Tak, chodzi mi o hasła typu "sterowniki 3D, obsługa drugiego rdzenia, netbook itd".
Częściowo odpowiedział Ci pampers, jednak zważ na to, że ten roadmap to nie jest coś wykutego w kamieniu. Możemy sobie trochę poteoretyzować. Myślę, że oba bounties Bigfoota zakończą się sukcesem, więc chipset R300 od ATi/AMD będziemy mieli opanowany. Port na przynajmniej jeden model PowerMaka G5 da też dostęp do slotów AGP x8, a więc być może Bigfoot pokusi się o zaatakowanie np. RV370 czy R400. Nie jestem specjalistą od sterowników 3D, więc tak sobie tylko dywaguję. Przy obecnej bazie sprzętowej MorphOS-a nie bardzo jest chyba sens atakować nowsze karty z serii HD, bo one są albo pod PCI Express, albo są to drogie i trudno dostępne modele na klasyczne PCI, oczywiście taka magistrala staje się wydajnościowo kulą u nogi dla szybkiej karty.
Co dalej po G5? Nie zanosi się specjalnie na to, żeby pojawił się na rynku sprzęt z nowymi procesorami PowerPC, który będzie się nadawał na klasyczny komputer i miał akceptowalną cenę. Procesory QorIQ z Freescale są zdecydowanie przeznaczone na rynek urządzeń przemysłowych (głównie do wydajnych urządzeń sieciowych). Ich ceny są raczej odstraszające. Inne firmy produkujące układy PowerPC nie prezentują zbyt ciekawych perspektyw. To się może zmienić, ale osobiście nie widzę szans na jakiś przełom. Samodzielna produkcja sprzętu jest poza dyskusją, przykład X1000 jest aż nadto wymowny. Widać więc, że w perspektywie 5 - 7 lat zmiana platformy (czy raczej oderwanie się od jednej platformy) będzie prawdopodobnie nie do uniknięcia. Poważni kandydaci są dwaj: x86_64 i ARM. Można powiedzieć, że ARM jest jakby bardziej "sexy" (Intel Outside!

), ale większość urządzeń z ARM-em jest albo droga, albo ma małą moc obliczeniową, albo architekturę zamkniętą w sensie dokumentacji. Mamy bowiem produkowane w krótkich seriach i chorych cenach devboardy, mamy masowe, w miarę tanie produkty Apple, Google i innych firm (iPad, Nexus 7, Galaxy Tab...), do których oczywiście nikt nie udostępni dokumentacji, mamy wreszcie dosyć otwarte i też popularne zabaweczki klasy "Efika na sterydach" z Raspberry Pi na czele. Osobiście liczę na postęp w tej ostatniej dziedzinie. Procesory ARM idą w górę z wydajnością i za parę lat mogą przeskoczyć nasze śmietnikowe G4 czy nawet G5. Takie hipotetyczne "Raspberry Pi 3" z jakimś dwurdzeniowcem ARM w okolicach 1.5 GHz i dostępną dokumentacją zintegrowanych peryferiów mogłoby być miłym sprzętem pod MorphOS-a. Na razie jednak takiej maszynki nie ma.
W przypadku x86_64 problemu z mocą nie ma żadnego. Z dostępnością po akceptowalnych cenach też. Problemy zaczynają się, gdy trzeba obsłużyć to co płyta główna ma na sobie. Pojawić się może "syndrom peceta z Biedronki". Potencjalni użytkownicy będą uważać, że skoro MorphOS działa na x86_64, to ma obowiązek działać na dowolnej przypadkowej konfiguracji, jaką raczyli nabyć. Poza tym też widzimy próby zamykania niskopoziomowego dostępu do sprzętu, w czym celuje Microsoft. Można jednak liczyć na to, że Linux ma na tyle dużo do powiedzenia na rynku, że czołowi producenci popularnego sprzętu się nie ugną i na głupoty w stylu cyfrowo podpisany boot image niezbędny do uruchomienia komputera nie pójdą. Niestety sytuacja wygląda znacznie gorzej w temacie laptopów/tabletów. Może nie tak jak przy ARM, ale w sprzęcie przenośnym jest trend integracji i nieudostępniania doców oczywiście.
Pewnie będzie tak, że po paru latach znajdzie się sporo sprzętów, które da się oprogramować (przecież Apple nigdy oficjalnie nie wydało dokumentacji do swoich komputerów z G4 i G5...). Wciąż będziemy wyciągać sprzęt ze śmietników, ale będziemy mogli grzebać płycej

. Ale naprawdę trudno jest przewidzieć czy lepszym wyborem będzie ARM czy x86_64. Nadzieja w tym, że jak już się uda uwolnić system od zależności od PowerPC, to wybór "ARM czy x86" staje się kwestią wtórną, bo można się oderwać tak, żeby zachować potencjalną możliwość przejścia na dowolny procesor, tak jak ma np. AROS.
Można sobie postawić pytanie, czy przy okazji tego odrywania się jest szansa na pokuszenie się o SMP, ochronę pamięci i inne "święte Graale". Moje osobiste zdanie będzie zapewne kontrowersyjne, uważam, że nie ma sensu się na to rzucać. Dlaczego? Takie zasadnicze zmiany w systemie spowodują dramatyczną utratę kompatybilności wstecz. Biorąc pod uwagę małą liczebność teamu i grupę użytkowników, MorphOS nie może sobie pozwolić na rewolucję, musi iść drogą ewolucji. Odcięcie się od starego oprogramowania to byłby koszmarny błąd. Sama zmiana architektury to już gruby problem, bo cały soft na PPC trzeba będzie co najmniej przekompilować, uwzględnić zmianę endianów... Wprowadzenie SMP i ochrony pamięci unieważnia znaczną część systemowego API i większość programów będzie wymagała sporych zmian, a niemała część będzie się nadawała tylko do spuszczenia w klopie. Dotyczy to nie tylko aplikacji, ale również wielu komponentów samego systemu. Wbrew pozorom ochrona pamięci, SMP, śledzenie zasobów itp.
nie są potrzebne komputerowi do działania. Że wszystkie mainstreamowe systemy je mają? Owszem, ale nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie usiłował MorphOS-em gonić mainstreamu. To jest system hobbystyczny i takim pozostanie.