[#108]
Re: Homoseksualizm, leczyc, tepic czy akceptowac
@Skotos,
post #103
To zdanie wyklucza dyskusję, której celem jest przedstawianie argumentów i słuchanie oraz rozważanie argumentów strony przeciwnej. Jeśli z góry odrzucasz rozważenie argumentacji przeciwnika to po prostu lekceważysz dyskusję i drugą stronę.
Problem w tym, że na każde zło można znaleźć jakieś agrumenty, które je tłumaczą. Nie zawsze warto dyskutować, czasem trzeba powiedzieć "stop". Inaczej, w imię logicznej argumentacji i źle pojętych praw człowieka, zniszczymy naszą cywilizację. Ktoś w tej dyskusji słusznie zauważył, że jak dasz ekstremistom palec, to utną Ci rękę. Wiadomo na przykład, że ostatnio wiele się mówi o eutanazji. Wiele się też mówi o przeciążonych systemach emerytalnych i służby zdrowia. Faktem jest, że najwięcej służbę zdrowia kosztują osoby w wieku emerytalnym. Kwestią czasu jest gdy pojawi się błyskotliwy pomysł rozwiązania tego splotu problemów przez przyspieszoną eutanazję osobników nieprzydatnych już przecież społecznie... Przerażające? Dla mnie równie przerażający jest pomysł wychowywania dzieci przez pary homoseksualne.
Następnie - chyba nikt nie podważa "oczywistych oczywistości" jak heteroseksualność gatunku, ale homo także są i problem leży w tym, że:
- są izolowani społecznie, czy to na pewno dobre podejście?
Nie tyle dobre, co naturalne. Społeczeństwo zawsze się będzie odsuwało od odstępstw od normy. Zresztą nie przesadzajmy z tą izolacją, jest ona co najwyżej częściowa. Homoseksualiści pracują, zarabiają, płacą podatki, głosują w wyborach, objęci są bezpłatną oświatą i opieką zdrowotną i tak dalej...
- są dyskryminowani,
W świetle powyższego, jest to również co najmniej dyskusyjna sprawa. Z dyskryminacji robią spektakl głównie aktywiści ruchu gejowskiego, często opiekając również przy tym ogniu polityczną pieczeń. Jak każdy odłam radykalny szkodzą zazwyczaj swojej własnej sprawie, wywołując w społeczeństwie zdrowy odruch obronny przed ekstremizmem.
- państwo/społeczenstwo ma z nich dużo mniejszy pożytek niż by mogło, na własne życzenie,
Rozumiem, że wracasz do idei "dziecko ma lepiej z parą homo, niż w domu dziecka". Nikt na razie nie wie jakie skutki dla rozwoju emocjonalnego i seksualnego dziecka niesie wychowanie przez parę "mamuś" lub "tatusiów" (być może zresztą różne w obu tych wariantach). Być może na małą skalę warto zrobić taki eksperyment (chociaż eksperymentowanie na dzieciach nie jest dobre raczej). Gdyby się okazało, że dzieci wychowywane przez takie pary mają podwyższone skłonności do homoseksualizmu, to osiągnięty pożytek jest dyskusyjny. Jeżeli odrzucamy teorię genetycznego uwarunkowania homoseksualizmu, taka hipoteza staje się bardziej prawdopodobna.
powszechna jest swoista hipokryzja w postaci istnienia banków spermy
i zabraniania posiadania dzieci zwłaszcza parom lesbijskim
Nie wiem gdzie tu hipokryzja, przecież po pierwsze banki spermy nie istnieją po to, żeby sobie lesbijki robiły in vitro. Po drugie taka pani jeżeli jest zdeterminowana, to nie potrzebuje banku spermy. Według badań homoseksualizm kobiecy jest znacznie bardziej elastyczny niż męski i przy silnej motywacji może przejść w biseksualizm. Więc można zacisnąć zęby raz czy dwa i dziecko jest. Nawet bez odbywania pełnego stosunku z mężczyzną...
temat dotyczy małej grupy społecznej, ale rzutuje na inne poprzez pozwalanie na "tępienie" i zastąpienie dyskusji wrzaskami o tym co się komuś wydaje.
Mógłbym oczywiście zauważyć, że w kolejce są inne "tępione" grupy społeczne w rodzaju bandytów, gwałcicieli czy pedofili. Ale po co operować skrajnościami? Jest sporo wcale licznych, a niepozornych grup, na przykład osoby, które po alkoholu siadają za kierownicę. Albo oszuści podatkowi. Czy z nimi też powinno się dyskutować, a twarda krytyka takich osób to wrzaski o tym co się komuś wydaje?