Ale za ile wystawi i sprzeda, to jego sprawa. Jak ktoś chce tyle zapłacić, to ja nie widzę problemu. Bez GVP, albo nówki Amigi 1200 nikt nie umrze. Co innego jakby to był lek ratujący życie, to byłoby moralnie bardzo niefajne.
Jak ktoś jest cierpliwy, będzie szukał, to znajdzie coś dla siebie. Dorobi po godzinach i cyk, będzie miał GVP, albo nową Amigę.
Chce na już, no to liczy się z wysoką ceną (ale i tak relatywnie taniej jak na początku lat '90). Ja nie widzę problemu.

Ja nie widzę problemu.

Ty nie widzisz problemu a ja patrzę na te ceny i pytam: Jak żyć?

Ty nie widzisz problemu a ja patrzę na te ceny i pytam: Jak żyć?

Z PC i UAE? A jak ktoś ma marzenie, to może oszczędzać i szukać okazji. Ja też szukałem A1200, ale doszedłem do wniosku że ponad 2k za A1200, to za dużo jak na obecną chwilę i temat olałem. A600 mi wystarczy i UAE.
W porównaniu do lat '90 gdzie nie miałem wypłaty, to zakup tej A1200 to pestka. Na upartego i w akcie desperacji mogę z miejsca iść dorobić jako pomocnik murarza na czarno za 25pln za h i po miesiącu pracy po 4h dziennie miałbym A1200.

Ostatnia aktualizacja: 26.10.2022 20:19:15 przez flops

Nowych ludzi uzytkujacych Amigi jest coraz mniej, bo jest coraz mniejsza dostepnosc tych komputerow na rynku, ze wzgledu na mala ilosc i olbrzymia cene windowana przez grupe handlarzykow.

Niektorzy trzymaja po 50-100 sztuk tych komputerow a nawet i wiecej, tylko po to zeby sprzedac po kosmicznej cenie. Jesli cena jest dla nich zbyt niska to wycofuja Amigi z rynku lub wystawiaja po 10 razy ten sam sprzet z ta sama cena, czekajac na potencjalnego jelenia.

Na ile to jest tragiczne ? Ano jesli przykladowo 10 takich typow ma poupychane po 100 sztuk Amig 500 (co wcale nie jest jakims wyczynem), to jest to 1000 egzemplarzy dla potencjalnych uzytkownikow, ktorzy mogliby powiekszyc grono. To duzo wiecej osob niz aktywnych uzytkownikow calego PPA.


Z kolei dla coraz mniejszego grona uzytkownikow przestaje sie oplacac cokolwiek produkowac.
Jesli nie powstaje nowy sprzet/soft to platforma zaczyna umierac.
Powtorka z lat 90'tych...jak developerzy uciekali z kurczacej sie Amigi na rzecz PC.

Tylko, ze po "drugim" upadku Amigi na rynku, kolejnego zmartwychwstania juz nie bedzie, bo nikt nie bedzie mial juz sentymentu do tych maszyn za 15 lat...

Niektorzy trzymaja po 50-100 sztuk tych komputerow a nawet i wiecej, tylko po to zeby sprzedac po kosmicznej cenie.

Myślę, że czasy zbijania kokosów na Ami już minęły i niestety Ci zbieracze zostaną z większością tego sprzętu do końca swoich dni. Już nie będzie komu zbierać ich nawet po śmietnikach, bo to nie to pokolenie.
Życie potrafi zaskakiwać i nie ma na to mocnych. Ja mam tylko dwie Amigi 1200, ale gdy niedawno zaliczyłem pobyt w szpitalu, powiedziałem żonie, że 'gdyby coś' to te dwa pudła, które ją od lat denerwują może wystawić na Allegro.

Za komuny mieszkania budowano, więc złe porównanie:)

Do niedawna też sporo budowali, chociaż raczej pod wynajem albo na kredyt 30 letni
dla optymistów.
W każdym razie, ceny Amig chyba uległy stagnacji od jakiegoś czasu. Przyjdzie
taki czas, że zaczną spadać. Użytkowników nie przybywa a raczej ubywa.

Ostatnia aktualizacja: 26.10.2022 22:15:31 przez mmarcin2741

Czy możemy sobie darować wiecznie powtarzany wątek turbo-Januszy-biznesmanów? Byli, są i będą. A potem zostaną z tymi wszystkimi pudłami i perłami kolekcji sami sobie, bo nasze umiłowane hobby jest tyle warte na ile sami je wyceniamy.

Na hobby fajnie miec osobne mieszkanie na takie alko retro imprezy przy amidze rzutniku i demoscenie
Kiedys jak wielu z was nie bylo mnie stac na nowa amige w latach 80/90 ..a jak juz przyszedl imperializm po epoce jaruzela ..kupilem sobie wszystkie modele retro komputerow (glownie C=) i wszystkie gry orginalne (cos ponad 2800 boxow) czulem sie szczesliwy wolny i moglem sobie siedziec przy moim ukochanym komputerze ile chcialem.. wszystko ma swoje priorytety..niestety ;) zona rodzina dzieci ..i kawalerke musialem zamienic na wieksze mieszkanie ..przed 50tka czlowiek robi sie leniwy i macha reka na pewne sprawy.
Na emerytutke wyjade na dzialke ze swoim hobby i bede dawal w palnik przy technological death

Ja jak dostałem pracę w korpo, to wysyłali mnie w delegacje gdzie tylko się dało, bo nie miałem rodziny i nie przeszkadzało mi mieszkanie na lotniskach i czipnych hotelach. Wtedy kupowałem sobie na aukcjach jakieś retro sprzęty, bo przecież wiecznie nie będę podróżował i kiedys tym wszystkim się nabawię. Samochód, wymarzony motocykl, przeróżne instrumenty, komputery i sprzęty. Wracałem do domu, to nawet nie miałem siły i ochoty otwierać wszystkich paczek. Płaciłem koleżance żeby pojechała gdzieś na sklepy i kupiła mi ubrania. Kasy człowiek wtedy miał, bo niby gdzie ją miał wydawać, ale rodzina, związki, znajomości wszystko leżało. W sumie fajnie się tak żyje jak się ma 25 lat, przez dwa, trzy lata góra. Potem człowiek zwyczajnie nie wytrzymuje. Potrzebuje jakiejś struktury, spokoju. Kiedyś na randce usnąłem na filmie w kinie (?) i wtedy stwierdziłem że pora zmienić pracę na coś stałego w jednym miejscu. Nie dziwię się że ludzie nie oddają za grosze ich amig - to były ich marzenia, które dostarczyły mnóstwo wspomnień. Jakby to było tanie jak piach, to cały czar by prysł.
Teraz przychodzi ktoś do mnie i widzi kolekcję gitar, książek, płyt czy komputerów, to pierwsze co robi to obczaja po ile teraz chodzą. No ale nie policzy ile radochy to sprawiło jak się to wreszcie kupiło, pobawiło, no i jaką cześć życia to kosztowało.

Kiedyś na randce usnąłem na filmie w kinie

to niezla byla

ja na randkach w ciemno, jak trafialem na mega-paszteta, to odrazu mowilem, ze niestety "wlasnie jutro korpo mnie wysyla na delegacje na 2 tygodnie ale milo bylo poznac"

..i pozniej wylaczalem telefon na 2 tygodnie ( chociaz nigdy w zyciu nie pracowalem w korpo i nie zamierzam )

Zgadza się - mam ten sam problem

W latach '90 Amiga była po prostu komputerem który leżał przez X lat w jednym miejscu - był wartościowym elementem mieszkania/domu, który służył do rozrywki / pracy.

Dziś wiele osób ma kilka bądź kilkanaście, albo kilkadziesiąt Amig pochowanych po całym domu.

Sprzęt stał się tańszy, dostępniejszy zmienił się styl życia / bycia, każdy kto żył w tamtych czasach winien zrozumieć o co chodzi.

Wow, widzę wątek wydzielono a i postów sporo przybyło ;) Nie chciałem wywoływać kontrowersji i wszystkich Was rozumiem i po części się z Wami zgadzam, mnie natomiast chodziło o to czy nasza amigowa społeczność jest na tyle społecznością, że potrafimy sobie pomagać w ten sposób, że jak ktoś potrzebuję amigę (choćby tą najzwyklejszą a500), dla siebie czy kogoś z rodziny (bo chce komuś sprezentować) to czy bylibyście w stanie mu taką sprzedać za taką cenę aby z niego nie zedrzeć jak od obcych, zupełnie nieznanych Wam ludzi z allegro/olx/itp.? Oczywiście zdaję sobie sprawę, że zapewne większość z nas tutaj nie zna się osobiście, inni znają się z różnych party, zlotów, itp. ale jednak coś tym forum tworzymy, jakąś społeczność którą warto chyba pielęgnować i powiększać...

Nie znam nikogo kto chciał by mieć Amigę, ale części komputerowe oddaje znajomym za darmo, albo za polowe najniższej ceny z Allegro.

Ja Was ciągle nie rozumiem.
Co z tego, że ktoś wystawi Amigę, niechby i za milion?
Co z tego, że jakaś laska ogłosi, że jest w ciąży z Jezusem?
Co z tego, że jakiś facet stwierdzi, że jest jaguarem (kotem takim, nie samochodem)?
Co z tego, że jakaś baba ogłosi się królową Polski i zażąda zwrotu Kolumny Zygmunta?

To jest net, net wszystko przyjmie. Po prostu, przewijajcie dalej.

Nie znam nikogo kto chciał by mieć Amigę, ale części komputerowe oddaje znajomym za darmo, albo za polowe najniższej ceny z Allegro.

No to jestem grubo poniżej przeciętnej. Nawet licząc komputery wszystkich domowników (oraz ich smartfony) nie będzie tego kilkadziesiąt.

Kilkaset komputerów to jednak gruba przesada. No ale jak ktoś chce to oczywiście wolno

U mnie na dwie osoby będzie to w sumie 13 x Pi, 7 x PC (w tym tylko jeden laptop) i 1,5 x Amiga. Oraz jeden smartfon. Jak to dobrze, że jedenaście spośród tych malin wymiarami jest mniejsze od smartfona.

to czy bylibyście w stanie mu taką sprzedać za taką cenę aby z niego nie zedrzeć jak od obcych, zupełnie nieznanych Wam ludzi z allegro/olx/itp.?

Trzeba było kupować Amigi 500 jak były po 30 złotych i teraz sprzedawać po 45 złotych aby być fer:)

Jak twoich znajomych nie stać na Amigę to niech opiszą swoją sytuację finansową na Forum, założą zbiórkę a szanowne grono ocenie czy potrzebują pomocy czy nie a może nawet dostaną taką 500-cetkę bo komuś może zalegać.

Tylko teraz co tacy twoi znajomi zrobią dla tej "społeczności" na tej Amidze. I na ile są pewnie? Bo co jeśli za trzy miesiące Amiga trafi na Aukcję. Bo Gotek bo karta, bo kabel RGB bo coś nie działa?

wiecie co tez mialem sporo komputerow pochowanych po szafach kupione na wyrost - bo juz tego nie dostane ,bo czesci zamienne,bo sobie pogrzebie i naprawie
uzywalem max 5 restro sprzetow reszta lezala i rdzewiala
miec 50 amig mija sie z celem - wymiatasz komus z rynku kto chce kupic i ceny rosna

ps. ok 15 lat temu kolego z demosceny kupil odemnie "za flaszke " M-TEC 1230/28 4 MB FAST .. nie tak dawna cos tam chcialem do A1200 od niego bo wiem ze mial i wystawial
to mi taka cene krzyknol z szyderczym usmiechem na ustach - wiesz jesli chodzi o pieniadze to koledzy sie nie licza.

Tu tez na PPA sprzedalem za "przyzwoite" pieniedze Apollo 040 .. po paru dniach pojawilo sie na allledrogo za 3 kafle



Ostatnia aktualizacja: 27.10.2022 14:03:26 przez HOŁDYS

Dlatego fajnie to zrobił yugorin. Ma hopla na punkvie komputerów to otworzył sobie takie małe muzeum :)
O chłopakach tutaj nawet nie wspominam. Masa ludzi jest życzliwa i przywozi swoje skarby na parties.
Z tym twoim przykładem, to może koleś wiedział że dziany jesteś, to próbował wyrwać jak najwięcej. Jeżeli byłby to maniak retro, to pewnie wolałby coś na zamianę, bo z tego co słyszałem, to byłoby z czego wybrać :)

Ja mam 3 Amigi, których się nie pozbędę za żadne pieniądze i pod żadnym pozorem - A4000, bo była moim najpierw wyśnionym, a potem, przez lata, głównym i jedynym komputerem; A500 z dodatkami, bo to była moja pierwsza Amiga i A3000 - bo to A3000. ;)

Resztę trzymam - i owszem - jako lokatę kapitału. W myśl zasady, że hobby ma się samo finansować w obiegu zamkniętym, więc jak mnie na coś trafi, to coś amigowego sprzedam i sobie to kupię nie naruszając domowego budżetu. Trafiło mnie ostatnio na drona, to upłynniłem parę kartonów, A1000 i na DJI Mini 3 w sam raz było.

Natomiast zasoby te mam z dawnych czasów, kiedy - u amigowego dna - niemal same się "respiły". Można było pójść na spacer i wrócić z C1084s pod pachą, bo ktoś na śmietnik wystawił. Z klapką.

Ja mam A500 z rozszerzneim Savyna 8mb fast ide oraz A600
z pcmcia 4mb fastu. Mam jeszcze testową A500, w słabym
stanie, czyli powiedzmy mam 2 i pół Amigi. Starczy
w zupełności. Przynajmniej sprzęt będzie użytkowany.

Nie pozwólmy , aby Amigi się marnowały po szafach.

Tu nie chodzi o to aby się pozbywać kilku amig które się ma tylko o to, że jak ktoś ma tego kilkadziesiąt i leży mu to wszystko i rdzewieje jak powiedział Hołdys to odsprzedać koledze z forum (nie takiemu co to zarejestrował się wczoraj i za chwilę sam to wystawi na allegro) to chyba nie byłby dla niego problem i nie musiałby zdzierać od niego jak za zboże. Ja widzę po wypowiedziach jakie kto ma podejście do takiego tematu i powiem szczerze, że to jest smutne, niestety. A ten kolega Hołdysa... to ja znam lepszy przypadek, moje stare atari 800xl które kiedyś ojciec dał wujkowi, chciałem w zeszłym roku od wujka odzyskać, był gotów mi je dać bo leży od wielu lat w szafie i się kurzy ale ciocia powiedziała "nie, bo nie", i co zrobisz? Nic. Mogę tylko żałować, że wtedy się na oddanie tego sprzętu zgodziłem ale to dlatego, że miałem już A500 ;) Co do tego "jak ktoś chce to sobie uzbiera kasę i kupi"... no właśnie nie do końca bo do tego trzeba byłoby dołożyć aby do tej amigi dodać ram, kontroler dysku, kartę sd, system, etc. Mój ojciec kiedyś namiętnie grał w Deluxe Galaga, w Gianę Sisters, itp. na mojej A500, myślę nad tym czy nie sprezentować mu jakiejś amigi aby sobie mógł znów w to pograć, on się nie zna na emulatorach. Amigi nigdy bym nie sprezentował komuś kto wiem, że zaraz by ją do szafy schował lub sprzedał komuś innemu. A jak ktoś pisze "trzeba było kupować jak amigi były po 30zł" to mnie lekko trafia, nosz kurna filozof jakbym potrafił przewidzieć przyszłość, jakbyśmy wszyscy tutaj potrafili to każdy z nas miałby już dawno w domu po każdym modelu amigi i nie musiałby teraz przepłacać

Tak w ogóle to ja chciałbym odzyskać (dla siebie) moją starą A500 rev.6A którą niegdyś sprzedałem i nawet nie pamiętam komu bo alledrogo już dawno temu pokasowało historię sprzedaży/zakupów na kontach. Często przeglądam ogłoszenia i patrzę czy aby ktoś tej mojej nie wystawił To teraz przyznać się który ją trzyma wśród tych kilkudziesięciu/set amig na swoim składzie

Ostatnia aktualizacja: 27.10.2022 15:41:36 przez Madman

Ostatnia aktualizacja: 27.10.2022 15:44:14 przez Madman

Co do lokaty kapitalu to bym się zastanowił. To ma wartość tylko dla pokolenia które się na tym wychowało, dla innych to po prostu elektrośmieci. Większość z nas jest już grubo po 40 i szczerze wątpię abyśmy za 20 lat byli dalej piękni ,młodzi i bogaci. Jeśli ceny są już teraz absurdalne to tym bardziej nikt tego nie kupi później. Najbardziej mnie wkurza to ze ceny winduja zwykłe janusze którzy nie maja zielonego pojęcia która strona dyskietkę do amigi włożyć. Niestety ale to nasza wina. Mam nadzieje ze w końcu ktoś duży wypuści cos w stylu A1200 na pga w cenie ~1k i położy kres tego szaleństwa cenowego aby ci którym bardziej zależy mogli kupić oryginalny sprzęt w rozsądnych pieniądzach.

Hej.
Rzadko komentuję,ale podzielę się własnymi spostrzeżeniami i doświadczeniami.
Nie mam zamiaru nikogo obrazić,nikomu ubliżyć.
Każdy ma swój rozum i sam odpowiada za swoje decyzje i wydane pieniądze.Do rzeczy.
Był rok 2012 bodajże , NBP wypuścił emisję złotej monety,cena około 1750 zł za sztukę.Mial być pewniak inwestycyjny.Kolega mnie namawiał ,nie skorzystałem ,a on umoczył dość dużo kasy.
W zeszłym roku próbował to sprzedać i nikt mu nie chciał zapłacić 2000 zł.Po dziewięciu latach.
W tamtym czasie już kupowałem Amigi,Atari i osprzęt .
Płaciłem za sprzęty roznie,50,100 ,150 zł czasem na złomie coś się trafiło za 20 zł.I tak sobie hobbystycznie skladałem ,naprawiałem ,pucowalem.Od kilku lat słyszymy,że bańka pęknie,że ceny spadną , że to złom i straci na wartosci.
Podejrzewam ,że jeżeli dziś wystawie sprawna i czystą A1200 na All za 1500 zł to tego samego dnia zostanie sprzedana,bo to okazja i można po rozebraniu na części ugrać jeszcze z 200 zł.
W zeszłym roku kupiłem klawiaturę do CDTV,bo chciałem mieć oryginał,zapłaciłem 500 PLN ,a tydzień temu bodajże na All poszła za +-1200 zł.
Człowiek od którego czasem kupuję części do Amig od kilku lat ma niezłe źródło dochodu.Nieźle kroi,mało tego ,od niego kupują inni handlarze i również zarabiają.
Zobaczcie na ceny starych kolejek elektrycznych,radii lampowych,motorynek, trabantów.
W dobie zaawansowanej elektroniki jest to chodliwy towar.
Na giełdach staroci każdy wie,że Amiga czy WSK to świetna inwestycja.Myślę,że jeżeli ktoś kilka lat temu zakupił Amigi ,nawet przepłacił toni tak jest zarobiony.
Bitcoin miał być złotym środkiem na wypadek wybuchu wojny.
No i? Z 250 tyś.zł spadł na 90 tyś.
Oczywiście,jeżeli dojdzie do światowego konfliktu zbrojnego,to w cenie będą chleb i słonina.

Amigi jak i stara elektronika nigdy nie stanieją (mogą chwilowo nawet o 50%, żeby np. za Ami kupić węgiel albo chleb, jak ktoś będzie pod ścianą), ale nawet jak nasze pokolenie umrze, to będzie drożeć. Bo cały czas jakiś mały procent procentu się tym interesuje.
Jak ktoś żył na Ukrainie i miał BTC to zrobił biznes życia. Bo jak uciekał to cały czas miał kontrolę nad BTC. A jak miał dolary albo złoto, to przez granicę przy ucieczce nie przewiózł, więc stracił 100% jak nie zakopał i nie wróci jakoś to spieniężyć. A BTC wymienił na walutę tam gdzie wyjechał i jest wygranym życia (smutnego, ale nadal).

Ostatnia aktualizacja: 27.10.2022 17:12:02 przez flops

Ale ja pisze o tym co jest teraz a nie o tym co bylo 10 lat. Teraz tez skupujesz po obecnych cenach ?

nawet jak nasze pokolenie umrze, to będzie drożeć.

Jeśli zakopiesz Amigę w piasku i odkopiesz za 1000 lat to tacy ludzie jak Indiana Jones albo Belloq będą się o nią zabijać.

Co do Ukraińca - a co jeśli miał (i nadal ma) konto w banku? Nie stracił na kursie BTC i nic nie musiał zakopywać, tudzież przewozić przez granicę w reklamówkach.

Zawsze są zamienniki, a do zabawy w amigowanie wystarczy jakiś nienajnowszy PC i emulator. Jeśli to za mało - dla rozrywki jest TheA500 Mini, minimig i dziesiątki innych rozwiązań.
Jestem przeciwny myśleniu - masz to się podziel, bo brzmi to jak najgorsza forma wymuszonego komunizmu. Owszem koomunizm może sobie funkcjonować w realnym świecie, ale działa toto wyłącznie na małych grupach i rzadko kiedy na dłuższą metę.
Kto wie i pamieta ile ksztowały Amigi w czasach ich świetności w relacji do zarobków w Polsce, raczej łatwo się ich nie wyzbędzie. Po drugie - większość tzw. kolekcjonerów raczej dba o zasoby (kondensatorki, baterie), więc w tym całym zamieszaniu przynajmniej zachowują sprzęt w sprawnym stanie. A że natura, nastęnie wychowanie i cywilizacja przygotowały nas do kolekcjonowania czegokolwiek - to już inna sprawa. Trudno uciec od kreowanych przez tysiąclecia nawyków.

Amigi jak i stara elektronika nigdy nie stanieją

Amigi może nie stanieją, ale jest jakaś górna granica ceny,
której nie przeskoczą.
Jak z Atari Falcon, który jest chodliwy od wielu lat, cena
rosła jak na drożdżach i chyba w okolicach 3 czy 5 tys.
stanęło i stoi od paru lat.
Nie jestem zorientowany w Atari, ale takie odniosłem
wrażenie.