Nie chce mi się ciągnąć takich brednioseriali tym bardziej gdy ktoś nie rozumie tego co czyta, albo czyta po łebkach bo burzy mu to harmonię jego poglądu w danej sprawie...
...ale ten ostatni raz jeszcze się poświęcę ze swoim czasem.
Zacznijmy od tego, że wychowaliśmy się w kraju wyizolowanym od postępu technicznego w zakresie elektronicznej rozrywki w tamtych czasach, gdzie posiadanie Pegazusa było generalnie na podwórku oznaką egzotycznego prestiżu. C64 miałem, ale o Amidze tylko słyszałem, że ktoś ma, natomiast o SNES czy konsolach Segi nie jestem w stanie powiedzieć czy usłyszałem w ogóle. Zapewne znalazły by się osoby, które powiedziały, że CDO dało im mnóstwo frajdy w dzieciństwie i... bym im uwierzył.
Ale co to ma do rzeczy???

Czy podważasz kilka filmów nakręconych na temat Amigi poza granicami naszego kraju które mieliśmy okazję oglądać na przestrzeni ostatnich lat, w których to ludzie z branży potwierdzają iż Amiga w swoich czasach była wyjątkowym komputerem z wyjątkowymi możliwościami graficznymi i muzycznymi co miało przełożenie na jakość gier w domowym zaciszu?
A może podważasz fakt, że ten "ekspert" od siedmiu boleści odzwierciedlił jakość gier na CD32 tak powszechnym i miarodajnym tytułem, że można zbudować na tym materiale obiektywną opinię na temat gier na CD32, a więc i Amidze w ogóle? Jeżeli tak to wybacz, ale faktycznie szkoda mojego czasu.
Uruchomisz coś na samej obudowie?
Mnie pytasz? Może zapytaj autora filmu, to on jakoś nagrał ten materiał więc chyba nie na samej obudowie. Poza tym skąd wiesz, że to sama obudowa skoro na końcu widać elementy ekranu na płycie a na szybce od obudowy widać folię więc trudno to uznać za jakiś totalny szrot.
Ten pan niszczył także inne rzeczy, w tym złoty cart do NES swojego kolegi, który występuje tylko w kilku sztukach na świecie. Jak myślisz, czy był prawdziwy?
Zaraz zaraz, ale co teraz sugerujesz? Że to był trick godny speców od efektów w Transformersach, bo Amiga wyglądała bardzo naturalnie, czy też że spalił jakąś podróbę z drukarki 3D z folią na okienku klapki? Ale co to by oznaczało? Że tak naprawdę wbrew temu co powiedział to jednak kocha i szanuje Amigę? Czyli kłamał z premedytacją w materiale? ;)))))) Hmmm, ale zaraz... W sumie, mnie to nie interesuje. Oceniam po prostu to co zobaczyłem i usłyszałem w konfrontacji z moją wiedzą i doświadczeniem z CD32 z lat 90. Reasumując powtórzę - albo ignorant, albo idiota. Proponuję jednak ustalić jedną wersję...
Spalił szrot?
Spalił samą obudowę?
Nie niszczy tak naprawdę oryginałów tylko podróby?
Masz także prawo się mylić, a jedynym argumentem jakiego użyłeś jest fakt, że CD32 dała ci dużo radości, co jest raczej zbyt subiektywne, aby uznać to jako rzeczowy argument, bardziej jako wypowiedź przewrażliwionego zelota.
No jednak biorąc pod uwagę to co wymieniałem jako argumenty, to jednak ty mijasz się z prawdą, albo żyjesz wewnątrz z jakimś paradoksalnym konfliktem na temat Amigi.
Przypomnę zatem jeszcze raz, w o l n i e j... ;)
1. Uważam, że gościu kłamie ponieważ tytuł którego użył jako reprezentanta gier na CD32 jest grą o której istnieniu mało który użytkownik CD32 wiedział i równie dobrze można by oceniać aktorstwo i dorobek artystyczny Sylwestra Stalone po jego pierwszych krokach w filmach erotycznych.
2. Wymieniłem kilka tytułów które wyglądały i były bardziej grywalne niż na zwykłych Amigach... na których również były świetnymi tytułami, ale na CD32 dostawały jeszcze większego kopa.
3. Zgadzając się z materiałem tego "eksperta" jednocześnie głosisz tezę, że na Amidze gry były beznadziejne i w ogóle była sprzętem beznadziejnym w kwestii gier, bo przecież CD32 to tak naprawdę zwykła Amiga z napędem CD i obsługą wieloprzyciskowego pada.
Z pewnością będą to takie same osoby jak założyciel wątku, który podnosi głos jak kura po dopiero zniesionym jaju.
Wiesz co mnie martwi? Że w przestrzeni w której żyjemy jest co raz więcej ludzi którzy uważają, że mają jedynie słuszną rację a reszta to jakiś mało istotny odpad.
Tak trudno przyjąć Ci do wiadomości, że jeżeli ty coś bagatelizujesz, a ktoś tym samym się przejmuje (bardziej czy mniej, reagując bądź nie reagując) to ma do tego prawo ponieważ np. nie lubi jak ktoś łże w imię poklasku albo chwili zaistnienia? Dla jednych jest to ważne dla innych nie. Jednym przeszkadza zapach przepoconej koszulki a inni nie widzą problemu z noszonymi 6 dzień w tygodniu tymi samymi gaciami z "nartą" po środku... jesteśmy różni
Żadna strata dla CD32, pozostanie więcej dla Amigowców
No taaa tym bardziej, że tylu tych Amigowców, że niedługo wszyscy zmieszczą się w jednym Autobusie. To z pewnością będzie pozytywny czynnik w kwestii nowych gier, programów, albo kart turbo

ehh...
nie ma co płakać za kogoś, kto wyrobi sobie opinię po jednej recenzji
Wiesz, pracuję obecnie w branży elektronicznej. Wielu "specy" pisze takie bzdury w sieci, a ludzie googlają i posiłkują się tym jako wiarygodną poradą w przyszłym zakupie. Nie każdy musi znać się na wszystkim, ale jak gdzieś usłyszy jakąś plotkę np. na temat danego systemu Smart, to nawet jeżeli to totalna bzdura, to już będzie uprzedzony.
Nie wiesz jak działają tzw. fake news? No stary, wystarczy spojrzeć na showbiznes. Jak łatwo zniszczyć człowieka plotką... to co dopiero powiedzieć o renomie sprzętu recenzowanego przez "zabawnego gościa" z dużą ilością odsłon i lajków zatem i "AUTORYTETEM" Przecież sam napisałeś -
ilość osób, które uważa ten film za rzetelną i prawdziwą recenzję tego sprzętu jest prawdziwie zatrważająca
.
Tak się zapytam, czy oglądając jego filmiki używasz swojego mózgu, czy pożyczonego?
Gdybym używał pożyczonego, to pewnie bagatelizowałbym temat i udawał jakie to radosne i wesołe i jaka zajefajna formuła i w ogóle cool... like itd. Używam własnego, idę pod prąd, dlatego zapewne jestem w mniejszości ;)
Może jestem ja nienormalny
No sorry, ale nie prowokuj i nie zadawaj mi tak kuszących pytań ;))) Choć z drugiej strony fajnie, że bierzesz taką możliwość pod rozwagę ;)
a przecież swoje lata mamy i nie jesteśmy tacy głupi, prawda?
Problem z mądrością jest taki, że każdy uważa, że jego jest "najmądrzejsza". Gdyby było inaczej nie było by pewnie wojen. Wszak ktoś zawsze by przyznał, że jest głupszy, nie ma racji i odpuszcza.
Ale nawet bez tak głębokich analiz wypadałoby wrócić do meritum.
1. Twierdzę, że gościu wprowadza ludzi w błąd, jeżeli nie celowo to jest ignorantem, a jeżeli celowo to jest idiotą... z resztą idiotą może być nawet jeżeli wprowadza w błąd nie celowo :)
2. Niszczy sprzęt bądź co bądź już zabytkowy więc również w świetle wydarzeń i mojej opinii jest idiotą szukającym taniego poklasku... czytaj "lajków".
Kwestia tego czy ma to olbrzymie znaczenie czy mniejsze, jest dla mnie kwestią drugorzędną. Podstawa to po prostu to, że gość kłamie, albo nie ma zielonego pojęcia o czym mówi.