miał amigi gwarancji, że się po tylu latach od premiery im spodoba nie było ale sami chcieli (pewnie mieli już dość moich opowiadań).
Na imprezie był też były atarowiec 800xl i comodorowiec C64 więc najpierw oni przyatakowali a później reszta dołączyła i impreza się udała a opowieściom z ich młodości konca nie było
Ale jeden tekst najbardziej został mi w pamięci jak odpaliłem "state of the art" jeden ze starszych kolegów rzucił tekst "o widzę , że fajny film włączyłeś.....zostaw niech leci"
I to jest prawdziwy dowód na to jak wspaniałym sprzętem jest AmigaOK.
zdjęcia w galeri
Pozdrawiam
link

link
[#87] Re: Takie tam przemyślenia:-)

@Motyl, post #85

Ale na początku lat '90 klimat w tych firmach, różnił się znaczenie od klimatu w obecnych korporacjach co można wyczytać, lub zobaczyć na filmiku podesłanym np. przez Jubiego. Piękne czasy, dla kogoś kto chciał tworzyć gry, było jeszcze w tedy tyle do stworzenia i wymyślenia. Chłopaki czuli się prekursorami, teraz ciężko być innowacyjnym.
[#88] Re: Takie tam przemyślenia:-)

@flops, post #87

Szkoda, że nikt tego nie wymyślił i nie napisał na Ami: http://www.tvn24.pl/kimem-na-unicornie-przez-knieje-trzy-zycia-dyktatora,428906,s.html
Przyciągnęło by znów kilku nowych/starych Amigowców.
[#89] Re: Takie tam przemyślenia:-)

@flops, post #87

Chłopaki czuli się prekursorami, teraz ciężko być innowacyjnym.

Teraz to ciezko byc niezaleznym.

Produkcje wysokobudzetowe odgornie przeznaczone sa dla przecietnego odbiorcy, poniewaz zapewnia to maksymalizacje zysku. Stad "masowa" zawartosc - efekty, wybuchy, niski prog wejsciowy trudnosci, szybkie nagradzanie. Te gry ladnie wygladaja, ale niczego nie przekazuja, ani niczego nie ucza.

Tak silnego podzialu game-dev na korpo i indie nie bylo nigdy wczesniej. Kiedys, ten drugi kojarzony byl z laickim obozem, pt. "Chodz, napiszemy gre". Obecnie, jest to praktycznie jedyne zrodlo ambitnych pozycji (Amnesia, Dear Esther, Stanley Parable). Niestety, na rynku masowym produkcje takie skazane sa na porazke, poniewaz dojrzalych odbiorcow jest, niestety, zbyt malo.
[#90] Re: Takie tam przemyślenia:-)

@F7sus4, post #89

Raczej "dojrzali odbiorcy" mają pieniądze na gry ale brakuje już im czasu by te trudne gry przechodzić. Ale dla miłośników klasycznych wyzwań w tym roku wyszła produkcja AAA "Dark Souls II" - podobno klasa dla siebie. Ja ją sobie odpuszczę zostając na poziomie normal w "DeusEx" jednak oceny zbiera znakomite.

Zresztą marudzić można zawsze:
- w latach osiemdziesiątych: platfomówki przechodziło się z marszu. Gdzie jakieś kody w Misji czy Fred - to dla lamerów
- w latach dziewięćdziesiątych: kody na koniec etapu powinny wystarczyć do świetnej zabawy. Save'owanie w każdej chwili zabija klimat i odbiera radość z wyzwania
- XXIw: wybór poziomu trudności z opcją very easy? Powinni tego zabronić.

;)

Ostatnia aktualizacja: 16.05.2014 11:46:33 przez conrdd
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem