@recedent,
post #120
Nie, kłócę się z nim do upadłego, zwłaszcza wtedy gdy nie ma szansy na to by zrozumiał moje argumenty, w razie konieczności wbijam mu nóż poniżej któregoś żebra, a na koniec przywiązuję jego zwłoki do samochodu, i robię rundę wokół rynku na mieście.
Ostatnia modyfikacja: 25.01.2011 15:02:39