[#25]
Re: Usuwanie postow przez moderatora
@Kamul,
post #15
Zapytam raz jeszcze, czy to wina administratorów, czy też użytkowników? To nie administrator ani tym bardziej moderator wywołuje burze, ale użytkownicy.
Z tym wywoływaniem burzy to ostatnio zaczyna różnie bywać, niestety. Po prostu czasem naprawdę lepiej olać jakiegoś posta i po sprawie. Oczywiście, tak jak to wcześniej pisałem, pod warunkiem, że jest to rzeczywiście post, a nie zwyczajny zlepek chamstwa w czystej postaci.
A czyż właśnie tak się nie dzieje?
Co mnie razi? Swego czasu widziałem całą ekipę PPA jako kumpli. Jednak ostatnio niektóre akcje moderatora wyglądają nieco tak, jak by mu/im (ktokolwiek się pod tą nazwą kryje) władza uderzyła do głowy. Chodzi mi o ten protekcjonalny sposób odnoszenia się do niektórych i nieustawiczne odnoszenie się do punktu regulaminu, mówiącego że admin ma zawsze rację. Owszem, admin zawsze może zablokować użytkonika, skasować mu konto itp. Ale to absolutnie nie oznacza tego, że ma zawsze rację. Bez urazy, ale z mojego punktu widzenia tak to właśnie wygląda.
A co Twoim zdaniem powinniśmy jeszcze zrobić skoro do ludzi nie dociera? Już chyba wyczerpaliśmy wszelkie środki tolerancji dla chamstwa i buty niektórych osób. Jak napisał SirLeo, moderator ma być kimś, kto "zademonstruje" siłę, wobec tych, którzy nie potrafią się dostosować. I nie ma tutaj znaczenia, czy jest to ktoś kto w historii popełnił 1000 postów, czy 1.
Moment. Z którego konkretnie fragmentu takie wnoski wyciągasz? Wskaż, a naprostuję.
Zawsze ceniłem sobie, jak to napisał Lorak, przyjacielską atmosferę na PPA. Szkoda, że od jakiegoś czasu odchodzi ona do przeszłości...
Dla mnie jest to niejako przytyk do tego, że przyjacielska atmosfera odchodzi w przeszłość, gdyż pojawił się moderator, który pilnuje porządku (o tym jest wątek, więc dlatego tak to zrozumiałem).
Ale zupełnie nie przypada mi to gustu straszenie blokowaniem konta itp. W sytuacji ostatecznej, cóż...
No właśnie. Nie sądzisz, że czara goryczy trochę się przelała? Kiedyś mieliśmy w redakcji podobne zdanie do Twojego. Straszenie to ostateczność. W pewnym jednak momencie doszliśmy do wniosku, że nie dajemy sobie rady z opanowaniem sytuacji bez narzędzia, które nam pozwoli coś więcej. Ludzie po prostu mieli gdzieś moderatora. Nie liczyli się z jego zdaniem i uwagami. Wówczas zdecydowaliśmy (chyba jednogłośnie) o powstaniu systemu banów i za byli nawet Ci, którzy początkowo w ogóle nie akceptowali tego jako środka, który może nam pomóc.
Ale offtopic nie jest sytuacją ostateczną. Poza tym natura ludzka jest przekorna. Wydaje mi się, że bardziej skuteczne może być przyjacielskie zwrócenie uwagi, niż groźba w stylu: jeszcze jeden post w tym temacie i polecą bany.
Pytam raz jeszcze, ile razy można prosić i zwracać uwagę?
Zresztą, jeśli dobrze pamietam, na amigowej grupie mailowej SirLEO był zarazem i porządek, i przyjacielska atmosfera. Bez zbytecznych banów.
Chyba nie pamiętasz w takim razie tych banów. Nie przeszkadzało to wtedy w przyjacielskiej atmosferze.