To co robi genetyka dzisiaj, to rozgrzewka przed wyścigiem.
To co zrobi jutro jest znacznie ciekawsze. I na 100% zrobi. W tym wyścigu albo wygrywasz i jest okej, albo przegrywasz i mamy smutny game over.
Zresztą, jest wiele teorii (i dowodów), że człowiek był stworzony genetycznie jakieś 250 tyś lat temu, więc dziś tak naprawdę bawimy się tym, czym sami byliśmy stworzeni :)

DNA to tylko schemat techniczny. Kukurydza i bakteria, zawierają te same związki, powiedzmy klocki lego. Mieszanie dwóch schematów - kukurydzy i bakteri to żaden problem, bo materiał jest ten sam :) to dosłownie jak budowanei z klocków lego.
Tyle, że dopóki nie zbudujesz, za cholerę nei wiesz co robisz.....
A jak już zbudujesz, to potem i tak trzeba to rozebrać, by zobaczyć jak wiele się przy takim łączeniu schrzaniło. czyli tworzysz i niszczysz aż efekt takiego łączenia zadowala.
Od tego nie ma ucieczki. Genetyka to już nie SF, to codzienność.

Ewelucja nie miesza DNA bakterii z DNA kukurydza...

Bakterii z kukurydzą może nie, ale Poziomy Transfer Genów (HGT) to żadne "wielkie halo".

to co sie robi z GMO to zadna ewolucja a po prostu manipulacja genetyczna.

Spoko, ale skąd to ciśnienie na "wyświęcenie" ewolucji jako niby procesu idealnego? Bez efektów ubocznych?

Pare dni temu czytalem, ze w Anglii robia embriony hybryd ludzko-zwierzecych... to tez ewolucja ?

A wolisz o tym nie czytać?

Zresztą, jest wiele teorii (i dowodów), że człowiek był stworzony genetycznie jakieś 250 tyś lat temu, więc dziś tak naprawdę bawimy się tym, czym sami byliśmy stworzeni

Ciekawe co to za dowody.

. Pare dni temu czytalem, ze w Anglii robia embriony hybryd ludzko-zwierzecych..


A ja bym tam chciał dożyć czasów kiedy w ZOO zobaczymy np. mamuta lub tyranozaura ;) .No może tutaj się zagalopowałem ale za "wskrzeszeniem" gatunków do których wyginięcia przyczynił się człowiek jestem za . Również w medycynie coraz częściej słyszy się o przeszczepach np. ręki lub twarzy . Zwykle biorca jest skazany na dożywotnie szpikowanie się lekami w takich wypadkach , stworzenie narządów lub innych części ciała ze zgodnym DNA zmniejszyło by niedogodności .I każdy może tutaj psioczyć , jednak jak sam znalazł by się w potrzebie lub ktoś bliski zmienił by pewnie zdanie . Tylko tutaj zaraz przypomina mi się film "wyspa" gdzie hodowano identyczne kopie ludzi na organy :).



Ostatnia modyfikacja: 17.08.2011 17:28:35

Nie chodzi o to co ja lubie czytac a fakt tworzenia zupelnie nowych istot.
Sam fakt zabawy w Boga jest straszny. Stad krok do manipulacji genetycznych na ludziach... a wracajac do zywnosci GMO to czytales moze o myszach karmionych GMO i plodnosci potomstwa ?

Nie chodzi o to co ja lubie czytac a fakt tworzenia zupelnie nowych istot.

Fakt jest taki, że czy będziesz o tym czytać (czy też będą o tym pisać) to takie eksperymenty będą. Lepiej chyba mieć na tym oko i jakąś kontrolę, niż spychać do jakiejś piwnicy w Chinach?

a wracajac do zywnosci GMO to czytales moze o myszach karmionych GMO i plodnosci potomstwa ?

Nie.

Milego ogladania wiec:

http://www.youtube.com/watch?v=G95rkY-rEQk

No właśnie. Każdy postęp pociąga za sobą jakieś uboczne efekty, niekoniecznie pożądane. Efektem ubocznym rozwoju np.: Internetu jest to, że pleni się i znajduje poklask niezliczona liczba chorych teorii na temat wszystkiego, które są rozdmuchiwane przez ludzi nie mających kompetencji do wypowiadania się w danych dziedzinach (bo kto im zabroni?). W tym maglu faktycznie łatwo przegapić realne zagrożenia.

Jest taki ciekawy dokumencik o pewnych współczesnych tendencjach http://www.youtube.com/watch?v=V89AeCLCtJQ

pisząc "czy czytałem" miałeś na myśli polskie napisy pod filmem? Sądziłem, że chodzi Ci o jakąś naukową publikację...

Zrodlo jest bez znaczenia. Wysil sie to te same informacje znajdziesz i na innych stronach, chocby opinie polskich naukowcow:

http://www.izba-ochrona.pl/naukowcy-przeciwko-gmo.html

I przypomne, ze chodzi o fakty np. zaniku plodnosci o zwierzat karmionych GMO, czy tworzenie istot nie istniejacych w przyrodzie. Tak latwo przychodzi ci akceptacja zabawy w Boga?

Zrodlo jest bez znaczenia.

To zdanie świadczy wymownie o Twoim podejściu do sprawy rzetelności.

Wysil sie to te same informacje znajdziesz i na innych stronach, chocby opinie polskich naukowcow:

http://www.izba-ochrona.pl/naukowcy-przeciwko-gmo.html

Ależ ja w żadnym miejscu nie napisałem, że GMO to sam lukier i 100% korzyści. Nie pisałem też, że do samego GMO nie ma żadnych zastrzeżeń w środowisku naukowym. Pisałem za to wyżej o np.: "efektach ubocznych". A po to są przepisy i regulacje prawne aby je ograniczać. Natomiast tworzenie wrażenia, że każde niekrytyczne zdanie zawierające termin "GMO" jest pochwałą dla diabła to wg. mnie manipulacja.

Tak latwo przychodzi ci akceptacja zabawy w Boga?

Na tak postawione pytanie moge odpowiedzieć tylko: yyyyyyyyyyyyy....

Sam fakt zabawy w Boga jest straszny

A co ma genetyka wspólnego z zabawą w Boga? Czy genetycy tworzą galaktyki, planety, prawa fizyki ? Jeżeli bawienie się DNA jest równożnaczne z byciem boską istotą, to raczej świadczy to o boskiej mizerii niż ludzkiej wielkości.....
Ludzie korzystają jedynie z nauki. Technologii. Swoich możliwości. Jeśli coś jest możliwe, i może być wykorzystane dla dobra ludzkości, należy z tego korzystać. A to, że niemal każdym wynalazkiem/dziedziną wiedzy można wyrządzić więcej szkód niż pożytku, to już inna historia i kwestia moralności...Mamy wrócić do epoki kamienia ? Palić (naukowe)księgi ?

W sprawie GMO obecnie pewnie jest tyle samo faktów za jak i przeciw. Skoro produkty GMO będą miały odpowiednie znaczniki, to i tak konsument wybierze co woli.......

Produkty GMO juz od dawna sa w Polsce... widziales na ktoryms z nich znacznik ? I jak masz zamiar zapobiec niepozadanemu krzyzowaniu sie produktow GMO z ekologicznymi? Np. pszczolka zapyli kwiaty pylkiem GMO?
Podobnie np. z lososiami....

Co ze zwierzetami, i w koncu ludzmi, odzywiajacymi sie w sposob nieswiadomy GMO? Karkowka ktora spozywas moze byc z krowki odzywionej na zbozu GMO... etc...

Nie dostrzegasz niebezpieczenstwa ?

Większe niebezpieczeństwo grozi mi ze strony aut, przechodząc przez jezdnię, niż z tego całego GMO.
Technologia niesie ryzyko. Zawsze! Daje jednak możliwość ewolucji, rozwoju.

To oczywiście moje zdanie :) Wegetarianina:)

Czepiasz się słówek.

Za to jedno słówko (a konkretnie - literkę w środku słówka) można było dostać pałę na egzaminie z mikrobiologii. Wyczulony jestem, ot co. ;)

Większe niebezpieczeństwo grozi mi ze strony aut, przechodząc przez jezdnię, niż z tego całego GMO.

Wykazujesz brak swiadomosci zagrozenia albo po prostu bzdury piszesz. Produkty GMO zagrazaja tak populacji ludzkiej jak i calemu naturalnemu srodowisku. Experymenty z np. ludzko-zwierzacymi chimerami moga wymknac sie spod kontroli czy tez np. skusic jakiegos szalenca do wyhodowania super zolnierza o sile goryla. Mieszanie sie normalnych stworzen z chimerami moze doprowadzic do wyginiecia gatunkow... dotyczy to tak roslin jak i zwierzat.
Nikt nie udowodnil ze GMO jest neutralne wobec srodowiska, a wprost przeciwnie... jest po prostu zagrozeniem, ot co.

Zycze smacznej salatki zawierajacej obce bakterie.


http://zasoby.ekologia.pl/art/15499/max/max_mapa_gmo1.jpg

dla środowiska nie ma większego zagrożenia od gospodarczej działalności człowieka.
Dziś do uprawy roślin używa się miliona różnych nawozów i tyle samo pestycydów. Jutro będzie po prostu GMO. Wg mnie , zdecydowanie lepsze rozwiązanie.
Ja zdaję sobie sprawę z zagrożeń. Codziennie jednak jeżdzę samochodem, palę papierosy i niejednokrotnie się spieszę. Prędzej zabije mnie 100000 innych czynników niż cokolwiek związanego z GMO :)
Panowie, nie róbmy ze szpilek wideł. Albo broni jądrowej :)

A co do chimer......prędzeej jakiś wariat rozwali ten świat bronią nuklearną, niż jakaś potworna GMO-istota sprowadzi zagrożenie dla ludzi/środowiska......



Ostatnia modyfikacja: 17.08.2011 21:58:43

Dziś do uprawy roślin używa się miliona różnych nawozów i tyle samo pestycydów. Jutro będzie po prostu GMO. Wg mnie , zdecydowanie lepsze rozwiązanie.

W takim razie po prostu nie wiesz o co z całym GMO chodzi

Cały "pic" z GMO nie polega na tym, że na jednym krzaczku pomidorów zamiast 5ciu owoców będzie 10 (a niewdzięczni ludzie protestują nie wiadomo z jakiego powodu)

Problem polega na tym, że kompanie GMO koncentrują się by ich modyfikacje uodporniły rośliny na nawozy i pestycydy, tak by można było ich stosować WIĘCEJ. Wzrost wydajności upraw będzie polegać wynikać ze wzrostu stopnia nawożenia gleby i stosowania takiej ilości chemii, której "normalne" rośliny nie wytrzymują. Efekt dokładnie odwrotny od tego, który chciałbyś uzyskać.

Dodatkowo, rośliny GMO dają niepłodne ziarno. Rośliny te będą się krzyżować z normalnymi uprawami - również dając niepłodne ziarno. Pomijając (idiotyczne) kwestie patentowe USA - rolnicy sąsiadujący z uprawami GMO będą więc z każdym rokiem otrzymywać coraz niższe plony. Aż ostatecznie zostaną zmuszeni do zakupu nasion od korporacji GMO...

Prędzej zabije mnie 100000 innych czynników niż cokolwiek związanego z GMO

a niepłodność od zwiększonej dawki pestycydów cię ie martwi?

Jutro będzie po prostu GMO. Wg mnie , zdecydowanie lepsze rozwiązanie.
Ja zdaję sobie sprawę z zagrożeń.

Oczywiscie, i dlatego jestes za.
Ciekawe co powiesz jak bedzie dalej postepowalo np. wymieranie pszczol, zwiazane z pylkami roslin GMO. Zrobi sie pszczolke mutanta ?

> Jeśli można coś ulepszyć, poprawić choć wymaga to zabawy genami, dlaczego nie.

Bez GMO też się można bawić: http://pl.wikipedia.org/wiki/Rekombinacja_genetyczna


> Jeżeli genetyka jest dziedziną nauki, to chyba nie po to by była, tylko by jej zdobycze były wykorzystywane.

Należy tutaj zaznaczyć, że obecna sytuacja w Polsce dotyczy modyfikacji genetycznych w rolnicwie - modyfikacje genetyczne w biologii i medycynie, modyfikacje genetyczne zwierząt, to odrębne części zajmujące się GMO.

Rośliny transgeniczne i tak można uprawiać nawet jak jest zakaz GMO, w systemie zamkniętym(gigantyczne szklarnie).

"GMO jest dobre bo służy do produkcji leków"

Zwolennicy chcąc pokazać jakie GMO jest dobre używają argumentu, że przecież bez GMO nie byłoby wielu leków ratujących ludziom życie. W domyśle ma to oznaczać: skoro jesteś przeciwny GMO, to jesteś przeciwny ratowaniu ludziom życia. Obejrzyj TVN24, Horyzont i zobacz jak prof. Piotr Węgleński używa tego argumentu.

GMO w lekach to zupełnie co innego niż GMO w żywności.

GMO w lekach: Tworzone w laboratorium poza które nie wydostaje się. W większości nauka to popiera.
GMO w żywności: Tworzone w laboratorium, ale uprawiane w otwartym środowisku. Rozmnaża się, rozprzestrzenia, krzyżuje z odmianami tradycyjnymi. Zdania naukowców są podzielone.
Kłamstwem jest tu używanie argumentów dotyczących GMO w lekach w odniesieniu do GMO w żywności.

Naukowcy będący przeciwko GMO w większości nie są przeciwko inżynierii genetycznej, a tylko przeciwko stosowaniu GMO w otwartym środowisku, gdzie nie ma nad tym żadnej kontroli.


> Za dużo w GMO polityki a za mało realnego spojrzenia.

[ Świat wegług Monsanto ]

Rolnik kontra Monsanto

"Rośliny GMO nie krzyżują się z odmianami tradycyjnymi"

Od dawna osoby przeciwne uprawom GMO ostrzegały przed możliwością wydostania się GMO poza wyznaczone obszary oraz przed krzyżowaniem się gatunków GMO z podobnymi gatunkami tradycyjnymi. Osoby takie były wyśmiewane przez naukowców twierdzących, że rośliny GMO nie krzyżują się z odmianami tradycyjnymi.

Argument ten od 2010 roku przestał mieć znaczenie, bo wydostanie się GMO i skrzyżowanie z odmianą tradycyjną stało się faktem. USA: transgeniczny rzepak uwolnił się spod kontroli hodowców



Ostatnia modyfikacja: 17.08.2011 23:32:28

Można żyć bez wielu rzeczy i jest dobrze. Człowiek umie się dobrze obejść nie tylko Bez gmo ale również bez wegetarianizmu jak i weganizmu. Zresztą w niektórych częściach świata nie da się być wegetarianinem bo się umrze z głodu.


Ja akurat gmo popieram.



Benedykt Dziubałtowski

wymieranie pszczol, zwiazane z pylkami roslin GMO

To na razie raczej nie udowodniona zależność. W Polsce pszczoły padają (wiadomość z pierwszej ręki) pasiekami, a przecież nie możemy powiedzieć, że uprawy GMO są u nas powszechne? Jeśli już coś miałoby mieć związek - to chemia dostarczana z GMO, ale to też nie jest argument, bo już teraz neurotoksyny w środkach owadobójczych byłyby wytłumaczeniem.

Obecnie padanie pszczół tłumaczy się wirusami. W rodzinie znajomych, pasieki z dala od pól uprawnych (puszcza Kampinoska), zeszły rok przetrwały tylko 2 roje z 9ciu.

rolnicy sąsiadujący z uprawami GMO będą więc z każdym rokiem otrzymywać coraz niższe plony. Aż ostatecznie zostaną zmuszeni do zakupu nasion od korporacji GMO...

Z tego co wiem, to nawet rolnicy nie sąsiadujący z uprawami GMO będą z każdym rokiem otrzymywać coraz niższe plony (od 5 aż do 20%). Związane jest to ze zjawiskiem tzw. "wyradzania się" ziarna. Aż ostatecznie zostają zmuszeni do zakupu nasion tzw. "kwalifikowanych".

Ja akurat gmo popieram.

Serio popierasz zwiększenie ilości chemii stosowanych w uprawach? ;)

Tak pompierem i wiem z czym to się wiąże. Chyb mam do tego prawo?


Pszczoły hodowałem swego czasu.Miałem swoją pasiekę i mile wspominam tamten okres Piękne owady. Jest bardzo wiele rzeczy, które zagrażają pszczołom. Niestety te owady w obecnych czasach nie są wstanie żyć bez opieki człowieka na wolności.



Benedykt Dziubałtowski

Raczej udowodniona. Np. w USA obszary wymierania pszczol pokrywaja sie z obszarami plantacji GMO. Poza tym, jesli trucizna uzawarta w warzywach GMO zabija rozne owady to czemu mialaby akurat nie zabijac pracowitych pszczolek ?

Z tego co wiem, to nawet rolnicy nie sąsiadujący z uprawami GMO będą z każdym rokiem otrzymywać coraz niższe plony (od 5 aż do 20%). Związane jest to ze zjawiskiem tzw. "wyradzania się" ziarna. Aż ostatecznie zostają zmuszeni do zakupu nasion tzw. "kwalifikowanych".

Rolnikiem nie jestem, ale wydaje mi się, że dysponując ziarnem płodnym i odpowiednim środkiem (oraz potwierdzonym przez urząd szkoleniem i kwalifikacjami) jesteś w stanie samodzielnie wykonać "kwalifikacje" materiału zasiewowego. (Usuwając degeneracje spowodowane czynnikami chrobowymi)
Jeśli się mylę, niech dobry rolnik mnie poprawi.

W przypadku mutantów - nasion niepłodnych - jakbyś się nie starał to po prostu nie przekroczysz pewnego progu. proporcjonalnie do stopnia w jakim obca mieszanka zdążyła się rozprzestrzenić na Twoje pola. Z każdym rokiem będziesz tylko w coraz większym stopniu dokarmiał wróble.

Oczywiście, ponoć samodzielna kwalifikacja zbóż nie jest ponoć zalecana i zmuszenie do kupna dobrego ziarna może wyjść na dobre - ale jest skłonny uwierzyć, że to opinia pochodzą z akcji marketingowych firm sprzedających kwalifikowane nasiona ;)

Pszczołom przede wszystkim szkodzą ludzie. Mnie nie raz szlag trafiał jak sąsiad opryskiwał kwitnące drzewa. Prośby nie pomagały. A to było tylko to co widziałem z za płota. Na efekty nie trzeba było długo czekać jak opad przed ulem wynosił 30%-40%. Autentycznie człowiek chciał beczeć. Zero wyobraźni. Poza tym wraoze do europy tez człowiek sprowadził. A nasza apis melifera na to odporna nie jest. Kolejny efekt, Prawie 80% pasiek przestało istnieć w wyniku inwazji warozy.



Benedykt Dziubałtowski

I to jest powazny problem. Polska ma szanse zostac producentem zywnosci ekologicznej, naturalnej, ale poprzez niekontrolowane uprawy GMO nastepuje niechciana degradacja jakosci, zmniejszenie plonow, zanik ekologicznych upraw.
A chemie i tak trzeba uzywac w przypadku GMO... round-up dla przykladu. Sa juz nawet zboza-mutanty odporne na round-up. Firma robi kase dwojako: raz dostarczajac ziarno GMO, i dwa poprzez chemie konieczna do uprawy. A ze jakosc zboza spada, podobnie z plonami z hektara to ich nie interesuje...

Suma sumarum warzywko zawiera w sobie trucizne, ktora zabija owady. To samo warzywko z trucizna jest konsumowane przez krowke, po czym naszprycowana trucizna krowka w postaci karkowki czy w kielbasce trafia na nasze stoly.

Smacznego. Wnuki urodza sie pewno bezplodne.



Ostatnia modyfikacja: 17.08.2011 23:07:05