[#61] Re: Auto jako hobby.

@parallax, post #59

Test słaby - chodziło tylko o brzmienie HEMI. :)

[#62] Re: Auto jako hobby.

@parallax, post #58

Pewnie że słaby bo ja nie składam filmów :) - po prostu nagrywam coś ciekawego (z mojego punktu widzenia) i wrzucam. :) W sensie nie szlifuję tego, nie bawię się w robienie teledysków czy coś tym stylu.

Fajne filmiki to masz np. w poście 57. :)



Ostatnia modyfikacja: 20.09.2011 19:29:05
[#63] Re: Auto jako hobby.

@Deftronic/..., post #62

Chodziło mi o tego co jechał w 0:47 s

[#64] Re: Auto jako hobby.

@Deftronic/..., post #61

Ten ma piękne brzmienie http://www.youtube.com/watch?v=6uW0dJyMKsU

[#65] Re: Auto jako hobby.

@parallax, post #64

Hehe... No to wiadomo. :D Klasyk, żadnych katalizatorów itp.

Pieknie brzmią klasyki.... :)

[#66] Re: Auto jako hobby.

@Deftronic/..., post #57

Deftronic:
No ładne cacko... Ech, życie...

Ty się obracasz wśród tych ludzi z dziwnymi samochodami to może będziesz potrafił mi odpowiedzieć na pytanie, które mnie męczy. Załóżmy, że człowiek kupuje takie auto, którego prawie nie ma na rynku europejskim, a już na pewno polskim. No nich już będzie ten cholerny Challenger. :) No i nie bardzo go stać na nowe więc kupuje takie w którym zaczynają już wychodzić problemy jakie zwykle wychodzą po kilku latach. Niezbędne jest więc zrobienie tego czy tamtego. Niektóre rzeczy to drobiazgi, niektóre to zwyczajne eksploatacyjne wymiany filtrów, hamulców, pasków rozrządu i tego typu pierdół. Czasem niezbędna jest wymiana czegoś poważniejszego, jakiejś pompy czegoś. W aucie mającym już trochę kilometrów za sobą to sprawa normalna. No i powiedz mi (jeżeli się orientujesz) gdzie taki człowiek zwykle kupuje części? Oczywiście nie wchodzi w grę oficjalny sklep i wysyłka ze stanów, bo w sumie koszt przekroczy wartość samochodu w Europie. :) Ale czy są jakieś źródła tańszych części do takich aut (np. z rozbitków)? W przypadku dużych aut europejskich (większe merce, bmw, audi) jak człowiek się kręci w środowisku, kupuje coś na zapas, bo wie, że za np. 50000 km to będzie do wymiany, a akurat jest okazja, bo ktoś rozbiera skasowany model takiego auta. Generalnie jak jest świadomy to nie musi nagle kupować byle pierdoły za 5 tysięcy, bo właśnie wysiadła.

Podsumowując - gdzie ludzie, którzy nie mają pieniędzy na nowe auta tego typu, kupują części? :) Wiem, że pewnie stykasz się głównie z nowymi autami, których właścicieli stać na normalne serwisowanie ich. Ale wspominałeś, że czasem ludzie coś mają pomimo tego, że ich nie stać i też dają radę. Nie sądzę żeby byle pierdołę kupowali w oficjalnych sklepach. :)

[#67] Re: Auto jako hobby.

@MDW, post #66

Są sklepy, które się specjalizują w częściach z USA, serwisy które naprawiają, więc to chyba nie aż taki problem. Ja bardziej bym się martwił jak zarejestrowac takie auto, skoro np. nie ma europejskiej wersji świateł (przód, tył) i trafisz na policjanta, który się doczepi tego istotnego szczegółu.
[#68] Re: Auto jako hobby.

@Ender, post #67

Ender:
No tak, w przypadku aut z lat siedemdziesiątych rejestracja mogłaby być problemem. I to nawet nie oparłoby sie o policjanta tylko nie przeszłoby chyba pierwszego przeglądu rejestracyjnego. Ale taki Dodge Challenger z 2008 roku jest już raczej przystosowany także do europejskiego rynku. Poza tym widuję takie jedno amerykańskie dziwadło podobne do tego czym jeździł Kojak :) i ma polskie numery rejstracyjne.

Pytałem o części, bo nie wyobrażam sobie serwisowania takiego auta w normalny sposób. :) Wjechanie do garażu serwisu żeby tylko powiedzieć "dzień dobry" to pewnie ze 2-3 tysiące zł. :) Albo się w tym grzebie samemu albo się takiego auta nie kupuje. No chyba, że ktoś ma pieniądze (ale tego w moim przypadku nie biorę pod uwagę, hehe).

[#69] Re: Auto jako hobby.

@MDW, post #66

Zaś więc...

... stykam się z różnymi ludźmi. Jedni mają kasę, inni nie, ale mimo to starają się realizwać swoje motoryzacyjne marzenia. :)

Skąd się bierze cześci i pomoc - z USA (jeśli idzie o amerykańskie auta). Tak jest wszystko, a ludzie na forach zawsze służą pomocą. W kraju też jest z tym już coraz lepiej. Tutaj podpowiem, że np. w Klubie Mustanga, często zakupy dokonywane są wspólnie (możliwości wynegocjowania rabatu) a wysłka do Polski odbywa się w ten sposób, że zakupione towary, wysyła się do jakiejś polskiej firmy wysyłkowej na terenie USA, tam jest to przepakowywane, i wysyłane w paczkach do kraju jako... prezent. :) Dzięki temu nie płaci się cła, czy też płaci sporo mniejsze (jakoś tak, mówię to z pamięci, tak mniej więcej bo sam z tego nie korzystam - w UK jest sporo firm dealerów importujących dane modele, którzy mają też do nich cześci; poa tym w UK system celny działa jakoś... sprawniej ;) ).

Poza tym... zostają serwisy aukcyjne w PL, oraz sprzedaż poprzez fora/kluby.

Zawsze warto przed zakupem zorientować się na forum tematycznym jak wygląda użytkowanie danego auta w kraju. Zebrać opinie, pośledzić jak wszystko wygląda.

Warto też udać sie na jakiś zlot - jest ich teraz cała masa w kraju i po prostu porozmawiać z użytkownikami (to akurat można zrobić i przez fora) i zobaczyć w rzeczywistości jak prezentuje się dane auto, poprosić o przewiezienie itp. Po prostu skonfrontować wyobrażenie/marzenie z rzeczywistością. :)

[#70] Re: Auto jako hobby.

@Ender, post #67

Niektórzy przerabiają światła (kierunkowskazy i cofania) niektórzy nie i jeżdżą na orginalnych (wiadomo Polska, jeszcze tak się da... ZAŁATWIĆ ;) ). Natomiast z klasykami jest o tyle prościej, że auto uznane za zabytkowe, może mieć CHYBA swoje oryginalne, czerwone kierunkowskazy. Nie wiem jak ze światłem cofania. Podpytam się.

[#71] Re: Auto jako hobby.

@Deftronic/..., post #70

Dalej w temacie brzmienia - 1965 Shelby Cobra

http://www.youtube.com/watch?v=0g49ygzXRns&NR=1&feature=fvwp

I jedno z moich ulubionych :D - BRM V16 Engine Sound

http://www.youtube.com/watch?v=fZMPDCNyQxE

Absolutnie boskie.

[#72] Re: Auto jako hobby.

@Deftronic/..., post #70

Wiesz chodzi o atesty i pozwolenia. Co z tego, że przerobią jak nie mają homologacji europejskiej i odpowiednich atestów i w razie czego stracą dowód. Trochę szkoda, że to musi tak być.
[#73] Re: Auto jako hobby.

@Ender, post #72

Dowiedziałem się - w autach zaliczanych do zabytkowych nie trzeba zmieniać świateł. Mogą byc oryginalne.

[#74] Re: Auto jako hobby.

@Deftronic/..., post #73

A auto zabytkowe to po prostu takie, które ma min. 25 lat?

[#75] Re: Auto jako hobby.

@Ender, post #72

Ze swiatlami to jest tak,ze to poza banalnym kolorem migaczy,trzeba zmienic lampy przednie na asymetryczne. Wiaze sie to z kosztami w moim przypadku JGC usa ok 2k pln(nowe z wersji euro) oraz dodaniu tylnego przeciwmgielnego.Mozna to zrobic dokladajac diody/zarowke w ktores ze swiatel lub zamontowac osobno pod zderzakiem.Generalnie ludzie sporo mieszaja w tym temacie i nie spotkalem sie jeszcze z przypadkiem aby policja przyczepila sie do braku jakiegos atestu.Sprawa ma sie inaczej jesli kogos poniesie fantazja i zamontuje sobie xenony.W zasadzie 100% sprzedawanych u nas to chinska produkcja i za takie cos mozna spokojnie beknac przy pierwszej kontroli.Co do czesci do amerykancow to jest sporo wyspecjalizowanych firm sprowadzajacych czego dusza zapragnie.Amerykanskie auta serwisuje sie u nas o niebo latwiej i taniej niz sie powszechnie ludziom wydaje.Nie wolno tylko pod zadnym pozorem jezdzic do aso.Sa wyspecjalizowane warsztaty ktorych adresy latwo znalezc na forach poswieconych danym markom.
[#76] Re: Auto jako hobby.

@Aniol, post #75

Fajnie słyszeć, że da się jakoś żyć w Polsce z typowym Amerykańcem i nie jest to jakiś koszmarny koszt. A co do ASO... no cóż. Do ASO generalnie się nie jeździ. :)

[#77] Re: Auto jako hobby.

@MDW, post #1

To może ja dla odmiany przedstawię poboczną refleksję - co mnie odstręcza od auta jako hobby. ;)

Po pierwsze specyficzne środowisko "samochodziarzy" i specyficzny folklor, jaki ono wykształciło. Widać to w serwisach, na autohandlach, na giełdach samochodowych. Kompletnie nie trawię tego klimatu, tych ludzi, ich slangu: "Audi w biegach", "beczka w dizlu"... Czymś okropnym są szkółki nauki jazdy, szczególnie ich tablice, reklamy i ogłoszenia - stylistyka rodem z reklam Prusakolepu skrzyżowanych z gazetką szkolną, mimo, że leci już druga dekada 21 wieku.

Po drugie, siedzi we mnie jakiś taki, być może krzywdzący, prywatny stereotyp, wyniesiony z piaskownicy i z podstawówki - im większy głupek, tym bardziej podjarany samochodami. Niestety, potwierdza się to także u kilku dorosłych, znanych mi z najbliższego otoczenia.

Może ktoś ma podobne odczucia? ;)



Ostatnia modyfikacja: 28.09.2011 09:16:44
[#78] Re: Auto jako hobby.

@Daclaw, post #77

Mylisz sie w 100%. To co napisales odpowiadalo by dokladnie twierdzeniu emerytki, ;) ze sport to tylko pijacy i lobuzy biegajace po meczu po miescie.
[#79] Re: Auto jako hobby.

@Aniol, post #78

Ja tylko przedstawiam swoje obserwacje. Plus jeszcze jedną: odkąd znajomy ex-amigowiec (swoją drogą niegłupi koleś) poszedł w samochodziarstwo, z automatu zaczął mnie raczyć opowieściami o niegodziwej Policji, Straży Miejskiej i złych kanarach. Wybacz, ale to jest tematyka w sam raz na miarę małego świata gimbusa. Dla starego konia to dość miałka pożywka.
[#80] Re: Auto jako hobby.

@Daclaw, post #79

Masz dużo racji. Środowisko samochodziarzy często składa się buraków bez karku i z kilogramowymi łańcuchami na szyi. :) Wystarczy poczytać opisy aukcji Allegro ludzi sprzedających bardziej dresiarskie fury. Klasyką jest "ktury" i ani jednej kropki czy przecinka. :D

Tylko, że mnie to nie odstrasza. Chciałbym jeździć autem z silnikiem ok. 6 litrów i tyle. Niezależnie od buraków sprawia mi to radochę. Poza tym takie typowe samochodowe buraki kupują auto 2 litry i przerabiają tłumik żeby głośno chodziło i im się zdaje, że mają moc. :) Dla mnie to jest jak naklejanie napisu "turbo" na Fiata 126p. :) Chcesz mieć dźwięk to miej jaja i kup auto, które wydaje taki dźwięk, a nie rób żałosny symulator. Poza tym tylko im się wydaje, że to podobnie brzmi. :)

[#81] Re: Auto jako hobby.

@Daclaw, post #77

Niestety ale dużo w tym co piszesz jest racji, tyle że są ludzie którzy zajmują się handlem samochodami i tacy dla których auta to pasja, hobby. Często te dwie grupy się przenikają, ale... zgodzę się, ża ta pierwsza grupa to w większości "karki", cwaniacy itp., którym nie jest po drodze z tą druga grupą.
Myslę, że bez nazywania sprawy po imeniu, każdy skuma co miałem na myśli.

Sam podczas ostatniego pobytu w PL, gdy oddałem auto do umycia byłem świadkiem jak zajechało 5 kolesi w autach typu Mercedes, BMW - klasy premium.
Pogardliwe spojrzenia na mojego "japończyka" i gadki w stylu:

- "eeee... kopę lat stary. Gdzie byłeś?
- A wiesz, mam sprawę... "

i tego typu teksty.

Oni pewnie interesują się autami z racji zawodu. :)

btw:
Jednak NA OGÓŁ pasjonaci, kolekcjonerzy to zupełnie inny poziom ludzi niż ci, których przedstawiłem powyżej. Zarówno w PL jak i UK.

I taki mały bonus spotkany wczoraj w drodze powrotnej:

http://www.youtube.com/watch?v=R8SpvlTDOcA

:)





Ostatnia modyfikacja: 29.09.2011 15:27:11



Ostatnia modyfikacja: 29.09.2011 15:30:56
[#82] Re: Auto jako hobby.

@Deftronic/..., post #81

Wedlug mnie kolega Daclaw calkowicie blednie podchodzi do tematu aut.To ze jakas dziedzina zycia wchodzi rowniez w zakres zainteresowan marginesu spoleczno/umyslowego nie deprecjonuje jej z automatu.Pamietacie czasy kiedy w pewnych kregach uwazalo sie ,ze glowni uzytkownicy pierwszego playstation to dresiarze? Tak samo jest np. z kobietami ;) ,toz to staly temat wszelkiej masci kryminalistow ;)
[#83] Re: Auto jako hobby.

@Deftronic/..., post #81

I taki mały bonus spotkany wczoraj w drodze powrotnej:...

Jak Ty trafiasz na takie bajery? :) Niby żyjemy na tej samej planecie, ja ciągle widuję tylko zwykłe popierdółkowate, a Ty obracasz się w świecie normalnych aut. Ech...

[#84] Re: Auto jako hobby.

@MDW, post #83

Nie powiem nic nowego - to zależy od miejsca gdzie żyjesz.

Wczoraj jadąc przez centrum naszego miasta, minąłem czarne Ferrari 458, kolejne kawałek za nim 360 Modena, jakiś Aston znowu kawałek dalej. Plus jakieś klasyczne auta. W UK mają fioła na punkcie motoryzacji. :) Wszędzie w UK spotkasz jakieś ciekawe auta, ale w okolicach Londynu jest ich zdecydowanie najwięcej.

Jeden ze zlotów w okolicy:

http://www.youtube.com/watch?v=01wIWTFJmlg&feature=related

A to absolutne rarytasy:

http://www.youtube.com/watch?v=PveLn8WhooQ

w UK nie spotkałem żadnego Hispano. Jest ich bardzo mało i są bardzo, bardzo dorogie.

I Dodge

http://www.youtube.com/watch?v=svNOt1NLylQ



Ostatnia modyfikacja: 01.10.2011 11:28:47
[#85] Re: Auto jako hobby.

@Deftronic/..., post #84

Fajne raklamy z nowym Chargerem :)

http://www.youtube.com/watch?v=2RyPamyWotM

http://www.youtube.com/watch?v=xYLtSl6RiPQ

jest kilka z tego cyklu

plus super Vipera :)

http://www.youtube.com/watch?v=6FLaLZH07J

[#86] Re: Auto jako hobby.

@Deftronic/..., post #84

No ładne autka. Dosłownie zabaweczki, cacuszka. Podziwiam ludzi, którzy w tym grzebią. To są artyści, a te zabytkowe autka to dzieła sztuki.

Tylko jeżeli chodzi o takie mocno zabytkowe auta to przyznam się, że wolę je oglądać z daleka. Jakoś nie miałbym ciśnienia żeby coś takiego mieć. To fajnie wygląda na filmie. A z bliska to najczęściej jest słabe, prymitywne, źle się prowadzi, niewygodne. To oczywiście jest w pełnie zrozumiałe. Ale dlatego jakoś nie mam marzenia żeby czymś takim pojeździć. Pooglądać mogę i uścisnąć dłoń hobbyście, który to utrzymuje.

Tak jak z tym Challengerem. Ten z 1974 roku ma klimat i jest czad. Ale jakbym do niego wsiadł i potem do takiego z 2008-2011 to sorry... wolę jednak tego nowego. :) Klimat zachowali, sylwetka podobna, a nawet moim zdaniem jeszcze fajniejsza, osiągi jeszcze lepsze. Przyjemność z jazdy jeszcze większa.
Podobnie jest z Amigą. Chętnie pooglądam A1000, nierozbudowaną A500, A1200. Ale jak mam używać to chcę coś najmocniejszego z najnowszym systemem, bo to tak naprawdę mnie kręci. :)

P.S.
Filmiki z Dodge i Viperem usunięte. :(



Ostatnia modyfikacja: 10.10.2011 12:16:17
[#87] Re: Auto jako hobby.

@MDW, post #86

Tak jak z tym Challengerem. Ten z 1974 roku ma klimat i jest czad. Ale jakbym do niego wsiadł i potem do takiego z 2008-2011 to sorry... wolę jednak tego nowego. Klimat zachowali, sylwetka podobna, a nawet moim zdaniem jeszcze fajniejsza, osiągi jeszcze lepsze. Przyjemność z jazdy jeszcze większa.


Zgadzam się z tym, dlatego mam nowego Mustanga a nie "Klasyka", z mocno poprawionym zawieszeniem co by dało się go dobre prowadzić. :)

Są ludzie którzy kupują klasyka (Challengera, Mustanga czy co tam), wywalają zwieszenie wstawiając zupełnie nowe, niezależne - czasami też nowy współczesny silnik, hamulce. Wtedy jest to z zewnątrz "stary" model jeśli idzie o wygląd, ale prowadzi się go jak współczesne. Niestety coś takiego to już są spore koszta...

Syn Steva McQuenn'a zamówił właśnie coś takiego - zrobiony na zamówienie Ford Mustang Fasbtack'68 - tj. nowa karoserja tego modelu, plus płyta podłogowa ze współczesnym niezleżnym zawieszeniem i hamulcami, współczesny - ale klasyczny - silnik. W środku wszystko tak samo jak oryginalny model. Fajnie wygląda i fajnie jeździ. No ale kosztuje.

Usunięta reklama Vipera:

Viper



Ostatnia modyfikacja: 11.10.2011 08:26:20
[#88] Re: Auto jako hobby.

@Deftronic/..., post #87

No to bardzo ciekawe kombinacje. :) Ja jednak mimo wszystko wolałbym nowego. Nowy silnik pod każdym względem jest taki jak stary albo jeszcze lepszy. Poza tym nowa sylwetka podoba mi się bardziej. Jestem trochę gadżeciarzem i bardzo chętnie używałbym wszystkich bajer w środku. Wnętrze starego jest jednak zbyt siermiężne, surowe. To oczywiście ma klimat i posikałbym się z radochy jeżdżenia tym. Ale bardziej bym się posikał przy nowym. Oczywiście pod warunkiem, że nowy nie ustępuje staremu i nie jest np. wykastrowany przez jakichś nawiedzonych ekologów. :)



Ostatnia modyfikacja: 11.10.2011 10:12:13
[#89] Re: Auto jako hobby.

@MDW, post #88

Wersja Mustanga zrobiona przez ROUSH:

http://www.youtube.com/watch?v=rLduUh4a5vE



[#90] Re: Auto jako hobby.

@Deftronic/..., post #89

Kiedyś na gadaczu wywiązało się ostra dyskusja na temat oklejenia Mustanga w klimacie nawiązującym do SR71. Padały teksty że to wieś itp. Ja uważam, że świetnie auto świetnie się prezentuje a w historii Mustanga już nie raz powsawały specjalne wersje nawiązujące do konkretnych samolotów (wystarczy poszukać na sieci). Wiochy tu nie ma, a po prostu indywidualnośc - to nie golf z butlą gazową w tyle i siatką tunningową dookoła. ;)

Filmik jak powstawął projekt i go oklejali:

http://www.youtube.com/watch?v=yjYNbjtwHVU
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem