[#357]
Re: W pogoni za niewiadomą, czyli prawdopodobna nowa Amiga!
@Deftronic/...,
post #350
Deftronic: Nie ma się co dziwić marnemu zainteresowaniu X1000 w deklaracjach zakupu. Proponuję do rozważań odrzucić jednak aspekt finansowy, bo są tacy co nie mają, ale jest też grupa ludzi, która na taki wydatek mogłaby sobie śmiało pozwolić, ale tego nie zrobi z innych powodów.
Niegdysiejsi amigowcy, to aktualnie osoby około trzydziestoletnie i starsze. Po odrzuceniu z nich “fanów”, którzy kupią wszystko i zawsze, zostaje bardzo trudna grupa docelowa. To są ludzie, którzy już musieli podejmować trudne życiowe decyzje, więc zakupów bezmyślnie nie robią. A to co im może przeszkadzać w decyzji zakupu (kolejność dowolna):
1) Elektronika jest tania, ale powierzchnia mieszkalna jest droga. Nie każdy chce poświęcić sporo miejsca na kolejny mebel - w dodatku wątpliwej urody. Czasy się zmieniły, taka X1000 to będzie prawie zawsze dodatkowy komputer (i to niejednokrotnie trzeci).
2) Możliwości i wizerunek produktu - żyjemy w czasach nieustannych testów, porównywania cen/możliwości etc. Albo coś jest naprawdę nie do pobicia i wszyscy sobie z tego zdają sprawę, albo musi mieć doskonały marketing i reklamę. Taki, który nawet jeśli będzie trochę kłamliwy (bardzo kłamliwy być nie może), nie zostanie odebrany negatywnie. Taki, żeby osoba, która pod jego wpływem dokonała zakupu, nawet jak nie całkiem trafiła z oczekiwaniami, nie będzie się czuła, że wsadziła rękę do nocnika.
Ja wiem, że na dużą reklamę trzeba mieć duże pieniądze i to jest nierealne. Popatrz na ch....jową stronę A-EON’a z zapowiedzią sprzętu i rzuć okiem na logo X1000 (nie jestem k.....wa grafikiem, ale nawet operując myszą na własnym kolanie zrobiłbym to na tym samym poziomie). Nie dało się zapłacić komuś za stronę z puzzle’ami? Logosem nie mógł się zająć zawodowy grafik/plastyk (nawet jeśli byłoby zmieniane tuż przed premierą)?
3) Wiarygodność firm stojących za “Amigą” - na to się patrzy jak na całokształt. W kontekście rynkowego produktu, nie ma Amigi (sprzętu) bez systemu operacyjnego i nie ma Amigi (systemu operacyjnego) bez sprzętu. Dlatego jakiekolwiek potknięcia czy to tylko Hyperionu czy tylko dostawcy sprzętu biją w obu naraz. Nie ma się co oszukiwać, “całokształt wiarygodnośći” jest niski.
Inny zresztą być nie może, bo tzw. “platforma Amigi” na dzień dzisiejszy jest fikcją (poza klasykiem, ale “truchło” nie stanowi elementu rozważań).
4)Kobiety - bynajmniej nie zwariowałem. Żony, partnerki, konkubiny, kobiety z którymi dzielimy kawał życia pod jednym dachem. Tak, one mają na to wpływ. Już słyszę to pytanie: Po co Ci kolejny komputer, skoro kochanie mamy dwa notebooki, nie pozbyłeś się jeszcze swojego poprzedniego zepsutego laptopa, a na dole w szafie leży SGI, którego kiedyś nie pozwoliłeś usunąć... Prawda, że życiowe?
Nie wiem, czy mnie uwzględniłeś w potencjalnych chętnych na X1000 powtórzę więc, jestem zainteresowany, jeśli AOS4 będzie dopasowany do sprzętu. Takiego wałka z linuksem jaki był w przypadku A1 nie łykam. Podobnie rzecz się ma ze sprzedawanymi luzem płytami głównymi lub zapakowanymi w obudowę od peceta, kupioną za rogiem (A1, SAMantha).
Ostatnia edycja: 10.01.10 16:04:37
Ostatnia edycja: 10.01.10 16:08:07
Ostatnia edycja: 10.01.10 16:08:32