Amiga CD32 to dowód, że Commodore było przygotowane na rewolucję 3D w grafice i przetwarzanie milionów pikseli.
Amiga CD32 miała powolny procesor klasy 68020 mający w dniu premiery CD32 prawie 10 lat i do tego bez żadnego FPU. Do tego wydajność tego procesora była mocno ograniczona brakiem fastu.
Akiko natomiast to taki efekt uboczny potrzeby dodania kontrolera dla CD-ROMu gdzie w koszcie produkcji układu można było dodać jakąś funkcjonalność więc ktoś zamiast wyFFować dostępną pojemność układu dodał wrzucił słabo skodowany workaround aby trochę szybciej robić konwersję C2P. Rozwiązanie słabe wydajnościowo i tylko dlatego było cokolwiek warte bo procesor był jak na 1994 wręcz tragiczny i jeszcze z założonymi heblami.
Otóż widać to po dokumentacjach technicznych i obliczaniu wydajności grafiki w Amidze CD32. Wówczas wszystkie konsole miały podobne dokumentacje i kalkulacje wydajności.
3DO robiło kółka wokół Amigi CD32 nawet bez użycia jego układu graficznego a z układem to tak jakbyś porównywał Bugatti Veyron z "Fiat"em 126P... po tiuningu
Nawet takie Atari Jaguar które było konstrukcją wręcz tragikomiczną przynajmniej posiadało jakieś tam zasoby sprzętowe z których można było ulepić jakieś tam proste 3D. Nijak się miały do hype-u jaki Atari chciało uzyskać nazywając tego gniota "64-bit" i dysproporcje w wydajności względem "32-bit" 3DO były wręcz zatrważające. Problem tylko że idąc tym tokiem myślenia Amiga CD32 była zatrważająco mniej wydajna względem Jaguara... dlatego też jako konsola z 1994 CD32 jest przykładem jak nie projektować konsol i nic w tej konstrukcji jeśli weźmie się funkcje bycia konsolą nie ma sensu.
Według mnie stanowi to o tym, że projektując CD32 rozumieli potrzeby rynku i dostrzegli zmiany w technikach obróbki grafiki komputerowej jakie wówczas zachodziły.
Tia, przez ~8 lat dali układy graficzne wprost wzięte z Lorraine. No ztiuningowaną z ambitnymi zmianami jak dwa/trzy bitplany więcej, dwie linie adresowe więcej i większą paletą. No innowacja jaką Commodore wykazało jest godna zapisania ich do historii ludzkości i wysłania w kosmos jako przykład dlaczego... warto się upewnić że bomby fotonowe nie są przypadkiem ustawione na stun
Jakby rozumieli potrzeby rynku to by zrobili prosty konsolowy chipset z funkcjami tylko do rysowania gier i dali jakiegoś taniego wydajnego RISCa a nie robili konsoli z chipsetem wprost wziętym z komputera o możliwościach nie tu gdzie są potrzebne.
W 1994 ten chipset powinien być zorientowany na 3D.
Idealnym przykładem konsoli która rozumiała potrzeby rynku i przykładem perfekcyjnej wręcz implementacji jest SONY PlayStation. Patrząc na kod FPGA reimplementacji cześci ukłądu do rysowania 3D można wręcz popaść w zachwyt jak sprytnie ten sprzęt jest zaprojektowany. Dlatego też ta konsola nawet w roku 2000 dawała radę i była świetnym sprzętem do tworzenia gier 3D.
Na CD32 jakie mamy gry 3D? Jakieś raycasty z podwojonymi pikselami chulajace w porywach 15 fps?
Co do pamięci FAST i zapisu stanów gry to masz rację, aczkolwiek konsola może być rozszerzana, co oczywiście kosztuje. Ale jest taka możliwość.
Rozszerzenia w konsoli to jedna wielka pomyłka. Każda próba spieniężenia rozszerzeń kończyła się porażką w postaci małej adopcji.
Tak oczywista sprawa jak dedykowana pamięć dla procesora przy konstrukcji w ogóle nie przemyślanej do jej braku była już pomyłką nawet w Amidze 1200 który to komputer w przeciwieństwie do konsoli można by usprawiedliwiać możliwością rozszerzenia. Commodore po prostu poszło na łatwiznę... no całe Commodore, co tu więcej mówić
Z drugiej strony nośnik CD-ROM troszkę rekompensuje te braki w standardowej konfiguracji.
Raczej rekompensowałby gdyby powstały gry które faktycznie wykorzystywałyby taką ilość assetów aby potrzebować 650MB pojemności. Taki sam miał CD sens w konsoli 2D jak w Sega MegaCD czyli prawie żaden.
Wg. Commodore nie ważne było co tam więcej wrzucą do środka konsoli i jak to się ma względem konkurencji to każda konsola z CD jest równoważna więc CD-ROM sprzeda system jako nowoczesny i innowacyjny. Ot stary w ogóle nie mający zainteresowania w grach ani komputerach management Commodore w akcji.
Amiga CD32 to konsola z myślą o dostarczeniu rozrywki za niewielkie pieniądze. Okazuje się dosyć fajnym rozwiązaniem dzięki pojemności CD.
Czy czterysta dolarów to było tanio to bym się sprzeczał.
Gry tego nie wykorzystywały bardziej ambitnie niż na MegaCD czyli jakieś słabo wyglądające intro i muzyka CD.
Przynajmniej jak ktoś kupił Amigę CD32 to później powstawały fajne kompilacje gier z Amigi OCS/AGA z dużą ilością gier a sam system można było przerobić na komputer co ratowało ten system od bycia całkowitą porażką dla użytkowników. Za to dla Commodore był to bezsprzecznie ostatni gwóźdź do skrzętnie przygotowywanej trumny.
Z drugiej strony nie powstało wiele gier wykorzystujących WriteChunkyPixels() z graphics.library, co podejrzewam wynika z ogólnego podejścia do programowania Amigi, a nie że ta funkcja jest wolna mimo akceleracji. Jest szybka.
Przede wszystkim 68020 i to bez fastu jest zbyt powolne aby cokolwiek sensownego robić w pikselach chunky.
----
BTW. Moje biadolenie i narzekanie jest relatywne do czasu wydania Amigi CD32 który to system w 1993 był po prostu zbyt ograniczony aby konkurować z innymi konsolami.
Sama konsola tak naprawdę dawała grafikę podobną do tej ze SNESa a przez jej niewątpliwą zaletę bycia Amigą też gry które powstawały to były w większości projekty z Amigi które to w większości były tworzone dla Amigi 500. Brak jest więc ambitnych gier które w pełni wykorzystują nawet te ograniczone możliwości.
Wg. mnie gdyby Commodore po wydaniu Amigi 1000 rzuciło cały team inżynierów do cięcia Lorraine do absolutnego minimum potrzebnego do gier 2D i wydało konsolo-amigę na kartridże w okresie ~1988 +/- rok to mieliby relatywnie duże szanse na sukces. CD nie było tutaj w ogóle potrzebne a już szczególnie w okienku czasowym jakie C= miało na zrobienie z Lorraine konsoli. Ba, karty rozwiązałyby problem potrzeby dużej ilości pamięci RAM bo można by czytać grafikę i dźwięk bezpośrednio z ROMów. No Lorraine było perfekcyjną technologią aby zrobić z niej konsolę w drugiej połowie lat 80'tych... no ale jak zwykle to wymagałoby effortu czyli czytaj wyłożenia pieniążków.
Management Commodore:
wydatki na R&D... pan jak tam panu mnie obraża czy co? W ogóle to proszę wyjść z gabinetu i przejść do HR, będzie tam czekała na pana niespodzianka