[#103]
Re: Wolny chipset AGA - mit czy fakt?
@PrzemasIII,
post #30
Przeczytałem sobie tę dyskusję i stwierdzam, że nie ma ona kompletnie sensu. Większość argumentów jest dla mnie logiczna i to zarówno proamigowych jak i propecetowych. Rozprawianie o Amidze, Commodore i jego polityce było wałkowane milion razy.
Wszystko się zgadza i wszyscy mają rację.
Cieszmy się z tego co mamy i co lubimy. Niech nikt się nie bawi w Jobsa i nie nagina rzeczywistości jak Neo w matriksie. Równie dobrze można gadać o C64, Atari i innych kultowych sprzętach. Było tak, wyszło srak, jest jak jest. Większość z nas na tym forum ma Amigę bo doceniamy co ona nam daje. Trochę jak z zakochaniem... . Wiemy że są wady, ale udajemy że ich nie widzimy, a cieszymy się tym co jest zaletą. Do tego łyżka sentymentów i przepis na nirwanę gotowy ;) .
Dużo z nas interesuje się też innymi sprzętami z "epoki" z racji tego, że je pamiętamy jako "WOW". Ja interesuję się też syntezatorami i powiem Wam, że podejście mam podobne. Lepszy stary zadbany syntezator z charakterystycznym brzmieniem (duszą), którego barwy słyszało się w muzyce i soundtrackach filmowych z mojej młodości (lata 80-te i 90-te) niż najnowsze stacje robocze Korg Kronos, Yamaha Motif XF itd. Nie chodzi tu o cenę, bo mógłbym mieć taką stację gdybym chciał. Wolę kupić na eBay lub Allegro dwa, trzy zadbane syntezatory, które zbliżają się wiekowo do 20-tki (każdy), niż np. Korga Kronosa z bajerami, gigahercami, twardymi dyskami, kolorowym ekranem dotykowym, kilkoma silnikami syntezy Korga, itd, itp.
Ot taki sposób na życie i ocena Świata.
Pozdrawiam,
Azz