[#91] Re: wydajność procesorów

@gx, post #89

gx - jak nie wierzysz, to ściągnij z sieci pirackie Windowsy i Photoshop, zainstaluj na kilku stanowiskach w firmie, następnie zadzwoń do MS, Adobe, policji i do prokuratury, opisz dokładnie tę "niekradzież" i zaczekaj na reakcję. Myślę, że niedługo zostaniesz poinformowany o wykładni prawnej.
[#92] Re: wydajność procesorów

@gx, post #83

kradziez nie zmienia swojego znaczenia pod wplywem czasu

Powtarzanie że kradzież nie jest kradzieżą nie zmieni faktu kradzieży. Nic Cię nie usprawiedliwia.

Wykradane są pomysły, informacje, programy, tożsamości oraz inne wirtualne i niematerialne dobra, to nie kwestia tylko ostatniego czasu. A szkody dla autora są niekiedy katastrofalne. Miliony chińskich podróbek nie powstają z kradzieży towaru tylko z kradzieży wiedzy, myśli technicznej, pracy intelektualnej.
.
[#93] Re: wydajność procesorów

@wali7, post #91

Aha, czyli wg Ciebie zostanie oskarżony o kradzież ? Bo wg mnie o nielegalne użytkowanie. To nie jest to samo.
[#94] Re: wydajność procesorów

@gx, post #90

Kopiowanie nielegalne, czyli kradzież.
Użytkownik nielegalnie skopiowanego oprogramowania, czyli złodziej.
Spokojnie możemy się tego trzymać.

Ja wiem, że nie należy prymitywnie łączyć tego gdy ktoś komuś da rurką po głowie i go obrobi (i jeszcze zgwałci na odchodnym, a co), wejdzie do mieszkania gdy będziesz w pracy i wyniesie np. kod nad którym siedzisz od miesiąca (na zamówienie i sprzeda go za pół twojej ceny), czy skopiuje nielegalnie program który sprzedajesz, u siebie zainstaluje za darmo, a u kumpli za piwo. To wszystko różne czyny, ale mają jeden wspólny mianownik: kradzież. Za każdym razem masz stratę: rozbitą głowę, stracone pieniądze i HIV (wariant 1), stracony czas, stracony zysk (wariant 2), stracona część zysku, utrata prestiżu, bo np. nielegalna kopia jest wiechliwa i fama pójdzie w świat (wariant 3).
[#95] Re: wydajność procesorów

@adam_mierzwa, post #87

To są dla mnie w pełni funkcjonalne dema

Nie Ty tworzyłeś ten program, więc nie Tobie decydować o sposobie dostępu do programu. Nie pasi, to nie użytkujesz. Sam sobie napisz program i wtedy decyduj jak go użytkować.
Ściganie gimnazjalistów (...) To nie są potencjalni klienci

Nie masz racji, to SĄ klienci, bo co oni najczęściej piracą? CADy, Photoshopy? Ano w 99.99% to są gry, czyli piracą na rynku docelowym. A to, że nie oni kupują a ich rodzice nie ma znaczenia. Jakby młody bardzo chciał grę i nie mógł jej spiracić to albo by dał se spokój albo udałoby mu się naciągnąć starych.
w przyszłości gdy pójdą do pracy będa chcieli używac tych właśnie programów legalnie

Inna zupełnie sprawą jest polityka przyzwyczajania do produktu. MS to rozumie więc daje programy studenckie dzięki którym mamy darmowe OS, narzędzia programistyczne i inne zabawki. Zgadzamy się w kwestii jak to działa, ale ponownie powtórzę nie nam jest decydować o sposobie dostępu do czyjeś własności (a taką jest program dopóki za niego nie zapłacimy).
Wiesz, to tak jakby tłumaczyć, że jak 18-to latek zrobi prawko i zacznie sobie jeździć nie swoimi samochodami, to później będzie chciał kupić autko które mu się spodoba. Oczywiście samochód by oddawał i dolewał wachy oraz brał auto sąsiada kiedy on z niego nie korzysta - więc teoretycznie nic nie traci i powinien być happy...
Nie wiem jak Wy, ale ja mam przyjemność w użytkowaniu zakupionych programów, a te na które mnie nie stać / nie chcę płacić po prostu nie goszczą na moim kompie. I jeszcze raz powtórzę o ile w latach 80-tych zamienników nie było, oryginałów nie było o tyle dzisiaj masz miliony programów robiących podobne rzeczy które są drogi, tańsze a niektóre są darmowe. I jak jesteś złodziejem to masz to w nosie, ale jak chcesz być uczciwym człowiekiem płacącym za czyjąś pracę, czas i umiejętności to faktycznie poza kosztem kompa nie trzeba nic kupować - wszystko da się w domu zrobić wykorzystując darmowy soft. Kurczę, dzisiaj nawet pograć idzie za darmo dzięki popularyzacji idei free-to-play.

Ostatnia aktualizacja: 09.01.2013 13:52:25 przez posylus
[#96] Re: wydajność procesorów

@Motyl, post #93

Uzyskiwanie, posiadanie, korzystanie lub kopiowanie programów komputerowych bez zgody producenta (wyrażonej w licencji) jest zabronione w myśl Kodeksu karnego oraz ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wykrycie nielegalnych programów w komputerach przedsiębiorstwa grozi odpowiedzialnym za to osobom grzywną, ograniczeniem lub pozbawieniem wolności nawet do lat 5, konfiskatą narzędzi przestępstwa (np. komputerów lub serwerów).

Zgodnie z art. 79 Prawa autorskiego producent może domagać się od firmy, która używa nielegalnego oprogramowania, przy tzw. niezawinionym naruszeniu - zapłaty podwójnej wartości opłaty licencyjnej, jaką firma musiałaby zapłacić za legalny produkt, natomiast przy tzw. zawinionym naruszeniu - zapłaty potrójnej wartości wspomnianej opłaty.

Kary finansowe za nielegalne oprogramowanie to wydatek rzędu dziesiątków tysięcy złotych, wielokrotnie przewyższające wartość programów. Wydatku tego nie można zaliczyć w koszty. Natomiast zakup legalnych programów uprawnia do dokonywania od nich odpisów amortyzacyjnych zaliczanych do kosztów uzyskania przychodów.
[#97] Re: wydajność procesorów

@Motyl, post #93

Rozdział XXXV Przestępstwa przeciwko mieniu
Art. 291. § 1. Kto rzecz uzyskaną za pomocą czynu zabronionego nabywa lub pomaga do jej zbycia albo tę rzecz przyjmuje lub pomaga do jej ukrycia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
art. 292 § 1. Kto rzecz, o której na podstawie towarzyszących okoliczności powinien i może przypuszczać, że została uzyskana za pomocą czynu zabronionego, nabywa lub pomaga do jej zbycia albo tę rzecz przyjmuje lub pomaga do jej ukrycia, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. W wypadku znacznej wartości rzeczy, o której mowa w § 1, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
art. 293 § 1. Przepisy art. 291 i 292 stosuje się odpowiednio do programu komputerowego.
§ 2. Sąd może orzec przepadek rzeczy określonej w § 1 oraz w art. 291 i 292, chociażby nie stanowiła ona własności sprawcy.
art. 294
§ 1. Kto dopuszcza się przestępstwa określonego w art. 278 § 1 lub 2, art. 284 § 1 lub 2, art. 285 § 1, art. 286 § 1, art. 287 § 1, art. 288 § 1 lub 3, lub w art. 291 § 1, w stosunku do mienia znacznej wartości, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 2. Tej samej karze podlega sprawca, który dopuszcza się przestępstwa wymienionego w § 1 w stosunku do dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury.
[#98] Re: wydajność procesorów

@wali7, post #91

Wiesz, ale on chyba nigdzie nie pisał że to jest legalny i poprawny moralnie proceder, jedynie walczy o to, żeby nie używac terminów "kradzież" i "złodziej" bo definicja tych słów nie pasuje.

Ja się tam nie szczypię, ale jak ktos się lepiej poczuje to mogę go penisem i wujem nazwać, zamiast złodziejem.
[#99] Re: wydajność procesorów

@Motyl, post #93

[#100] Re: wydajność procesorów

@GumBoy, post #98

Fakt :)
[#101] Re: wydajność procesorów

@wali7, post #97

Najbardziej rozwala mnie to, że są osoby sprowadzające swoją moralność do czasami niepełnych zapisów prawnych. Powiem tak, jakby w prawie nie było zapisów o odpowiedzialności za nielegalny soft, a twórca chciał za niego 10zł to i tak w moim pojęciu uczciwości należy mu się 10zł bo w przeciwnym wypadku działam na jego szkodę poprzez pozbawianie go dochodu, czyli szerokopojętą kradzież zysków.
Są ludzie, którzy poprzez dywagacje słowne próbują zmienić formę złodziejstwa, ale nie zmienia to faktu złodziejstwa.
Jak kogoś rodzice nauczyli uczciwości i posiadają wewnętrzny przymus bycia uczciwym to nie będzie miał dylematów związanych z faktem czy nielegalne ściąganie i użytkowanie oprogramowania to złodziejstwo czy nie. Jakoś takim ludziom nie trzeba tego tłumaczyć, co innego cwaniaczkom, którzy nic poza "hello" nie napisali...
[#102] Re: wydajność procesorów

@GumBoy, post #98

jedynie walczy o to, żeby nie używac terminów "kradzież" i "złodziej" bo definicja tych słów nie pasuje

Dlaczego nie pasuje? Zacytuję wikipedię, chociaż jej nie lubię: "Kradzież (art. 278 kk) – zabór cudzej rzeczy w celu przywłaszczenia."
Czy zatem efekt pracy programisty w postaci algorytmu ubranego w kod nie jest własnością informatyka? To jest efekt jego pracy, tak jak zboże dla rolnika. Czy jak podjedziesz traktorem i buchniesz rolnikowi 2 przyczepy żyta to będzie to kradzież mimo, że zostawisz mu jeszcze 3? Tak samo zabierając efekt pracy informatyka pozbawiasz go wynagrodzenia, bo już przecież mu nie zapłacisz skoro masz za friko. A zabierając kod gry to czy nie jest to przywłaszczenie cudzej własności w postaci kodu binarnego oprogramowania?
I dlatego trzeba jasno i głośno nazywać to złodziejstwem, a nie udawać, że to niby wujowanie czy coś tam. ZŁODZIEJSTWO i kropka.
[#103] Re: wydajność procesorów

@rePeter, post #92

Powtarzanie że kradzież nie jest kradzieżą nie zmieni faktu kradzieży. Nic Cię nie usprawiedliwia.


To nie jest KRADZIEZ i tego tez nie mozesz zmienic chocbys stanal na rzesach. Najwieksi obroncy prawa intelektualnej wlasnosci polegli na tym temacie ok, racja . Teraz to prawo jest na uslugach ludzi ktorzy wmawiaja innym, ze sa cos im winni, ze niby ich okradli z czegos, czego co prawda nie mieli, ale okradli itd.. Tepa byznesowa strategia zastepuje rozum, tak to juz jest w tym swiecie mamony

Ogolnie to prawo ochrony intelektualnej stoi calkowicie w sprzecznosci z prawem wlasnosci, jest wrecz zaprzeczeniem prawa wlasnosci.
[#104] Re: wydajność procesorów

@wali7, post #97

Czyn zabroniony to nie kradziez, tym czynem jest oczywiscie tutaj kopiowanie, nazywane nielegalnym..., myslalem wali, ze jestes jednak nieco bystrzejszy
[#105] Re: wydajność procesorów

@posylus, post #102

To porównanie pasuje do sytuacji kiedy złodziej kradnie samochód aby tylko gdzieś podjechać. W niektórych krajach taki czyn nie jest sankcjonowany jako kradzież. Mimo wszystko ja nie życzyłbym sobie aby ktoś sobie "pożyczył" mój samochód.

W Anglii nie istnieje piractwo, a jeżeli tak to naprawdę marginalne. Obserwuję sytuację tego rynku i jestem pod wrażeniem. Zupełnie inna mentalnosć, przykład sklepów z używanymi grami, ludzie oddają za bezcen reklamówke gier, a sklep wystawia te tytuły za 300-400 % więcej. Tytuły tanieją już po 20 dniach o 50%. Rynek naprawdę świetnie funkcjonuje.

Dla mnie kopiowanie to nie kradzież ale przywłaszczenie cudzej pracy bez uiszczenia opłaty. To jak nie zapłacenie za parking. To też przywłaszczenie cudzej usługi.

Nie ma co dywagować. Ktoś siedział dniami a często nocami aby skompilować program a inny popijając piwko "testuje" i jeszcze marudzi że ktoś to niefunkcjonalnie zrobił.

Programy do szkoły, powinne być zakupione przez rodziców. Moja opinia jest krótka, należy płacić za cudzą pracę. Nawet Microsoft musi utrzymać tysiące biurowców i innych obiektów, gdzie pracują ludzie i muszą mieć wypłatę. Dlatego ja chwalę sobie że AOS 4.x czy MorpH OS bierze za licencję. Ludzie mają motywację do pracy.

Tak jest urządzony ten świat. Skoro wymyślano komputery i oprogramowanie to ceńmy cudzą robotę. Używanie cudzego programu bez jego zgody to przywłaszczenie usługi.. Skoro nie ma rzeczy namacalnej.OK
[#106] Re: wydajność procesorów

@wali7, post #96

Ten art.79 mowiacu o koniecznosci zaplaty podwojnej wartosci to jest jakis prawny absurd, czemu nie podwojnej, a nie np: stukrotnej, kto to wyliczyl i z jakiego rownania ?

Oboje dokladnie wiemy kto komu smarowal zeby takie prawo weszlo w zycie , przeciez tu nie chodzi o ochrone tworcy, czy dziela itp.. tylko zwyczajnie byznes, pomijam, ze takie roszczenia deformuja, a w najgorszym razie wypaczaja rynek, powodujac np: bledna alokacje kapitalu na rynku, bo takie wymuszone prawo/przywilej/roszczenie podwyzsza rentownosc i obniza znaczaco ryzyko...
[#107] Re: wydajność procesorów

@gx, post #103

O ile dyskutuje się nad szeroko pojętymi prawami własności do dzieł kultury: książek, czy muzyki, to dyskusja w przypadku programów komputerowych jest bezprzedmiotowa.

Inna sprawa, że taki np. pisarz, który żyje z książek, które napisze....wyobraź sobie, że właśnie przez ostatni rok pracowałeś nad genialną książką dla młodzieży (taki "Harry Potter" ). Teraz musisz ją sprzedać, bo bez tego biada, do garnka nie ma co włożyć (poczytaj jak wyglądało życie takiej Rowling przed Harrym Potterem). A tu jeszcze zanim zaczęły spływać zyski ze sprzedaży książki (masz własne wydawnictwo, bo np. nie chcieli twojej książki), jakiś cwaniaczek wydał ją w pdf i jeszcze powiela je masowo i sprzedaje gdzie się da za pół twojej ceny.
Czy to kradzież, czy nie kradzież? Papieru Ci nie ukradł, ani jednej książki z półki nie zdjął.....
[#108] Re: wydajność procesorów

@gx, post #104

gx - nie łap się słówek. Nie ma co dzielić włosa na czworo. Dla mnie sprawa jest jasna: używanie nielegalnie skopiowanego oprogramowania jest nieuczciwe wobec twórcy. Używasz to za co twórca chce abyś zapłacił - to płacisz. Nie chcesz płacić to nie używasz. Koniec kropka. Tak mnie wychowano.

PS. "bystrzejszy" - miałem kiedyś grupę studentów, gdzie po jakiejś tam części zajęć została jakaś połowa grupy. Pytam się co z resztą, dodając z przekąsem że byli "sprytni" i sobie poszli. Jedna ze studentek na serio odparła mi, że to trochę dla niej obraźliwe, skoro o tamtych powiedziałem "sprytni" to znaczy ona taka "niesprytna". Ja na to, że "sprytny" oznacza takiego skur#$%%, który ucieka z zajęć, wynosi mi TV z domu, czy jedzie 100 km/h w terenie zabudowanym koło szkoły..... oczywiście sprawiłem, że "spryt" się tamtym nie opłacił cool
Więc rozumiem, ze w twoim rozumieniu "bystry" to taki "sprytny" tej studentki. Masz rację - nie jestem ani "bystry", ani "sprytny". A po mojemu staram się być uczciwy.


Ostatnia aktualizacja: 09.01.2013 14:43:58 przez wali7
[#109] Re: wydajność procesorów

@wali7, post #108

Nikt nie mówi, że to jest uczciwe...ale to nie jest kradzież...!
Kradzież byłaby wtedy, gdyby ten program SKRADZIONO programiście np. z domu, razem z laptopem gdzie go trzymał....
A to, to jest nielegalne użytkowanie i są na to inne paragrafy,w kodeksie , niż na KRADZIEŻ.
[#110] Re: wydajność procesorów

@wali7, post #108

Nie chcesz płacić to nie używasz. Koniec kropka. Tak mnie wychowano.

Masz rację w 100% - "nie czyń drugiemu co tobie nie miłe". Gdyby tak postępował każdy nie byłoby złodziejstwa czy jak inaczej inni mówią "przywłaszczenia". (ha, niezłe - ja nie kradnę, ja tylko przywłaszczam.... ale smród moralny).
[#111] Re: wydajność procesorów

@posylus, post #95

Nie pasi, to nie użytkujesz.

I tak właśnie robię. Nie wszystkie programy mają dema, a czasem demo są za bardzo okrojone. No ale powiedzmy że ja postępije zgodnie ze swoim sumieniem, ostatecznie przeciez nie korzystam z pirackiego oprogramowania.
Wogóle nie w tym kierunku poszła twoja argumentacja - nie o gry chodzi. Chodzi o wymuszania zakupu, płacenia za coś czego nie chcesz używać. Bo belfer wymyślił żeby prace dostarczyć mu w formacie corela, czy excela czy powerpointa a nie otwartym. O grach nie wspomniałem słowem.
Słówko "nie pasi" do kogoś kto nawet TC ma rejestrowany... nie zakładaj że każdy kto chce innych regulacji prawnych jest złodziejem, oszustem itp.
Przypomnij sobiue sprawę linuksa, kraje gdzie były spory na temat legalności linuksa wogóle.
Sprawa do równego dostępu do dóbr kultury, cywilizacji, techniki to nie jest prosta sprawa. Są sytuacje kiedy działa to na korzyść użytkjownika, a niekiedy producenta. Zapis w licencji Windowsa z którego wynika że po zakupie nie jest on twój ;) Albo konieczność opłat w firmie za programy darmowe. I tak dalej, za dużo zreczy powiązanych ze sobą, które nie da się prosto rozdzielić na białe i czarne - dobre i złe, co jest słuszne a co zwyczajnie głupie.
Klasyczny przykład - czym jest lepsze ksero książki od kopii elektronicznej? A moze zamknijmy biblioteki, każdy niech sobie kupi książkę?
[#112] Re: wydajność procesorów

@adam_mierzwa, post #111

W bibliotekach nie pożycza się Windowsów, AmigaOS4 itp. Książkę pożyczasz, czytasz, oddajesz, jak zechcesz mieć na własność - kupujesz w księgarni. Program komputerowy kopiujesz, instalujesz, kasujesz (?) i kupujesz jak się spodoba np. Windows, OS4, czy MS Office? Hmmmmm Tak działa sposób rozpowszechniania shareware. Tak mniej więcej rozpowszechniany jest Morphos. Bo tak zdecydowali jego autorzy i właściciele. Skoro autorzy Win, AmigaOS4, czy MS Office zdecydowali inaczej, to trzeba to uszanować. Zresztą jak się dobrze rozglądnąć, to taki MS rozprowadza swoje programy jako wersje testowe (np. Win przed oficjalną premierą), albo Office, gdzie jest jakiś czas po instalacji na wykupienie klucza aktywacyjnego. Jak ktoś chce, to się może załapać na te legalne formy zapoznania z produktem przed decyzją o zakupie.

Ostatnia aktualizacja: 09.01.2013 16:18:09 przez wali7
[#113] Re: wydajność procesorów

@wali7, post #112

Ogólnie masz rację, ale gdyby chcieć być konsekwentnym to ksero jest nielegalne tym tokiem myślenia, i podobnie powinne być biblioteki. Biblioteki działają na innych zasadach chyba niż wypożyczalnie wideo.
Coprawda są programy z których można korzystać w chmurze - czyli płacić abonament za używanie, nie kupując i mając aktualną wersję. Ale tego jest za mało. Podobnie Windows - nie kwestionowałem konieczności kupna - używasz czegoś codziennie to zapłać.
Chodzi mi o dwie rzeczy niekorzystne dla społeczeństwa i jego rozwoju - trolling patentowy oraz o zapisy niekorzystne dla konsumenta o których wspominałem wcześniej.
Przykład z Windowsem - odnośnie sprawdzenia przed zakupem - to nie działa zawsze i wszędzie, nie szukajac daleko nie ma dema AmigaOS 4 na przykład.

Żeby wyrazić się precyzyjnie - ściąganie i korzystanie kopii różnie oceniam - zależy kto, co i do czego ściąga. Tu prawo nie jest niestety jednozanaczne, a czasem trąci absurdem.

Wracając do linuksa - bo widzę że powstał wątek z propozycją banów :)
Pisałeś niedawno że polecasz OpenSuse. Ale jakie środowisko używasz? KDE czy Gnome czy jeszcze coś innego?
Czy deinstalujesz nieużywane paczki (programy)? Jak wygląda na dziś "piekło zależności"?.
Jakie programy wybrałeś? (komunikator, grafika, itd)?

Ostatnio zainstalowałem PCLinuxOS FullMonty i jestem trochę przytłoczony. W odróżnieniu od zwykłego PCLinuxOS za dużo tego, część się dubluje chyba. Poza tym wcześniej używałem LXDE i Gnome w starszej wersji. Gdzie leży przyszłość linuksa?
[#114] Re: wydajność procesorów

@adam_mierzwa, post #113

Używam wyłącznie repozytoriów z listy zalecanej przez twórców OpenSuse - z poziomu Yast jest programik do konfiguracji repozytoriów, wybieram opcję "dodaj repozytorium społeczności" i ściąga listę - dodaję sobie z niej repozytoria Packmana (mnóstwo dodatkowych pakietów), oprogramowanie naukowe, gry. Od 2-3 lat nie miałem sytuacji gdy jeden pakiet wykluczał inny niezbędny do instalacji jakiegoś softu (może własnie dlatego, że są to repozytoria "z błogosławieństwem" Novella - właściciela OpenSuse). Używam jednak oprogramowania typowego: LibreOffice, Firefox, Opera, Skype, VMWare, Wine, GIMP...
Od zawsze używam KDE.
Raczej nie deinstaluję niepotrzebnych rzeczy, na razie nie miałem z tego powodu problemów. Pewnie niejeden znawca Linuksa powie, że to lamerskie itp., ale moim zdaniem OpenSuse jest takim łatwym środowiskiem dla ludzi którzy nie chcą/nie lubią/nie umieją/nie mają czasu na konfigurację wszystkiego od zera. Na dzień dobry system ma wszystko co trzeba do pracy, dodaję sobie Skype, Operę. I chyba tyle. Resztę w razie potrzeby.
W Linuksie podoba mi się to, że nawet jak wybiorę kompletną reinstalację systemu, to zachowuje ustawienia i wszystko co miałem przedtem, czyści tylko partycję systemową. To oczywiście efekt wydzielonej partycji /home (mam 220 GB dysk SSD, z czego 25 GB na root, 2 GB na swap i reszta na /home - dzieki SSD na Core2Duo 2.2 GHz z 2 GB RAM system wstaje coś około 15 s, wszystko zasuwa aż miło :) ).
Fajne tez jest to, że w repozytoriach jest naprawdę mnóstwo softu - ostatnio szukałem dla córki pod Win odpakowywaczkę do rar. Pierwszy znaleziony program był płatny, drugi działał źle i musiałem się przebić przez kilka spamerskich stron www, dopiero trzeci działa ok, jest za free, przy instalacji musiałem tylko odhaczyć opcję instalacji jakiegoś niepotrzebnego mi ekstrasoftu. Pod Linuksem ostatnio potrzebowałem 7zip - klikam na "Dodaj/usuń programy", przez jakąś minutę ściąga aktualne listy z pakietami (mam sporo repozytoriów, więc to trwa), wpisuję w oknie wyszukiwarki softu "7zip", zaptaszkowuję w wynikach wyszukiwania ten pakiet, daję OK i system ściąga pakiet, instaluje. Za 30 s jest gotowy. Od tego czasu systemowa odpakowywaczka Arch obsługuje już 7zip. Trochę jak Datatype w Ami :)

Ostatnia aktualizacja: 09.01.2013 17:17:14 przez wali7
[#115] Re: wydajność procesorów

@wali7, post #107

w przypadku programów komputerowych jest bezprzedmiotowa


program, ksiazka, film, muzyka... traktujemy tak samo, co wiecej, powinismy dopisac tutaj wzory matematyczne, algorytmy, przepisy kucharskie itd.. przeciez to wytwor pracy intelektualnej czlowieka.. zatem wypada traktowac rowno, a jak wiesz, tak nie jest ok, racja

wyobraź sobie, że właśnie przez ostatni rok pracowałeś nad genialną książką dla młodzieży (taki "Harry Potter" ). Teraz musisz ją sprzedać, bo bez tego biada


odwolujesz sie do wspolczucia i slusznie, bo to nie ma NIC WSPOLNEGO Z OCHRONA WLASNOSCI czy prawem wlasnosci (w niektorych doktrynach, swietym prawem), gdyz jak napisalem wczesniej, najznamienitsi obroncy tego prawa odwoluja sie do terminu "dobra spolecznego" jakie niby tworzy sie na skutek ochrony pracy z w/w profesji. Wg. mnie to mgliste pojecie i ma to niewiele wspolnego z praktyka, ot chocby to wyzywanie kopistow od zlodziei, to tylko przyklad kompletnego niezrozumienia istoty tego prawa/przywileju/roszczenia przez ludzi czerpiacych ekstra zyski z tych profesji dzieki prawu.
[#116] Re: wydajność procesorów

@gx, post #115

To nie jest odwołanie do współczucia. Raczej do sprawiedliwości. Ktoś kto zainwestował powiedzmy rok czasu w coś, co musi sprzedać jako własność intelektualną (książka, muzyka, film, program komputerowy), a co ze swej natury łatwe jest do skopiowania i nielegalnego rozpowszechnienia pośród niedoszłych nabywców, ma chyba prawo do jakiejś ochrony prawnej. Bo oczywiście, może sobie wynająć paru "krzepkich Ukraińców" którzy przetrącą kolana tym, którzy nazbyt nachalnie będą rozpowszechniać czyjś dorobek, ale trudno wyłapać wszystkich z netu, zresztą po jakimś czasie może 5% populacji miałoby proste nogi. Ochrona prawna i nazwanie cwaniaczków po imieniu: "złodzieje" należy się twórcom jak psu buda.

PS. Przed laty, na dawnej giełdzie komputerowej w Krakowie, widziałem taką akcję dotyczącą ochrony praw, ale pewnie raczej do haraczu z przestrzeni handlowej, gdy 3-4 łysych "karków" zrzuciło całą zawartość stoiska jednego z handlarzy na ziemię (to były pirackie płyty z filmami i grami komputerowymi), a następnie przez 5 minut odprawiali sobie na tych płytach "taniec wojenny Apaczów": nie ostał się kawałek większy niż 2x2 cm. Oczywiście wszystko na oczach ogłupiałej klienteli i tzw. "ochrony obiektu".
Można chronić prawo do własności, w tym intelektualnej właśnie tak. :) Przynajmniej mocarne, a niezbyt bystre chłopaki też sobie coś zarobią. A co :)
[#117] Re: wydajność procesorów

@wali7, post #116

To nie jest odwołanie do współczucia. Raczej do sprawiedliwości. Ktoś kto zainwestował powiedzmy rok czasu w coś, co musi sprzedać jako własność intelektualną (książka, muzyka, film, program komputerowy), a co ze swej natury łatwe jest do skopiowania i nielegalnego rozpowszechnienia pośród niedoszłych nabywców, ma chyba prawo do jakiejś ochrony prawnej.


tak sie tylko niektorym wydaje, szczegolnie o skrajnie lewicowych postawach, wrecz komunistycznych... mysla, robilem to mi sie nalezy, a figa z makiem moze byc na dzien dobry, witamy na wolnym rynku w true kapitalizmie

Można chronić prawo do własności, w tym intelektualnej właśnie tak.


nie mozna w prawie wlasnosci umiescic pracy intelektualnej, bo jakakolwiek praca nie moze byc w zaden sposob przedmiotem prawa wlasnosci z powodu braku obiektywnych granic posiadania, mowiac krotko, nie mozna wejsc w posiadanie pracy. nie mozna tych dwoch spraw polaczyc ze soba, bo stoja w skrajnej sprzecznosci tj. czym bardziej rozszerzyc ochrone na prace tym bardziej ograniczy sie prawo wlasnosci - taka ochrona pracy zwyczajnie wypiera prawo wlasnosci, bo stoi don w opozycji.

program to tak naprawde tylko przepis, w tym przypadku na uzycie komputera. zlozonosc przepisu nie ma tutaj nic do rzeczy i niczego nie zmienia. sam komputer jest juz przedmiotem ochrony ze strony prawa wlasnosci, ale nie przepis na jego uzycie, bo to wtedy ogranicza innym prawo wlasnosci do posiadanego komputera, w skrajnym przypadku ochrony pracy uniemozliwia wrecz jakiekolwiek uzycie komputera, a to wlasnie uzycie okresla wlasnosc.

godzimy sie jednak w ramach kompromisu spolecznego na pewne ograniczenia prawa do posiadanej wlasnosci, dlatego prawo to wynika wlasnie z tego spolecznego konsensusu, a nie z prawa wlasnosci - nawet nie moze byc czastka prawa wlasnosci.

w tej sytuacji nie powinno sie tego tak nazywac jak niektorzy nazywaja, a raczej mowic wprost o prawie chroniocym dystrybucje ksiazek, filmow, gier czy programow itd. itp... dokladnie podawac o co chodzi bez tego mydlenia oczu jakas zmyslona nie trzymajaca sie kupy definicja wlasnosci intelektualnej, bo doskonale wiemy, ze nie da sie rozlozyc ochrony na kazdy przejaw pracy intelektualnej, bo bysmy wtedy strzelili sobie w stopy, kolana, a na koncu w leb... ok, racja
[#118] Re: wydajność procesorów

@gx, post #117

Ja bym chciał tylko dodać od Siebie:

Jeśli Iksińskiego nie stać na PROGRAM/GRĘ, to znaczy że BEZ WZGLĘDU na to czy go skopiuje z sieci czy nie - I TAK NIE KUPI ORYGINAŁU !.

Więc sam fakt skopiowania nie będzie miał żadnego odbicia w finansach sprzedawcy.

Przypominam:
1. Jestem za legalnym nabywaniem oprogramowania.
2. Czekam niecierpliwie aż windows będzie miał zabezpieczenia nie do złamania, dzięki czemu Linux stanie się bardziej popularny.
3. Windows nie jest wart swojej ceny, a odpowiednika na rynku nie ma. (Wine nie odpala wszystkiego).
[#119] Re: wydajność procesorów

@posylus, post #102

zabór cudzej rzeczy w celu przywłaszczenia."

Widzisz, tylko przywłaszczenia owszem, dokonujesz. Zaboru już niekoniecznie. To nie jest jednoznaczne. Złodziejstwo, jadąc ścisle po definicji, to by było jakbyś mu ukradł jedyna kopię kodu/softu i jemu nie zostawił, a nie skopiował go.
[#120] Re: wydajność procesorów

@kjb666, post #118

Jeśli Iksińskiego nie stać na PROGRAM/GRĘ, to znaczy że BEZ WZGLĘDU na to czy go skopiuje z sieci czy nie - I TAK NIE KUPI ORYGINAŁU !.

Więc sam fakt skopiowania nie będzie miał żadnego odbicia w finansach sprzedawcy.


Jeśli mnie nie stać na coś to i tak nie znaczy, że nie będę wujem, jeśli ukradnę coś, czego bym i tak nie kupił.
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem