Ja swoją Amigę 500 dostałem od bogatszego kuzyna który gdzieś w 97-98 roku zmienił sprzęt na chyba pentiuma 133.
Pamiętam że jak zobaczyłem u niego Amige zanim jeszcze miał tego pentiuma, a widziałem już u innego kuzyna niby super komputer 286 albo 386 który niby taki super a bipczy głośniczkiem gorzej niż jakieś pegazusy czy inne takie a i wujek miał jeszcze czarno biały monitor i jedyna sensowna gra na tym sprzęcie to był prince of persia, i dla mnie chyba 5 letniego dziecka ta Amiga po tym wszystkim co widziałem do tej pory to był kosmos, tyle kolorów, grafika, dźwięk który był niemal jak prawdziwy i podobało mi się to że gry które były robione w tamtych czasach były bardzo rozbudowane jak na swoje czasy (no i ten dźwięk) i nie traktowały dziecka jak dziecko tylko jako kogoś dorosłego lub jak bohatera z "amerykąnskich" filmów i seriali lat 80

(to wrażenie jak 1 raz zasiadło się za kokpitem f16 na amidze i każda rzecz na ekranie się zmieniała i każdy guziczek coś znaczył i przez to się miało to uczucie że naprawdę ty tu rządzisz a nie klikasz na głupa 1-2 guziczki) i czasem też odpowiedzialnego jak np. w cannon fodder. Gry wtedy miały w sobie to coś że albo miały fajną historie i chciało się przejść by zobaczyć co będzie dalej, a nawet jak nie miały fabuły to zawsze znalazł się jakiś cel w tym jeśli gra była fajna. Dobre gry z pomysłem skończyły się jakoś w 2003-2005 roku, teraz są jakieś pojedyńcze tytuły może raz na 2-3 lata.
Przypomniałem sobie grając ostatnio w prehistoryka na Amidze pewną historyjkę jak pierwszy raz zobaczyłem u kuzyna tego pentiuma 133 i powiedział że teraz Amiga będzie chyba stać w piwnicy bo ten nowy komputer jest dużo szybszy i lepszy. No więc pytam czy na nim jest ta i ta gra co grałem na Amidze, mówi że nie ma... pytam o inną i nie ma... pytam o jeszcze inną i też nie ma... jako 6-7 latek myślę sobie "to co to za lepszy komputer jak wszystko co najlepsze nie chodzi" no i wtedy jednak kuzyn mówi że z gier Amigowych jest prehistoryk i chodzi na tym pc. Ucieszony zasiadłem i czekam no i faktycznie wszystko bardzo szybko się ładuje, jednak po chwili grania tak się pytam kuzyna "czemu nie ma dźwięku? tylko jakieś bipanie..." czułem się jakby mi ktoś wciskał jakiś kit z tym nowym komputerem. No i kuzyn mi tłumaczy że żeby był dźwięk to trzeba kupić kartę dźwiękową i że w tym kompie raczej przez dłuższy czas lepiej nie będzie. Po tym wszystkim powiedziałem że wiecie no... może i jest szybszy ale Amiga była dużo dużo fajniejsza i gdybym ja wybierał to został bym przy Amidze i wtedy przypomniałem sobie że Amiga będzie leżeć w piwnicach i się marnować i Aż mi było przykro... I jakiś czas później dostałem tę Amigę jako prezent który mnie cieszy aż do dziś
Pamiętam też że w przedszkolu albo w podstawówce jak chłopaki gadali o pegazusowej contrze o której nie miałem pojęcia bo nie miałem wtedy pegazusa opowiadałem im o swojej Amidze że dźwięk jest jak prawdziwy i jak z telewizyjnych seriali a grafika dokładna i kolorowa a przy tym gry są bardzo szybkie i dynamiczne, a oni wtedy patrzyli na mnie jak na debila lub wariata i mówili że nie ma takiego komputera / konsoli i że ich kłamie i opowiadam im bajki. A jak jednego z kolegów kiedyś przyprowadziłem do domu i mu pokazałem Amigę to był w dużym szoku jak zobaczył że to prawda
Jakiś czas później jak Amidze coś się stało że po włączeniu świeciła się na żółto i nie chciała się włączyć schowałem ją do oryginalnego pudełka z myślą że jak będę starszy to ją porozkręcam, zobacze co się stało i jakoś jej pomogę wrócić do siebie.
I tym czasem był PSX który faktycznie miał kosmiczną jak na tamte czasy grafikę 3D i dobry dźwięk (choć po przesiadce z Amigi na psxa dużej różnicy w dźwięku nie czułem, lub powiem inaczej: PSX miał już w sumie prawdziwy dźwięk, jednak Amiga nie była jakoś bardzo daleko dla mnie od rzeczywistości no i jeszcze miała magiczne "to coś" a i oprócz gier na Ami można było też robić inne rzeczy jak np. malować, słuchać muzyki a jak włożyło się workbencha to się bawiło w "komputerowca" czego psx nie dawał może poza opcją słuchania muzyki.
PSX mimo wielu świetnych tytułów muszę przyznać że kupił mnie bardziej reklamami w tv niż samym sobą, koło 2002-2003 roku był już pc z athlonem xp 1,8ghz który poprostu był koniecznością bo wszystko inne wymarło a praktycznie wszyscy już mieli pc więc trzeba było jakoś "wrócić do społeczeństwa".
Podsumowując nie trudno się domyśleć że jak dla mnie Amiga była najlepszym komputerem i konsolą w jednym z jakim miałem styczność, żaden inny sprzęt nie wywoływał tylu emocji a 286 lub 386 którego widziałem przed Amigą był moim zdaniem słaby i nudny i zajmował dużo miejsca. No i też muszę przyznać że całkiem dobrą znajomość języka Angielskiego zawdzięczam Amidze bo sporo siedziałem ze słownikiem bo bardzo chciałem się dowiedzieć co na tej Amidze się dzieje czy też czego odemnie ona chce.