[#6]
Re: Pixel Heaven 2014 - wstępniak
Ja bardzo cenię sobie nutkę tajemniczości wśród ludzi. Szczególnie reżyserów, czyli osób które stoją za realizacją filmów. Często doświadczyłem jak czar pryska, gdy zobaczę jak wygląda taki znany reżyser o bardzo poważnie brzmiącym nazwisku, i jak coś wypowie się w jakiejś gazecie, udzieli wywiadu. Bo okazuje się, że ów reżyser jest tylko człowiekiem, ze wszystkimi jego przywarami. Może być ładny, ale może też brzydki. Może mieć pełną buzię, ale może też być bardzo szczupły itd.
Pan Marek Pampuch należy do takich osób, które czytałem dużo nie znając samej osoby, jej twarzy, jej osobistych opinii. Ale należy też do takich osób, które, zobaczywszy na żywo na obu Amiga Show w Warszawie, zrobiły na mnie ogromnie pozytywne wrażenie. Pan Marek Pampuch, szczupły pan o uroczym wyrazie twarzy i dużych okularach. Dziennikarz, który związał swe serce z Amigą, którego ogromnie szanowałem zobaczyłem jako zwyczajnego człowieka.
Dziś 15 lat po zamknięciu Magazynu Amiga nawet nie chcę by p. Marek Pampuch występował publicznie i wypowiadał się w bieżących sprawach, bo sprawia mi to wstyd. To sytuacja jak ze znanym naszym piłkarzem Zbigniewem Bońkiem. Znany od bardzo dawna znakomity piłkarz, występował jeszcze w roli trenera kadry narodowej jako osoba już dojrzała. Nie musi już taki człowiek nic nam dawać, bo otrzymaliśmy od niego aż nadto. A przeszłość niech pozostanie przeszłością.
Nie mam bladego pojęcia ile jeszcze lat Amiga będzie żyła w naszych sercach. Marek Pampuch należy do starszego pokolenia i chcę zapamiętać go jako osobę, która odegrała ważną rolę w moim życiu. Chcę zapamiętać go jako redaktora naczelnego Magazynu Amiga, jakkolwiek jego życie się później potoczyło. Innym przykładem takiej osoby jest Petro Tyschtschenko, jego również chciałbym zapamiętać jako zagorzałego fana Amigi, mimo że nie pracuje już w Amiga Technologies, a zajmuje się rzeczami dużo bardziej prozaicznymi, które wynikają ze zwykłych życiowych potrzeb.
Pozdrowienia dla p. Marka Pampucha. Viva Amiga!