@1989, post #90
@1989, post #90
ryzyko dla fyzjera jest dokladnie takie samo jak dla tworcy programu, bo kazdy moze, oczywiscie jezeli posiada odpowiednie zasoby oraz mozliwosci manualne i umyslowe wykonac dokladnie taka sama kopie fryzury, programu... na swoim lub udostepnionym nosniku
@frywolny_marian, post #91
Nie chce mi się tego komentować. Jeśli ty widzisz tu analogię
@1989, post #90
@Tayniak, post #92
Idąc Twoim tokiem myślenia (posługując sie przykładem fryzjera) fryzjerowi tez nie płacisz ??? przecież nic fizycznego nie ukradniesz jak Cie ostrzyże, a Ty wyjdziesz bez płacenia (można powiedzieć że nawet coś zostawisz )
@1989, post #95
@Tayniak, post #92
I to mogę porównać do skopiowania fryzury. A nie korzystanie z owoców czyjejś pracy "bo mi sie należy"....
@1989, post #97
@Tomahawk, post #96
Jak ktoś napisał. Napisz sam taką grę, a nie kopiujesz nośnik i myślisz, ze jesteś fajny. Jak napiszesz silnik o takich możliwościach i zrobisz taką grafe to raczej nikt Ci nic nie powie. Tu już nawet nie chodzi o prawo, ale o zdrowe myślenie.
@1989, post #99
@Tomahawk, post #98
Oprogramowanie/gra jest PRODUKTEM, a nie ideą, czy wzorem.
A jaki byłby dalszy rozwój samochodów?
@BagoZonde, post #94
@Tomahawk, post #100
Czyli rozumiem kopiujesz tylko takie gry, które nie wymagają Cracka?
A salon gier jest debilnym pomysłem.
Od razu pozbądźmy się komputerów z domu i zostawmy je uczelniom.
@asman, post #102
@1989, post #95
@BagoZonde, post #94
Nie ma sensu się rozwodzić po jakiś ogólnikach, spróbujcie sami napisać rozbudowaną grę i puścić ją w obieg za free.
@1989, post #106
@1989, post #95
czym innym jest skopiowanie fryzury z miejsca publicznego, czym innym wejscie do prywatnego zakladu fryzjerskiego i nie wywiazanie sie z umowy usmiech
@frywolny_marian, post #108
@1989, post #106
@frywolny_marian, post #105
Chodzi mi o możliwość egzekwowania przez każdego z nich zapłaty za pracę i produkt czy usługę.
Nie zapłacisz fryzjerowi - wezwie policję, pozwie cię albo nakładzie ci po twarzy i otrzyma co mu się należy.
Tak jak z fryzjerem tak i z twórcą wiąże cię umowa i według niej masz obowiązek zapłacić mu za używanie programu.
Z tego właśnie powodu prawo autorskie ma rację, a nawet konieczność bytu.
@grg, post #110
I o to chodzi. Jeśli wystarczająco duża grupa ludzi uznaje, że w ich interesie jest ograniczyć swoje prawa, to się to czyni, a pitolenie o mitycznym "wolnym rynku"
@1989, post #113
jezeli chcesz ograniczac swoja wolnosc w sluzbie jakiemus zlotemu cielcowi to nie wymagaj tego samego od innych.
@Tayniak, post #109
I tutaj sie z Panem w zupełności zgadzam. Tak samo jak czym innym jest napisanie gry bazując na czyimś pomyśle (aby nie było nieścisłości - analogia do skopiowania fryzury w miejscu publicznym), a czym innym jest używanie oprogramowania napisanego przez kogoś niezgodnie z licencją/wolą autora ( która działa na zasadzie umowy, podobnie jak wizyta w salonie fryzjerskim)
@grg, post #114
nie wymagaj ode mnie tego, czego nie możesz ode mnie wymagać
@1989, post #116
alez ja niczego od Ciebie nie wymagami niczego nie narzucam
to Ty wymagasz
naucz sie czytac ze zrozumieniem, bo masz ewidentnie z tym problem.
@1989, post #115
Porownywanie wizyty w salonie fryzjerskim do dysponowania swoja kopiarka jest kompletnym nieporozumiem i niezrozumiem stanu rzeczy.
@BagoZonde, post #111
UWIELBIAM pisać gry i taką papką nie będziesz mi mówił czy mam to robić czy nie.
Każda praca powinna przynieść wymierną korzyść dla osoby, która tę pracę wykonuje bez żadnego "ale".
@michalmarek77, post #76
Generalnie wątpię, byś zasługiwał na epitet "Otaku"
Podsumowując. Programiści niech produkują dobre gry (po godzinach w ramach relaksu od prawdziwej pracy) a nie gnioty. Oczywiście za darmo, bo ja lubię mieć dużo fajnych gier.
ryzyko to odwieczny element kapitalizmu, wiec jezeli oczekujesz obligatoryjnie obnizenia ryzyka lub gwarancji zysku to rezygnujesz z kapitalizmu na rzecz panstwowego interwencjonizmu, ktory faktycznie, jest w stanie to zagwarantowac, tylko w tym momencie konczy sie wolny rynek.Amen.
Ale czy wtedy nie ścisną Was przysłowiowe cztery litery, że mogliście chociaż krzyknąć sobie pare groszy za to?
Szkoda je za frajer oddawać,
jakiś szacunek się mu należy - szacunek dla mojej pracy, podkrążonych oczu i nerwów.
Bo właśnie te niewielkie wynagrodzenie jest wielką motywacją dla twórcy!
NIE SPODZIEWAŁEM SIĘ ŻADNYCH PIENIĘDZY! Tym bardziej zrobiło mi się miło, że te symboliczne w pewnym sensie wynagrodzenie otrzymałem.
Chcecie kupić - kupujcie, nie chcecie kupować - uszanujcie wolę autora, możecie przecież ściągnąć 100 innych ROMów do przeróżnych konsol, gdzie na pewno czeka Was wiele wspaniałych miesięcy rozrywki. Po co ten żal?
Zanim kupisz poczytaj recenzje
Oprogramowanie/gra jest PRODUKTEM, a nie ideą, czy wzorem.
Oczywiście będzie i będzie można dobre pare godzin pograć. W sumie powiem Wam szczerze, że prawdopodobnie dla Polaków wprowadzę niższą cenę, bo jednak u nas się wegetuje a nie żyje - z tym, że nie wiem jak to do końca rozwiązać, może jakieś pomysły? Co by się ludzie z zagranicy nie poobrażali .
Nikt nikogo nie zmusza do pisania gier i do wypuszczania ich na rynek, chcesz zeby nikt nie dostal gry, zachowaj gre tylko dla siebie.
Zasada, ze kazda praca ma przyniesc zysk, a jak nie przynosi zysku to trzeba zrobic tak zeby kazda praca zysk przyniosla, jest bez sensu.
Każda praca powinna przynieść wymierną korzyść dla osoby, która tę pracę wykonuje bez żadnego "ale".