A do wyświetlania 50 obrazków na sekundę OCE/ECS/AGA jak najbardziej się nadają. Powiedziałbym, że są do tego wręcz stworzone
No ale skoro jest możliwość animacji w 50 FPS, to znaczy że problem nie jest z wydajnością grafiki, tylko z mocą obliczeniową procesora i ew. koprocesorów (graficznych, matematycznych), które tę scenę liczą.
Przepustowość grafiki w Amigi 1200 jest wysoka. Komputer ten przypadł na okres popularyzacji VGA i S-VGA na platformie PC.
Zaznaczam, że na grafice 3D się kompletnie nie znam, tylko na grafice 2D.
czy to nie jest tak, że AKIKO ma sens przy 020 (zwłaszcza bez fastu), a przy porządniejszym 030 już się nie opłaca go używać, bo na CPU jest szybciej?
Ale właśnie wspomniany przeze mnie Kefir sugerował, że AKIKO jest nieprzydatne na procesorze M68020, w Amidze CD32.
Rolą tych układów jest konwersja pikseli z formatu Chunky na Planar, tak że oba formaty są kopiowane z tą samą prędkością na bitmapę docelową (ok. 7 milionów pikseli na sekundę).
Moim zdaniem nie docenił tych układów, a przecież jak znalazł przydałyby się do stosowanej przez niego grafiki 3D na procesorze M68020 - choćby celem przyśpieszenia zapisu pikseli po indeksach kolorów.
Pewnym wytłumaczeniem jest, że stosował pamięć FAST, której nie ma standardowo w Amidze CD32. I faktycznie niektórych danych mógł nie wczytać do standardowych 2MB pamięci.
A1200 też w standardzie nie ma FAST, choć rozszerzenia o tę pamięć są dużo bardziej popularne i dostępne aniżeli w przypadku CD32.
Jeśli chodzi o różnice pomiędzy dwoma platformami:
1. Amiga 1200 + FAST
2. Amiga CD32
To wydaje mi się, że obie mają inne atuty. W pierwszej konfiguracji mamy więcej szybkiej pamięci, natomiast w drugiej mamy szybszą konwersję Chunky do Planar oraz pamięć CD-ROM (700MB), która pozwala doczytywać dane.
Z kolei M68030 już daje Amidze 1200 dużo więcej, choć nadal Amiga CD32 stock mocno drepcze po piętach, bo konwersja jest naprawdę szybka.
Generalnie gdy dziesiątki lat temu dostaliśmy szybsze procesory to cała ta architektura amigowych układów graficznych nie tylko przestała być zaletą ale wręcz stała się ogromną kulą u nogi.
Wszystko szło przecież do przodu, był rozwój zarówno po stronie PC jak i Amigi. Nie rozumiem dlaczego to rozgraniczać. Komputery klasy IBM PC miały też coraz szybsze procesory - 80286, 386, 486, później Pentium. Układy graficzne, podobnie jak w przypadku Amigi, miały kolejne generacje - Hercules, CGA, EGA, VGA, S-VGA.
One tez miały swoje wady mimo niezaprzeczalnych zalet.
Amiga miała trzy podstawowe generacje Chipsetu, ale modeli było więcej, o różnych możliwościach oraz opcjach rozbudowy: OCS, ECS, AGA, Zorro II, Zorro III. Karty graficzne typu Picasso w dużych Amigach można było wpiąć od razu. Ale małe Amigi też zostały wyposażone w port rozszerzeń.
Jeżeli natomiast kolega ma na myśli lata późniejsze, to rzecz jasna nie pojawił się nowy model Amigi klasycznej. Zamiast tego posiadacze (szczególnie dużych) Amig dostali nowoczesne karty turbo z procesorami PowerPC, oraz karty graficzne Blizzard Vision PPC i Cyber Vision PPC.
Ja też pamiętam tamte lata, mimo że nie było mnie stać na te karty w roku 1998.
Ja też używałem Amigi jako swojego podstawowego komputera oraz oprogramowania na Amigę, który był dostarczany na płytach CD ACS i MA. Uważam, że wsparcie Amigi przez programistów było wówczas na poziome zbliżonym do PC i najbardziej popularnego systemu Windows 95. Pamiętam, bo kupowałem wtedy też Gamblera i on też miał płytę okładkową CD.
Z perspektywy czasu były to bardzo miłe dla mnie lata. Nie żałuję, że byłem z przyjaciółką na dobre i na złe. I cieszę się, że byli ludzie, którzy redagowali MA i ACS, a później i czasopismo eXec. Dzięki ich pracy miałem stałe źródło informacji o Amidze.
Wiem, że kolega bardziej poszedł w stronę Amigi NG. Ja mam taki sprzęt (Sam440ep), ale radość daje mi obcowanie z Amigą 1200 z CD. Dzisiaj wydaje się to sprzęt hobbistyczny, ale ja bardzo lubię system Amigi oraz kolekcjonować i grać w oryginalne wersje gier.
Pozdrawiam serdecznie.