] SKOLMAN_MWS ˇ agrEssOr [ napisał(a):
> Urozmaicone uprawy umożliwiają kontrolowanie chorób i populacji
> wielu szkodników, a także użyźniają glebę.
Urozmaicona hodowla również pozwala kontrolować rozprzestrzenianie się chorób oraz defektów genetycznych (wśród hodowli). Jaki jest to więc argument w przypadku weganizmu i/lub odpowiedzi na pytania Gumboya? Żaden. Tak się to właśnie robi w praktyce i ideologia weganizmu nie ma na to żadnego wpływu.
> Kompost organiczny bogaty w składniki odżywcze otrzymywany jest
> z rozkładających się części roślin; pomaga w podnoszeniu
> żyzności gleby i dostarcza jej cennych substancji odżywczych.
Tak. Masz rację. Ja tez doskonale wiem czym jest kompost. Ale pytanie brzmi: czy kompost organiczny jest w stanie naprawić wyjałowienie gleby bez wspomagania się dodatkowymi nawozami, a który pozwoli utrzymać wysokie plony? Rolnicy, którzy zajmują się rolnictwem twierdzą, że nie - ty który NIE zajmujesz się rolnictwem, że tak. Czy dysponujesz jakimś materiałem, nie zawierającym wypowiedzi celebryty, który przekonałby mnie, że to rolnicy się mylą, a ty masz rację?
> Mikroorganizmy glebowe to maleńkie stworzenia żyjące w glebie,
> które mają dobroczynny wpływ na jej funkcjonowanie (np. chronią
> korzenie przed chorobami i pomagają roślinom w pozyskiwaniu
> składników odżywczych).
Ale to jest wiedza powszechnienie znana. W glebie występują pewne organizmy, które wspomagają rozwój roślin, żyjąc z nimi nawet w związkach nawet symbiotycznych. Ale jest to taki sam fakt, jak ten, że ok. 45 % ziem polskich, to ziemie bodajże szare (te z lasów iglastych co mają 5-10cm gleby), na których nie urośnie nic, nawet jeśli będziesz sztucznie nawoził i nawadniał.
W Polsce mamy jedynie 2% czarnoziemów oraz 1% czarnej ziemi, które można łatwo eksploatować. Dalsze 10-15% to bagna oraz mady, najczęściej w obszarach chronionych. Pozostaje nam ok. 35% kraju, które jednak wymaga intensywnego stosowania nawozów sztucznych. Rozumiem Twoją wiarę w kompost i metody naturalne, sam chciałbym żeby były stosowane wyłącznie - ale tutaj wyrocznią są sami rolnicy. Jeśli osoby zajmujące się na co dzień rolnictwem są pewne, że nie ma efektywniejszego rozwiązania - co Ciebie skłania do stwierdzenia, że to oni się mylą?
Pamiętaj, że już teraz Polska przoduje w zatruwaniu Bałtyku z powodu upraw (oraz ścieków komunalnych i przemysłowych, ale na te mamy program z UE, który już teraz powinien dawać efekty... i daje)
Dlatego chyba lepiej na glebach nieurodzajnych sadzić wspomnianą koniczynę i karmić nią krowę, która będzie działać jak "akumulator", przekształcającą zieleninę w pokarm użyteczny. Plusy są trzy:
- mamy więcej jedzenia
- nie naruszamy ekosystemu
- nie zatruwamy środowiska nawożąc gleby na których nic normalnego nie urośnie
> Uprawa ,,zielonego nawozu'', np. koniczyny i wyki, które po
> wyrośnięciu są ponownie wprowadzane do gleby, aby ją użyźnić i
> poprawić jej strukturę.
Koniczyna (i chyba też wyka) są bardzo dobrym materiałem, ale jako pokarm na hodowlę. Niestety nie wyczarują z gleby tych substancji, których w niej nie ma (bo jest to zazwyczaj łąka na wyjałowionym polu). Dobre do wspomagania, ale bazą powinna być substancja wprowadzająca BRAKUJĄCE pierwiastki.Powinieneś bardziej krytycznie przyglądać się materiałom które czytasz. Gdybyś się przyjrzał podałbyś, hmm... co mi przychodzi do głowy... O! "chwasty" morskie (ponoć bogate w azot) oraz pokrzywy (bogate fosforany).
Ale koniczyna? Toż to żarcie dla krów
Ale w sumie też nie jestem praktykującym rolnikiem. Jak jest tu jakiś to niech mnie poprawi:)
PS. Ale zdajesz sobie sprawę, że dieta osób które się z Tobą nie zgadzają jest w 90% wegańska? Mięso i produkty zwierzęcego pochodzenia stanowi ważny, ale niewielki udział naszej diety. Przecież nikt tu się nie żywi wyłącznie wołowiną, mamy: chleb, ziemniaki, sałatki i wódkę:)
Ostatnia modyfikacja: 12.12.2009 01:39:52
Ostatnia modyfikacja: 12.12.2009 01:41:57
Ostatnia modyfikacja: 12.12.2009 01:43:23