łapy precz od mojej osoby:)

"B jak Brednioserial" - odc. 666. W dzisiejszym odcinku dowiadujemy się, że MOS jest nieślubnym dzieckiem AOS. Tamta natomiast jest w kolejnym związku bez przyszłości - udaje, że jej się powodzi dobrze lecz przymiera głodem. Alfons Mac ostrzy sobie na nią zęby aczkolwiek zdaje sobie sprawę, że została wyeksploatowana do granic możliwości. ;)

Ja nie twierdzilem ze nie jest obslugiwany NIGDY tego nie powiedzialem Jezus Maria:) mialem problemy i w sumie nie odpalilem ale ja cienias jestem:). Teraz mam pega i sie ciesze jak juz sie naciesze to ponownie sprobuje na classiku:)

Ja mam pod reka a4k z cyberstormemppc 266/060/50

Ale to zart byl jak mowie cienias jestem pozatym moj klasik wyglada jak jedna wielka zyla kabli, nie jestem elektronikiem a polowe rzeczy na plyte lutowalem to byl cus ze to wstawalo od czasu do czasu wogole wiec nie mam pretensji do mosa zreszta jest napisane gdzies tam ze sa problemy z rewizjami itd. W morde jerza co ja sie tlumaczyl bede wierze ze mos dziala z grexem ja bylem po prostu za cienki i juz. Za cienki w sensie ze byc moze przekombinowalem z przelotkami pod grexa i fata -razem sie nie mieszcza.

Czegokolwiek nie powiesz, jakkolwiek nie wyjaśnisz, to i tak istnieje duże, realne prawdopodobieństwo, że Pan Doktor vel Nowotwór ;) nadal będzie twierdził iż MOS GRexa nie obsługuje.

Ładnych parę lat temu pojechałem do Rybnika na RR Meeting. Miały tam być prezentowane pegazy I, więc postanowiłem przetestować je nieco dokładniej. Gdy w końcu dopchałem się do jednego z pegazów, włożyłem czym prędzej do jego CD-ROM-u wypaloną jeszcze w domu płytkę ze swoimi programikami i... okazało się, że płytka była walnięta. Większość binarek działała, jednak o obrazkach i muzyce mogłem zapomnieć - jedna wielka kicha. Jakież było moje zdziwienie, gdy po przyjeździe do domu przeczytałem na jednym z portali post Arka Hućki o tym, że Pegasos I oraz MOS jest do bani, bo źle emulują programy 68k - przekłamywane są kolory, wiesza się dźwięk, zamraża się system itd. Próbowałem mu wytłumaczyć, że był to efekt padnietej płytki CD, ale co tam. Arek nadawał jak zacięta płyta. Łącznie, na przestrzeni ładnych kilku miesięcy, prostowałem jego wypowiedzi ze trzy lub cztery razy. Bez skutku. MOS po prostu jest do bani i kropka. Ech, po prostu niektórzy jak sobie coś wmówią, to nic nie pomoże...



Ostatnia modyfikacja: 23.03.07 20:55

No, ale ten serial ma bardzo ciekawy wątek naukowo-dydaktyczny :D

o chodowlach lini komorkowych ,akurat niczego nowego sie nie dowiedzialem ,o szlakach apoptozy tez . ale skoro wali ma taki niespelniony zapal dydaktyczny..to moze pojdzie nauczac w liceum ?

no pomijajac ze bylo to coprawda nieco oderwane od tematu ,jak i cala ta dyskusja ,bo zaczelo sie od czegos calkowicie innego .

Śmiej się, śmiej... ale w liceum bym nawet chętnie popracował jako nauczyciel, bo obecnie zdarza mi się tylko kilka razy w semestrze znęcać nad studentami w ramach zajęć z Analizy Instrumentalnej. A lubię to :)
Wszystko co napisałem, to pozostałości z mojej wiedzy z czasów studiów sprzed ośmiu lat... nie zajmuję się obecnie ani apoptozą, ani procesami nowotworzenia, więc przy obecnym tempie rozwoju nauk biologicznych (8 lat to epoka) nie dowiesz się ode mnie niczego nowego :)

Ale ja celowo pominąłem całość dotyczącą mutacji onkogenów i przemiany nowotworowej bo skupiłem się tylko na aspekcie niepochamowanych podziałów.
Wyżej poprzeczkę?
To w tym temacie można dalej się zagłębiać w mechanizmy molekularne oszukiwania przez nowotwór własnego układu immunologicznego (chowanie antygenów HLA) i zmuszania organizmu gospodarza do żywienia nowotworu (wytwarzanie czynników wzrostu dla naczyń)
lub możemy przejść do innego tematu np. scyntygrafii jako metody wykorzystywanej w diagnostyce przerzutów, czy też (ciekawszego) emisyjnej tomografii pozytonowej (PET) - urządzenie obecnie najdokładniejsze jeżeli chodzi o wykrywanie wczesnych przerzutów a do tego są tylko dwa takie w Polsce (a może już trzy bo wiem, że jeden ze szpitali w Warszawie przygotowuje się do jego zakupu ale nie wiem czy już kupił). Z ciekawszych rzeczy to to, że kupując takie urządzenie w zestawie dostaje się własny akcelerator do wytwarzania cząsteczek radioaktywnych. Do tego dzięki temu badaniu można obserwowaćwiele zmian zachodzących w chorobach degeneracyjnych OUN.
A tak dla laika - obrazki z PET są IMO całkiem ładne (kolorowe, 3D i wogóle fajne :) )

nie w kazdej dziedzinie sie szybko zmienia :)


liceum? boze bron ,tozto jak zsylka do łagru mam nadzieje ze niewpadna na pomysl wrzucenia mi przed magisterka bloku dydaktycznego

Pamiętaj o poprawnej pisowni znaków interpunkcyjnych w swojej pracy magisterskiej

spokojnie jeszcze troche czasu do niej zostalo :) , dopiero polowa drogi,najpier licencjat.

OO.org sobie radzi z moimi bledami .choc ostatnio ,wyszedl pomysl aby byl wybor pomiedzy pisaniem pracy a egzaminem ustnym z wybranego przedmiotu ....chyba jednak wolalbym odpowiedz ,bo z pisaniem u mnie lezy ,nigdy zbytniego talentu w tym kierunku nie mialem. moze sie do konca wyrobie :)



Ostatnia modyfikacja: 23.03.07 22:25

PET jest rzeczywiście niezłą techniką, jest to najdokładniejszy sprzęt umożliwiający trójwymiarowe obrazowanie. Wymaga jednak podania radioaktywnego znacznika - ciekawostką jest to, że znacznik ten wytwarza promieniowanie poprzez emisję antymaterii - antyprotonu, czyli pozytonu (stąd nazwa)... po zderzeniu z pierwszą cząstką materii (w praktyce jest to elektron) następuje proces anihilacji i emisja dwóch kwantów wysokoenergetycznego promieniowania elektromagnetycznego w dokładnie przeciwnych kierunkach, co umożliwia właśnie dokładne pozycjonowanie.
Ciekawe są też aparaty NMR, do diagnostyki nowotworów używane chyba częściej (jednej znajomej właśnie diagnoza NMR uratowała życie). No i nie trzeba stosować nic radiaktywnego (czasem kontrast, ale w przypadku NMR nie jest on radioaktywny), gorzej jak ktoś ma rozusznik serca...
Obrazki 3d - czemu nie, zawsze wyglądają ładnie :) ... pamiętam jak na ostatnim roku studiów miałem możliwość uczestniczyć w zajęciach z mikroskopii konfokalnej (UJ miał ówcześnie jedyny taki aparat w Polsce - wielka machina, dwa lasery gazowe, światłowody, sterownik skanowania... cały pokój - obecnie są modele mieszczące się na biurku) - zdjęcia fluoryzujących komórek w 3d robiły niesamowite wrażenie.
Intarakcje pomiędzy HLA nowotworowym a receptorami limfocytów - ciekawa sprawa, miałem kiedyś nadzieję badać takie rzeczy... ale utknąłem w fizjologii roślin i .... nie żałuję - od strony biochemicznej komórki roślinne biją na głowę komórki zwierzęce. Chociaż i tak są cieniasami w porównaniu do pokariontów - tutaj można spotkać prawdziwe cuda np. cykl Krebsa puszczony w drugą stronę, umożliwiający autotroficzne wiązanie węgla dzięki energii otrzymywanej z transbłonowego gradentu protonów napędzanego przez pochłonięte fotony. To jest wszystko BARDZO ciekawe :) . Śmiem nawet twierdzić, że nawet ciekawsze niż wszystkie MOSy i OS4 świata ;)

Ja miałem opcjonalny blok pedagogiczny, chodziłem na niego, mieliśmy zajęcia z chemii w podstawówce i biologię w podstawówce i liceum - podobały mi się. Niestety, uparta pani z pedagogiki chcąca się koniecznie dowiedzieć ode mnie jakie są cele nauczania według gościa X, a jakie według Y rozwiała moje plany pedagogiczne ;) Zawsze mi się wydawało, że istnieją jakieś syntetyczne cele nauczania, według którego się prowadzi zajęcia dydaktyczne... widać nie :) , było to dla mnie nie do przeskoczenia - nie byłem w stanie nauczyć się czegoś, co uważałem za totalny bezsens.
Co studiujesz i gdzie?

Biotechnologia na Uniwersytecie Szczecińskim ,heh fizjo roslin ,wlasnie zalapalem sie na "awans" z tego ustrojstwa , mnie bardziej kreci biologia molekularna i cytogenetyka ,sekwencjonowanie ,konstruowanie sond molekularnych i te sprawy