[#31] Re: ZERO Amig

@kamilus, post #30

Klawiaturę, myszę i flopa dodano potem.
Kiedy rynek pokazał, gdzie ma innowacje by C=, i że chce po prostu ekwiwalentu A500.
[#32] Re: ZERO Amig

@Daclaw, post #31

Co nie zmienia faktu że CDTV to jest Amiga.
[#33] Re: ZERO Amig

@amikoksu, post #32

Tak! Ponieważ ma Unikalny Amigowy Chipset! Definicja koszerności wg człowieka-który-ma-mnie-w-ignorowanych (ja go czniam).
[#34] Re: ZERO Amig

@Daclaw, post #33

Czipset czipsetem.
"The CDTV player integrates an Amiga 500 computer motherboard"
[#35] Re: ZERO Amig

@amikoksu, post #34

To nie jest płyta z A500 to raz a poza tym nigdzie nie jest napisane że to Amiga

a tak poza tym to prawie te same bebechy co z A500

Ostatnia aktualizacja: 19.02.2021 16:46:28 przez XoR
[#36] Re: ZERO Amig

@XoR, post #35

Zastanawia mnie, dlaczego ludzie którzy odważą się korzystać z emulacji, od razu spychani są do kategorii drugiego sortu, co to daje i komu?
Chyba każdy, kto emuluje Amigę (bo o tym tu mowa), ma świadomość, że bez względu na to, czy na innym systemie uruchamiamy dopiero emulator, czy skorzystamy z rozwiązania w którym nie widać innego systemu a system Amiga OS startuje od razu nie jest oryginalną Amigą, a jest to twór, który jest w jakimś stopniu zgodny i ma służyć do korzystania z określonego systemu i oprogramowania.
W obecnych czasach są ludzie, którzy potrzebują oryginalnego sprzętu i odczuwają potrzebę kolekcjonowania, korzystania tylko i wyłącznie z oryginału - rozumiem to i szanuję. Są jednak osoby, którym wystarczy po pierwsze sam system operacyjny + programy, a nie potrzebują 100% zgodności sprzętowej, są osoby robiące to hobbystycznie, są osoby które robią to często, inne okazjonalnie - może nawet dla samego sentymentu.
Emulacja w wielu przypadkach jest wygodna, gdzie na jednym fizycznym nośniku możemy mieć kilka różnych systemów, znacznie wygodniej prowadzić eksperymenty - zatem pytanie, skoro komuś to odpowiada, dlaczego osoby emulujące piętnować i marginalizować?
Jak ktoś napisał - średnia wieku to raczej 40+ i zapewne jesteśmy gatunkiem wymierającym, więc zamiast się wzajemnie wspierać w każdych przejawach amigowskiej aktywności, to toczyć wojnę o to, kto jest lepszy i kto bardziej prawdziwy?
Życie jest tylko jedno - traktujmy Amigę i wspomnienia o niej jako coś dobrego i przyjemnego, zamiast zastanawiać się w jaki sposób pozbyć się resztek, które jeszcze pozostały.
[#37] Re: ZERO Amig

@Nasedo, post #36

Można korzystać z emulacji zamiast mieć oryginalny komputer, można także oglądać panienki w necie zamiast rozejrzeć się za kobietą. Nie oceniam, tylko mówię że jednak różnica istnieje.
[#38] Re: ZERO Amig

@Nasedo, post #36

Kiedyś (~2000 r.) uważałem, że rozwój emulacji potęguje zjawisko porzucania Amigi na rzecz PC.
Dzisiaj oczywiście ten tok rozumowania nie ma sensu.
[#39] Re: ZERO Amig

@Daclaw, post #38

Rozwój emulacji ograniczył na wiele lat twórczość amigową, szczególnie jeśli chodzi o oprogramowanie. Jak siedzisz na Amidze z lipnym netem albo z brakiem, bez gier, z dwoma programami na których wiesz co masz zrobić to nie masz tylu rzeczy, które Cię rozpraszają. Oczywiście mówię statystycznie bo może się zdarzyć rodzynek, któremu to będzie obojętne.
[#40] Re: ZERO Amig

@michal_zukowski, post #39

Ograniczył, bo nie było motywacji, gdy w tle był wszystko-mający Windows. To ograniczenia sprzętowej Amigi napędzały pewną kreatywność.
[#41] Re: ZERO Amig

@Daclaw, post #40

Rozwój emulacji ograniczył na wiele lat twórczość amigową, szczególnie jeśli chodzi o oprogramowanie. Jak siedzisz na Amidze z lipnym netem albo z brakiem, bez gier, z dwoma programami na których wiesz co masz zrobić to nie masz tylu rzeczy, które Cię rozpraszają. Oczywiście mówię statystycznie bo może się zdarzyć rodzynek, któremu to będzie obojętne.


Bardzo ciekawa... khem "teoria".
Po pierwsze - jak przyznał się pewien amigowiec pewnego razu, emulacja była dobra, kiedy to na Amidze można było emulować inne rzeczy. Do dnia dzisiejszego jednym z punktów kluczowych jest pokazanie emulacji MacOS na Amidze. Czy applowcy rwali sobie z tego powodu włosy z głowy i zatracili swoje możliwości kreacji?
Możliwości sprzętu i oprogramowania, jak też dostęp do sieci czy dowolnych innych usług nijak ma się do tego czy się tworzy czy też konsumuje treści. Ten kto chce tworzyć, będzie to robić - kto nie chce, nie będzie. Mimo najszczerszych chęci nie odnajduję związku, ani też prawdziwości tego twierdzenia.

Ograniczył, bo nie było motywacji, gdy w tle był wszystko-mający Windows. To ograniczenia sprzętowej Amigi napędzały pewną kreatywność.


Motywacja powiązana ściśle z Amigą? Rozwój Amigi wyglądał jak wyglądał, zarówno sprzętu jak i oprogramowania i można było z Amigą pozostać lub nie - można było tworzyć lub zaprzestać.
Może ja osobiście jestem ewenementem, ale w czasach świetności Amigi, mimo iż mam lat obecnie 40+ moja twórczość była bardzo, ale to bardzo ograniczona - a powiem więcej, brakowało mi pomysłu na siebie. Tworzyć zacząłem już po roku 2010 i motorem napędowym nie było ograniczenie sprzętowe tego czy tamtego, ale właśnie możliwości - gdyż odnalazłem to co chciałem i potrzebowałem.
[#42] Re: ZERO Amig

@Nasedo, post #41


Bardzo ciekawa... khem "teoria".

Też mnie to troszkę zdziwiło. Ja rozumiem że jest różnica, szczególnie dla zagorzałych purystów i szanuję to zdanie, oczekując tego w zamian (piszę oczywiście w skali globalnej, społecznej, nic personalnie). Ale "zarzut" że to rozwój emulacji ostatecznie dobił Amigę Klasyczną, po roku 2000, a nie kolejne nieudolne rządy spadkobierców, jest troszkę przesadzone (Toni na pal ). Osobiście, Amigi Klasycznej używałem długo, do 2006 włącznie. A że jestem praktykiem i oczekiwałem użyteczności, komputer był dość rozbudowany. Ale przyszedł taki moment, że się zwyczajnie już nie dało (studia, praca etc. itd). Kupiłem peceta, skosztowałem emulacji i stwierdziłem:

ale właśnie możliwości - gdyż odnalazłem to co chciałem i potrzebowałem.

No właśnie, ile możliwości. Przyjaciółka przeleżała w szafie jakiś czas (mnóstwo osób, nawet kolekcjonerów, przyznaje że używa 1, 2 modeli, pozostałe leżą w szafie), a potem trafiła w kolejne ręce. Oczywiście, z dzisiejszej perspektywy żałuję, ale nie będę płakać nad rozlanym mlekiem. Trzeba iść do przodu.. Dalej,
dzisiejsi twórcy amigowego oprogramowania, czy to gier czy też programów, otwarcie przyznają się do korzystania z emulatorów, bo tak jest łatwiej czy też szybciej.
Dla mnie Amiga, to dziś system, programy, gry i emulacja. Bawię się tym, lubię to, nie przymierzam się na razie do kupna fizyka, ale lubię się do niego zbliżyć, m.in. poprzez takie rozwiązania jak RPi, że nie muszę widzieć systemu gospodarza, tylko po uruchomieniu widzę tylko AmigaOS. Dla jednych Amiga to sprzęt, pożółkłe obudowy, dźwięk stacji dyskietek, czy nawet monitor kineskopowy. Dla innych system, oprogramowanie, które można uruchomić na współczesnych platformach i się tym jarać (mam na myśli głównie osoby, które kiedyś miały Amigę i teraz dzięki emulacji wracają do wspomnień). Owszem przyjemnie jest poobcować z fizykiem raz na jakiś czas, czy to w muzeum elektroniki, czy na jakimś zlocie, ale kiedy zasiadam do swojej emulowanej Amigi, w zaciszu domowym i odpalam AB3D2, na pełnym ekranie, z dobrą prędkością, to nie żałuję. Reasumując: fizyk? Może kiedyś. Na pewno nie teraz.
A to ile mam Amig (emulowanych) macie w stopcie.
Pozdrawiam
[#43] Re: ZERO Amig

@don_rafito, post #42

Bycie purystą nie groziło mi od najmłodszych lat. Oryginalny wygląd sprzętu jakiś sobie był, ale istotnym - w moim odczuciu - była zawsze funkcjonalność.
Nie miałem problemu z porzuceniem np. siermiężnego magnetofonu ze Spectruma na rzecz dyskietek w A500. Nie miałem problemu z porzuceniem czarno-białego telewizora na rzecz monitora do A500 - a takie przykłady można mnożyć.

Wracając do samej emulacji - aby takowa mogła zaistnieć, muszą być spełnione określone warunki. Musi powstać sprzęt + oprogramowanie, które można poznać i dopiero emulować. Musi też być odpowiednio mocny sprzęt, odpowiedni system oraz sam emulator aby można było emulować oryginał.

Nie wiem jak procentowo wygląda udział emulowanej Amigi - czy głównie bazują ludzie na starszych modelach, czy może 90% światka emulatorowców przerzuciła się na PPC - ale w sumie czy to jest istotne?
Jeżeli ktoś chce i ma możliwość - ma oryginalną Amigę / Amigi - jeżeli czuje z tego powodu przyjemność, to dlaczego to negować?

Zupełnie nie czuję się urażony, kiedy "puryści" traktują osoby emulujące jak obywateli drugiej kategorii. Za dużym jestem chłopcem, aby usiąść w kącie i się rozpłakać, a na takie wystąpienia co najwyżej mogę wzruszyć ramionami.

Do pewnych technologii nie zamierzam osobiście wracać, np. monitor kineskopowy - owszem, może dla niektórych istnieje w tym rozwiązaniu "amigowski amejzjing" - ale to mnie nie kręci.
Obecnie Amiga jest dla mnie wycieczką do przeszłości, aktywną nostalgią, skorzystaniem z systemów, programów... czasami też gier, czy obejrzenie jakiegoś dema. Ale przede wszystkim ma to być wygodne. A skoro ową wygodę oferuje mi emulator, a sam nie mam masochistycznych ciągotek - dlaczego mam wybrać rozwiązanie SUBIEKTYWNIE i dla mnie gorsze?

Tak, przyznaję - mam zero prawdziwych Amig obecnie.

Kiedy widzę, że sama obudowa do A1200 kosztuje 120$ - to ja przepraszam, ale jako praktyk wybiorę sobie albo Pi 400 w tej cenie, czy nawet nabędę jakiegoś skromnego pecetowego laptopa (albo stacjonarny) który zamienię w emulator za taką cenę.

Ostatnia aktualizacja: 21.02.2021 11:18:16 przez Nasedo
[#44] Re: ZERO Amig

@Nasedo, post #43

Nie mam żadnej Amigi w domu od 1998 roku i jest mi z tym bardzo dobrze!

Gdy chcę sobie powspominać dawne czasy, odpalam w każdej chwili WinUAE, gdziekowliek jestem, w domu czy w pracy.
Nie potrzebuję do tego tych wszystkich kabli, zasilaczy, monitorów, dyskietek, joysticków itp. kramu...
Nie potrzebuję też miejsca na tę całą graciarnię.

Ktoś lubi mieć w domu śmietnik, proszę bardzo, jego sprawa...

Ja nie lubię, jestem minimalistą. W domu mam zawsze czysto, na stole i meblach żadnych dupereli, na biurku tylko latptop , wszystkie drobiazgi pochowane w szafach, a na wierzchu tylko to co niezbędne - pilot, myszka, notatnik, długopis. U mnie jest won ze śmieciami i szpargałami, won do szuflad i półek...albo najlepiej do kosza!

Ale rozumiem, że są ludzie, którzy uwielbiają zbierać graty, a w domu mają setki kurzołapów i innych niepotrzebnych rzeczy. Dla nich pusty stół to by było coś nie do zniesienia pewnie
Spoko, co kto lubi.
[#45] Re: ZERO Amig

@Motyl, post #44

słaby pocisk..
[#46] Re: ZERO Amig

@Daclaw, post #1

Witam. posiadam do dzisiaj do 1994 roku A1200 i od trochę wcześniej A500. Pozdrawiam
[#47] Re: ZERO Amig

@Motyl, post #44

Spoko, masz absolutna racje. Kto co lubi!

Ja na przykład lubię zbierać te graty. I jak masz 5 Amig w E/BOX'ach i do tego kilka w desktop'ach i jeszcze pełno walających się amigowych gratów po całym domu to zaczyna się robić problem.

Dlatego poszedłem po najmniejszej linii oporu i kupiłem większy dom, a ten sobie zostawię na Amigi i amigowe graty ;). Można? Można ;)...
[#48] Re: ZERO Amig

@Nasedo, post #43

Mnie zastanawia skąd w ogóle bierze się tego typu myślenie które powoduje że ludzie się jarają jakimś RPi400 jako sprzętem do emulacji Amigi. Ani to nie jest prawdziwa Amiga ani posiadanie oddzielnego klamotu nie jest wygodniejsze niż używanie już używanego komputera. Poza tym jeśli chodzi o jakość emulacji to będzie ona słaba na takim sprzęcie.

Ja rozumiem 3 opcje:
1. Amiga + CRT => prawdziwy feeling, Amiga Master Race
2. Emulacja na dobrym monitorze z VRR (Freesync/G-Sync) => łady obraz bez szarpania i z niskim input lagiem
3. Użycie komputera który się posiada tak jak jest => może szarpać jak nie ma VRR, kolory to zależy od ekranu, ale jest zawsze ostry obraz, wygodnie i tanio

Wszystkie inne opcje to jakaś pomyłka. Szczególnie nie rozumiem osób podłączających Amigi do jakichś starych kwadratowych perłowych kwadratowych LCD TN/MVA, używania tanich przelotek SCART/HDMI z 50ms lagiem, szarpiących produktów Indivision (one nawet na 50Hz szarpią) czy właśnie budowanie jakichś dedykowanych emulator boxów z RaspberryPi
[#49] Re: ZERO Amig

@juen, post #45

Dlaczego pocisk? Ja uważam, że jeżeli ktoś ma wyeksponowane Amigi na jakiejś półce, w gablotce, to jest to hobby, a jeżeli ma upchane w tapczanie/wersalce/na strychu/ pawlaczu, piwnicy/garażu/kartonie to jest to (c)hobby czyt. chore hobby, a w zasadzie zbieractwo. Jakoś hobbyści nie maja aut jednego na drugim jak na złomowisku. I nie mówię, że posiadanie cześci zamiennych jest złe, ale takie "szanowanie" sprzętu z hobby nie ma nic wspólnego moim zdaniem.

Pewnie zaraz mi tu ktoś napiszę, że zazdroszczę. Niech i tak będzie, skoro łatwiej będzie wam dzięki temu ten komentarz przeczytać do końca.

Szacun dla tych, którzy mają "jedną" Amigę i należycie o nią dbają, eksponują.

Ostatnia aktualizacja: 21.02.2021 14:10:50 przez KM_Ender
[#50] Re: ZERO Amig

@KM_Ender, post #49

Niektórzy zbierają duże ilości Amig bo wiedzą że to będzie więcej warte w przyszłości więc w razie co jeszcze na takiej inwestycji zarobią. Do tego mniej sprzętu w obrocie tylko podbija ceny
[#51] Re: ZERO Amig

@XoR, post #50

OK., ale nazwijmy to handlem, a nie hobby i będzie ok. Towar jak każdy. Ceny osiągnęły poziom absurdu, szkoda. Nowi/starzy lub nowi sięgną po emu, a nie Amigę 1200 za 3000zł. Nawet gdyby podbijano sobie aukcje po znajomości, to te ceny zabijają istotę hobby i nie odzwierciedlają wartości sprzętu. No, ale skoro większości to nie przeszkadza, to chyba ok.

Ostatnia aktualizacja: 21.02.2021 14:33:44 przez KM_Ender
[#52] Re: ZERO Amig

@KM_Ender, post #51

No niekoniecznie handel. Są ludzie którzy kolekcjonują z hobby a ewentualna odsprzedaż bo ten sprzęt drożeje to tylko kolejny powód aby się zagracić sprzętem. I tak widzą na giełdzie Amigę 500 to kupują, potem wystawiać im się nie chce, nie ma ciśnienia na to i tak mają potem ich 20
[#53] Re: ZERO Amig

@XoR, post #52

Mnie zastanawia skąd w ogóle bierze się tego typu myślenie które powoduje że ludzie się jarają jakimś RPi400 jako sprzętem do emulacji Amigi. Ani to nie jest prawdziwa Amiga ani posiadanie oddzielnego klamotu nie jest wygodniejsze niż używanie już używanego komputera. Poza tym jeśli chodzi o jakość emulacji to będzie ona słaba na takim sprzęcie.


To akurat jestem w stanie zrozumieć bez problemu. RPi400 jest kompletnym (urządzeniem oraz zestawem), który to również MOŻE być używany do emulacji Amigi.
Owszem, jest to dodatkowy sprzęt, czego nie jest w stanie zrozumieć osoba ceniąca sobie minimalizm lub / i posiadanie jednego komputera. RPi400 ma pewną niesamowitą zaletę - jest urządzeniem bezgłośnym, co jest nie bez znaczenia dla niektórych osób.
Dzięki rozwijanemu obecnie projektowi PiMiga (już doczekaliśmy się wersji 1.5) przy praktycznie zerowym nakładzie pracy otrzymujemy działającą emulację Amigi w dosłownie kilka minut. Jakie są koszty? RPi400 + karta (powiedzmy około 128GB) + czas na ściągnięcie i przygotowanie takowej karty, podłączenie do telewizora i już działa.
Czy jest to najbardziej doskonały sposób emulacji Amigi? Oczywiście, że nie jest - ale jest to alternatywa - niski koszt, prostota i może być to stanem wyjściowym do stworzenia czegoś więcej w przyszłości - zarówno jeżeli chodzi o Amigę jak też o cokolwiek innego. RPi400 nadaje się do używania na nim dedykowanej wersji Linuxa, można zamienić go również w stację emulacji dla innych platform.

Dwa, a może ze trzy lata temu testowałem WinUAE na moim leciwym Lenovo X61T i do moich potrzeb (żadnych gier, dem) czysto użytkowych - działało to wystarczająco dobrze, a sam komputer posiadał tylko 2GB RAM i jak na dzisiejsze czasy archaiczny procesor - więc owszem, tak też można.

