@Dopuser, post #30
@Dopuser, post #33
No i jest DOpus...
@nogorg, post #35
Dzięki rozszerzeniom ja wiem z jakimi plikami mam do czynienia już w momencie wylistowania katalogu.
@nogorg, post #35
To o czym tutaj dyskutujemy to niestety trochę takie mrzonki ("inni nie używają bo się nie znają, a my się znamy").
@nogorg, post #35
@grxmrx, post #38
@nogorg, post #39
@nogorg, post #39
Nie przekonuje mnie argument, że 'bardziej zaawansowane' oznacza automatycznie lepsze. W pewnych sytuacjach wygrywa elegancja prostoty. A w przypadku omawianych rozszerzeń dostrzegam więcej zalet niż wad. Bo działa "z poziomu człowieka" i może działać z poziomu software (systemu i poszczególnych programów). Nagłówki nic człowiekowi nie powiedzą.
Dyscyplina w umieszczaniu rozszerzenia na końcu nazwy pliku również owocuje czytelnością. Niestety ale to nieszczęsne mod.* z Protrackera powodowało zwykły bajzel po katalogach, szczególnie jeśli wymieniało się pliki z innymi ludźmi. Tak samo zgadywanki "z którego pliku uruchomić to demo" jeśli koder miał fantazję w nazywaniu plików.
@nogorg, post #43
Twoje posty nie są na temat. Nie mam siły tłumaczyć.
@Hexmage960, post #36
@Daclaw, post #46
@nogorg, post #45
Owszem. Tylko niestety do niemal każdej wypowiedzi dorzucasz wątki luźno związane z tematem, w które nie chce mi się wgłębiać. Ale rozumiem, że masz potrzebę pisania dużo. Ja ją w tym temacie już w zasadzie wyczerpałem i jadę na rezerwie.
@Daclaw, post #46
Osobiście jestem jak najgorętszym zwolennikiem jak najściślejszych restrykcji w nazywaniu plików. Bo inaczej ma miejsce patologia 1000-znakowych nazw, zawierających niemal streszczenia i opisy powstania. To już autentycznie wolałem 8+3.
@Hexmage960, post #48
Pisałem o rozszerzeniach, datatypach oraz jak typy plików są rozwiązane w Workbenchu.
@Dopuser, post #53
@nogorg, post #56