[#91] Re: Religia katolicka - zło wszechczasów?

@recedent, post #90

Więc po co był potrzebny konkordat?

[#92] Re: Religia katolicka - zło wszechczasów?

@recedent, post #90

> Żądania usunięcia krzyży z miejsc publicznych są przejawem braku tolerancji i próbami narzucenia ideologii ateistycznej jako urzędowej "religii" w Polsce.

A ja ci zacytuję kogoś innego

"Oddajcie Bogu co boskie, cesarzowi co cesarskie"

Mam nadzieję że wiesz kogo cytowałem

Prawda jest taka że należy oddzielać sacrum od profanum. Państwo powinno być niezależne od kościoła. Tak jak na siłę nie powinno się wpychać krzyża do wszystkich urzędów i miejsc użyteczności publicznej. Od tego są świątynie i kościoły, a nie urzędy. Na świecie są kraje mające ustrój oparty na prawie religijnym. Tak, kraje arabskie tak mają. I do czego to prowadzi?

Swoją drogą tak się wielce nabijamy z arabów że są takimi fundamentalistami... a sami nie zauważamy że w Polsce mamy podobnych fanatyków religijnych. Tylko że zamiast turbanów noszą berety...

[#93] Re: Religia katolicka - zło wszechczasów?

@kjb, post #83

Szkoda że tylko w teorii. Niestety w Polsce kościół ma za duży wpływ na politykę. Ba, mamy sporą grupę fanatyków religijnych, którym zapewne marzył by się powrót inkwizycji.



Ostatnia modyfikacja: 13.09.2010 02:35:45
[#94] Re: Religia katolicka - zło wszechczasów?

@Solo Kazuki, post #92

"Oddajcie Bogu co boskie, cesarzowi co cesarskie"


A co "należy do Cezara?" Przydrożne krzyże i kapliczki, wieże kościołów? Czy jeśli ludzie wierzący wieszają krzyż w miejscu pracy (i nie, nie zamiast godła państwowego) to jest to "odbieranie Cezarowi"?

Państwo powinno być niezależne od kościoła.


Rozumiem, że Rzeczpospolita Polska jest od Kościoła zależna?

w Polsce kościół ma za duży wpływ na politykę


Już któryś raz z rzędu proszę o szczegóły tego "mieszania się Kościoła" do polityki. Jakieś konkretne przykłady ustaw może?

[#95] Re: Religia katolicka - zło wszechczasów?

@Solo Kazuki, post #92

Prawda jest taka że należy oddzielać sacrum od profanum.

Proponuję trochę pokory i darowanie sobie zaczynania zdań od "prawda jest taka". Bo prawda jest jak dupa, każdy ma swoją.

Tak jak na siłę nie powinno się wpychać krzyża do wszystkich urzędów

A kto wprowadza na siłę? Jest jakiś przepis, że krzyż ma wisieć w urzędzie? Jeżeli ci, co tam pracują, są wierzący i sobie powieszą, to gdzie tu jest na siłę? Jak ja przychodzę do urzędu to nie wnikam co wisi na ścianie, tylko chcę załatwić swoje sprawy szybko i sprawnie. Osoba, która się skupia na wiszeniu lub nie krzyżyka (z reguły dość dyskretnego zresztą, nikt nie stawia dwumetrowego krzyża na środku biura...), jest alergicznym i nietolerancyjnym ateistą. To może jeszcze zabrońmy urzędnikom mieć na biurku zdjęcia rodziny na przykład, bo jakiś interesant może nie lubić dzieci?

że w Polsce mamy podobnych fanatyków religijnych. Tylko że zamiast turbanów noszą berety...

Chyba zatracasz proporcje. Nie dalej jak w zeszłym tygodniu czytałem o wyroku śmierci przez ukamienowanie za cudzołóstwo w Iranie. W Polsce niewierność może być co najwyżej przyczynkiem do rozwodu, a sama jako taka nie jest nawet wykroczeniem i każdy prokurator, któremu byś złożył "doniesienie o przestępstwie" by Cię wyśmiał. Niezależnie od tego, czy nad jego biurkiem obok orła wisi krzyż, czy nie. Porównywanie sytuacji prawnej w Polsce do arabskich państw religijnych to po prostu daleko posunięta ignorancja, albo celowa demagogia, inaczej tego nazwać nie mogę. Krzykacze bełkoczący o "państwie religijnym w Polsce" nie mają zielonego pojęcia co to znaczy państwo religijne. Jakby taki jeden z drugim dostał np. 50 batów na grzbiet za np. całowanie się na ulicy, albo picie piwa w miejscu publicznym (tak, tak...), to by się może zastanowił.



Ostatnia modyfikacja: 13.09.2010 08:28:51
[#96] Re: Religia katolicka - zło wszechczasów?

@Solo Kazuki, post #92

a sami nie zauważamy że w Polsce mamy podobnych fanatyków religijnych. Tylko że zamiast turbanów noszą berety...

Fanatycy występują w każdej społeczności. Fanatyzm kibolski, spod znaku boinga czy pod hasłem "precz z mięsem" jest zjawiskiem tego samego typu co religijny. Jest pochodną stanu umysłu a nie wyznawanej religii czy światopoglądu (choć te często stanowią tutaj pożywkę). Kuriozum spod pałacu prezydenckiego (obrona krzyża przed księżmi) pokazuje też, że czasem trudno nawet o sensowne i proste interpretacje. Chyba, że najprostsza - pożywką dla fanatyzmu może być także brak jasnego celu w życiu i sensownych bodźców. Stąd rej tam wiodły niedo....ane baby po menopauzie i dziwaczni faceci o wyglądzie przeterminowanych prawiczków.

Tak jak na siłę nie powinno się wpychać krzyża do wszystkich urzędów i miejsc użyteczności publicznej.

To przesada. W budynku mojego instytutu nie ma żadnego krzyża, bo nikt nie widział potrzeby, aby go powiesić. Z tym wpychaniem krzyża to jest jak z "propagandą homoseksualną" i epatowaniem pornografią, co niektórzy uparcie widzą w mediach. Ja nie widzę i w ogóle nie wiem o co chodzi. Pornografii w publicznej telewizji przez całe swoje życie jeszcze nie widziałem.



Ostatnia modyfikacja: 13.09.2010 11:30:15
[#97] Re: Religia katolicka - zło wszechczasów?

@G. Kraszewski, post #95

Osoba, która się skupia na wiszeniu lub nie krzyżyka (z reguły dość dyskretnego zresztą, nikt nie stawia dwumetrowego krzyża na środku biura...), jest alergicznym i nietolerancyjnym ateistą.

Czyli jeśli np. świadkowi Jehowemu lub sataniście przeszkadza krzyż, to automatycznie jest nietolerancyjnym ateistą?

Bez jaj.

Każdy może sobie na biurku w miejscu pracy trzymać krzyż, ale jakim prawem jakiś fanatyk powiesi krzyże we wszystkich salach?

KRUCJATA LUBELSKA:

Sąd rejonowy w Lublinie podtrzymał w mocy decyzję miejscowej prokuratuty o odmowie wszczęścia dochodzenia w kwestii obrażenia uczuć religijnych działaczy narodowych.

To właśnie oni donieśli na Adama Kalbarczyka - dyrektora prywatnego gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącego im. Paderewskiego - który zaproponował, aby pozdejmować krzyże ze ścian w salach, gdzie nie prowadzi się katechezy.

Śledczy w niczym się jednak przestępstwa nie dopatrzyli, Działacze składający zawiadomienie wytknęli pracownikom prokuratury, że nie przesłuchano wnioskowanych świadków, m.in abp. Józefa Życińskiego i rektora Uniwersytetu Papieskiego, Jana Pawła II w Krakowie - ks. prof. Jana Dziducha.

Rozpoznający zażalenie sędzia Wojciech Smoluchowski - choć zaznaczył, że sam nie jest ateistą i należy do Kościoła katolickiego - popiera prokuraturę, bo zamiar dyrektora można oceniać jedynie w kategoriach etycznych, a nie prawnych. Zaznaczył przy tym, że Kalbarczyk nie lżył krzyża. Decyzja sądu jest prawomocna, a narodowcy wściekli.


To taki przykład z prasy (Fakty i Mity - nr 37/16 września 2010).



Ostatnia modyfikacja: 13.09.2010 12:32:56
[#98] Re: Religia katolicka - zło wszechczasów?

@kjb, post #97

Czyli jeśli np. świadkowi Jehowemu lub sataniście przeszkadza krzyż, to automatycznie jest nietolerancyjnym ateistą?

Jeżeli mu przeszkadza krzyż wiszący w miejscu, gdzie jest tylko gościem - tak, jest wtedy nietolerancyjny. Świadkowie Jehowy ateistami nie są, bo nie negują istnienia Boga, sataniści też w zasadzie nie, bo ich bogiem jest Szatan.

[#99] Re: Religia katolicka - zło wszechczasów?

@kjb, post #97

To taki przykład z prasy

Jest to przykład na to, że Polska nie jest państwem religijnym.

[#100] Re: Religia katolicka - zło wszechczasów?

@cpt. Misumaru Tenchi, post #71

Właśnie tak. Różne są owoce modlitwy, nie zawsze dostajemy to, o co prosimy, ale zawsze jesteśmy wysłuchani.
No to wybacz, ale ja pieprzę taki system. Jak idę do sklepu i zamawiam zgrzewkę Tyskiego, to chcę dostać zgrzewkę Tyskiego. I tylko za nią zapłacę.


System, w którym każdy dostawałby to, czego chce, doprowadziłby do chaosu i anarchii. Dobrze było to pokazane w filmie "Bruce Wszechmogący", gdzie Carreyowi, zastępującemu Boga nie chciało się słuchać modlitw i ustawił opcję "wszystkie na tak". ;)
[#101] Re: Religia katolicka - zło wszechczasów?

@Solo Kazuki, post #92

Swoją drogą tak się wielce nabijamy z arabów że są takimi fundamentalistami... a sami nie zauważamy że w Polsce mamy podobnych fanatyków religijnych. Tylko że zamiast turbanów noszą berety...

Nie mamy. Moherowe baby są tylko groteskowe, nie są groźne. W Polsce nie doszło dotychczas do żadnego zamachu terrorystycznego na tle religijnym i trudno byłoby wskazać choćby pojedyncze morderstwo na tym tle. Pomijając cyrk spod pałacu prezydenckiego, trudno nawet wskazać jakieś konkretne zamieszki. To co się tam odbywa też jest bardziej groteskową ciekawostką niż faktycznie niebezpieczną sytuacją.
[#102] Re: Religia katolicka - zło wszechczasów?

@Daclaw, post #101

Religię wymyślono by kontrolować moralność i nakłaniać do niej .. Wiecie Bóg to taki przyjaciel dla bezradnych dorosłych* :D Współczuję temu co chodzi do kościoła co niedzielę i myśli że sobie wymodli* dróbi byt muahhaa ....zzzuuuooO!
[#103] Re: Religia katolicka - zło wszechczasów?

@recedent, post #94

> A co "należy do Cezara?

Sprawy państwowe należały do cezara.

> Rozumiem, że Rzeczpospolita Polska jest od Kościoła zależna?

Widocznie źle rozumiesz. Po prostu w RP kościół miesza się w politykę

> Już któryś raz z rzędu proszę o szczegóły tego "mieszania się Kościoła" do polityki. Jakieś konkretne przykłady ustaw może?

Ustaw? Na szczęście jeszcze kościół ustaw nie pisze. Ale ma wpływ na ich pisanie (szczególnie przy ustawach które mogłyby kolidować z "normami kościelnymi").

[#104] Re: Religia katolicka - zło wszechczasów?

@Vadeous, post #102

Religię wymyślono by kontrolować moralność i nakłaniać do niej


"Opium dla mas"? Włodzimierzu Iljiczu, wróciłeś?!

Współczuję temu co chodzi do kościoła co niedzielę


Dziękuję, wzajemnie.

i myśli że sobie wymodli* dróbi byt


Nie zwykłem modlić* się o drób. Jeśli już wspominam w modlitwie o artykułach spożywczych to jest to raczej "chleb nasz powszedni".

[#105] Re: Religia katolicka - zło wszechczasów?

@G. Kraszewski, post #95

> Proponuję trochę pokory...

Tutaj masz rację, trochę się rozpędziłem.

> Porównywanie sytuacji prawnej w Polsce do arabskich państw religijnych to po prostu daleko posunięta ignorancja.

A to ciekawe. Zdawało mi się że dawałem przykład państwa w którym religia dyktuje prawa cywilne. O ile mi się zdaje nic nie porównywałem... ale każdy widzi co chce widzieć.

> z reguły dość dyskretnego zresztą, nikt nie stawia dwumetrowego krzyża na środku biura...

Wystarczy że postawi przed pałacem prezydenckim...

> Chyba zatracasz proporcje

Nic nie zatracam, tylko daje przykład do czego może doprowadzić taki ustrój. A że sam rozszerzyłeś moją myśl przykładami - dziękuję bardzo.



Ostatnia modyfikacja: 13.09.2010 15:46:39
[#106] Re: Religia katolicka - zło wszechczasów?

@Daclaw, post #101

> Moherowe baby są tylko groteskowe, nie są groźne

Chyba że jesteś reporterem "nieodpowiedniej stacji tv/radiowej"...

> W Polsce nie doszło dotychczas do żadnego zamachu terrorystycznego na tle religijnym

Niedużo brakowało, aby wybuchł granat... ale to akurat kamyczek do ogródka przeciwników krzyża.

> Pomijając cyrk spod pałacu prezydenckiego, trudno nawet wskazać jakieś konkretne zamieszki

Proponuję sobie obejrzeć jak silnie są strzeżone spotkania, gdzie tylko ma wstęp jedno radio i jedna telewizja.

[#107] Re: Religia katolicka - zło wszechczasów?

@Solo Kazuki, post #103

Po prostu w RP kościół miesza się w politykę


Ale który kościół? Powszechny? Zdziwiłbym się, gdyby w parlamencie nie było ani jednego jego członka.
A może kler? Tu z kolei zdziwiłbym się, gdybyś pokazał mi choć jednego przedstawiciela kleru w rządzie/parlamencie.
No bo "kościół" jako "świątynia" raczej się nie miesza.

Na szczęście jeszcze kościół ustaw nie pisze. Ale ma wpływ na ich pisanie (szczególnie przy ustawach które mogłyby kolidować z "normami kościelnymi").


A to interesujące jest bardzo. Moja ekscytacja sięga zenitu. Niezwykle ciekawym przykładów.

[#108] Re: Religia katolicka - zło wszechczasów?

@recedent, post #107

> Niezwykle ciekawym przykładów.

In-vitro, związki partnerskie, religia w szkołach... mam wymieniać dalej. I proszę, powiedz że instytucje kościelne w ogóle stanowczo się nie wypowiadały w tych kwestiach.

[#109] Re: Religia katolicka - zło wszechczasów?

@Solo Kazuki, post #108

Czy już nikt nie pamięta jak przeszliśmy na tą wiarę ? W skrócie "MIECZEM!"
@recedent bo do czego służy religia jak nie do kontrolowania mas? Tz.(Kiedyś)..Gdy jeden drugiemu łeb urąbał,i zgwałcił córkę (średniowiecze i wcześniej) Każda religia każe się przyporządkować ich ustawą (nakazom) dziś to już nie jest potrzebne ,chyba że w miejscach gdzie najpierw walą w ryj a potem pytają jak masz na imię ;) (osobiście nie mam nic do Katolików i innych mas/odłamów religijnych,ale sami sobie krzywdę wyrządzają) Dobrym przykładem idiotyzmu w szkole podstawowej religii jest nauka o rodzinie ,a uczy o nie ksiądz który tej rodziny nie zakłada...(po dziś dzień w imię boga ludzie robią niestworzone rzeczy ;) ) Może i modlitwa kiedyś miała sens,budowała coś więcej w środku człowieka ,w pewien sposób rozwijała go,pozwalała poznać siebie? Hmm ale dziś modlitwa to jakiś koncert życzeń...



Ostatnia modyfikacja: 13.09.2010 16:39:38
[#110] Re: Religia katolicka - zło wszechczasów?

@Solo Kazuki, post #108

I proszę, powiedz że instytucje kościelne w ogóle stanowczo się nie wypowiadały w tych kwestiach.

A dlaczego miałyby się nie wypowiadać? Przecież w naszym kraju jest wolność słowa. Organizacje feministyczne, czy partie lewicowe wypowiadają się w tych kwestiach równie stanowczo, a może nawet bardziej (partie szczególnie przed wyborami ). Kościół jest organizacją społeczną, więc jego "mieszanie się w politykę" jest sprawą raczej oczywistą. A że jest organizacją liczną, więc zgodnie z regułami demokracji ma sporo do powiedzenia. Chyba, że demokracja Ci się nie podoba? Musisz w takim przypadku chyba zostać anarchistą...

Nic nie zatracam, tylko daje przykład do czego może doprowadzić taki ustrój.

Taki, to znaczy jaki? Taki jaki mamy w Polsce, czy taki, jaki mamy w radykalnych krajach arabskich? Bo póki co żaden reżim religiny nie wyewoluował z demokracji parlamentarnej. Pozostaje rewolucja, sugerujesz, że o. Rydzyk uzbroi oddziały moherowych beretów w karabinki maszynowe i wyrzutnie przeciwpancerne, stanie na czele i ruszy na Warszawę?

> nikt nie stawia dwumetrowego krzyża na środku biura...

Wystarczy że postawi przed pałacem prezydenckim...


Celowo mieszasz dwie różne rzeczy. W wielu miejscach publicznych wiszą sobie krzyże na ścianach i pies z kulawą nogą nie zwraca na nie uwagi. Natomiast postawienie krzyża przed pałacem od początku nie było sprawą religijną, tylko aferą polityczną. W tej sprawie w ogóle nie chodzi o wiarę. Przez pewien okres sztuczne nakręcanie afery było wygodne dla ludzi zarówno z partii rządzącej, jak i obu opozycyjnych (choć z różnych powodów). Chodziło o maksymalny medialny raban i cel osiągnięto. Kaczyński wzmocnił swoją pozycję wśród moherowego elektoratu, Tusk mógł w cieniu krzyża podnieść podatki, a Napieralski może udowadniać to samo co Ty, czyli "Kościół rządzi krajem". Tylko że ani Kościół ten krzyż postawił, ani teren do niego nie należy, ani decyzja co zrobić. Jakby Komorowski miał jaja i zależało mu na szybkim załatwieniu sprawy, to by tych 50 życiowych frustratów spacyfikował policją, a następnie krzyż mógłby zostać przeniesiony do kościoła św. Anny, tak jak planowano. A tak teatrzyk dla mas wystawił kolejną sztukę. Krzyżem, za przeproszeniem, politycy wytarli sobie ryje.

Bardzo podobną aferką, ale na znacznie mniejszą skalę, było wczorajsze bodajże spalenie Koranu w USA. Tam chyba jednak bardziej chodziło "pastorowi" jakże licznego kościoła o zaistnienie w mediach i zrobienie wokół siebie szumu. Może się tylko zdziwić, jak mu jakiś muzułmański fanatyk sprzeda kosę za rogiem. Ale kto sieje wiatr, zbiera burzę.

[#111] Re: Religia katolicka - zło wszechczasów?

@Vadeous, post #109

Czy już nikt nie pamięta jak przeszliśmy na tą wiarę ? W skrócie "MIECZEM!"

To znaczy kto przeszedł "mieczem"? Bo pamiętać, to raczej nikt nie pamięta, w końcu to już 1000 lat ponad...

[#112] Re: Religia katolicka - zło wszechczasów?

@Solo Kazuki, post #108

In-vitro, związki partnerskie, religia w szkołach... mam wymieniać dalej. I proszę, powiedz że instytucje kościelne w ogóle stanowczo się nie wypowiadały w tych kwestiach.


Krashan już Ci odpowiedział, ale ja też się nie powstrzymam. Instytucje kościelne wypowiadają się stanowczo i mają do tego święte prawo, szczególnie w sprawach, które dotyczą etyki chrześcijańskiej. Jeśli więc "mieszaniem się do polityki" nazywasz wypowiadanie się na jakiś temat, to wybacz. Myślałem, że masz jakieś bardziej soczyste kawałki w stylu "biskup tarnowski, Wiktor Skworc krytykuje podwyżkę podatku VAT i wychodzi z inicjatywą ustawodawczą o zniesienie podatku dochodowego", albo "metropolita lubelski, Józef Życiński grozi ekskomuniką ministrowi Sikorskiemu, jeśli ten natychmiast nie zerwie stosunków dyplomatycznych z Indiami".
Co więcej, duchownym i zakonnikom katolickim przysługuje prawo głosu w wyborach, z którego zresztą skwapliwie korzystają. To jawne mieszanie się do polityki zakrawa już na skandal, prawda?

[#113] Re: Religia katolicka - zło wszechczasów?

@G. Kraszewski, post #111

Bo pamiętać, to raczej nikt nie pamięta, w końcu to już 1000 lat ponad...

Jezusa tym bardziej nikt raczej nie pamięta, w końcu to już 2000 lat... To tak Twoim tokiem rozumowania.

A Kościół katolicki nie pisze swojej historii, bo była zbyt krwawa, okrutna i ciemna. Mają się czego wstydzić. Chyba że znasz inny powód?

[#114] Re: Religia katolicka - zło wszechczasów?

@kjb, post #113

Zażartowałem sobie z tym pamiętaniem... No ale może żart był zbyt wyrafinowany. O ile jednak pamiętam historię Polski, to samo przyjęcie chrześcijaństwa odbyło się pokojowo. Potem natomiast Polacy "ogniem i mieczem" nawracali Prusów i Żmudzinów, sprowadzając sobie w dodatku na głowę Krzyżaków do pomocy. No i wiadomo, wyprawy krzyżowe (w których bardziej chodziło o politykę, niż wiarę, no ale odbywało się to pod hasłem katolickiego dżihadu). Więc wcale nie uważam, że Kościół był zawsze milutki i w ogóle. Ale w dyskusji padło hasło, że "nas" mieczem nawracano, więc pytam, o jakich "nas" chodzi?

[#115] Re: Religia katolicka - zło wszechczasów?

@recedent, post #112

@Krashan

> Chyba, że demokracja Ci się nie podoba? Musisz w takim przypadku chyba zostać anarchistą...

Tyle że w demokracji należy wysłuchać też drugą stronę. Tak jak w przypadku choćby religii w szkołach. Bardzo to demokratyczne dla tych, co chrześcijanami nie są.

@Recedent
> To jawne mieszanie się do polityki zakrawa już na skandal, prawda?

I to ja koloryzuję? O skandalu nie pisałem, to kolega dodał. Ja jedynie stwierdzam że jak na kraj demokratyczny kościół za bardzo ingeruje w politykę. Choćby religia w szkołach. A co z wyznawcami innej wiary i ateistami? Koledzy krzyczą o demokracji, a jednocześnie nie widzą przypadków jej "naginania" pod instytucje kościelne.

Edit: I tak powoli odnoszę wrażenie, że niektórzy mogą mnie posądzać o wrogość do kościoła. Więc wyjaśnię że nie mam nic przeciwko, byleby nie dochodziły z niego nawoływania do agresji (vide pewne radio z Torunia) czy mieszanie się w sprawy obywateli odgórnie wyznaczając zasady moralno-etyczne, jednocześnie nie uwzględniające poglądów odmiennych, bo wywodzących się z innych religii.



Ostatnia modyfikacja: 13.09.2010 20:51:20
[#116] Re: Religia katolicka - zło wszechczasów?

@Solo Kazuki, post #115

Tyle że w demokracji należy wysłuchać też drugą stronę


Słucham? Powiedz to parlamentarzystom, którzy z lubością przegłosowują się cały czas w tę i we w tę. No, ale oni może najpierw uważnie się nawzajem słuchają a potem przegłosowują, nie wiem.

Tak jak w przypadku choćby religii w szkołach. Bardzo to demokratyczne dla tych, co chrześcijanami nie są.


Nikt nie zmusza ich, żeby na katechezę uczęszczali. Podobnie jak nikt nie zmusza Ciebie, żebyś uczestniczył w eucharystii.

jak na kraj demokratyczny kościół za bardzo ingeruje w politykę.


W znaczeniu "jak na kraj demokratyczny kościół zbyt często zabiera zdanie"? A ile razy w roku wolno się wypowiadać w przykładowym kraju demokratycznym?

Choćby religia w szkołach.


Tu akurat Polska kontynuuje piękne, demokratyczne tradycje z krajów "starej" Europy (niespodzianka: katecheza w szkołach, praca kapelanów czy wspieranie przez państwo wyznaniowych uczelni to demokratyczne standardy, które obowiązują praktycznie we wszystkich, poza Francją czy Belgią, krajach unijnych).

[#117] Re: Religia katolicka - zło wszechczasów?

@Solo Kazuki, post #115

Tyle że w demokracji należy wysłuchać też drugą stronę. Tak jak w przypadku choćby religii w szkołach. Bardzo to demokratyczne dla tych, co chrześcijanami nie są.

Chyba nie kumasz jak demokracja działa. Działa mianowicie tak, że:

1) Większość ma zawsze rację.
2) Jak większość nie ma racji, patrz 1).

Oczywiście bywa tak, że większości się tylko wydaje, że ma rację. Bywa tak, że większości ktoś tę rację zręcznie podsunie. Niemniej działa wtedy punkt 2. Pewną konsekwencją tego, jest fakt, że w demokracji druga strona (czyli mniejszość) bywa wysłuchiwana, a to co powie, większość spuszcza następnie w klozecie. Realnie więc rzecz biorąc, jeżeli podnosisz kwestię, że istnieją dla większości pewne udogodnienia np. w prawie, to próba wywalczenia udogodnień dla mniejszości wyglądać będzie jak w kabarecie Smolenia:

"A ja się odwołam!"
"A się odwołuj. Przez okno."

Innymi słowy - za awangardowość się płaci. Faktem jest jednak, że za awangardowość w dziedzinie wyznaniowej płaci się (oczywiście nie w dosłownym sensie) w Polsce niewiele. Najgorzej mają ci, co są uczuleni na skutki działania demokracji, albo im się wydaje, że demokracja oznacza równość wszystkich przekonań i próbują z większością wojować. Kończą co najwyżej z wrzodami żołądka, albo alkoholizmem z frustracji... Jak mawiają wielbiciele demokracji, Rosjanie – "Tisze jediesz, dalsze budiesz". W demokracji sprawdza się to powiedzenie znakomicie.

Czyli żyjąc w kraju demokratycznym, nie masz żadnej gwarancji, że większość ma robić tak, żeby Ci było wygodniej. Masz tylko gwarancję, że jak będziesz robił sobie sam tak, żeby Ci było wygodniej, to większość nie będzie Ci za bardzo przeszkadzać...

[#118] Re: Religia katolicka - zło wszechczasów?

@G. Kraszewski, post #114

O ile jednak pamiętam historię Polski, to samo przyjęcie chrześcijaństwa odbyło się pokojowo.

Oj nie bardzo. Są zapisy, choćby z wypraw Bolesława Krzywoustego, który jak tylko zajął się jakąś daleką wyprawą to Pomorze, oraz czasem Sląsk dziękowały biskupom za opiekę i wracało do tradycji.
Jest sprawa kilku wojen domowych pod hasłami odrodzenia tradycji, kilku lat wymazanych z historii Polski bo na tron wrócił Piast nie uznający chrześcijaństwa, zabójstwa na tle politycznym (biskupów i naszych książąt - wynik sporów o władzę administracyjną). Lekko z tym nie było, jeśli dobrze pamiętam tak do XIV w. działo się sporo w temacie. Trzeba pamiętać, że chrześcijaństwo tamtych czasów to religia feudałów i druga administracja, a nie religia ludów - księża zwracali się do wiernych po łacinie, czego nikt nie rozumiał - poza feudałami - i poza tym przez te 400 lat biskupi w Polsce to prawie wyłącznie Niemcy, którzy wogóle nie mogli się dogadać z wiernymi, co także nie przyspażało im i chrześcijaństwu zwolenników.

Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem