Nigdy nie uważałem że Amiga ma duszę.
Nie wiem od kiedy masz Amigę (bo sądzę, że ma to pewne znaczenie), ja mniej więcej od 1991 roku. I kiedy ją kupowałem, to nie był "klimatyczny sprzęt z duszą", tylko stosunkowo niedrogi komputer o bardzo dużych możliwościach w stosunku do konkurencji. Można było grać w ówczesne najlepsze gry, sporo programów użytkowych powstawało w tym czasie także na Ami. Z czasem zacząłem pisać programy na Ami i doceniłem przejrzystość API, jego lekkość, tudzież niewielkie wymagania sprzętowe dla programów. Na Amidze (wtedy 1200) pisałem sprawozdania na ćwiczenia, liczyłem statystyki i inne obliczenia na potrzeby tychże. Pamiętam, jak mieliśmy ćwiczenia z chemii fizycznej, i było jakieś miareczkowanie, którego wyniki trzeba było przeliczyć iteracyjnie na kalkulatorze do osiągnięcia granicy dokładności, zazwyczaj ponad 100 iteracji... dzień głupiego stukania w kalkulator... napisanie programiku w C zajęło mi 20 minut, a przeliczenie 10000 iteracji (a czemu nie? :) ) zajęło 68030 kilka sekund. Potem jak się wieść rozeszła, to urywały się do mnie telefony i moja Ami służyła za centrum obliczeniowe IV roku biologii :).
PC nie zastępuje Amigi, gdyż np. pecetowy GG ma tendecję do mulenia się w miarę zwiększania wiadomości w oknie (AmiGG śmiga), PC uruchamia się ponad minutę, a Peg kilkanaście sekund (jak chcę coś szybko, to wygodniej mi z niego skorzystać), w moim pegowym G4 jest Altivec, pod którym biblioteki do sieci neuronowych (które zamierzam napisać) powinny znacznie szybciej chodzić niż w moim nie najszybszym Athlonie1.8XP... i wiele innych.
I tak jest do dzisiaj, i jak napisałem, kupiłem Pegasosa, gdyż chcę nadal móc pisać programy po API AmigaOS, uzywać amigowych programów do których się przyzwyczaiłem, a przy tym mieć dostępną sporą moc obliczeniową. Ja nikomu nie bronię traktować Amigi z nabożeństwem, czy wylewać łzy wzruszenia nad jej klimatycznością (tylko warto uważać na spięcie, bo mimo posiadania duszy, amiga jest tak samo nieodporna na łzy na płycie, jak bezduszne PC

). Ja będę uparcie bronił Amigi (teraz w formie Pegasosa) jako sprzętu użytkowego, a nie bardzo kosztownego gadżetu do pokazywania znajomym (z tego powodu odpadł sprzęt z rodziny A1, bo o ile prędkości mu nie brakuje, to ceny nazwać umiarkowaną nie sposób).
Pytałeś z czego piszę na PPA - widać w nagłówkach - z tego co mam akurat pod ręką, bo tu o treść chodzi (a ta powstaje zawsze w mojej głowie), niezależnie od sprzętu przy którym siedzę :)
Aaaa, zapomniałbym... co nas miało zaboleć, bo z Twojego postu nie wyczaiłem (pytanie całkiem serio, bez ironii)?
Ostatnia edycja: 15.06.06 10:23:23