Wątek zamknięty
[#91] Re: Moja definicja Amigi

@Roszak, post #84

Ban do soboty. Rozumiem, że byłeś sprowokowany, ale przywołując kulturę, bądź kulturalny, a moderacja zajmie się niekulturalnymi.

[#92] Re: Moja definicja Amigi

@Roszak, post #80

Masz rację nie powinienem się czepiać wieku. Głupio mi jest , że tak się to skończyło - banami. Postaram się nie mącić za dużo w przyszłości. Na swoje usprawiedliwienie dodam to, iż moje marzenie z dzieciństwa a obecne hobby nazwałeś jak nazwałeś. Poniosło mnie trochę z tym wiekiem i resztą wycieczek. Za co przepraszam. Lecz również oczekuję od Ciebie liczenie się ze słowem pisanym ...

[#93] Re: Moja definicja Amigi

@cacodemon666, post #1

Zamącić? No dobra.

Co jest Amigą (amigowością):
Amiga klasyczna, AmigaOS3, Natami, WinUAE, AOS4, MOS, AROS



Co nie jest Amigą (amigowością) wg. mnie:
AmigaONE, Pegazos, pecet, X1000, Strucla, Sam, Efika, Linux, MacOS, Windows...
[#94] Re: Moja definicja Amigi

@Andrzej Drozd, post #93

Nie należy zapominać, że Atari też nie jest Amigą.

[#95] Re: Moja definicja Amigi

@Roszak, post #63

Kupiłem PC za 1550zł i mam te całe amigowanie w d... Mój blaszak jest 10x bardziej rozwinięty niż te wszystkie wasze ograniczone "Amigi".[...]

Nie, no przepiękny okaz pecetowca - neofity!
A sądziłem, że tacy wymarli jakieś 10 lat temu. szczęka opada!
[#96] Re: Moja definicja Amigi

@Roszak, post #63

swięte słowa, od dzisiejszego dnia jestem twoim największym idolem OK

[#97] Re: Moja definicja Amigi

@Andrzej Drozd, post #93

No fajnie, czyli mamy - według ciebie:
- amigowy WinUAE na nieamigowych PC i Windows
- amigowy AOS4 na nieamigowych AmigaONE, Pegazosie i SAM
- amigowy MOS na nieamigowych Struclach i Efice
i t.d.
Zbiór wspólny - 100% amigowości w amigowości - spełnia tylko Amiga i Natami z AmigaOS3 (i tu mnie nie zaskoczyłeś Andrzejku) oraz AOS4, MOS i AROS na nieistniejących sprzętach. Dobrze zrozumiałem twój "przekaz"?
[#98] Re: Moja definicja Amigi

@adam_mierzwa, post #97

Amiga 1200/3000/4000 z PPC to nie jest nieistniejący sprzęt.
[#99] Re: Moja definicja Amigi

@madman15, post #98

Tak, masz rację, zapomniałem że jeszcze AOS4 na klasyka się łapie wg jego kryteriów.
[#100] Re: Moja definicja Amigi

@adam_mierzwa, post #97

Dobrze zrozumiałem twój "przekaz"?

Chyba tak. Chodzi mi o to, że mamy amigowe retro, które obejmuje system (AOS3) oraz sprzęt (klasyki i kontynuacje klasyków czyli Natami, Minimig i cokolwiek jeszcze powstanie).

Oraz mamy "nowo-amigowanie", czyli systemy AOS4, MOS i AROS.
Sprzęty dla tych systemów moim zdaniem już nie są Amigami, choć niektóre mają naklejki z nazwą Amiga. Jeżeli ktoś się upiera że AmigaONE (ta z początku lat 2000) i X1000 są Amigami, to równie dobrze Amigą może być Sam, Efika, Pegazos lub Mac.

Pecet z C= też nie będzie dla mnie Amigą. Amigowy będzie tylko AROS.
Natomiast pecet z naklejką Amiga i Windowsem, wg. mnie w ogóle nie będzie Amigą :)

Podsumowując - Amigowaniem w dzisiejszych czasach jest sprzęt klasyczny, emulatory Amig oraz systemy AOS3, AOS4, MOS i AROS.
Dzisiejsze, czyli nowoczesne Amigowanie obejmuje tylko systemy. ;)
[#101] Re: Moja definicja Amigi

@Andrzej Drozd, post #100

Zgadzam się w pełni.

[#102] Re: Moja definicja Amigi

@bombermax, post #101

Witam.Zarejestrowałem się tu z powodu tej ciekawej dyskusji :)A trafiłem zupełnie przypadkiem szukając informacji o deluxe paint.Amigowcem byłem lata temu.Najpierw była Amiga 600,potem CD32+SX1 i w końcu Amiga 1200 + HDD 800Mb.Na dzień dzisiejszy zostały z tego jakieś kable,przelotki do podłączenia HDD i magazyny Amiga i Amiga Computer Studio.Sama Amiga 1200 zepsuła się-zaczęła wyświetlać obraz na zielono i z "duszkami".Jak większość przeciętnych użytkowników po pewnym czasie kupiłem Pc.Na dzień dzisiejszy używam 2 systemów-Windows 7 i Ubuntu.
No ale do rzeczy-poczytałem trochę o tym co dzieje się w światku Amigi,o tych różnych nowych "amigach",Macach z procesorem PPC,systemach Mos,Aos4,Aros i jestem pewien że za dużo tu tego rozszczepiania i marnowania siły twórczej.Wg mnie jeśli Amiga miała by się stać komputerem mającym choć cień szansy na poprawienie swojej obecnej sytuacji to nie tędy droga.Przede wszystkim potrzebny jest porządny mocny sprzęt na miarę 21 wieku.I nie ma sensu wyważać otwartych drzwi, produkując różne "potworki" będące już w momencie projektowania zacofane technologicznie.Myślę że dobrym wzorem do naśladowania jest tu firma Apple.Projekt nowej Amigi należało by zrobić tak:Wybrać ładną,stylową obudowę,podpisać umowę z firmami produkującymi podzespoły:płytę główną,karta graficzna,pamięć,procesor,zasilacz,dysk twardy,nagrywarka blue-ray.Wszystko od jednego producenta i jeden konkretny model.Oczywiście wszystko poprzedzone testami na absolutną kompatybilność elementów.Z producentem płyty głównej należało by uzgodnić montaż układu sprawiającego,że system (Aos4 lub Mos lub Aros)byłby niemożliwy do zainstalowania na komputerze nie posiadającym tego układu.Mając taki gotowy, znormalizowany ,wydajny i nowoczesny sprzęt należało by się skupić na dostosowaniu do niego jednego z 3 systemów operacyjnych-którego to ciężko jest mi stwierdzić,bo widziałem tylko 1- Mos na Youtube.Oczywiście w takim wypadku najtrudniejsze zadanie stanęło by przed programistami.Musieli by tak przeprogramować system żeby działał na procesorze x86 64bit.Czy jest to możliwe?Apple pokazało że jak najbardziej.Korzyści z tego faktu byłyby nie do przecenienia- możliwość wyprodukowania komputera nowoczesnego ,jego stosunkowo niski koszt produkcji,wyjście z prowadzącej do nikąd lini PPC.Jeśli taki komputer dzięki temu,że wszystkie jego komponenty są identyczne,dzięki dobremu systemowi pozbawionego wad Windowsa i Linuksów działał by super stabilnie,obsługiwał multimedia,internet to na pewno miałby otwartą drogę do szerszego rynku i wyjścia z niszy.Przykładowo ja za taki komputer spokojnie zapłaciłbym 4000 zł a jestem że tak powiem przeciętniakiem.Natomiast na pewno nie zapłaciłbym 8000 za komputer, który już na starcie jest pozbawioną przyszłości zabawką i jest jedynie smutną próba wyciągnięcia kasy z i tak niezbyt licznej społeczności Amigi.Myślę że taka droga rozwoju to jedyna droga mogąca poprawić sytuację Amigi.A na pewno jest miejsce na rynku dla takiego komputera który opisałem wyżej.Świadczy o tym olbrzymia liczba osób próbujących swoich sił z Linuksem i wracających do Windows z powodu wad tego pierwszego.Zdaję sobię sprawę,że niektórym osobom taka sytuacja która jest obecnie w niczym nie przeszkadza i nie czują potrzeby zmian.Rozumiem to,ale ja do nich nie należę.Ja z chęcia zobaczyłbym kiedyś w jakimś hipermarkecie piękna obudowę z napisem AMIGA :) Czego sobie i Wam życzę.
[#103] Re: Moja definicja Amigi

@G. Kraszewski, post #75

Dziekuje za wyczerpujace wyjasnnienia.

[#104] Re: Moja definicja Amigi

@sincero, post #102

Z producentem płyty głównej należało by uzgodnić montaż układu sprawiającego,że system (Aos4 lub Mos lub Aros)byłby niemożliwy do zainstalowania na komputerze nie posiadającym tego układu.

Innymi słowy chcesz zepsuć peceta i liczysz, że za takiego zepsutego peceta ktoś zapłaci więcej niż za dobrego...
AROS jako system open source dążący do kompatybilności z jak największą liczbą sprzętu z takiego rozwiązania wylatuje z definicji. Twórcy MOS i AmigaOS nie są zainteresowani platformą x86 ale gdyby byli to dlaczego mieliby być zainteresowani ograniczaniem ilości kompatybilnego ze swoim systemem sprzętu do jednej firmy? Zauważasz już bezsens tej propozycji?



Ostatnia modyfikacja: 18.10.2010 15:05:58
[#105] Re: Moja definicja Amigi

@sincero, post #102

To już było. Nie raz. Jak wszyscy poprzedni eksperci zapomniałeś tylko o jednej sprawie – kto za to wszystko zapłaci?

[#106] Re: Moja definicja Amigi

@G. Kraszewski, post #105

ci państwo

[#107] Re: Moja definicja Amigi

@tomek, post #104

HOŁDYS - Nie ma za co:).Wiem,że to co napisałem to nic odkrywczego i pewnie ten temat był już omawiany na wszelkie możliwe sposoby.
No ale pogadać zawsze można:)A na pewno w niczym to nie zaszkodzi:)



tomek W odpowiedzi na #102
Z producentem płyty głównej należało by uzgodnić montaż układu sprawiającego,że system (Aos4 lub Mos lub Aros)byłby niemożliwy do zainstalowania na komputerze nie posiadającym tego układu.
Innymi słowy chcesz zepsuć peceta i liczysz, że za takiego zepsutego peceta ktoś zapłaci więcej niż za dobrego...
AROS jako system open source dążący do kompatybilności z jak największą liczbą sprzętu z takiego rozwiązania wylatuje z definicji. Twórcy MOS i AmigaOS nie są zainteresowani platformą x86 ale gdyby byli to dlaczego mieliby być zainteresowani ograniczaniem ilości kompatybilnego ze swoim systemem sprzętu do jednej firmy? Zauważasz już bezsens tej propozycji?


Można to tak nazwać-"zepsuć peceta".Ale zauważ co się przez to zyska-jednolitą platformę a nie tysiące składaków.Omija się tym sposobem problem kompatybilności który trapi min system Linux.W Linuksie to norma, że na jednym komputerze coś działa, a na drugim nie.To jedna z największych bolączek tego systemu.Jest to też dużo większy zysk niż z produkcji tylko systemu operacyjnego.
Twórcy ww systemów na pewno byli by zainteresowani ograniczeniem kompatybilności swojego systemu do jednej firmy.Pod jednym warunkiem-że byłaby to ich firma.Lub co najmniej firma partnerska w której mieliby swoje udziały.
[#108] Re: Moja definicja Amigi

@G. Kraszewski, post #105

kto za to wszystko zapłaci?

A kto by się takimi drobiazgami przejmował jak o ideę się rozchodzi.
Odpowiedź:
Bogaci ludzie przejmują się takimi drobiazgami i dlatego są bogaci.
[#109] Re: Moja definicja Amigi

@G. Kraszewski, post #105

"G. Kraszewski
W odpowiedzi na #102
To już było. Nie raz. Jak wszyscy poprzedni eksperci zapomniałeś tylko o jednej sprawie – kto za to wszystko zapłaci?"

Jak by na to nie patrzeć taki biznes to nie działalność charytatywna ;) .Sposób jest tylko jeden.Znaleźć sponsora.Przekonać kogoś z kasą do swojego pomysłu(nie myślę tu o Microsofcie ;) ),przedstawić mu szczegółowy projekt.Wielcy tego świata tak zaczynali np Google albo Facebook.Nie mówię że to łatwe ale jakiś początek już jest zrobiony.To może zachęcić potencjalnego sponsora kiedy zobaczy ludzi z pasją,krórzy wiedzą dokładnie co chcą osiągnąć i gotowi są połączyć siły żeby osiągnąc cel.



Ostatnia modyfikacja: 18.10.2010 20:52:54
[#110] Re: Moja definicja Amigi

@sincero, post #109

Zejdź na ziemię :)

[#111] Re: Moja definicja Amigi

@tomek, post #110

Panowie powiedzcie mi jedno dlaczego my amigowcy uwielbiamy sie tak oszukiwac ze teraz w koncu cos sie zmieni ;) sam sie zastanawiam nad tym fenomenem i naprawde sam sie sobie dziwie ile to juz razy mialem nadzieje ze teraz naprawde sie cos zmieni i ciagle bylo to samo piekne slowa malo dzialan no ale moze teraz ha ha ha cos sie zmieni
[#112] Re: Moja definicja Amigi

@sincero, post #109

Jak by na to nie patrzeć taki biznes to nie działalność charytatywna

Cieszy mnie niewymownie, że to zauważyłeś .

To może zachęcić potencjalnego sponsora kiedy zobaczy ludzi z pasją, którzy wiedzą dokładnie co chcą osiągnąć

Co mianowicie chcą osiągnąć?

[#113] Re: Moja definicja Amigi

@G. Kraszewski, post #112

Tomek - to tylko teoria ale masz rację :)



W odpowiedzi na #109

Jak by na to nie patrzeć taki biznes to nie działalność charytatywna

Cieszy mnie niewymownie, że to zauważyłeś .

To może zachęcić potencjalnego sponsora kiedy zobaczy ludzi z pasją, którzy wiedzą dokładnie co chcą osiągnąć

Co mianowicie chcą osiągnąć?


--
Twitter


Wyprodukować w miarę tanio komputer ze stabilnym nowoczesnym systemem operacyjnym i stworzyć firmę mogącą za kilka lat rozwinąć się na tyle, żeby osiągnąć udział procentowy w OS na poziomie 1-3%.

Takie jest moje zdanie,ale ja na dzień dzisiejszy nie orientuję się zupełnie w tym co się dzieje w świecie Amigi.Dlatego chciałem zapytać:

Jakie są szanse że taki scenariusz się spełni?
Jak Wy widzicie przyszłość Amigi?
Jakim sposobem przetrwaliście tyle lat...Za to Was podziwiam.Ja zrezygnowałem po tym jak nie wypaliło z Viscorpem i Escomem.O tym że w temacie Amigi coś się jeszcze dzieje dowiedziałem się przypadkiem i był to dla mnie szok.

[#114] Re: Moja definicja Amigi

@sincero, post #113

Przyszłość Amigi to tylko Natami!! Jeśli przedsięwzięcie odniesie sukces, to kto wie, czy w przyszłości nie wyewoluuje z tego sprzęt na miarę XXI w. Prawie cała reszta to (moim zdaniem) jechanie na marce.

[#115] Re: Moja definicja Amigi

@sincero, post #113

Jakie są szanse że taki scenariusz się spełni?


Zerowe

Jak Wy widzicie przyszłość Amigi?


Wariant optymistyczny:
Ludzie pokroju pewnego fotografa w końcu sobie odpuszczą amigowanie i staniemy się tym czym dawno powinniśmy być. Zajebistą sceną retro na klasykach. Bez snów o powrocie i zapanowaniu nad światem.

Wariant realistyczny:
Sekta fotograficzna dalej ma mokre sny o władzy nad światem i każdego kto myśli inaczej pozbawia praw do "bycia amigowcem".

Jakim sposobem przetrwaliście tyle lat...Za to Was podziwiam.


Nie wiem jak reszta, ja dorosłem, poszedłem do pracy, kupiłem PeCeta a Amiga została sobie na półce "stare dobre czasy" i niech tam już zostanie.
[#116] Re: Moja definicja Amigi

@snajper, post #114

Natami to bardzo fajny projekt. Obawiam się jednak, że możliwości rozwoju tej konstrukcji są ograniczone. I to ograniczone do poziomu zupełnie nieakceptowalnego dla współczesnego komputera. Obym się mylił.
Poza tym sprzęt to trochę za mało. Potrzebny jest nowoczesny system operacyjny. Dobrze, że rozpoczęły się prace nad portem AROS-a ale, czy AROS w wersji 68k ma szansę przewyższyć wersję x86 pod względem stabilności i ilości nowego oprogramowania? Pozostaje jeszcze kwestia, czy AROS w obecnej odsłonie można uznać za nowoczesny... Długa droga...

[#117] Re: Moja definicja Amigi

@tomek, post #116

Też tak mi się wydaje że specyfikacja Natami nie jest najmocniejsza.Przeciętny użytkownik kupując nowy komputer ,zakładając że nie gra,wymaga żeby jego sprzęt odtwarzał filmy w co najmniej 720p a najlepiej w full hd.A nie jestem pewien czy Natami sprostałby temu zadaniu.
Z drugiej strony Natami to raczej projekt dla byłych/obecnych amigowców, a nie dla nowych użytkowników.Na pewno się sprzeda i być może pozwoli to na jego rozwój.

General_Specific - "sekta fotograficzna"?



Ostatnia modyfikacja: 19.10.2010 13:09:46
[#118] Re: Moja definicja Amigi

@sincero, post #117

natami nie obsluzy xvidów i realvideo wiec nie ma co myslec o h264

[#119] Re: Moja definicja Amigi

@sincero, post #109

Wielcy tego świata tak zaczynali np Google albo Facebook.

I udawało się im dlatego, że trafiali w nisze. Podobnie udało się Amidze w latach 80-tych.

Zastanówmy się, jakie nisze są jeszcze obecnie do zagospodarowania i czy Amiga (cokolwiek rozumieć pod tym pojęciem) mogłaby się w nie wpasować. Na pewno obszary dawnej świetności Amigi, czyli DTV, 3D i "domowe centrum rozrywki" nie łakną pilnie nowych rozwiązań.
[#120] Re: Moja definicja Amigi

@Daclaw, post #119

Należy wezwać Jacka Tramiela. Moim zdaniem bez niego nie ma szans na reaktywację Commodore.
Moim zdaniem obecnie droga leży w integracji z internetem. Więc nowe systemy powinny przede wszystkim na to położyć nacisk. W końcu wojenki mozilli z explorerem sa teraz równie intensywne co kiedyś między systemami. A czy Amiga ma teraz szanse reaktywacji? Pytanie jako co. Jako system bazujący na 68k to na pewno nie ponad grupę hobbystów. Bazując na PPC też nie bo ta linia rozwija się od lat powoli i jest droga. Zostaje linia 86x. Ale z kolei inkarnacja systemu na 86x czyli Aros jest najsłabszą z dostępnych systemów amigowych. Za to jest freeware. Więc jeśli coś, to powinien być to dobry system amigowy bazujący na 86x. Ale takiego zestawu nie uświadczysz.



Ostatnia modyfikacja: 19.10.2010 18:51:55
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem