[#31] Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac

@rafgc, post #14

Tolerancja jest terminem rozciągliwym i nadużywanym przez tych, którzy próbują znaleźć sobie prawne okienko do normalnego nieskażonego świata, więc tym samym jestem przeciw używania tego terminu w jakichkolwiek okolicznościach. Równie dobrze mogę sobie robić kupy na balkonach ludzi i krzyczeć, że jesteście nietolerancyjni, bo nie akceptujecie faktu, że lubię sobie stawiać kloce na czyichś balkonach.

Kiepski przykład. Homoseksualiści swoim istnieniem nie wpychają mi się w życie. Za to twoja kupa na moim balkonie już takim wpychaniem się by była. Widzisz różnicę?

Dla mnie niech sobie Ci homoseksualiści żyją, nawet niech im dadzą możliwość zakładania związków partnerskich z możliwością dziedziczenia ,tylko po co pchają się z tym do ludzi?

Wybacz, ale trochę nie rozumiem co masz na myśli pisząc o pchaniu się do ludzi. Chciałbyś jakoś ich odseparować, czy po prostu chodzi ci o te ich parady i inne takie akcje? Jeżeli to drugie, to zgodzę się że niepotrzebnie rozdmuchują temat.

Każdy homoseksualista świadom swego odstępstwa powinien z tym walczyć,

Wiesz, niektórzy rodzą się tacy a nie inni, to są uwarunkowania genetyczne. On taki był od zawsze, dla niego inna orientacja nie jest chorobą - jest naturalnym stanem rzeczy. Tak jak dla ciebie naturalnym stanem rzeczy jest posiadanie Amigi. Wyobraź sobie jakby pecetowcy zaczęli nawoływać cię, abyś z tym walczył, bo to chore trzymać się zacofanego sprzętu, gdy na rynku jest tak wielki wybór czegoś lepszego. Średnio trafiony przykład, bo hobby i orientacja seksualna to dwie różne rzeczy, ale chodzi mi o samą ideę - to co dla jednego jest najnormalniejsze na świecie, dla innego może być totalną głupotą lub zboczeniem.

Wracając do tolerancji, to tolerować można to co nie ma szkodliwego wpływu na społeczeństwo, całujący się mężczyźni, to widok obrzydliwy dla wielu ludzi i nic dziwnego, że nie życzą sobie takich widoków

Chciałbym zauważyć, że "szkodliwy" a "obrzydliwy" to dwa różne pojęcia. Z czym homoseksualiści są szkodliwi dla społeczeństwa?



Ostatnia modyfikacja: 11.09.2010 15:32:15
[#32] Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac

@G. Kraszewski, post #17

Nie wiem czy od razu tępić, ale zgadzam się że bardziej im to szkodzi niż pomaga. Niech siedzą cicho i robią po prostu swoje, będą zdrowsi. Może faktycznie żyje im się trudniej, ale muszą się z tym pogodzić - w pojęciu wielu ludzi są odstępstwem od powszechnie przyjętych norm moralnych i społecznych.

[#33] Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac

@recedent, post #21

A jeśli nie chcą terapii? Nie wiem czy wiesz,ale każdy z nas ma jakieś swoje zboczenia i fetysze wynikające z preferencji seksualnych, nawet jeżeli nie jest tego świadom lub strach mu się do tego przyznać przed samym sobą. Więc według twojego rozumowania całe społeczeństwo powinno udać się na terapię.



Ostatnia modyfikacja: 11.09.2010 15:32:44
[#34] Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac

@Solo Kazuki, post #22

A co do tematu: nie mam nic przeciwko homoseksualistą... dopóki nie zaczną się do mnie dobierać. Mam gdzieś kto z kim sypia, to nie moja sprawa.

Dokładnie. Wolnoć Tomku w swoim domku. Nie życzę sobie aby mi ktoś do łóżka zaglądał, sam rewanżuję się nie zaglądając do łóżka innym.

[#35] Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac

@recedent, post #23

Kolego Solo Kazuki, Rozwiązanie naprawdę istnieje.

Tak, wiemy to z innej dyskusji. Wystarczy się pomodlić.

[#36] Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac

@recedent, post #26

A kto mówi o przekonywaniu siłą? Napisałem - jeśli koleżanki chcą mieć dzieci, to mają jeszcze jedno rozwiązanie - zmianę orientacji i "klasyczną" metodę.

Pytanie brzmi czy pisząc "jeszcze jedno" nie myślisz czasem "jedynie słuszne i zbawienne".

[#37] Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac

@olahughson, post #27

Ja z kolei mam duzo przeciwko debilom nieświadomym swojej choroby, lub co gorsza świadomym, lecz nie walczącym z nią.

Debilem to co najwyżej jest ktoś, kto nie potrafi zrozumieć że to nie jest choroba.

Homoseksualizm nie jest chorobą.

A jednak rozumie i nadal wypisuje takie rzeczy jak wyżej? Zdecydowałbyś się w końcu.



Ostatnia modyfikacja: 11.09.2010 15:30:33
[#38] Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac

@cpt. Misumaru Tenchi, post #37

To była ironia...

Ja nie przeczę samemu sobie, homoseksualizm nie jest chorobą ani zaburzeniem, jest jedym ze stanów niektórych części ludzkiego organizmu.. Można byc homoseksualnym, heteroseksualnym, biseksualnym, aseksualnym. Nie widzę sensu Twojego rozumowania.

Albo inaczej - pisząc to, co właśnie napisałeś, przysuwasz sie baardziej w strone grupy, którą krytykuję w pierwszym cytacie. Działasz według zasad wpojonych przez społeczeństwo, masz zakodowane że rzecz a MUSI mieć związek z rzeczą B. Ja nie przecze samemu sobie, zresztą ci, co mnie znaja głębiej(niż bywalcy kanału #ppa nawet), byliby w stanie to potwierdzić.

[#39] Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac

@AmiChris, post #1

A ja bym dodał do tematu jeszcze opcję "olać" i taką też wybieram.

[#40] Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac

@olahughson, post #38

Nie, w porządku. Moja wina, bo tym razem to ja nie wyłapałem ironii.
A rzeczy zazwyczaj mają ze sobą związek. W rozumowaniu zwykło się określać to pojęciem logicznego myślenia - wiesz, takiego ciągu wynikowych, gdzie każdy kolejny wynik jest zależny od poprzedniego.

[#41] Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac

@cpt. Misumaru Tenchi, post #40

To, że zrzucę cegłe z 30 pietra Pałacu Kultury nie oznacza automatycznie, że kogoś zabiję, Może się tarfić taki moment, kiedy oczekiwany(?) efekt nie zostanie spelniony. Lub nie rzuce cegły, ale i tak ktoś kogos pod Pałacem zadźga. Różnie to bywa :)

[#42] Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac

@olahughson, post #27

Mam nadzieję, że miałeś na myśli złośliwe dzieci z przykładu odpowiadając na mój post.

[#43] Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac

@olahughson, post #27

Jak już ktoś gdzies napisał - "bo rodziny heteroseksualne wychowały TYLKO I WYŁACZNIE heteroseksualistów".

Analogicznie do twojej wypowiedzi, ilość dzieci wychowywanych na heteroseksualnych wśród homoseksualistów będzie równy odsetkowi dzieci homoseksualnych, które wszyły z domu heteroseksualistów. Dziecko homoseksualne nigdy nie jest zamierzeniem rodziców heteroseksualnych, odstępstwo to ma zazwyczaj zawsze charakter genetyczny lub środowiskowy (jakieś przeżycia ciężkie). Twierdzisz, że homoseksualiści, którzy tak bardzo chcą się przebić pod granicę tolerancyjności normalnej rodziny, ze swoim egoizmem będę tak bardzo marzyli aby ich adoptowane dziecko wyrosło na przykładnego heteroseksualistę?


Biblia jest autorytetem(?)(w sensie nie wiem, jakiego słowa użyć) dla CHRZEŚCIJAN. Nie przyjmuj, że jest tylko jedna religia.

Skoro jestem katolikiem jak większość ludzi, to poruszam sprawy biblijne, ale nie martw się w innych religiach też jest coś na ten temat.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Religie_a_homoseksualizm

Nawet w Koranie homoseksualizm jest tępiony, ciekawe czemu tam nie wybierają się z paradą równości http://www.arabia.pl/content/view/278190/2/

To niech heteroseksualiści przestana się obmacywać i całować, to wtedy będzie to miało sens.

Jeśli nie jesteś tego świadom, to obmacywanie się publiczne nawet par heteroseksualnych nie jest mile widziane przez większość ludzi, zazwyczaj "liżą" się na pokaz lub dla zasady, że mają wszystko w dupie. Naprawdę, bardzo godny przykład do naśladowanie wg Ciebie.

Każdy ma prawo żyć. jak chcesz już tak bardzo być strażnikiem moralności, to zajmij się krzyżakami spod Pałacu. To oni aktualnie najbardziej potrzebują pomocy.

A czy ja powiedziałem, że homoseksualiści mają być pozabijani, pościnani, zagazowani i w ogóle tępieni za to że się urodzili? Widzę, że coś czytasz, ale chyba nie do końca rozumiesz co. Na temat krzyżaków spod pałacu już się wypowiedziałem, dla mnie to ta sama patologia co wpychanie się homoseksualistów do normalnego świata. Strażnikami moralności są wszyscy ludzie, którzy się przed tym bronią, ale bezcelowo skoro każde dobro można przepędzić słowem TOLERANCJA.

Apropo krzyża, to jest to mniej więcej efekt takiego małego przyzwolenia, gdzie nielegalnie wzniesiony obiekt w dobrej myśli był postawiony tymczasowo i nikomu nie wadził w czasie, żałoby. Teraz, kiedy rozwija się tam patologia o nie wiadomo jakiej idei, nagle państwo nie może sobie poradzić z kilkoma ludzi koczującymi nielegalnie pod krzyżem, a przecież zaczęło się tak niewinnie. Pomyślcie sobie więc, co będzie się działo, kiedy zaczną wychodzić skutki uboczne powszechnego homoseksualizmu, tego nie da już wtedy się cofnąć.


@cpt. Misumaru Tenchi

Kiepski przykład. Homoseksualiści swoim istnieniem nie wpychają mi się w życie. Za to twoja kupa na moim balkonie już takim wpychaniem się by była. Widzisz różnicę?

Rozumiem więc, że te parady równości oraz domaganie się upowszechnienia homoseksualizmu, czyli tkz wmieszanie się w normalność, nie postrzegasz jako próbę ingerencji w twoje wartości moralne? Może nie bezpośrednio, ale pomyśl w szerszym spektrum, kiedy będzie panować przyzwolenie na homoseksualizm a Ty np poślesz syna do internatu, a po powrocie on Ci oznajmi, że ma chłopaka, bo przebywał zbyt długo w chłopskim towarzystwie. Jak Ci to wisi to ok, ale ja nie byłbym pocieszony

Wybacz, ale trochę nie rozumiem co masz na myśli pisząc o pchaniu się do ludzi. Chciałbyś jakoś ich odseparować, czy po prostu chodzi ci o te ich parady i inne takie akcje? Jeżeli to drugie, to zgodzę się że niepotrzebnie rozdmuchują temat.

Nie chcę ich odseparować, chodzi mi o pchanie sie do ludzi z ich "odmiennością" i propagowanie tego jak coś normalnego. Między innymi o te parady mi chodzi. Dlaczego miałbym im zakazać żyć w społeczeństwie jako ludzie? Chciałbym tylko, aby odseparowali ta swoją odmienność i zachowali ją dla siebie.

On taki był od zawsze, dla niego inna orientacja nie jest chorobą - jest naturalnym stanem rzeczy.

Tak, ale musi zrozumieć, że jako homoseksualista traci to co jest przypisane związkom heteroseksualnym. Nie wiem dlaczego piszesz o mnie i o amidze jako o czymś szkodliwym, fakt musi być coś w ty chorego, że interesuję się starym komputerem, który nie ma szans z najnowszym sprzętem, ale nie widzę tez jak by to miało szkodzić komukolwiek.


Chciałbym zauważyć, że "szkodliwy" a "obrzydliwy" to dwa różne pojęcia. Z czym homoseksualiści są szkodliwi dla społeczeństwa?


Na razie nie są, ale będą jak nie pomyślisz, jakie mogą wyniknąć konsekwencje po dopuszczeniu ich do wszystkich praw, to są rzeczy nieprzewidywalne na dużą skalę i nikt tego przewidzieć nie potrafi. Tak jak już wspomniałem, ciekawe co byś zrobił, gdyby na twoje dzieci zainteresowały się homoseksualizmem i same się takie stały, nie możesz powiedzieć przecież, że homoseksualiści ci się w twoje życie wpieprzyli, bo przecież nic nie zrobili, więc czemu miałbyś zarzucać im wtedy nawrócenie się twoich dzieci na odmienną orientację, którą uznajesz, za normalną?



A jeśli nie chcą terapii? Nie wiem czy wiesz,ale każdy z nas ma jakieś swoje zboczenia i fetysze wynikające z preferencji seksualnych, nawet jeżeli nie jest tego świadom lub strach mu się do tego przyznać przed samym sobą. Więc według twojego rozumowania całe społeczeństwo powinno udać się na terapię.


Mając takie fetysze, nie trzeba się z nich leczyć, póki trzymasz je dla siebie i nie szkodzą Tobie ani nikomu innemu. Jeśli podobają ci się np lalki dmuchane i zachowujesz to zboczenie w ramach swojego życie, to nie jest to to samo co paradowanie pod urzędem z cywilnym i żądanie legalizacji związków ludzi i lalek. Rozumiesz różnice?


Dokładnie. Wolnoć Tomku w swoim domku. Nie życzę sobie aby mi ktoś do łóżka zaglądał, sam rewanżuję się nie zaglądając do łóżka innym.

Widzę dalszy brak rozumowania tego tematu, tu nie chodzi o to kim są homoseksualiści i z kim sypiają, tylko, ze domagają się ze swoją dewiacją takich samych praw, które się do nich nie stosują ze względu na prawie opartym o prawidłowy model rodziny. Homoseksualizm był od zawsze i zawsze będzie, ale i też jak długo istnieje tak długo jest tępiony, ale już niedługo to się skończy, jak w rządzie zasiądzie odpowiednia ilość homoseksualistów.

Na koniec powiem, jak sobie pościelicie, tak się wyśpicie. Wprowadźcie sobie tych homoseksualistów do naszej codzienności, a się przekonamy czy nasze wnuki będą nas przeklinać czy wychwalać w niebiosa. Może będę miał rację, a może całkowicie się pomylę.

P.S Nie kojarzę homoseksualistów jako osób myślących tylko i wyłącznie o seksie, zazwyczaj są to normalne osoby potrafiące żyć w cywilizowanym społeczeństwie i nawet tworzyć zgrane drużyny z ludźmi o klasycznej orientacji seksualnej. Natomiast tematy takie jak ten nie celują w te osoby, które są świadome swej odmienności i nie paradują naokoło, (heteroseksualiści przecież nie robią żadnych pochodów i nie chwalą się swoją orientacją gdzie popadnie) lecz w osoby być może zagubione psychicznie (jak pod krzyżem), dzielące naród na 2 różne frakcje, to o nich jest mowa i to właśnie nie powinno być tolerowane. Jeśli nie możemy sobie poradzić z 15 osobami pod krzyżem, to jak poradzimy sobie z tysiącami obłąkanych homoseksualistów, niszczących reputację tym, którzy są akceptowani i zasługują na normalny szacunek?



Ostatnia modyfikacja: 11.09.2010 19:46:52
[#44] Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac

@rafgc, post #43

Tak z czystej ciekawości... ile osób o orientacji homoseksualnej znasz osobiście, lepiej lub gorzej, możesz nazwać znajomymi/przyjaciółmi?



Ostatnia modyfikacja: 11.09.2010 20:17:31
[#45] Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac

@rafgc, post #43

Twierdzisz, że homoseksualiści, którzy tak bardzo chcą się przebić pod granicę tolerancyjności normalnej rodziny, ze swoim egoizmem będę tak bardzo marzyli aby ich adoptowane dziecko wyrosło na przykładnego heteroseksualistę?

Czemu nie?
To, że x ludzi o takiej a nie innej orientacji wybija się do mediów i ma takie a nie inne poglądy, nie oznacza, że reprezentują swoją grupę. Popatrz na polittyków w sejmie. Ilu z nas mogłoby sie z jakims z nich identyfikować?

ale nie martw się w innych religiach też jest coś na ten temat.
Tyle, że do mnie religia nie przemawia, ja wierzę w siebie ;)

dla mnie to ta sama patologia co wpychanie się homoseksualistów do normalnego świata.
Hmrr, masz w sumie rację - tzw. "działacze homoseksualni" zachowują się, jak małe dzieci. "Dajcie nam adopcję! I związki! I w ogóle!" A jakby tak po cichu, rozmawiać z ludźmi. Poznawac się nawzajem. Ale nie, trzeba krzyczec, łazić na parady i mówic jak to jest niedobrze.

Ja nie mam nic przeciwko związkom partnerskim, ale nie pojmuję tego parcia "działaczy" na adopcję.
Ponadto ja bym chciał, aby zamiast jakiegos udziwnionego "partnera", mówic po prostu : jestem Janek i mam chłopaka. Mam na imię Asia i mam dziewczynę.

Może nie bezpośrednio, ale pomyśl w szerszym spektrum, kiedy będzie panować przyzwolenie na homoseksualizm a Ty np poślesz syna do internatu, a po powrocie on Ci oznajmi, że ma chłopaka, bo przebywał zbyt długo w chłopskim towarzystwie. Jak Ci to wisi to ok, ale ja nie byłbym pocieszony
Ja w takiej wytuacji nie miałbym 238253284 powodów, aby z dzieckiem sie pokłócic czy cokolwiek. Uszanowałbym jego decyzję i wspomógł go w trudnych chwilach.

ciekawe co byś zrobił, gdyby na twoje dzieci zainteresowały się homoseksualizmem i same się takie stały,
j.w

[#46] Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac

@recedent, post #26

> Próbujesz być zabawny, czy naprawdę nie znasz metod psychoterapii?

Znam... ale w tym przypadku konwencjonalne metody mogą zawieść...

> zmianę orientacji i "klasyczną" metodę.

No widzisz... w jaki sposób? Dodam że kobiet o innej orientacji jest więcej niż mężczyzn. Także wśród kobiet występuje więcej osób orientacji bi. Więc powodzenia... jak już pisałem to nie takie proste.

> Przypadków wśród zwierząt może nie komentujmy, bo jeszcze dojdziemy do zaskakujących wniosków.

Że człowiek to (najinteligentniejsze na ziemi, ale jednak) zwierzę? No straszne... spalić tego heretyka Darwina!

Ups... on już nie żyje!

> Kolega kjb napisał "dziecko chłonie wszystko jak gąbka". Nie zgadzasz się z nim?

Tak, owszem... ale każda "gąbka" ma swoją pojemność. Zapominasz że już w genach odziedziczamy sporo po przodkach, a także ewentualne "mutacje genetyczne". Sprawdź w źródłach naukowych, jak nie wierzysz.

> Ot, wychowamy kolejnego normalnego obywatela.

I właśnie. Więc o co ten hałas?

[#47] Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac

@olahughson, post #45

Ja się nie pytam czy byś zaakceptował swoje dzieci, bo tu nie masz wyboru jak chcesz utrzymać z nimi kontakt, tylko jak Ty byś się czuł w takiej sytuacji, że to jest Twoja wina, bo miałeś to gdzieś. Znieczulica jest efektem gadania typu "mam swoje sprawy i nie wtykam nosa do czyichś" - jesteś zwolennikiem znieczulicy? Myśl jak chcesz, to twoja sprawa, ale ja nie podpisuje się pod czymś, czego skutków nie da się przewidzieć. Może za to czas wnieść petycję do genetyków, aby zmodyfikowali nasze DNA tak byśmy stali się obojnakami, dla mnie rozwiązanie idealne kładące kres wszystkim sporom seksualnym i problemom z posiadaniem dzieci.



Ostatnia modyfikacja: 12.09.2010 00:53:46
[#48] Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac

@ppill, post #44

dla mnie aż za dużo

[#49] Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac

@snajper, post #39

Wiesz że to może być najlepsze rozwiązanie? Po co zaprzątać sobie głowę rzeczami, na które i tak nic nie poradzimy.

[#50] Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac

@rafgc, post #43

Rozumiem więc, że te parady równości oraz domaganie się upowszechnienia homoseksualizmu, czyli tkz wmieszanie się w normalność, nie postrzegasz jako próbę ingerencji w twoje wartości moralne?

Nie, nie postrzegam. Banda osób z transparentami wykrzykująca jakieś hasła miałaby zmienić moje poglądy? A co ja jestem, zestaw flag pod ONZ-tem, które powiewają w tę stronę w którą akurat wiatr zawieje?

Może nie bezpośrednio, ale pomyśl w szerszym spektrum, kiedy będzie panować przyzwolenie na homoseksualizm a Ty np poślesz syna do internatu, a po powrocie on Ci oznajmi, że ma chłopaka, bo przebywał zbyt długo w chłopskim towarzystwie. Jak Ci to wisi to ok, ale ja nie byłbym pocieszony

Tu cię boli. Widzisz, ja tam bym się cieszył że ma kogoś kto go naprawdę kocha i vice versa.

Tak, ale musi zrozumieć, że jako homoseksualista traci to co jest przypisane związkom heteroseksualnym.

A co jeśli to rozumie i akceptuje swoją inność?

Nie wiem dlaczego piszesz o mnie i o amidze jako o czymś szkodliwym, fakt musi być coś w ty chorego, że interesuję się starym komputerem, który nie ma szans z najnowszym sprzętem, ale nie widzę tez jak by to miało szkodzić komukolwiek.

...dopóki nie chodzisz i nie usiłujesz wmawiać ludziom, że Amiga to zajebisty nowoczesny sprzęt i wszyscy powinni się na nią przesiąść. Dokładnie to miałem na myśli potępiając te wszystkie parady i demonstracje.
Poza tym jedziemy na tym samym wózku - ja grywam tylko w gry retro. To był tylko taki przykład, który utrafił w sedno - jak widzę, doskonale podziałał na wyobraźnię.

więc czemu miałbyś zarzucać im wtedy nawrócenie się twoich dzieci na odmienną orientację, którą uznajesz, za normalną?

Jak już napisałem powyżej, nie zarzucałbym. Za normalną powiadasz? Taaak - jeśli tacy się urodzili, to znaczy że natura tak chciała. A z naturą nie wygrasz. Nie bez powodu mówi się, że przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka.

Mając takie fetysze, nie trzeba się z nich leczyć, póki trzymasz je dla siebie i nie szkodzą Tobie ani nikomu innemu. Jeśli podobają ci się np lalki dmuchane i zachowujesz to zboczenie w ramach swojego życie, to nie jest to to samo co paradowanie pod urzędem z cywilnym i żądanie legalizacji związków ludzi i lalek.

A właśnie.

Rozumiesz różnice?

Jak najbardziej, czemu już chyba dałem tutaj wyraz niejeden raz.

Widzę dalszy brak rozumowania tego tematu, tu nie chodzi o to kim są homoseksualiści i z kim sypiają, tylko, ze domagają się ze swoją dewiacją takich samych praw, które się do nich nie stosują ze względu na prawie opartym o prawidłowy model rodziny.

Co to jest prawidłowy model rodziny? Kto go wyznacza? Ogólnie przyjęte przez większość normy społeczne? Wiesz jak wszyscy byśmy wyglądali (tak, ty i ja też), gdybyśmy się ślepo do nich stosowali?

Wprowadźcie sobie tych homoseksualistów do naszej codzienności, a się przekonamy czy nasze wnuki będą nas przeklinać czy wychwalać w niebiosa.

Ależ oni już w niej są. Tyle tylko że mają mniejsze prawa niż heteroseksualna większość. A ty używając słowa "wprowadźcie" jasno pokazujesz, że tolerować ich nie masz zamiaru i zwyczajnie się boisz.

to jak poradzimy sobie z tysiącami obłąkanych homoseksualistów,

Dziękuję wysoki sądzie, nie mam więcej pytań. Świadek jest wolny.



Ostatnia modyfikacja: 12.09.2010 02:24:48
[#51] Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac

@rafgc, post #47

tylko jak Ty byś się czuł w takiej sytuacji, że to jest Twoja wina, bo miałeś to gdzieś.

Ja nie mam tego gdzieś. Ja po prostu nie mam nic przeciwko. Czy to tak trudno pojąć? Mając dziecko geja/lesbijkę, po prostu czułbym się normalnie, tak jakby moje dziecko było hetero.
W zyciu ZAWSZE trzeba szukać możliwości wyboru. Takie cos to po części jest wybór - wybór takiej, a nie innej drogi zyciowej, tzn. wzięcie odpowiedzialności za swoje zycie.

[#52] Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac

@olahughson, post #51

Tu cię boli. Widzisz, ja tam bym się cieszył że ma kogoś kto go naprawdę kocha i vice versa.

Jedyne co mnie by bolało to to, że nie ochroniłem swego dziecka przed wpływem propagandy i przyzwolenie homoseksualnego. Poza tym co ma do tego miłość, kochasz swojego ojca a nie jesteś homoseksualistą, prawda?

A co jeśli to rozumie i akceptuje swoją inność?

Rozumienie i akceptacja nie idą w parze, uczestnicy pochodów i inni krzykacze akceptują swoją odmienność do tego stopnia, że nie rozumieją, że decydując się na związek homoseksualny tracą aspekty przypisane związku klasycznemu. W efekcie propagując swoją odmienność, chcą mieć wszystkie unikalne aspekty związku heteroseksualnego, więc nie rozumiem czy chcą być inni czy tacy sami. Mogą sobie poustawiać swoje substytuty, ale nigdy nie zabiorą jedynego przywileju parom heteroseksualnym jak płodzenie dzieci z miłości, ten owoc jest dla nich zakazany.

Jeżeli homoseksualiści rozumieją co tracą, przez swoją odmienność, to dla mnie jest w porządku.

Jak już napisałem powyżej, nie zarzucałbym. Za normalną powiadasz? Taaak - jeśli tacy się urodzili, to znaczy że natura tak chciała. A z naturą nie wygrasz. Nie bez powodu mówi się, że przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka.

Natura płata figle w różnych dziedzinach. Przyzwyczajenia można zmieniać.

A właśnie.
Więc o co chodzi? Ruch antyhomoseksualny jest wywołany przez aktywnych gejów i lesbijki, którzy domagają się czegoś co nie jest im naturalnie pisane. A to już nie jest zachowywanie swego fetyszu w ramach swojego własnego życia. Homoseksualiści mają takie same prawa jak reszta, a ich ograniczenia prawne wynikają z drogi życiowej jaką sobie wybrali. Adopcje nie będą możliwe póki, społeczeństwo nie zmieni swego nastawienia i długo tak nie będzie, mimo to domagają się tego, tak jakby dobro dzieci ich w ogóle nie obchodziło. Nie muszę też chyba mówić, kto podsyca tą niechęć do homoseksualizmu.


Jak najbardziej, czemu już chyba dałem tutaj wyraz niejeden raz.
Może i tak ale mnie dalej nie rozumiesz.



Co to jest prawidłowy model rodziny? Kto go wyznacza? Ogólnie przyjęte przez większość normy społeczne? Wiesz jak wszyscy byśmy wyglądali (tak, ty i ja też), gdybyśmy się ślepo do nich stosowali?[b]

Prawidłowy rodziny: kochający kobieta i mężczyzna, biorą ślub a owocem ich miłości jest spłodzone dziecko i je wychowują

To jest model rodziny, który utrzymuje się odkąd istniejemy, więc proszę o wytkniecie mi skutków ubocznych tego modelu oraz jak teraz wyglądamy przez niego. Rozumiem też, że nienawidzisz swoich rodziców jeśli są heteroseksualni za to jak teraz wyglądasz?

Istnieje jeszcze pojęcie rodziny zastępczej, gdzie osoby nie mogące mieć dzieci wskutek np bezpłodności adoptują jakieś dziecko, a dalej leci już normalnie. homoseksualiści chcą się dobrać do modelu rodziny zastępczej, co jest współcześnie dowodem ich egoizmu, dobro dzieci leży na drugim planie, napisałem wcześniej dlaczego

A te normy to chyba istnieją, żeby chronić ludzi przed degeneracją i zwyrodnieniami, ale dla Ciebie, to pewnie tylko złośliwość społeczeństwa.


[b]Ależ oni już w niej są. Tyle tylko że mają mniejsze prawa niż heteroseksualna większość. A ty używając słowa "wprowadźcie" jasno pokazujesz, że tolerować ich nie masz zamiaru i zwyczajnie się boisz.


Nie mam zamiaru tolerować homokrzykaczy, którzy nie rozumieją kim są i wtrącają się normalnym ludziom w dupę, to że oni w ogóle istnieją i gdzieś tam się liżą po kątach mnie nie interesuje póki nie wychodzą z tym do ludzi i nie reklamują swojej odmienności jak normalność. tka boję się, że w przyszłości homoseksualizm zrobi się tam modny i wygodny (brak ryzyka zajścia w ciążę), że normalny facet nie będzie w stanie znaleźć sobie dziewczyny, a wszystkie zapłodnienia będą się odbywały in vitro.




to jak poradzimy sobie z tysiącami obłąkanych homoseksualistów,
Dziękuję wysoki sądzie, nie mam więcej pytań. Świadek jest wolny.


Dla mnie te tysiące homoseksualistów paradujących po ulicach w paradzie równości, którzy stanowią pewnie i tak odsetek całej ich populacji są obłąkani tak samo jak ludzie pod krzyżem. Jeżeli tego nie rozumiesz to znaczy, że masz klapki na oczach. Dalsza rozmowa z Tobą nie ma sensu, więc dostosowuję się do jednej z propozycji tego tematu i to olewam.



Ostatnia modyfikacja: 12.09.2010 14:46:15
[#53] Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac

@olahughson, post #51

Mając dziecko geja/lesbijkę, po prostu czułbym się normalnie, tak jakby moje dziecko było hetero.


To zależy co definiujemy jako przyczynę homoseksualizmu. Jeśli zakładamy, że jest uwarunkowany genetycznie (czego nikomu na razie nie udało się udowodnić), to nie można mówić o niczyjej "winie". Jeśli podzielamy zdanie, że jest skłonnością nabytą w trakcie wychowania, to rodzice mogą mieć do siebie pretensje (chyba, że wszystko im jedno, ale to akurat zależy od wyznawanego systemu wartości).

Swoją drogą - słyszeliście o badaniach nad bliźniakami jednojajowymi, z ktorych jeden było homo- a drugi heteroseksualny? Jeśli u podstaw homoseksualizmu leży genetyka, to taka sytuacja jest niemożliwa (przecież mają identyczny genom). Druga sprawa to kwestia dziedziczenia homoseksualizmu - jeśli jest uwarunkowany genetycznie, to skąd się bierze (homoseksualiści z definicji raczej nie powinni posiadać własnego potomstwa, któremu przekażą swoje skłonności)? Czyli jak, stała, utrzymująca się, identyczna mutacja u kolejnych pokoleń? Pokrętne to.

[#54] Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac

@recedent, post #53

Naukowcy sami nie wiedzą skąd się bierze homoseksualizm, dlatego skreślili go z listy chorób i zaburzeń, żeby się nikt nie czepiał.

Oto jedna teorii: http://pl.wikipedia.org/wiki/Homoseksualizm

Według koncepcji G. Dornera na wpływ powstawania różnych orientacji seksualnych mają hormony oddziałujące na płód ludzki w fazie rozwoju prenatalnego. W najwcześniejszej fazie rozwoju prenatalnego płód ludzki jest żeński — niezależnie od tego jaka jest płeć genetyczna i jaka będzie płeć dorosłej osoby. W okolicy szóstego tygodnia życia rozpoczyna się proces maskulinizacji mózgów, które potem mają należeć do mężczyzn. Przyszłe kobiety nie przechodzą tego procesu. Męski mózg w pewnym momencie musi ulec tzw. „przezwojeniu", czyli pod wpływem męskich hormonów, jakie wówczas do niego dochodzą przekonstruować się z pierwotnie żeńskiej formy. Proces przezwojenia jest wyjątkowo skomplikowany i często dochodzi do różnego rodzaju odmienności w jego przebiegu. Aktualnie uznaje się, że właśnie ów proces przezwojenia wyjaśnia pewne szczególne różnice w psychicznym funkcjonowaniu mężczyzn. W trakcie przezwajania rozwijają i specjalizują się trzy środki. Pierwszy to ośrodek płci tożsamości płciowej, drugi to ośrodek orientacji seksualnej i trzeci — ośrodek roli płciowej. Autor tej hipotezy twierdzi, że u homoseksualistów nie ulega maskulinizacji ośrodek drugi, podczas gdy inne idą zaplanowanym torem. Według autora hipotezy tłumaczy to, dlaczego homoseksualiści posiadają typowo męską tożsamość płciową, zachowują się jak mężczyźni, a jednocześnie ich orientacja seksualna nastawiona jest na mężczyzn.

Jeżeli to prawda, to homoseksualizm jest wynikiem zaburzenia rozwojowego, jeśli nie to pozostaje wychowanie i wpływ środowiska.

To była teoria na temat mężczyzn, kobiety chyba z natury są skłonne do biseksualizmu (co zresztą też udowodniono u niektórych zwierzą) i na pewno decydują o tym emocje. Znam przypadek dziewczyny, która zanim nie wyjechała do Anglii była heteroseksualna i normalnie z chłopakami chodziła do łóżka, kiedy przyjechała z Anglii była już lesbijką, bo z powodu dużej ilości pracy nikt się nią tam nie zajmował oprócz koleżanki.



Ostatnia modyfikacja: 12.09.2010 14:59:51
[#55] Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac

@recedent, post #53

> to taka sytuacja jest niemożliwa (przecież mają identyczny genom)

Może i mają, ale płody po pewnym czasie rozwijają się niezależnie. Także różne mutacje i inne wpływy na płód stają się różne od momentu podziału komórki. Więc zakładanie że bliźniaki są identyczne jest trochę naciągane. Gdyż choćby linie papilarne bliźniaki mają różne.

> jeśli jest uwarunkowany genetycznie, to skąd się bierze

Z mutacji genetycznej? Jak już pisałem nawet u zwierząt tak się zdarza.

> Czyli jak, stała, utrzymująca się, identyczna mutacja u kolejnych pokoleń?

A czy ty słyszałeś o takiej parze która ma WSPÓLNE dziecko? Bo ja jakoś nie słyszałem aby jakiś mężczyzna zaszedł w ciążę albo kobieta zapłodniła kobietę. Więc wszyscy homoseksualiści to dzieci heteroseksualnych rodziców. Więc o co to "halo", wszak "chorych ludzi" wychowują "zdrowe rodziny". I orientacja rodziców nie ma z tym nic wspólnego. Podobnie jest z gustami. Bo jakoś nie wyobrażam sobie aby ojciec tłumaczył synowi "synku, ta pani ci się podoba, a ta nie".

[#56] Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac

@rafgc, post #54

> ... kobiety chyba z natury są skłonne do biseksualizmu...
> Znam przypadek dziewczyny, która zanim nie wyjechała do Anglii była heteroseksualna...

Ona była biseksualna. Po prostu zrozumiała to po pewnym czasie. Orientacji w taki sposób raczej nie zmienisz - możesz jedynie odkryć że masz odmienną (lub podwójną) orientację. Zdarzają się takie przypadki że mężczyźni po 40-tce mający żonę i dzieci nagle odkrywają że ciągnie ich do płci własnej. Nie zmieniają oni orientacji, tylko odkrywają że są "inni".

[#57] Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac

@Solo Kazuki, post #55

wszyscy homoseksualiści to dzieci heteroseksualnych rodziców. Więc o co to "halo", wszak "chorych ludzi" wychowują "zdrowe rodziny".


Hmm... To znaczy, że genetyczną skłonność do homoseksualizmu przekazują potomstwu heteroseksualny ojciec i takaż matka? Hmm... Teoretycznie jest to możliwe jeśli (bierzemy wariant uproszczony, genetyka to nie proste Mendlowskie eksperymenty na groszku) oboje są nosicielami recesywnego "genu homoseksualizmu". Homozygota recesywna (homoseksualista) nie przekazuje swojego genu dalej, bo i jak? Załóżmy jednak, że się zmusi i pocznie dziecko z lesbijką. Takie dziecko powinno być na 100% homoseksualistą. To jednak pokrętne i czcze rozważania, bo (jak wspominałem) "genu homoseksualizmu" nikomu odkryć się nie udało.

W świecie zwierząt, na który z taką lubością się powołujesz, spotyka się kazirodztwo, kanibalizm (w tym: pożarcie partnera po stosunku), czy kopulację międzygatunkową (czyli "zoofilię" - jeśli podpieramy się staruszkiem, Darwinem). Nie jest to bynajmniej powód, żeby uznać te zachowania za normalne u ludzi.

[#58] Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac

@recedent, post #57

> Hmm... To znaczy, że genetyczną skłonność do homoseksualizmu przekazują potomstwu heteroseksualny ojciec i takaż matka.

A to kolega wysnuwa takie teorie o dziedziczeniu. Ja bym raczej obstawał za opcją że homoseksualizm jest typem mutacji (polecam przeczytać co napisał rafgc).

> W świecie zwierząt, na który z taką lubością się powołujesz, spotyka się kazirodztwo, kanibalizm (w tym: pożarcie partnera po stosunku),
> czy kopulację międzygatunkową (czyli "zoofilię" - jeśli podpieramy się staruszkiem, Darwinem).

Jak bym przeczytał czołówkę jakiejś gazety...

> Nie jest to bynajmniej powód, żeby uznać te zachowania za normalne u ludzi.

Za normalne - nie. Ale takie rzeczy i u ludzi się zdarzają (znowu wyidealizowany świat się kłania?). Co tym bardziej udowadnia że człowiek to zwierzę. Czasami okrutniejsze niż niejeden drapieżca.



Ostatnia modyfikacja: 12.09.2010 17:01:37
[#59] Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac

@recedent, post #53

Swoją drogą - słyszeliście o badaniach nad bliźniakami jednojajowymi, z ktorych jeden było homo- a drugi heteroseksualny? Jeśli u podstaw homoseksualizmu leży genetyka, to taka sytuacja jest niemożliwa (przecież mają identyczny genom).
No i co z tego? Domyślam się, że to skutek przedawkowania Wikipedii. Ostateczne ukształtowanie cech podyktowane jest nie genomem tylko genotypem, który nawet u bliźniąt jednojajowych jest różny, Polak to odkrył 2 lata temu

[#60] Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac

@Solo Kazuki, post #56

Nie była biseksualna, przed wyjazdem nie wyobrażała sobie spać z kobietą, po powrocie nie chciała już słyszeć o stosunkach z mężczyznami, powiedziała, "że nie może już z mężczyzną". Jej koleżanka z Anglii oczywiście była lesbijką.

Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem