offtop
Już nie mówię nawet o zwyczaju wyciągania przy sprzedaży gaśnicy i trójkąta o łącznej wartości 25zł, bo Janusz biedak cebulak zbiednieje o tę kosmiczną kwotę
Miałeś szczęscie, bo ja kupowałem auta bez lewarka i klucza do kół i z 2litrami paliwa w baku


Jest to łańcuch przyczynowo-skutkowy. Przeważnie zmieniając auto, najpierw kupujesz nowe, a później sprzedajesz stare. Nowe od Janusza jest bez gadżetów, więc przekładasz ze starego. Sprzedajesz stare ogołocone i sam stajesz się Januszem.
Gaśnicę zawsze wymieniałem na nową, dla własnego bezpieczeństwa i po terminie ważności kupowałem następną. Tym sposobem miałem ich w aucie kilka. Przy sprzedaży widziałem nieuzasadnioną radość kupującego i stanowczy sprzeciw przy propozycji wyrzucenia starych.
Znajomy miał problem z akumulatorem zimą i pożyczał ode mnie prostownik. Na pytanie dlaczego nie kupi sobie skoro mu potrzebny odpowiedział "Po co? Przecież pożyczę od Ciebie"
Raz kupiłem auto z parasolem (oczywiście bez gasnicy/lewarka/klucza/apteczki). Sprzedający zadzwonił z prośbą abym go oddał, bo to "pamiątka rodzinna"

, ale okazała się nie warta podjechania kilkunastu km i odebrania, albo wysyłki pocztą. Zostałem nazwany "chytrusem, złodziejem i obibokiem".
Kiedyś gdy oglądałem auto, sprzedający poinformował mnie, że żona zostawiając auto w garażu, nie zamknęła drzwi i lampka kabinowa wyładowała akumulator. Zajrzałem do bagażnika i ujrzałem "zapasowy" akumulator. Sprzedający podmienił na stary do sprzedaży i po podpisaniu umowy wziołby "swoje rzeczy" z bagażnika. Musiał wziąć nowy, bo bał się, że jakbym nie kupił, to może nie dojechać do domu. Z ładowaniem widocznie też były problemy.
Raz gdy zapytałem sprzedającego o VIN i czy możemy sprawdzić auto miernikami do lakieru, odjechał, bo "i tak nie kupimy, a on nie ma czasu na takie zabawy".
Raz po kolizji dowiedziałem się, że nie mam ubezpieczenia. Agentka ubezpieczeniowa "zapomniała" przekazać pieniądze ubezpieczalni. Sprawa ciągnie się do dzisiaj.
Ostatnie auto kupiłem od rodaka w DE i mam je już kilka lat. (Uczciwość +1)
/offtop
Kupiłem już wiele rzeczy od użytkowników tego forum i wszystko bez problemów. (Uczciwość +1)
Na OLX nie kupowałem, bo czytałem na ten temat na PPA


Raczej jest to dla lokalnych transakcji, aby podjechać i obejrzeć.
Wszystkie perypetie z "Januszami" nauczyły mnie ostrożności i przezorności.
Kupując coś na aukcji z opisem "nie wiem czy sprawne"- zakładam, że niesprawne. Jest to sytuacja, w której sami się oszukujemy, przez błędne założenie.
Logika i statystyka sprawdzi się lepiej niż emocje. Oszuści byli, są i będą.