[#151] Re: Zdjęcia

@Katiria, post #150

Nieco późno ale "lepiej późno niż później"
http://zapodaj.net/7784958.jpg.html



Ostatnia modyfikacja: 03.12.2008 09:34:26
[#152] Re: Zdjęcia

@Ewelina, post #149

O przepraszam, zapomniałem, ze się pojawiła trzecia koleżanka. To może uda mi się namówic do powrotu drugą. A może sie pojawią jeszcze jakieś inne? Panowie, do roboty :D

[#153] Re: Zdjęcia

@Lokaty, post #123

olales kwestie.

Ale..ale...to wszystko przez Atmasfere z Ukrainy ktora byla w 07 i teraz 08. No magia. ;)
[#154] Re: Zdjęcia

@Katiria, post #148

ja nie gryzę

E tam, mozesz nawet drapac :]
[#155] Re: Zdjęcia

@Andrzej Drozd, post #154

A to akurat robię xDDD ;P

[#156] Re: Zdjęcia

@Katiria, post #155

Phi, na żadnym posiadaczu kotów to nie robi nawet najmniejszego wrażenia :P
Krótka zabawa z moją rudowłosą Rudolfiną, czarno-białą Zorrą, szarą Starką, szarym Burosławem i małym czarno-białym Malczikiem Drugim i wyglądam jak po walce z Freddym Kruegerem ;)

[#157] Re: Zdjęcia

@5h00n4y, post #156

a ja mam dwie mlode kotki :) jedna spi na A2000 a druga na monitorze ;D
OK

[#158] Re: Zdjęcia

@HOŁDYS, post #157

A ja mam psię i niespecjalnie lubię koty. Za to koty mnie jakoś lubią...



Ostatnia modyfikacja: 03.12.2008 17:06:16
[#159] Re: Zdjęcia

@OSH, post #158

Oj OSH, to uważaj, stare Irlandzkie przysłowie mówi "Strzeż się ludzi którzy nie lubią kotów", a niejaka Faith Resnick zwykła mawiać "Ludzie którzy nie lubią kotów w następnym życiu obudzą się jako myszy"

Ale masz plus za to że koty lubią Ciebie. :)



Ostatnia modyfikacja: 03.12.2008 17:16:03
[#160] Re: Zdjęcia

@HOŁDYS, post #157

A ja mam alergię na koty.

chociaż jeszcze parę lat temu to zawsze miałem jakiegoś kota. Ostatni kot mój, imieniem Bazyl, odszedł w męczarniach, pokaleczył się czymś w środku.

a tak poza tym koty by były całkiem spoko, gdyby nie sikały po ścianach.
[#161] Re: Zdjęcia

@snajper, post #160

Znaczy sam to zrobił? Bez niczyjej pomocy? ;) Niezbyt inteligentnie, jak na takie ponoć inteligentne zwierzęta... ;)

Ich wrodzony introwertyzm też czasem daje się we znaki. ;)

[#162] Re: Zdjęcia

@Andrzej Drozd, post #153

Racja racja. Nie wiem czy kojarzysz ale jak wszyscy im spiewali na koncercie 2008 sto, lat to zainicjowanie tego to byla sprawka moja i mojego kumpla, tak nam sie podobalo:)

[#163] Re: Zdjęcia

@MinisterQ, post #161

Mnie ogólnie lubią zwierzęta. Za kotami nie przepadam, bo są krnąbrne i potrafią być baardzo złosliwe. A ja nienawidzę tej cechy, wszystko jedno u zwierząt czy ludzi. Choć moje psięcie też potrafi pokazać rogi, ale w końcu to pseudo-jamnik i na dokładkę samica :D

[#164] Re: Zdjęcia

@OSH, post #163

to w koncu co masz psa czy jamnika?
[#165] Re: Zdjęcia

@Valwit, post #164

Grrr...nie drażnij mnie, jamnik to też pies. Ja mam pseudo-jamnika, bo to coś powtało ze skrzyżowania jamnika z czymś innej rasy.

[#166] Re: Zdjęcia

@OSH, post #165

wiesz, jak juz generalizujesz kotu jako krnąbrne i potrafiace być baardzo złosliwe, to w zasadzie psy zaczynaja sie od kolan w gore :>
[#167] Re: Zdjęcia

@OSH, post #163

Tak, pewno, koty to cholerne egocentryki, zadufane w sobie knąrne snoby - i tym większa radocha ujarzmić takie stworzenie ;)
I szczerze mówiąc wolę mieć pocharatane łapy od kocich pazurów niż pogryzione do kości przez popierdzielone psy.
A mało ty było przypadków że pozornie łagodny dywanowy pieseczek pozostawiony sam pogryzł małe dzieci?
Psy są w większości małymi zakompleksionymi popierdółkami w towarzystwie swoich właścicieli a gdy pozostawione same sobie działają instynktownie - pozbyć się intruzów za wszelką cenę.

[#168] Re: Zdjęcia

@5h00n4y, post #167

Z kotami jest to samo. Wszystko zalezy od tego, jak się zwierzę wytresuje. Ale może zakończmy ten wątek. Czuję się winny, bo ja go zacząłem.

[#169] Re: Zdjęcia

@OSH, post #168

Oooooooj nie, wytresowanie a naturalny instynkt zwierzęcy to dwie różne rzeczy.
I psy i koty zachowuję się inaczej w towarzystwie swoich właścicieli i gdy pozostawione sobie same. I nie daj Boże w czasie spożywania posiłku pojawi się jakiś mały czałowieczek na horyzoncie.
Pewno, zdaję sobie sprawę z tego że mówię o ekstremalnych przypadkach i w normalnych warunkach jest nikła na to szansa, ale widziałeś kiedykolwiek kota który odgryzł część twarzy człowiekowi?
Koty w ekstremalnych przypadkach zagrożenia/głodu jedyne co mogą to pacnąć łapką z ewentualnym dodatkiem pazurów i tych malutkich igiełek w paszczy, a pies?
Porównywanie psów i kotów w zakresie zagrożenia to prawie jak porównywanie rekina do głupika.

[#170] Re: Zdjęcia

@5h00n4y, post #169

iii tam, i tak wole najbardziej kroliki miniaturowe. Moj przezyl 15 lat, wyprowadzalem go na smyczy tak jak kota i do tego sam zalatwial sie w kuwecie. :P

[#171] Re: Zdjęcia

@5h00n4y, post #169

Słyszałeś może kiedyś o jakimś ratlerku który odgryzł połowę twarzy jakiemuś człowiekowi? :P Oczywiście - to przykład skrajny, podobnie jak wrzucenie wszystkich psów do jednego worka z nazwą "groźne bestie w środku".
Psy to dość szeroki temat. Są rasy groźniejsze, są rasy łagodne. Wiele z psów "udomowionych" bynajmniej wcale takimi nie są, ich uwarunkowanie jest zbyt duże, i nie jest to bynajmniej ich winą. To całkiem podobna sytuacja, gdyby ktoś sobie "udomowił" dajmy na to rysia, albo innego tygrysa, i dziwił się, że w sytuacjach które mogą uchodzić w ocenie takiego zwierzęcia za zagrożenie, dzieją się jakieś przykre rzeczy, typu odgryziony kawałek twarzy. ;)
Jakiekolwiek generalizowanie jest złem, bo nigdy nie daje pełnego obrazu danego zagadnienia; częstokroć jest to obraz zafałszowany, wykreowany przez stereotypy, bądź nieszczęśliwe wypadki lub inną głupotę - ludzką oczywiście.

Ja odkąd pamiętam zawsze miałem psy - i nie pamiętam by którykolwiek z nich wykazywał jakiekolwiek agresywne zachowanie w stosunku do dzieci.
A niektóre z tych dzieci były całkiem upierdliwe, posuwające się niejednokrotnie do takich wyczynów, jak wyjmowanie świeżej, obgryzanej przez psa kości z jego pyska. ;)

A co do określania wierności psa przez pryzmat psich "kompleksów"... Cóż. W naturze człowieka leży chyba niedocenianie takiej formy oddania, jaką niejednokrotnie prezentują psy. To w sumie smutne, ale w mojej ocenie w żaden sposób nie deprecjonuje to psa, tylko człowieka, co może się wydawać paradoksalnym dla co poniektórych tutaj. ;)
Nie od dziś przecież nazywa się psa "najlepszym przyjacielem człowieka", jednocześnie nie szczędząc przy "odpowiednich" okazjach pejoratywnych określeń typu "zabiję cię jak psa", "ty psie", itp.

[#172] Re: Zdjęcia

@Koyot1222, post #170

Z królika to dobra czarninka jest. Pewnie by trzeba ze trzy miniaturki na dobrą zupkę choć jakby porównywać rodzaje czarninek to z kaczki jest najlepsza

[#173] Re: Zdjęcia

@Arbuz, post #172

Czarnina z krolika? W moich stronach rasowa, tylko z kaczki. Z miniatury to mozna co najwyzej angorkowej siersci naskubac i rekawiczke utkac.

[#174] Re: Zdjęcia

@MinisterQ, post #171

MinisterQ napisał(a):

> Słyszałeś może kiedyś o jakimś ratlerku który odgryzł połowę
> twarzy jakiemuś człowiekowi? :P
Nie osobiście, ale pamiętam jakiś film czy coś, gdzie taki właśnie ratlerek zjadł swoją panią, której z racji wieku się umarło.
Ot taki czarny humore w jakimś horrorze pokroju "Opowieści z krypty" ;)

> Psy to dość szeroki temat.

Ależ oczywiście, podobnie moje ulubione koty i sobie wypraszam niniejszym ;)

> Jakiekolwiek generalizowanie jest złem, bo nigdy nie daje
> pełnego obrazu danego zagadnienia; częstokroć jest to obraz
> zafałszowany, wykreowany przez stereotypy, bądź nieszczęśliwe
> wypadki lub inną głupotę - ludzką oczywiście.

Lub też nieszczęśliwy wypadek którego ofiarą był dany osobnik - w tym wypadku ja.

> Ja odkąd pamiętam zawsze miałem psy - i nie pamiętam by
> którykolwiek z nich wykazywał jakiekolwiek agresywne zachowanie
> w stosunku do dzieci.
> A niektóre z tych dzieci były całkiem upierdliwe, posuwające
> się niejednokrotnie do takich wyczynów, jak wyjmowanie świeżej,
> obgryzanej przez psa kości z jego pyska. ;)

O matko, to już musiały być psy o anielskiej cierpliwości :)

Tylko wiesz, wydaje mi się że coś jakby tych groźniejszych ras psów było odrobinę więcej niźli tych kocich.
I mówię nadal jeno o tych powszechnie uznanych za udomawialne.

> A co do określania wierności psa przez pryzmat psich
> "kompleksów"... Cóż. W naturze człowieka leży chyba
> niedocenianie takiej formy oddania, jaką niejednokrotnie
> prezentują psy. To w sumie smutne, ale w mojej ocenie w żaden
> sposób nie deprecjonuje to psa, tylko człowieka, co może się
> wydawać paradoksalnym dla co poniektórych tutaj. ;)

Racja, serce mi się kraje jak widze ostatnio reportarze w TV o tym jak ludzie pozostawiają potrącone psy na uboczu i uciekają.
Widok takiej smutnej suczki jest rozbrajający.

Ale coż ja mogę?
Nie uratuję wszystkich psów z schroniska.
Chyba właśnie przez to wolę koty.
One umieją o siebie zadbać, chadzają własnymi ścieżkami i potrzebują odrobiny zabawy po czym mówią "dość" i należy to uszanować.
Pies to jednak zdaje się większa odpowiedzialność.
Wymagają choćby spacerów.
I ten widok jego smutnych oczu.
W kocich oczach jednak widać radość... lub częściej ignorancję, arogancję i wyższość ;)

> Nie od dziś przecież nazywa się psa "najlepszym przyjacielem
> jednocześnie nie szczędząc przy "odpowiednich"
> okazjach pejoratywnych określeń typu "zabiję cię jak psa", "ty
> psie", itp.

Nie wspominając o odwrotnym znaczeniu wyrazu "pies" w języku angielskim.

[#175] Re: Zdjęcia

@Koyot1222, post #173

W moich też z kaczki to podstawa tylko co niektórzy z królika robią.

[#176] Re: Zdjęcia

@5h00n4y, post #174

Lub też nieszczęśliwy wypadek którego ofiarą był dany osobnik - w tym wypadku ja.

No widzisz - nieszczęśliwy wypadek. To niewątpliwie jakiś postęp w temacie określania tych "groźnych bestii". ;)

O matko, to już musiały być psy o anielskiej cierpliwości

Od małego wychowywane z dziećmi i przy dzieciach. Przyzwyczaiły się. Poza tym to były psy które nie uchodzą za agresywne. Wątpię by to przeszło z jakimś rottweilerem, czy innym buldogiem.

Tylko wiesz, wydaje mi się że coś jakby tych groźniejszych ras psów było odrobinę więcej niźli tych kocich.
I mówię nadal jeno o tych powszechnie uznanych za udomawialne.


Ilość ras psów jest wynikiem dwóch czynników: pierwszy z nich to wynik działalności człowieka (większość psich ras to wynik mikroewolucji sterowanej przez ludzi), drugi - to psia "użyteczność". Ta psia "użyteczność" jest właśnie bezpośrednim wynikiem tego, że mamy tyle psich ras, tak bardzo zróżnicowanych, i tak niejako "wyspecjalizowanych".
Nie od dziś wiadomo że psy sprawdzają się od wieków jako pomocnicy ludzkości - pomagają myśliwym, ratownikom, strażnikom. Nie da się tu zaprzeczyć pewnemu faktowi, iż wielu z rzeczy, jakie psom przychodzą niejako "naturalnie", po prostu nie da się nauczyć kotów.
Są rasy które niejako "wyspecjalizowały się" w agresji, i tutaj ciężko oczekiwać by nagle z takiego zwierzęcia, pod wpływem nawet kilku pokoleń, wykształcił się nieagresywny osobnik. Ale są też takie rasy, których przedstawiciele krzywdy nikomu nie zrobią, bo to po prostu nie leży już tak głęboko w ich naturze.

To, że koty potrafią o siebie zadbać w przeciwieństwie do psów, jest też niejako małym nadużyciem - w naszej szarej rzeczywistości istnieją przecież zarówno bezpańskie, półdzikie psy, jak i półdzikie koty. I jedne, i drugie żyją latami na wolności, niezależnie od ludzi. W tym przypadku bardzo wiele zależy od okoliczności, i od konkretnego osobnika.

[#177] Re: Zdjęcia

@MinisterQ, post #147

A czego tu się bać? Proste w obsłudze i mało solidne w konstrukcji.
[#178] Re: Zdjęcia

@MinisterQ, post #176

> Lub też nieszczęśliwy wypadek którego ofiarą był dany
> osobnik - w tym wypadku ja.

>
> No widzisz - nieszczęśliwy wypadek. To niewątpliwie
> jakiś postęp w temacie określania tych "groźnych bestii". ;)

Czy ja powiedziałem wypadek?
Odrobinę spłyciłem nieco tę sytuację choć też nie żeby ona była jakaś szczególnie groźna.
Po prostu u nas na wsi to Panie często się na skróty chodzi poprzez pola, poprzez lasy, prowadzące często koło domostw osób starszych o swój dobytek wystraszonych i swych psich obrońców na noc wypuszczających wolno.
No i wicie, rozumicie, godzina już dość posunięta była, ja musiałem z takowego skrótu skorzystać a psina najwyraźniej tym rozbawiona opuściła swój posterunek i z niebywałą radością pochwyciła mą lewą nogę, niechybnie z zamiarem zaproszenia do zabawy.
Spodnie nie spodły ale też zgryzu stwora połowy mojej wielkości nie wytrzymały, nie wspominając o skórze.
Szybki powrót do domu i jeszcze szybsza wizyta w pobliskim Ośrodku Zdrowia na bardzo masochistycznie-ekscytujący zastrzyk, i...
I tyle o mojej przykrej przygodzie z psem.

Miałem wtedy z 12 lat i 2 psy na stanie, z czego 1 w domu 1 w budzie na zewnątrz i nie znaczy to absolutnie że zmieniło to w jakiś radykalny sposób moje podejście do tych zwierząt (ja tam się mogę poświęcać ;)), ale... jeśli mogę chroniłbym innych przed nimi. ;)
Choć z drugiej strony to znowu prowadzi do uczuleń... no nie wygodzisz Panie, nie wygodzisz...


Ale generalnie, to kociki są bardziej fotogeniczne i chętniej w filmach komediowych grają ;)



Ostatnia modyfikacja: 03.12.2008 22:04:02
[#179] Re: Zdjęcia

@5h00n4y, post #178

Owszem, nie wygodzisz. Ale nie warto z takich dajmy na to pekińczyków robić krwiożerczych bestii, bo to się po prostu nie uda. ;)

[#180] Re: Zdjęcia

@smith, post #177

Gdyby nie taka jedna "mało solidna w konstrukcji" kobieta, to nie było by Cię na tym świecie...

Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem