[#61] Re: Chciałbym zacząć swoją przygode, ale co dalej?

@shunkiano, post #51

najbardziej chyba mi zależy żeby zobaczyć jak to wszystko kiedyś wyglądało, poczuć ten klimat

I chyba tego zabrakło na samym początku, stąd ta cała strasza dyskusja. W tej sytuacji najlepsze rozwiązanie to Amiga 1200. Dla wygody można dodać 4 MB pamięci i dysk twardy. To taka typowa konfiguracja w dniach chwały Amigi.

Znam paru ludków, którzy ćwiczyli podobne podejście, co ciekawe większość się mimo wszystko rozczarowała. No ale może u ciebie będzie inaczej.

[#62] Re: Chciałbym zacząć swoją przygode, ale co dalej?

@stachu100, post #58

Aha i do panów kustoszy. Takie podejście mogę w skrócie nazwać "na co dzień jadę na Windowsie a Amigę wyciągam z szafy raz na tydzień, żeby mentalnie zrobić sobie dobrze". I spokens, każdy sobie rozrywki sam wybiera. Tylko że to jest konserwowanie zwłok panowie, tak tak. I podpieranie tego argumentem, że jeden czy drugi program jest tylko na windowsa tego nie zmieni. W przeciwieństwie do tych co mimo niedostatków używają amigowych systemów nowych na co dzień i coś tam dla nich tworzą, wy panowie kustoszowie do świata Amigi nie wnosicie nic. A w związku z tym trochę niżej tego nosa proszę zadartego. Bo wam pozostaje tylko czekanie na tego szalonego milionera co zainwestuje. I nawet wam powiem - doczekaliście się go. Nazywa się Trevor Dickinson. Tylko co za przykry zonk, chce zaserwować wam kolejne "przemysłowe gówno", tyle że nowe i trochę szybsze od wszystkich poprzednich. Bez wstecznej kompatybilności z waszymi mumiami. Bo tego chcą ludzie Amigi, co za niespodzianka prawda? Wcale nie mają ochoty się podniecać czternastoma megahercami i seksi agatą. No dobra, dosyć kazania, możecie zejść do piwnic i podnieść wieko trumny .

[#63] Re: Chciałbym zacząć swoją przygode, ale co dalej?

@Jan B., post #62

Po pierwsze Panie szanowny:
A kto powiedział że ja mam coś wnosić do świata Amig?
Nie wnoszę i jest mi z tym dobrze. Jak Tobie nie pasuje że ja nic nie wnoszę to mozesz się odwołać przez okno.

Po drugie:
Mój nos jest tam gdzie chcę i Tobie nic do tego. Dbaj o swój.

Po trzecie:
A może ja lubię starocie i zwłoki techniki i się przy nich cieszę jak głupi do sera?

I ja rzeczywiście nie wiem czego chcą ludzie Amigi (ba, nawet nie wiem kto to taki). To tak gwoli ścisłości.
[#64] Re: Chciałbym zacząć swoją przygode, ale co dalej?

@stachu100, post #63

A kto powiedział że ja mam coś wnosić do świata Amig?

Nikt nie powiedział. No i nikt po szanownym panu się tego raczej nie spodziewa teraz .

Jak Tobie nie pasuje że ja nic nie wnoszę to mozesz się odwołać przez okno.

To nie tak, że mi to nie pasuje. Mi to wisi centralnie z przyspieszeniem ziemskim. A co mi nie pasuje? Prowadzona tu promocja archeologii komputerowej.

[#65] Re: Chciałbym zacząć swoją przygode, ale co dalej?

@Jan B., post #62

Większość użytkowników nic nie wnosi niezależnie od tego czy włączają sprzęt codziennie czy raz na tydzień.
I tak jest nie tylko w środowisku Amigowym ale i na każdej innej platformie.
Coś wnosi wąska grupa programistów a czasami platformę zareklamuje ktoś z trochę większej grupy twórców (muzyki, grafiki, itp.).
A cała reszta pyka w gierki, używa programów lub przesuwa ikonki na blacie czasami go upiększając.
I tak już jest wszędzie.


Pozdrawiam
[#66] Re: Chciałbym zacząć swoją przygode, ale co dalej?

@Jan B., post #64

Bardzo ładny styl zaczepny. OK
Miłego dnia życzę z centralnym przyśpieszeniem ziemskim zamiast głowy czy jakoś tak (proszę o wybaczenie, jestem archeologiem komputerowym i nie znam się zbytnio na anatomii i fizyce). :D
[#67] Re: Chciałbym zacząć swoją przygode, ale co dalej?

@Jan B., post #62

>> Tylko że to jest konserwowanie zwłok panowie, tak tak. I podpieranie tego argumentem, że jeden czy drugi program jest tylko na windowsa tego nie zmieni

Trafiłeś w sedno.

>> W przeciwieństwie do tych co mimo niedostatków używają amigowych systemów nowych na co dzień i coś tam dla nich tworzą, wy panowie kustoszowie do świata Amigi nie wnosicie nic

Używać mimo niedostatków? Ascetyzm jest mi obcy. Co do tworzenia - nie potrafię. Co do wnoszenia lub nie - Stachu100 kręci karty, ktoś inny stworzył emulator floppa, a jeszcze inny go oprogramował. Działają z korzyścią dla świata Amigi? Według mnie tak. Według Ciebie nie, bo inaczej rozumiesz pojęcie "świat Amigi" i masz do tego prawo, ale też uszanuj mój sposób jego postrzegania.

>> wam pozostaje tylko czekanie na tego szalonego milionera co zainwestuje

Nie wiem jak inni, ale ja nie czekam na nic. Satysfakcjonuje mnie konserwowanie zwłok.

>> A w związku z tym trochę niżej tego nosa proszę zadartego.

To z Twoich postów bije arogancja.

>> No dobra, dosyć kazania, możecie zejść do piwnic i podnieść wieko trumny

Z mojego punkty widzenia Ty grzebiesz w trumnie równie zmurszałej co moja.

[#68] Re: Chciałbym zacząć swoją przygode, ale co dalej?

@Jan B., post #64

Dorzucę swoje pięć groszy. Kolega Jan B. też promuje archeologię - przynajmniej moim zdaniem. Co to jest te ponad 500MHz w porównaniu do współczesnych PC z zegarami rzędu GHz? Toż te ~500MHz to jest taka sama archeologia.

[#69] Re: Chciałbym zacząć swoją przygode, ale co dalej?

@Jan B., post #61

>> Znam paru ludków, którzy ćwiczyli podobne podejście, co ciekawe większość się mimo wszystko rozczarowała.

A ja znam parę ludków, którzy się mimo wszystko nie rozczarowali. Masz jakiś profit od ilości zniechęconych do starej Amigi ludzi? Daj im szanse spróbować.

[#70] Re: Chciałbym zacząć swoją przygode, ale co dalej?

@Tomski, post #68

w porównaniu do współczesnych PC z zegarami rzędu GHz?

No chwila, to jesteśmy amigowcami czy pececiarzami. Ja się uważam za amigowca i do pecetów się nie porównuję. Poza tym mój amigowy komputer też jest rzędu GHz. Jak myślisz, że mój "system bez oprogramowania" potrafi tylko tyle co Twoje rozpędzone Apollo wsparte kablem Amiga Video, to sorry idę po wiaderko, żeby podstawić je pod Twoją lejącą się ignorancję.

[#71] Re: Chciałbym zacząć swoją przygode, ale co dalej?

@frywolny_marian, post #67

Co do tworzenia - nie potrafię

Moim zdaniem mijasz się z prawdą. Każdy coś potrafi. Jeśli nie umie programować, to umie rysować (widziałem Twój pixel art na Graffiti - spokojnie możesz trzaskać choćby ikonki, czy toolbary, czy skórki, czy co tam wymyślisz). Jak nie umie tworzyć grafiki, to niech robi oprawę muzyczną gier/dem. A jak i tego nie umie, to niech testuje programy/śle bugreporty i choćby dobrym słowem wspiera tworzenie nowego softu, zamiast narzekać, że nowego softu nie ma. Dla chcącego nic trudnego, tylko żeby się jeszcze chciało...

[#72] Re: Chciałbym zacząć swoją przygode, ale co dalej?

@frywolny_marian, post #67

Ascetyzm jest mi obcy.

Jak się z dyskietki załaduje Workbench 3.0 to masz właśnie ascetyzm. I mówisz, że obcy Ci on jest?

[#73] Re: Chciałbym zacząć swoją przygode, ale co dalej?

@Jan B., post #70

No chwila, to jesteśmy amigowcami czy pececiarzami. Ja się uważam za amigowca i do pecetów się nie porównuję. Poza tym mój amigowy komputer też jest rzędu GHz. Jak myślisz, że mój "system bez oprogramowania" potrafi tylko tyle co Twoje rozpędzone Apollo wsparte kablem Amiga Video, to sorry idę po wiaderko, żeby podstawić je pod Twoją lejącą się ignorancję.

Rozumie, że PC nie używasz i sprzęt około/pseudo Amigowy, który posiadasz w pełni wykorzystuje obecne media(DVD, Divix etc.) itd.

Ja swojej Amigi używam do zabawy, konfigurowania i rozbudowywania. Jest to po prostu hobbystyczne spędzanie czasu. Tę Amigę mam dopiero od dobrego roku, choć znacznie wcześniej dużo czytałem na jej temat w latach 80/90. Nie oczekuję od niej demona szybkości czy też nie wiadomo jakich wodotrysków. Mniej więcej wiem co można z niej wycisnąć i nie porywam się z motyką na słońce. Od czarnej roboty/internetu i czego tam jeszcze jest PC. Brakuje mi jeszcze do pełni szczęścia lepszego "monitora" ale mnie się nie śpieszy. Mam czas nie od razu muszę mieć wszystko.

Gdy powstanie Amiga, w co wątpię(chciałbym ale, życie jest brutalne), potrafiąca zastąpić mi PC w domu to na pewno takiej będę używał na co dzień a nie PC. Ważna jest oczywiście też cena takiej nowej Amigi. Nie może być zaporowa, przynajmniej dla mnie.

[#74] Re: Chciałbym zacząć swoją przygode, ale co dalej?

@Tomski, post #73

Rozumie, że PC nie używasz

A dlaczegoby nie? Jak trzeba, to używam. Ale bardzo często nie trzeba i przy pomocy dajmy na to MorphOS-a robię to samo przyjemniej i szybciej. Poza tym nie wszędzie mogę mieć swoj sprzęt przy sobie.

w pełni wykorzystuje obecne media(DVD, Divix etc.)

Na pewno bardziej w pełni niż kiedykolwiek jakikolwiek klasyk. Różnica widzisz waść jest taka: u Ciebie głównym komputerem jest pece a Amiga służy wyłącznie do specyficznie pojętej rozrywki. A u mnie głównym komputerem jest sprzęt z klonem amigaosu, do rozrywki i pracy też, a pece służy wyłącznie do zrobienia tego, czego się nie da na głównym. Ekolog też czasem wsiada do samochodu . Nie ma tego wiele, ale się czasem trafia, cósz, takie życie. Ale moją ambicją jest włanczanie wingrozy najrzadziej jak sie da!

[#75] Re: Chciałbym zacząć swoją przygode, ale co dalej?

@recedent, post #71

>> Moim zdaniem mijasz się z prawdą. Każdy coś potrafi (...) Dla chcącego nic trudnego, tylko żeby się jeszcze chciało...

Masz rację, ale ja należę do typowych użytkowników, którzy chcą mieć gotowy, wygodny, niezawodny system z masą oprogramowania. Nie czuję potrzeby (zresztą nie czuję się też na siłach) udzielania się w rozwijaniu innego systemu, skoro ten którego używam odpowiada mi. Jako jego użytkownik nie jestem ograniczony brakiem narzędzi i to się tylko dla mnie liczy.

Amiga klasyczna w moim przypadku, to nie tylko sentymentalny powrót do przeszłości. To kolejne narzędzie i mimo, że tak samo, a w wielu przypadkach wygodniej i efektywniej można tworzyć w Photoshopie czy Renoise to daje mi coś czego PC z profesjonalnym softem nie chce dać - klimat, który bardzo pomaga w tworzeniu.

Mam dwa wspaniałe narzędzia, po co mam szukać innych, albo w ogóle tracić czas na ich tworzenie od podstaw?

@Jan B.
Jak się z dyskietki załaduje Workbench 3.0 to masz właśnie ascetyzm. I mówisz, że obcy Ci on jest?

Warto odróżnić ascetyzm od minimalizmu i umiejętności dobierania środków według potrzeb. Zresztą moja stacja od lat już nie widziała dyskietki.

[#76] Re: Chciałbym zacząć swoją przygode, ale co dalej?

@frywolny_marian, post #75

Zgodzisz się zatem, że zamiast "nie potrafię" należałoby wpisać nie chcę/nie mam czasu?

Ja w miarę możliwości i jak potrafię staram się pomóc rozwojowi współczesnych systemów. Mam odpalaną od święta A1200 (a nawet kurzącą się A500), ale to raczej jak synka najdzie ochota "grać w zabę". Nie chcę żyć samą li tylko przeszłością, choć piękną historię należy pielęgnować. Najlepiej w dobrze utrzymanym muzeum :)

[#77] Re: Chciałbym zacząć swoją przygode, ale co dalej?

@recedent, post #76

>> Zgodzisz się zatem, że zamiast "nie potrafię" należałoby wpisać nie chcę/nie mam czasu?

Zgodzę się całkowicie ;)

>> Nie chcę żyć samą li tylko przeszłością, choć piękną historię należy pielęgnować. Najlepiej w dobrze utrzymanym muzeum

Ja też nie chcę i nie żyję samą przeszłością. I dla Ciebie i dla mnie stara A1200 jest odskocznią od innych, nowocześniejszych systemów. A że są różne? Każdemu według potrzeb.

[#78] Re: Chciałbym zacząć swoją przygode, ale co dalej?

@Jan B., post #74

Gdybyście wszyscy poświęcili choć 1% tej energii, którą wkładacie w przekonywanie innych że pomarańcze są lepsze od gruszek, w cokolwiek produktywnego to może powstałoby coś pożytecznego.

Wchodzić na forum się odechciewa, non stop te same flaki z olejem. Kto jest bardziej true amiga fan, a kto mniej? Np. w moim wypadku ironia polega na tym, że mimo posiadania Pegasosa II z zarejestrowanym MorphOSem ostatnio częściej używam klasyka. U innych może być odwrotnie. Jeszcze inni mogą woleć AmigaOS4 na Sam.

Tylko kogo to obchodzi? Każdy używa tego co chce OK . Nonsensem jest przekonywanie innych jak jest lepiej.

[#79] Re: Chciałbym zacząć swoją przygode, ale co dalej?

@Jan B., post #48

Konkretny amigowy sprzęt się zaczyna od jakichś 500 MHz. A Ty wolisz obcować z muzeum ot co. I fajnie zresztą, tylko nie zakładaj, że każdy tak ma, chociaż jak lata o ścisłość to tak naprawdę chyba Des załorzył, a potem Duracel, dwaj kustosze .


Janku B.
Caly szkopul w tym, ze tylko dla waskiej garstki do ktorej nalezysz ten "konkretny amigowy sprzet" jest amiga. Dla jak nas nazywasz - "kustoszy", ktorych jest z pewnoscia o wiele wiecej, Amiga skonczyla sie m.w. na A4000.

W czasach swietnosci Amigi, nie kazdy zajmowal sie tworzeniem na niej programow, grafiki, czy muzyki. Ba! Malo kto uzywal workbencha. Wiekszosc ludzi to byli w zasadzie gracze, ogladacze dem, pasjonaci mozliwosci domowego sprzetu komputerowego, ktory wynosil ich poza dotychczasowe granice wyobrazen o domowym sprzecie komputerowym w ich postPRLowskim swiecie. I bez dwoch zdan, glowna sila napedowa legendy Amigi byli wlasnie ci ludzie. Ludzie ktorzy jezdzili na zloty i byli zwyczajna widownia, ludzie, ktorzy jezdzili na gielde po nowosci gier i dem. Z przyjemnoscia i pasja przechadzali sie pomiedzy stoiskami wymieniajac swoje poglady na temat nowej grafiki, muzyki, przyszlosci Amigi itp. I w koncu ludzie, ktorzy gromadzili sie z kumplami wokol jednego komputera z napisem "commodore amiga" zeby sie dobrze bawic. Gdy zostawali sami, zamieniali sie w domoroslych grafikow czy muzykow szlifujac swoje amatorskie umiejetnosci w Delux Paintcie, czy Protrackerze. Potem ze skrywana kurtuazyjnie duma, chwalili sie swoimi "dzielami" swoim znajomym i kumplom wzbudzajac u nich uznanie i podziw. Na tym budowano marzenia o swojej przyszlosci i tym co sie bedzie kiedys robic.

Cala atmosfera pojecia "Amiga" i tego co przelozylo sie na jej legende skladala sie z kilku kluczowych "skladnikow". Czyli entuzjastycznej spolecznosci, ponadczasowego sprzetu i calej masy oprogramowania. Mozna odniesc wrazenie, ze niektorym wydaje sie iz caly ten klimat mozna odtworzyc, czy wrecz zamknac w PCtopodobnym sprzecie opatrzonym na sile nazwa "Amiga" oraz systemie, ktory jedynie rozwiazaniami nawiazuje do Amigi. To za malo!

[#80] Re: Chciałbym zacząć swoją przygode, ale co dalej?

@Duracel, post #79

Nic dodać, nic ująć!! OK

[#81] Re: Chciałbym zacząć swoją przygode, ale co dalej?

@Tomski, post #68

Co to jest te ponad 500MHz w porównaniu do współczesnych PC z zegarami rzędu GHz? Toż te ~500MHz to jest taka sama archeologia.


Dokladnie! Tyle ze ociosana z tego co najwazniejsze, czyli z klimatu ktory glownie tworzyla spolecznosc, masa programow i wyrozniajacy sie i zaskakujacy na tle pozostalych sprzet. O czym napisalem wyzej.

Tylko jak ktos zadziera nosa i wydaje mu sie, ze dlubiac przy nowych OS'ach z nazwa "Amiga" nie ma obowiazku sluchac "kustoszy" i brac pod rozwage ich argumentow, to dalej bedzie trwal w swoim wirtualnym swiecie zludzen, nie mniejszych a z pewnoscia bardziej pozbawionych sensu niz oczekiwanie na "milionera, co to wskrzesi prawdziwa" Amige. Poniewaz owa prawdziwa Amiga miala by swoj sens w realizacji tego, czego nie mozna bylo zrealizowac za czasow 14Mhz, 4MB ramu, zbyt malej rozdzielczosci i zbyt malej ilosci kolorow w tej rozdzielczosci... zachowujac przy tym pelna wsteczna kompatybilnosc. Reasumujac nie najwazniejsze sa wieksze megaherce, a to co ze soba niosa. Branza gier retro przezywa renesans, a sadze tez, ze jest cala masa "uspionych" dawnych programistow, ktora odswiezyla by pewne wspomnienia piszac na takiej nowej/starej amidze pozbawionej smiesznych ograniczen ktore miala 10 lat temu.

[#82] Re: Chciałbym zacząć swoją przygode, ale co dalej?

@Duracel, post #79

Dla jak nas nazywasz - "kustoszy", ktorych jest z pewnoscia o wiele wiecej

Na czym ta pewność bazuje, pewnie na układzie tynku na suficie w Twoim pokoju . A postprlowski świat, sorry, to nie do mnie z tym. Książki można pisać historyczne co najwyżej, żeby już nigdy to nie wróciło. Było minęło.

I pewnie niektórym było fajnie tak, jak to opisałeś. Ale dzisiaj jest 2010. Oczywiście można żyć historią. Ja bym tego nie zniósł, bo ważne co przede mną a nie co za mną.

[#83] Re: Chciałbym zacząć swoją przygode, ale co dalej?

@Tomski, post #80

A mi jakoś nie pasuje...

Cala atmosfera pojecia "Amiga" i tego co przelozylo sie na jej legende skladala sie z kilku kluczowych "skladnikow". Czyli entuzjastycznej spolecznosci, ponadczasowego sprzetu i calej masy oprogramowania.

1. Entuzjastyczną społeczność mamy.
2. Co do "ponadczasowości" sprzętu to dalibóg nie wiem o co Ci chodzi. Jeśli sąsiad jeździ kilkunastoletnim Polonezem Caro to jest to ponadczasowy samochód?
3. Nowe oprogramowanie samo się nie napisze. Potrzeba nam więcej entuzjastycznych użytkowników, a jeszcze lepiej: użytkowników-programistów :)

Mozna odniesc wrazenie, ze niektorym wydaje sie iz caly ten klimat mozna odtworzyc, czy wrecz zamknac w PCtopodobnym sprzecie opatrzonym na sile nazwa "Amiga" oraz systemie, ktory jedynie rozwiazaniami nawiazuje do Amigi. Moim zdaniem to za malo!

Można spróbować tak, a można spróbować przypomnieć sobie młodość z Ataropodobnym sprzętem z wytłoczonym w obudowie napisem "Amiga", częściowo nawiązującym rozwiązaniami do prawdziwej Amigi (tej od Jaya Minera). Ot i wszystko.

[#84] Re: Chciałbym zacząć swoją przygode, ale co dalej?

@Duracel, post #81

sluchac "kustoszy" i brac pod rozwage ich argumentow

Nie, no sorry, ale co wielbiciele pożółkniętego plastiku mają do zaoferowania takim ludziom jak ja, co chcą normalnie używać systemu amigowego na co dzień? Dokładnie i prezycyjnie nic, oprócz smętnych opowieści "jak to drzewiej bywało".

Reasumujac nie najwazniejsze sa wieksze megaherce, a to co ze soba niosa.

Ano niosą. W miarę normalnego browsera niosą naprzykład a to teraz jakby dość ważna funkcja kompa, albo niosą to, że sobie te wspomniane wcześniej diwiksy normalnie oglądam. I parę jeszcze innych rzeczy, ale wy tylko potraficie powtarzać jak to nie ma oprogramowania na te nowe systemy. A je widzieliście na obrazku. Sami już zapomnieliście jak za waszych pięknych czasów się jaraliście megahercami waszych blizzardów i apollinów. Wtedy mhz były dobre, a teraz są złe co? Zresztą teraz też kręcicie je do granic przyzwoitości, no pewnie nie wszyscy, ale stachu100 coś tam wymachiwał lutownicą.

jest cala masa "uspionych" dawnych programistow, ktora odswiezyla by pewne wspomnienia piszac na takiej nowej/starej amidze pozbawionej smiesznych ograniczen

No popatrz to ja tu mam taki sprzęt pozbawiony śmiesznych ograniczeń. I są programiści, jak MDW, którzy potrafią conieco pokazać. A ci uśpieni to co? Nie umieją bo nie da się blittera po rejestrach zakodzić? I Pauli nie ma, profanacja, pierdzielimy, śpimy dalej!

[#85] Re: Chciałbym zacząć swoją przygode, ale co dalej?

@Jan B., post #84

@Jan B.
>> ale wy tylko potraficie powtarzać jak to nie ma oprogramowania na te nowe systemy

Bo nie ma. Dla moich zastosowań komputer z MorpOS'em jest bezużyteczny. Zrozum to wreszcie.

Zapanowało tu ogólne niezrozumienie. Myślę, że nikt normalny nie traktuje dziś starej Amigi jako użytecznego systemu, który mógłby konkurować z nowymi Amigami (czy jak wolą niektórzy - pseudo Amigami). To dwa różne sprzęty, nie tylko różniące się osiągami, ale przede wszystkim filozofią ich użytkowania. Warto tracić czas na tą bezproduktywną i niczemu nie służącą dyskusję?



Ostatnia modyfikacja: 06.05.2010 11:58:03
[#86] Re: Chciałbym zacząć swoją przygode, ale co dalej?

@Jan B., post #82

Alez juz spiesze z odpowiedzia na twoje ironiczne pytania :)

Na czym ta pewność bazuje, pewnie na układzie tynku na suficie w Twoim pokoju .


Swego czasu co drugi moj kolega posiadal Amige i byl skladowa owego srodowiska ktore tworzylo cala atmosfere i legende Amigi, ktora to bez wyjatku na dzisiejsze poglady wszyscy pamietamy. Cos jest w tym, ze mimo iz dzisiaj wiekszosc z nich uzywa PCtow, maja rodziny i nowe zycie, to jednak gdzies tam w srodku ciagle sa Amigowcami. Ty bedziesz pewnie twierdzil inaczej, stwierdzisz, ze nie sa, bo nie maja Pegasosa, ktorego ty uwazasz za "amige z prawdziwego zdarzenia", bo nie interesuja sie tym tematem itd. Moze tez i stad wynika twoje powatpiewanie w liczbe tych, ktorzy sa wedlug ciebie "kustoszami".

Nie masz prawa do tego, aby decydowac czy ktos Amigowcem jest czy tez jest "kustoszem". Amigowcem czlowiek albo sie czuje albo nie i nie potrzebne jest do tego nawet posiadanie klasyka, a co dopiero jakiegos Pegasosa, ktory chocby sie czlowiek staral to kojarzy sie glownie z czyms PCtopodobnym.

Reasumujac Amigowcy zyja, maja sie dobrze, tyle ze zajmuja sie dzisiaj czesto czyms zupelnie innym niz kiedys. Dla wiekszosci z nich twoj Pegasos nie jest Amiga i nie wnioskuje tego z tynku na suficie, a po prostu z dyskusji z nimi (tak jak chociazby wczoraj z zapoznanym sprzedawca w sklepie z zasilaczami).

Zapewniam Cie tez, ze o ile NATAMI powstanie i owi Amigowcy beda mieli okazje sie o tym dowiedziec, to wielu z nich wlasnie z sentymentu i pamieci o dawnym klimacie szarpnie sie na jej kupno pod warunkiem ze nie bedzie drozsze od pieniedzy. Duzo jest tych "pod warunkiem", ale takie sa czasy i takie jest zycie.

Znajda miejsce przy telewizorze LCD na male urzadzenie kompatybilne z "klasykiem" i posiadajace od niego wieksze mozliwosci. Miejsca obok PCta z pewnoscia nie znajda na Pegasosa, bo nic konkretnego ów Pegasos nie ma im do zaoferowania. Nie zrobi niczego lepiej niz ich domowy PC, ani tez nie zaserwuje wygodnej podrozy w nostalgiczna przeszlosc.

Ale dzisiaj jest 2010. Oczywiście można żyć historią. Ja bym tego nie zniósł, bo ważne co przede mną a nie co za mną.


Przed toba starosc. Ludzie lubia wspominac (patrz stare piosenki), a mimo iz zyje sie dniem dzisiejszym i tym co bedzie, to historii nie nalezy sie wstydzic tylko o niej pamietac i pielegnowac ja, bo jest naszym bogactwem.



Ostatnia modyfikacja: 06.05.2010 12:13:54
[#87] Re: Chciałbym zacząć swoją przygode, ale co dalej?

@frywolny_marian, post #56

>> Niestety nie ma idealnego wyjścia.

Jest, i ja je znalazłem Toporny i ordynarny Windows - narzędzie idealne. A po godzinach - moja klasyczna Amiga.



Dokladnie. Tani i szybki pecet z Windowsem do pracy specjalistycznej, o ktorej tylko mozna pomarzyc na komputerach PPC pod kontrola MOS/AOS4.

A po godzinach jak kto woli - klasykowac na A1200 i czekac na kontynuacje lini klasycznej, czyli Natami. Lub nie czekac. Jak kto woli.

Albo bawic sie, (podkreslam - "bawić" sie) w zawodach, ktory z nizszowych systemow PPC jest lepszy. To takie zawody wyscigowe klasy C. :)
Formula1 to nie jest, ale na bocznych drozkach tez mozna poczuc adrenaline.


Ogolnie jedna jak i druga strona, to sa bardzo niszowe i mikrospkopijne grupy w swiecie komputerow. Dzieli ich sprzet i podejscie do hobby, ale lączy ich "iluzja".
Klasykowcy uzywaja jej swiadomie, jako pewnej arkadii i fajnie spedzonego czasu po pracy (choc nie uciekaja od postepu).
Natomiast uzytkownicy komputerow PPC łudzą sie ze kiedys dogonia swiat. Ale taka iluzja nie jest zla. Zawody ciekawe, dobre hobby i kto wie...czasami marzenia sie spelniaja.
[#88] Re: Chciałbym zacząć swoją przygode, ale co dalej?

@Jan B., post #84

A co Wy macie do zaoferowania "wielbicielom pożółkłych plastików" wasze super mocarne 1ghz pseudo amigi bez klimatu? sorry, ale zrozum w końcu, że my tego nie chcemy. Mamy już swoje hobby i nic innego nam jest do szczęścia nie potrzebne. Co jakiś czas widzę jak jeden czy drugi mówi, że klasyki to jest kompletny szajs, a gdyby nie te "zajebane klasyki" to i Was by tu nie było.

[#89] Re: Chciałbym zacząć swoją przygode, ale co dalej?

@Banderas, post #88

Czyli można podsumować tak:

Ktoś 15 lat temu miał Amigę i pijał piwo z Duracelem. Potem poczuł, że Amiga nie jest już trendi, bo lepsze gry są na peceta, więc Amigę do komisu i poleciał po Pentium. A teraz też pija piwo z Duracelem od czasu do czasu i sobie wspominają, że picie piwa 15 lat temu przy Amidze było cool. Taki ktoś jest amigowcem pełną gębą.

Za to jak ktoś ma Pegasosa albo Sam440, albo jakikolwiek inny przemysłowy strucel, używa na nim świeżego systemu i stara się go jakoś tak czy inaczej wzbogacać, to amigowcem nie jest.

Ot logika muzealna. Jak Panowie widzicie już przed sobą tylko starość, to jest mi was żal zwyczajnie.

[#90] Re: Chciałbym zacząć swoją przygode, ale co dalej?

@Jan B., post #89

>> Taki ktoś jest amigowcem pełną gębą, za to jak ktoś ma Pegasosa albo Sam440 (...) to amigowcem nie jest.
Tak, a w weekendy zbieramy się i wyruszamy na miasto bić tych pseudo Amigowców (przy okazji bicia Atarowców i IBMowców).
Zupełnie nie zrozumiałeś ponad połowy postów tego wątku. Nie chce mi się już niczego tłumaczyć. EOT z mojej strony.



Ostatnia modyfikacja: 06.05.2010 13:21:22
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem