Jednak z doświadczenia, także programistycznego wiem, że jak coś jest poskładane z uniwersalnych klocków to jest po prostu wolniejsze i większe od kodu robionego pod konkretną maszynę.
Tak, to szczera prawda. Widać to doskonale na przykładzie bibliotek graphics i intuition. Intuition udostępnia wysokopoziomowe funkcje rysujące (np. rysowanie ramek, obrazków bądź tekstu), które są łatwiejsze w obsłudze, ale jednak wydajnościowo ustępują funkcjom niskopoziomowym z biblioteki graphics. Trzeba zatem stosować narzędzia adekwatne do wymagań i stawianego celu.
W przypadku BOOPSI to od autora klasy zależy z jakiego rozwiązania skorzysta. Ma on do dyspozycji strukturę RastPort i może robić dowolne operacje na niej rysujące, czy to będą funkcje intuition, graphics lub jakieś własne, np. do animacji.
Można to uogólnić w ten sposób, że uniwersalne, wysokopoziomowe rozwiązania będą zawsze mniej wydajne niż niskopoziomowe, specjalistyczne. Jednak atutem jest szybsze osiągnięcie celu. Trzeba dobrze rozważyć poszczególne opcje.
W przypadku opisywanego frameworka nie sądzę jednak by dało się pogodzić takie wymagania jak Amiga 500 + OS2.0 oraz AmigaOne X5000 + OS4.1. Amiga 500 z chipsetem OCS wymaga zupełnie innego podejścia do rysowania i animacji. OCS jest wysoce wydajny, jak korzysta się z niego w odpowiedni sposób, tzn. rysuje się w synchronizacji z wiązką obrazu. Copper i Blitter zostały przeznaczone do wysokich rozdzielczości i prędkości, ale nie obsługuje się ich tak samo jak RTG. Pomylenie tych dwóch technologii stało się przyczyną niesłusznych zarzutów pod adresem rozwiązań graficznych stosowanych w Amigach.
Wielokrotnie już wskazywałem, że dużo oprogramowania może działać wydajnie bez potrzeby kart PowerPC G5, wydajnych kart graficznych itp., które są sercem maszyn pod systemy NG. Ja sam korzystam z wielu takich programów na mojej Amidze 1200. Ciężkie oprogramowanie, szczególnie porty stały się kulą u nogi Amig klasycznych i spowodowały migrację osób w stronę rozwiązań NG. Nie pisałbym o tym, gdyby dotyczyło to tylko tego. Ten problem nie ustąpił w żadnym momencie, a użytkownicy NG są wciąż zmuszeni do zamiany sprzętu na nowy, kosztujący nierzadko niebagatelne pieniądze.
Rozumiem, jak ktoś może sobie na to pozwolić. Ale ja, ze względów głównie finansowych nie mogę, dlatego staram się rozwijać oprogramowanie dla Amigi 1200, bo to jest Amiga która przeszła próbę czasu i nadal należy do najatrakcyjniejszych Amig zarówno ze względu na cenę, jak i możliwości jakie oferuje.
Nie wiem jak koledzy, ale ja ubolewam że użytkownicy NG nierzadko są zmuszeni do korzystania z niekompletnego lub wadliwego oprogramowania. Sam odczułem to na własnej skórze korzystając z komputera Sam440ep. Nawet taki sztandarowy program, jak PageStream ma już swoje lata i nie ma wersji natywnej dla PowerPC.
Nie podoba mi się też to, że użytkownicy NG upatrują wybawienie w postaci przejścia na inną platformę i technologię zapominając o samym systemie Amiga OS i jego walorach. Kto wie, może mają rację - i rzeczywiście takie przejście poprawi dla nich sytuację m.in. na polu oprogramowania. Ja jednak odbieram to jako kolejną ucieczkę z tonącego okrętu i ucieczkę od problemów. Ileż okrętów jeszcze musi zatonąć?
Mam nadzieję, że to nowe API uaktywni programistów, ale czy aby na pewno spełni swoją rolę jeśli chodzi o przyśpieszenie procesu powstawania nowych programów? Pewnie czas pokaże. Zapewne wszystko zależy od tego na ile użytkownikom NG naprawdę zależy na rozwoju i istnieniu platformy Amiga NG. Bo z moich obserwacji wynika, że jest to kilka procent ogółu użytkowników NG.
Ja, jak wielokrotnie podkreślałem, podchodzę do tego w taki sposób: po prostu lubię Amigę, Amiga OS, czasy i rozwiązania Commodore oraz Escom, polskie czasopisma, gry i inne rzeczy. Tak jak większość klasykowców. Nie zależy mi na rozwoju NG, bo, oprócz kilku uaktualnień Amiga OS4.1 oraz MorphOSa to nie widzę by tam się coś rozwijało. Za to Amiga klasyczna jest po prostu jak zawsze na topie.

Tak dużo rzeczy jest jeszcze do odkrycia w Amidze, która ma bogatą historię i duży dorobek. A jeśli ktoś uważa to za archeologię zaś sam korzysta już z nowoczesnych rozwiązań - powinien pomyśleć, czy rzeczywiście wspiera tym Amigę - chociaż taką, jaką lubi i jak ją rozumie.
Bo przejście na system BSD, zaakceptowanie innych rozwiązań to według mnie byłaby porażka Amiga OS. No, ale użytkownicy NG mogą mieć swoje zdanie w tej sprawie. Uzewnętrznia to jednak słabość tych mocnych, wydawałoby się, rozwiązań NG i poniekąd pokazuje to, że w wielu moich opiniach o obecnej sytuacji tkwi ziarno prawdy.