[#704]
Re: Upadek Amigi - czy to spisek?
@WojoS,
post #701
Ale widać nie pamiętasz realiów początku lat '90. Pomijając masakrę w PL, to i tak dla ludzi z zachodu, Amiga z dyskiem przeważnie był za duży wydatek. Na początku dyski kosztowały prawie tyle co sama Amiga.
W Polsce na początku lat '90 to jak ktoś kupił sobie C64 to było już fajnie. Jak A500 w 1992r to musiał sporo odkładać zarabiając. Jak byłeś dzieciakiem, to musiałeś mieć w miarę zamożnych rodziców. A A1200 w 1993 kosztowała dwa razy więcej albo ponad tyle co A500.
Przecież nie musiałeś nawet kupować A1200, mogłeś kupić A4000D w 1992. Była alternatywa. Był dysk i super szybki procesor jak na tamte czasy (nawet na badziewnej karcie z C=). Tylko czy miałeś tyle pieniędzy... Bo to wszystko kosztowało.
To tak jakby dzisiaj powiedzieć. Dlaczego Acer za 1000pln nie daje 2x szybszego SSD i nie dorzuca choćby RTX2080.
Przecież możesz kupić laptopa nawet z Ryznem 6900HS i 3080ti, ale kosztuje 17x tyle co Acer :)
Ja miałem w 1991r C64. I byłem pierwszy w okolicy który miał komputer. W większej miejscowości obok, były dwa komputer (jeden od 1989 Meritum, a drugi koło 1992 znajomego Amiga 500). No i księgowa z tej miejscowości miała jeszcze PC AT286. Jak w 1993 miałem już prawię kasę na A500, to nie kupowałem, bo wiadomo było, że lepiej dozbierać i kupić A1200. Ale zbieranie trwało dwa lata jak się było dzieciakiem. Ktoś kto był kawalerem i miał niskie koszty życia, mógł może w 1993, w pół roku odłożyć na A1200. A gdzie jeszcze koszt dysku. Z drugiej strony Ci co mieli od 1990r A500 i nic nie inwestowali w sprzęt, a płakali że fajne gry nie wychodzą, albo się nie da pograć u nich, to faktycznie blokowali rozwój. Ludzie z PC, co rok wymieniali sprzęt, żeby zagrać w nową grę. Albo dorzucali ramu, a jak płyta i procesor nie ogarniał, to powoli wymieniali ją.
Ostatnia aktualizacja: 08.02.2023 20:01:40 przez flops