@zorkadar,
post #77
Sytuacja wygląda tak, że w obliczu przedstawionych argumentów, szala nie przechyla się na żadną z stron i zastanawia mnie taka rzecz, czemu słowo serwis jest kojarzone automatycznie ze słowem partactwo, tak jakby Amiga nie była elektroniką, tylko czymś innym, żaden doświadczony elektronik nie uszkodzi Amigi, może mieć problem z diagnostyką problemu w obliczu nieznajomości sprzętu, tak jak i z innymi różnej maści sprzętami przynoszonymi przez klientów, a które widzi pierwszy raz w życiu. Amiga to nie ruska elektronika, której bez kamienia filozoficznego nie naprawisz.
Sam miałem przypadek, kiedy wysłałem sprawną kartę do jednego z forumowiczów, a kiedy doszła, to już nie działała. Takie przypadki się zdarzają, inny podobny przypadek to zakupiona CDTV, przyszła, włączyłem, zobaczyłem, że działa, wyłączyłem, schowałem do szafy, po 3 miesiącach wyciągam, a ona martwa, spalił się układ od pilota, wyświetlacz rzadko się włączał po usunięciu tego układu, gdyby sprzedający włączył tą CDTV choć jeden raz więcej, to miałbym dokładnie taką samą sytuację, jak w tym wątku.
Ta sytuacja jeszcze nie rozkręciła się do takiego stopnia, by reagować silnymi emocjami (one nie są dobrym doradcą), chociaż widzę, że co niektórzy są już z góry nastawieni ofensywnie w kierunku kupującego i zakładam, że zapewne irytują się najbardziej Ci, którzy liczą na zwrot płyty i jej odkupienie od Ciebie za grosze.
Płytę trzeba zdiagnozować i naprawić, to jest fakt, którego nikt nie podważy. Ja proponuję wysłanie płyty głównej do osoby bezstronnej, która spróbuje ocenić usterkę obiektywnie, jednego już tutaj podałem, ale może ktoś by się sam zgłosił na ochotnika.