Jednak, czy jest to powód, dla którego jedno z rozwiązań należy potępiać a drugie chwalić, tylko dlatego że sami korzystamy z "jedynego słusznego"?


Ja rozumiem 3 opcje:
1. Amiga + CRT => prawdziwy feeling, Amiga Master Race
2. Emulacja na dobrym monitorze z VRR (Freesync/G-Sync) => łady obraz bez szarpania i z niskim input lagiem
3. Użycie komputera który się posiada tak jak jest => może szarpać jak nie ma VRR, kolory to zależy od ekranu, ale jest zawsze ostry obraz, wygodnie i tanio


Ja rozumiem trzy opcje:
1. Postawienie w ogrodzie drewnianej sławojki => prawdziwy feeling, świeża bryza zależna od pory roku prosto w cztery litery, +10 do statystyk (ekologia).
2. Korzystanie z toalety u sąsiada - toaleta zadbana według standardów sąsiada, brak konieczności sprzątania.
3. Toaleta własna - dostęp do bieżącej wody, ogrzewania, środków czystości.

sarcasm mode off

Wszystkie inne opcje to jakaś pomyłka. Szczególnie nie rozumiem osób podłączających Amigi do jakichś starych kwadratowych perłowych kwadratowych LCD TN/MVA, używania tanich przelotek SCART/HDMI z 50ms lagiem, szarpiących produktów Indivision (one nawet na 50Hz szarpią) czy właśnie budowanie jakichś dedykowanych emulator boxów z RaspberryPi


Każdemu według potrzeb - a może jednak ktoś lubi coś samodzielnie sobie podłubać? Może właśnie chce coś zrobić innego, niż miał do tej pory - może będzie a może nie będzie wystarczające do własnych potrzeb.
Masz swoje określone potrzeby jak też i wymagania - w porządku, nie neguję tego - ale czy każdy jest Tobą?
[#54] Re: ZERO Amig

@michal_zukowski, post #39

W dzisiejszych czasach jednak emulacja pomaga wygodniej pisać coś na Amigę, bo można korzystać z wygodnych IDE na współczesnych maszynach.
[#55] Re: ZERO Amig

@san_u, post #54

Tak, to prawda. Dlatego napisałem ograniczył, a nie, że ogranicza.
[#56] Re: ZERO Amig

@michal_zukowski, post #11

Nie bedziesz komfortowo używał AmigaOSu bo nie podepniesz amigowego osprzętu, tak jak pieniądze z Monopoly, można się cieszyć że się ich ma dużo, ale kobiety na lody nie wyciągniesz za nie.


Eee... bardziej mi się podobało to podszczypywanie za pomocą 'prawdziwa laska vs. jpgowa'. Ale w zasadzie słabość takiej argumentacji jest jedna i tak sama, bo nie dodajesz, że te Twoje prawdziwe pieniądze to nic więcej niż złotówki sprzed denominacji, albo z PRLu, które może nabrały pewnej wartości kolekcjonerskiej, ale użytkowa jest dokładnie taka sama jak papierków z Monopoly.

Tak samo jak nie piszesz, że Twoja "prawdziwa laska" to 90-latka ze sztuczną szczęką, obowiązkową pieluchą, poruszająca się tylko na wózku. W wersji NG to ta 90-latka z makijażem. Prawdziwe najprawdziwsze, ale wiesz co? Mało jarające dla przeciętnego faceta.

1. Po pierwsze opóźnienia na liniach joysticka przy użyciu joyów usb, albo jakiś kowerterów
2. Nieidealny dzwięk
3. Bezposredni odczyt dyskietek (w większości wypadków)
4. Brak obsługi sensownego 3d (na razie)
5. Niepełna obsługa ppc
6. Brak osbługi tych wszystkich kart związanych z video


Jest na forum pewien chłopak co latami robi jedną grę, produkując jeden z rekordowych pod względem długości wątków, więc i o takich 'zaletach' prawdziwego sprzętu też da się tak pisać - bez konkretów, byle coś tam się ciągnęło. Ale żadna z tych rzeczy które tutaj wymieniasz np. dla mnie nie ma absolutnie żadnej wartości. Opóźnienia przez USB? Z ich powodów nie docenię wspaniałości Superfroga czy może nie wejdę dobrze w zakręt w Lotusie? Dźwięk jest nieidealny? Tak jakby dźwięk z oryginalnej Amigi był idealny i bezproblemowy (życzę powodzenia z pętlami mas)... to i reszta to za mało, aby zaimponować użytkownikom emulatorów. Dlatego nieustannie rozbawiają mnie próby puszenia się na emulatory, jakby tylko prawdziwy sprzęt dawał jakieś nieosiągalne doznania, bez których "to już nie to".
[#57] Re: ZERO Amig

@nogorg, post #56

Skoro o laskach mowa... Zapewne każdy spotkał w swoim życiu taką kobietę - w sumie, mającą 8/10 preferowanych cech wyglądu, w sumie, mającą nawet podobne zainteresowania i zapatrywania. A, mimo tego, coś było nie tak, całość jakoś nie trybiła, czegoś brakowało. Tak widzę emulatory.

Chcę przez ten przykład powiedzieć, że mówimy o bardzo subtelnych sferach i odczuciach. Zapach, bodźce dotykowe i to coś nieokreślonego, czyli "chemia". Nie postrzegamy przecież Amigi funkcjonalnie, tylko emocjonalnie.

Ostatnia aktualizacja: 21.02.2021 20:53:16 przez Daclaw
[#58] Re: ZERO Amig

@Daclaw, post #57

W tym porównaniu emulator to by była taka babka 10/10 tylko chemii nie było bo była w .jpg

Jedynym słusznym rozwiązaniem tego całego problemu jest wyrwanie dziesięciu pętów zniewolenia i zostanie...


Tj nie granie w żadne super żaby tylko nowe gry. Problem kobiet też się rozwiąże bo kto potrzebuje zaspokajać takie niskie potrzeby jak seks i miłość jak ma RGB ledy? pisze na klawiaturze
[#59] Re: ZERO Amig

@XoR, post #48

RPi jest przenośne. Wkładasz do kieszeni i idziesz grać gdzie chcesz i z kim chcesz. VRR też niepotrzebne, bo lecisz na TV hdmi 50Hz. Co do reszty zgoda.
[#60] Re: ZERO Amig

@infboras, post #59

Cały czas mam Amigi choć ostatnio ostała mi się jedna 1200 za to nowa (fabrycznie nowa).
Mam drugą 1200 ale bez płyty :(
Posiadam Pegasosa 1, dwa nadgryzione laptopy z Morhosem, Maliny i wiadomo WinUAE.
Mimo posiadania Apollo1260 fajnie system śmiga na emulatorach.
Jeżeli chodzi o kwestie nostalgiczne - oczywiście to jest dla tych, którzy mieli Amigi albo chcieli mieć dawno temu to nic nie zastąpi tego jak sobie zasiądziecie przed Amigę fizyczną. Wracają stare czasy - szkoda tylko, że teraz tyle czasu nie ma co kiedyś.
Jako ciekawostkę powiem, że poznałem niedawno młodego człowieka, ma 17 lat, który fascynuje się retro sprzętem. Ma np. A600 z turbo i jest nią zachwycony, zbiera kasę na ładną A1200. Czasami podgląda nasze forum, może się zarejestruje bo chłopak naprawdę przeżywa ten sprzęt jak ja kiedy byłem dzieciakiem - niestety jego koledzy nie bardzo rozumieją jego pasję. Drugi człowiek, równie młody przyjechał do mnie z ojcem odebrać nowy monitor 17 cali crt - kilka mi się trafiło. Ten młodzieniec fascynuje się za to starymi PC. Składa je z nowych części, które wynajduje na portalach i w ogłoszeniach.
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem