@wali7, post #59
@stachu100, post #60
Czyli uważasz że firmy które piszą gry (programy, systemy operacyjne) robią to TYLKO po to żeby grę posiadać i żeby pracownicy mogli sobie w nie pograć w pracy?
@frywolny_marian, post #56
Dorabianie do tego wszystkiego jakiejkolwiek filozofii i lewackiej ideologii jest dziecinne i najnormalniej w świecie głupie.
@cpt. Misumaru Tenchi, post #62
Po co to robią pytasz? Nie wiem. Może po to samo co ludzie którzy nic za swoją pracę nie chcą, czyli żeby podzielić się z innymi i rozwinąć światową kulturę.
@cpt. Misumaru Tenchi, post #62
Po co to robią pytasz? Nie wiem. Może po to samo co ludzie którzy nic za swoją pracę nie chcą, czyli żeby podzielić się z innymi i rozwinąć światową kulturę.
Ależ bardzo proszę - zapłacę bezpośrednio autorom danego programu czy gry (oczywiście tylko jeżeli uznam że mam na to ochotę)). Ale na pewno nie całej masie darmozjadów-dystrybutorów, którzy stoją po drodze.
A gra jest jak najbardziej informacją. Właśnie przez złodziejskich dystrybutorów doczekaliśmy się zmiany toku myślenia z prawidłowego na chory, który ma z nas wydoić każdą złotówkę.
PS. osobiscie zaplacilbym za kolejne czesci fajnych gierek sprzed lat na A500/600/1200... UAE, tanie sprzeta FPGA - MCC..., moga byc nawet pod innym tytulem..., tylko bez nadmiernego przekombinowywania w temacie itp., bo straca na grywalnosci np: Cannon Fodder, cos dok. w klimacie Chaos Engine... itd.... usmiech. Do takich gierek nie potrzeba duzo lepszego sprzetu. Pytanie tylko, ile osob moze byc chetnych, ile sa w stanie ew. maks. zaplacic ????????.
Wydaje mi sie nawet, ze dobrym systemem sprzedazy na poczatek bylby zwykły system aukcyjny ala ebay, czy polskie allegro...
@1989, post #63
@cpt. Misumaru Tenchi, post #62
@Tomahawk, post #65
Jakby nic nie chcieli to by nie pracowali w firmie.
Dla mnie oczywistym jest, że nie stać mnie np. na wszystkie gry w, które chciałbym zagrać więc... nie gram i czekam aż zejdzie do taniej serii.Pisałem już chyba że to niemożliwe. Emuluję mnóstwo starych platform i większości z gier które na nie mam nie da się już nawet nigdzie legalnie zakupić. Nowe gry mało mnie interesują, rzadko kiedy wychodzę poza rok 2000. Jeśli o mnie chodzi to niech sobie rynek pada, staroci do przechodzenia wystarczy mi do końca życia. Choćby taki SNES zajmie mi z kilka lat, tyle tam eRPeGów.
Nie chce zapoczatkowac kolejnego serialu pelnego bredni.
Ile ty masz lat?
@wali7, post #59
akurat Napalm i Foundation są całkiem fajne. Grałeś?
@cpt. Misumaru Tenchi, post #55
Duracel, jeżeli gra jest słaba, to nie przywiążę się do niej choćby kosztowała mnie kilka wypłat. Będę miał za to kaca moralnego, że zmarnowałem kupę kasy na coś kiepskiego. A gry zawsze oceniam sprawiedliwie, każdej z nich poświęcam tę samą ilość czasu i nie resetuję po 30 sekundach. Nie musi wisieć nade mną bat pod tytułem "zapłaciłeś za to, więc graj teraz do oporu nawet jeżeli to gniot".
@cpt. Misumaru Tenchi, post #68
Gdy wreszcie my (w sensie ludzie mego pokroju) wygramy tę batalię, a wygramy ją na pewno, bo dystrybucji przez net i wolnego obiegu informacji nie da się już nijak powstrzymać, choćby nie wiem kto stawał na głowie i co robił, to właśnie tacy jak wy będą temu najgoręcej przyklaskiwać.
@cpt. Misumaru Tenchi, post #68
@cpt. Misumaru Tenchi, post #68
@frywolny_marian, post #72
Ale dziś bez udzialu molocha nie da sie wypuscic gry. Dzisiejsze produkcje pochlaniaja tyle kasy co niejeden film i angazuja zastepy ludzi. Twoja wizja swiata, poniekad piekna, jest utopijna. Ta kasa musi wrocic do molocha i tworcow. Czasy kiedy Robert Jaeger czy Eric Chachi w pojedynke tworzyli swoje hity dawno minely.
@Duracel, post #70
Ludzie czesto wola zaplacic za produkt blizniaczy wiecej, bo wydaje im sie, ze jezeli cos jest drozsze to w wiekszosci przypadkow jest lepsze od tanszego.
Tak samo jest z grami... powiedzenie "łatwo przyszło, łatwo poszło" ma głębsze znaczenie niż ci się wydaje.
Obawiam się tylko, że byłby to tez koniec oprogramowania/gier z najwyższej półki, bo ich produkcja była by najnormalniej w świecie nieopłacalna.
Natomiast nadal uważam że nie można odgórnie "nakazać" komuś udostępniania swojej twórczości za darmo, to jest tylko dobra wola autora/właściciela praw do danego "dzieła".
Ale dziś bez udzialu molocha nie da sie wypuscic gry. Dzisiejsze produkcje pochlaniaja tyle kasy co niejeden film i angazuja zastepy ludzi.
Twoja wizja swiata, poniekad piekna, jest utopijna.
Moloch przed niczym nie chroni. Moloch umozliwia zaistnienie produkcji w tak, a nie inaczej skonstruowanym swiecie.
Myslenie o tworcach oprogramowania jako o ludziach poswiecajacych swoj czas i pieniadze w imie krzewienia kultury, jest co najmniej naiwne.
Ci ludzie zarabiaja kase w wielu przypadkach nawet nie interesujac sie w jakim projekcie uczestnicza i to jest ich glowny cel.
Weź jednak pod uwagę, że nie każdy programista ma 13 lat i jest na utrzymaniu starych.
Czy ty mówisz wciąż o grach na klasyczną Amigę? W tym co mówisz jest czysta prawda, ale z jedną uwagą. Mówisz o grach tworzonych na nowoczesny sprzet do grania z gigabajtami grafik, dzwieku i animacji wydawanych na plytach DVD czy BD. Do tworzenia dobrych gier na 8 czy 16 bit az takiego zaplecza chyba nie potrzeba. Co wiecej, sila tych gier tylko w jakimś procencie tkwi w grafice (i to nie wtedy gdy porownuje się te gry z dzisiejszym obowiązującym standardem), glowny motor to pomysl i grywalnosc.
@cpt. Misumaru Tenchi, post #75
@michalmarek77, post #76
@michalmarek77, post #78
Gry tworzą artyściOd 7 bolesci, wiekszosc tych nowych gier to jakas lipa ;) Pogram godzinke, dwie i kosz :P
@cpt. Misumaru Tenchi, post #75
A tak na serio, cóż - napisałem poprzednio że nikt programistą mu zostawać nie kazał. Jest tyle różnych zawodów na tym świecie... Powtórzę po raz kolejny: chcącemu nie dzieje się krzywda.
@frywolny_marian, post #66
Z tego co pamiętam
naprawde wierzysz w te bzdury
Odpusc sobie odpowiadanie na moj post.
@Hellena, post #79
@michalmarek77, post #76
Marudzenie o korporacjach i firmach wyzyskujących ludzi to domena komunistów, lewaków i nieudaczników.
@michalmarek77, post #82
@cpt. Misumaru Tenchi, post #75
@michalmarek77, post #78
Panowie, wbijcie sobie do głów , że programista jest najmniej ważnym elementem tworzenia dzisiejszych gier. Engine to margines, najmniejszy problem zrobienia gry. Gry tworzą artyści - programiście dają tylko narzędzia.
Dziś programista w procesie tworzenia gry jest niemal jak stenotypista, nic więcej nic mniej. Nazwiska pojawiające się przy grach mówią o designerach nie programistach usmiech Ludzie tacy jak Chris Sawyer, David Braben, Archer Mclean to przeszłość. Kiedyś kodowali - dziś nie zawracają sobie tym głowy....
@Tomahawk, post #86
@Tomahawk, post #86
Prosiłem Cię kiedyś, żebyś mi powiedział o jakimś sensownym sposobie w jaki mieliby zarabiać twórcy gier wg. Ciebie.
@1989, post #88
@frywolny_marian, post #89
Zawody te i uslugi maja zupelnie inny charakter.
Ryzyko wydymania fryzjera jest nieporownywalnie mniejsze niz tworcy oprogramowania.
czysto subiektywnai zalezy tylko od owych zdolnosci oraz posiadanych zasobow. Zeby ewentualnie nawet orzec absurdalna wine trzeba poslugiwac sie tak absurdalnymi kryteriami jak historia powstawania, historia edukacyjna oraz zbadac zdolnosci manualne i umyslowe... Czy takie postepowanie moze miec cokolwiek wspolnego z prawem wlasnosci, otoz nie ma nic, a nic :).