@adam_mierzwa,
post #197
Nie rozumiemy się chyba. Znaki towarowe to tylko szyld, równie dobrze mogą wyprodukować dwa spectrumy pospawane ze sobą aluminiową elektrodą jako amiga, ale amigą nie będą ani jej następcą, ani poprzednikiem. Pegazosy, efiki i samy, nazywany umownie amigami bo oprócz PPC (który i tak był przeszczepem do klasycznej amigi), nic wspólnego z amigą nie mają.
AmigaOS mogliby wydawać też na PC ale PC amigą by nie był. Reaktywowana firma Commodore skłąda teraz PC, jest na nich logo firmowe ale z znanym wszystkim klasycznym commodore nie ma nic wspólnego, a niektórzy moga powiedzieć, że PC to następca commodore, bo ma znak firmowy i emulator.
Unikalny hardware czy nie, współczesny PC są kompatybilne z PC klasy 386. Osobiście uważam, że nazwa PC jest głupia, ale nikt nie ma wątpliwości, że to co było produkowane w latach 90 jako PC dzisiaj nazywa się tak samo i nikt nie ma do tego wątpliwości.
Rozumiem inicjatywę, Trevora i nic do niej nie mam, ale tutaj dyskusja toczy się na temat, czy powinniśmy nazywać X1000 następcą amigi klasycznej, a o tym nie będą decydowały znaki towarowe i przeportowany AOS, tylko nasza opinia. Nie podoba mi się nazwa "prawdziwy następca". Jednym podoba się natami a innym X1000, lecz pod względem kompatybilności sprzętowej natami wygrywa i dla mnie to jest następca amigi klasycznej pod tym względem, ale powinien on pojawić się 10 lat temu, natomiast X1000 to następca natami :) i powrót do korzeni amigowania dla osób, które miały rozbudowane komputery pod takie systemy jak AOS4 i do tego chciałyby wrócić, a że sprzęt nowy, więc warto byłoby kupić X1000, bo szybszy i mniej zawodny niż stara A1200 z blizzardem PPC, które nie wiadomo ile jeszcze pochodzą.
Można też powiedzieć, że natami jak i X1000 są na równi następcami amigi, tylko są skierowane zupełnie do innych osób. Natami pozwoli się poczuć jakby się miało mocno dopalonego klasyka a X1000 będzie dla ludzi, którzy chcą czegoś więcej niż A1200 PPC. Najlepiej to jakby projekt natami został połączony z X1000 i wtedy wszyscy byliby zadowoleni.
Po rynkowym sukcesie na miarę eeePC, zostałby uznany jako nowa Amiga. Czy myślisz, że ktoś przejmowałby się wtedy głosem "środowiska"? Przede wszystkim środowisko tworzyliby wtedy użytkownicy tego sprzętu - o nich mówiono by "użytkownicy Amigi".
No tak, ale nie byłby to prawdziwy następca :) a środowisko, które znałoby eeePC jako amiga nie maiłoby pojęcia o jej historii a tym samym, nie byłoby już nigdy kłótni co miałoby być następcą amigo-eePC, bo jak widzisz postęp w technologii komputerów PC jest znaczny ale mimo wszystko dalej możesz zainstalować DOS na 4 rdzeniowym PC. Kolejne PC-Amigi byłyby coraz szybsze i to by była jedyna zauważalna różnica w kolejnych jej pokoleniach.
Problem amigi polega na tym, że każdy krok na przód jest wykonywany z wielkim wysiłkiem, m.in poprzez konieczność projektowania nowych płyt i rozwiązań, które nie są kompatybilne wstecz ze starymi. Jest to spowodowane oczywiście małą popularnością amigi w naszych czasach, ale uważam, że powinniśmy się cieszyć z tego co mamy, a nie kłócić się co jest bardziej amigowe a co mniej. Może i amiga (mówię tutaj już o wszystkich amigach i amigopodobnych) jest daleko z tyłu za PC, ale tylko pod względem szybkości a nie użyteczności. Każdy powstający amigopodobny sprzęt jest mile widziany, bo dzięki niemu słuch o amidze tak szybko nie zginie.
Ostatnia modyfikacja: 24.05.2010 13:28:55