Wątek zamknięty
[#61] Re: 1989, podziemie aborcyjne i zagrożenia

@kjb, post #59

Skoro nie słyszałeś to nie znaczy, ze nie ma takich przypadków.. Znam takie przypadki z podwórka kiedy to facet gadał stanowcze nie a kobieta i tak zabiła.


Benedykt Dziubałtowski

[#62] Re: 1989, podziemie aborcyjne i zagrożenia

@] SKOLMAN_MWS ˇ agrEssOr [, post #51

Ciekawy materiał, pozwolisz że podsumuję:

1. W ósmym miesiącu ciąży aborcja. (wtedy się rodzi a nie usuwa)
2. Nie dość że 8mc to jeszsze doktor jakiś wiejski sposób znalazł.
3. Teraz kobieta jest inwalidką fizycznie i na umyśle. (twierdzi że jej znamię na czole to przestroga dla innych od jej ojca wszechmogącego - ojca wszechświata :))

Skolman - dałeś ten przykład dlatego że szokuje, rozumiem.

[#63] Re: 1989, podziemie aborcyjne i zagrożenia

@Benedykt Dziubałtowski, post #61

Według mnie wygląda jak człowiek.

A według mnie jak płód człowieka. Czyli coś z czego może być człowiek.

Skoro nie słyszałeś to nie znaczy, ze nie ma takich przypadków.. Znam takie przypadki z podwórka kiedy to facet gadał stanowcze nie a kobieta i tak zabiła.

1. Nie zabiła tylko usunęła. W sumie kwestia nazewnictwa, ale...
2. Mieli już wczesniej jakieś dziecko? Czy to by było pierwsze?
3. Kolejny cytat, ja nie wiem czy to prawda ale wklejam:

"Każda kobieta ma w macicy parę lub nawet kilka komórek zapłodnionych w skali 1 roku, które nie zagnieżdżają się w macicy i są naturalnie wydalane z organizmu. system samoobrony, aby nie wprowadzić infekcji, poprzez utrzymywanie we własnym organizmie komórek obumarłych, dotyczy to nie tylko zapłodniony jajeczek, ale każdej innej obumarłej komórki naszego ciała."

[#64] Re: 1989, podziemie aborcyjne i zagrożenia

@1989, post #55

Kolego 1989, jeśli to nie prowokacja i świętujesz święto Paschy http://www.ppa.pl/newsy/komentarze.php?id=8364#85327 , to powinieneś wiedzieć że wiara mojżeszowa też potępia aborcję: http://www.bibula.com/?p=1539

Chyba, że podchodzisz do kwestii swojej wiary jak większość "katolików" w Polsce.

[#65] Re: 1989, podziemie aborcyjne i zagrożenia

@recedent, post #53

Kolejna bzdura wyssana z palca. Polecam wspomniany wcześniej Katechizm Kościoła Katolickiego. Fascynująca lektura.
KKK nie ma nic wspólnego z tym na czym się KK aktualnie koncentruje.

Główne cele KK w tym momencie to:
- zarabianie kasy
- walka z aborcją
- walka z eutanazją
- walka z in-vitro
- wtrynianie się w politykę
- molestowanie dzieci
- udawanie że tego nie robią

Wypowiadają się faceci, bo to oni stanowią 99% użytkowników PPA. A co do zostawiania wyboru kobietom - świetny pomysł.
zapewniam Cię że kobiety chcą mieć prawo do aborcji tak samo jak nie bardziej od facetów ok, racja

wszyscy chcą mieć prawo do aborcji oprócz księży których to nie dotyczy i moherów pseudo-moralistów którzy nagrzeszyli w młodości i musieli wychowywać bachory bo nie mieli wyjścia i teraz uważają że jak zrobią z siebie moralistów takich to pójdą do nieba. Obie grupy oczywiście wierzą w bajki o życiu po życiu czyli jako niedorozwinięci intelektualnie powinny być od jakichkolwiek decyzji odsunięci, tym bardziej że ich to nie dotyczy w ogóle nic a nic...

ps. taki moher jak zachoruje na raka i będzie błagał o śmierć to oczywiście przez innych moherów i KK nie skrócą mu męczarni choćby się i zesrał z bólu. Przewartościowuje się wtedy wszystko takiej osobie. Dziw tylko bierze że Ci bezduszni ateiści potrafią się wczuć z taką osobę a współczujący katolicy karzą cierpieć...



Ostatnia modyfikacja: 24.08.2011 11:16:59
[#66] Re: 1989, podziemie aborcyjne i zagrożenia

@kjb, post #63

"Każda kobieta ma w macicy parę lub nawet kilka komórek zapłodnionych w skali 1 roku, które nie zagnieżdżają się w macicy i są naturalnie wydalane z organizmu. system samoobrony, aby nie wprowadzić infekcji, poprzez utrzymywanie we własnym organizmie komórek obumarłych


No i co? Ludzie umierają w różnym wieku, ponoszą śmierć w wyniku chorób, nieszczęśliwych wypadków... Czy to usprawiedliwia ich zabijanie?

@XoR:

Nie rozmawiamy w tym wątku o Kościele Katolickim i jego zmyślonych głównych celach. Jeśli chcesz poruszyć ten temat, to proponuję wygrzebać wątek "Kościół katolicki - zło wszechczasów" czy jak to tam leciało i tam sobie ulżyć.

moherów pseudo-moralistów którzy nagrzeszyli w młodości i musieli wychowywać bachory bo nie mieli wyjścia


W ten oto sposób stałem się "moherem-moralistą, który nagrzeszył w młodości". Bajecznie. Co zaś do "braku wyjścia i konieczności wychowywania bachorów" to przypominam, że jak się nie chce wychowywać swojego potomstwa, to zawsze są jeszcze inne możliwości, nie od razu mordowanie.

jako niedorozwinięci intelektualnie powinny być od jakichkolwiek decyzji odsunięci


Oj tam odsunięci od decyzji. Eksterminowani od razu, tak jak nienarodzone dzieci, które ośmielają się bronić. No śmiało, śmiało - przecież przerabialiśmy to już nieraz. Kto pierwszy wrzaśnie "Chrześcijanie dla lwów"?

[#67] Re: 1989, podziemie aborcyjne i zagrożenia

@XoR, post #65

wszyscy chcą mieć prawo do aborcji oprócz księży których to nie dotyczy i moherów pseudo-moralistów którzy nagrzeszyli w młodości i musieli wychowywać bachory bo nie mieli wyjścia i teraz uważają że jak zrobią z siebie moralistów takich to pójdą do nieba. Obie grupy oczywiście wierzą w bajki o życiu po życiu czyli jako niedorozwinięci intelektualnie powinny być od jakichkolwiek decyzji odsunięci, tym bardziej że ich to nie dotyczy w ogóle nic a nic...


Nazywanie ludzi o innych poglądach niedorozwiniętymi intelektualnie o czym ma świadczyć ? O wysokiej kulturze rozmówcy ? Młodzi, wykształceni z wielkich miast ?

Edit:literówka



Ostatnia modyfikacja: 24.08.2011 11:29:31
[#68] Re: 1989, podziemie aborcyjne i zagrożenia

@recedent, post #66

generalnie nie popieram masowej aborcji i zabijania ludzi ale nie popieram bardziej głupich zakazów które służą tylko łechtaniu-ego moherów

dzisiaj robi się problemy z usuwaniem ciąży nawet jak wiadomo że takie dziecko się zdrowe nie urodzi. Dobre to jest? Imho nie jest dobre ani dla matki ani dziecka. Z dwojga złego lepiej aby aborcja była legalna...

Oj tam odsunięci od decyzji. Eksterminowani od razu, tak jak nienarodzone dzieci, które ośmielają się bronić. No śmiało, śmiało - przecież przerabialiśmy to już nieraz. Kto pierwszy wrzaśnie "Chrześcijanie dla lwów"?
nie bronią dzieci tylko wykorzystują je dla swoich celów czyli łechtania swojego ego jacy to oni są moralni i święci

widziałeś relacje spod "krzyża"? Czy Ci ludzie co tam go bronili nie są upośledzeni umysłowo?
[#69] Re: 1989, podziemie aborcyjne i zagrożenia

@XoR, post #68

dzisiaj robi się problemy z usuwaniem ciąży nawet jak wiadomo że takie dziecko się zdrowe nie urodzi. Dobre to jest? Imho nie jest dobre ani dla matki ani dziecka. Z dwojga złego lepiej aby aborcja była legalna...


Polecam ten artykuł. Ogólnie rzecz biorąc - nie uważam, żeby zabijanie dzieci dlatego, że są chore było właściwym rozwiązaniem.

[#70] Re: 1989, podziemie aborcyjne i zagrożenia

@kjb, post #63

A według mnie jak płód człowieka. Czyli coś z czego może być człowiek.


Masz racje to jest rozwijający się płód człowieka. To nie jest coś z czego może być człowiek. Jak sam napisałeś to już jest człowiek.

1. Nie zabiła tylko usunęła. W sumie kwestia nazewnictwa, ale...


Joahim Knychalska tez gadał, ze nie zabija tylko usuwał kobiety ze środowiska. Usunięcie ciąży jest równe śmierci nienarodzonego człowieka. Bez względu jak to nazwiesz powoduje to śmierć.


2. Mieli już wczesniej jakieś dziecko? Czy to by było pierwsze?

To akurat nie ma żadnego znaczenia. Kobieta chciała zabić swoje nienarodzone dziecko a facet nie chciał tego. Przykład z życia wzięty.


@recedent

Tez tego nie rozumiem. Jeśli dziecko jest bardzo chore to albo problem rozwiązuje się sam przez naturalną śmierć albo jak się urodzi i będzie żyło to można po prostu oddać. Podobnie jest z dziećmi poczętymi z gwałtów. Za to co tatuś zrobił dziecko dostaje wyrok śmierci.


Benedykt Dziubałtowski

[#71] Re: 1989, podziemie aborcyjne i zagrożenia

@XoR, post #68

widziałeś relacje spod "krzyża"? Czy Ci ludzie co tam go bronili nie są upośledzeni umysłowo?


A ci co atakowali ? Akcja zgromadziła ekstremistów z 2 przeciwnych stron barykady.

Można by się zastanawiać nad tą sytuacją, ale to schodzi trochę z tematu. IMHO: Obrońcy krzyża powinni zaakceptować wskazówki hierarchów kościelnych - zwierzchników kościoła z którym się de facto identyfikują. Zezwolić na przeniesienia krzyża do kościoła. Jednakże prawdopodobnie poczuli się postawieni pod ścianą przez gromadę oszołomów obrażających symbol religijny. Jest on co najmniej tak samo ważny dla niektórych jak ojciec, matka, godło, flaga. Zdeklarowali się po stronie wartości w które wierzą, to też jest odwaga. Wszystko przerodziło się w wydarzenie medialne. Media "kreują" rzeczywistość tak jak chcą.

Może dobrze, że społeczeństwo się polaryzuje, bo wiadomo co o kim sądzić ?

Z drugiej strony ateiści i antyklerykałowie są często bardziej zacięci w propagowaniu swojej "religii" i nawracaniu "ciemnogrodu" niż kościół. Ciekawe, nie ?
[#72] Re: 1989, podziemie aborcyjne i zagrożenia

@recedent, post #69

ja to patrzę na to tak że jak miałoby mi się urodzić dziecko nadające się na spoty reklamowe fundacji polsat to wolałbym aborcję niż je męczyć ...
[#73] Re: 1989, podziemie aborcyjne i zagrożenia

@XoR, post #72

Ja myślę, że to jest pójście po najmniejszej linii oporu. Trochę taka ucieczka od problemu.

Poza tym selekcja przydatności do życia w społeczeństwie kłóci mi się z humanizmem. Bliżej mu to totalitaryzmu.



Ostatnia modyfikacja: 24.08.2011 12:12:27
[#74] Re: 1989, podziemie aborcyjne i zagrożenia

@zyga64, post #64

to powinieneś wiedzieć że wiara mojżeszowa też potępia aborcję


ale ja nie rozstrzygam kwestii moralnych dt. aborcji oraz tego czy zygota jest czlowiekiem itp. dywagacji. Odbieram tylko takie prawo panstwu polskiemu. Panstwo ktore w swym prawodastwie dopuszcza zakaz aborcji uwazam za lajdackie, jezeli rownoczesnie nie prowadzi wyraznie aktywnej polityki w pozniejszym okresie rozwoju dziecka, pomocy rodzinie itd...

[#75] Re: 1989, podziemie aborcyjne i zagrożenia

@1989, post #74

jezeli rownoczesnie nie prowadzi wyraznie aktywnej polityki w pozniejszym okresie rozwoju dziecka, pomocy rodzinie itd...


Też uważam, że to źle. Zwłaszcza że trąbi jednocześnie o ujemnym przyroście naturalnym i wynikających z tego konsekwencjach. Ciąg przyczynowo-skutkowy nie został tu przedstawiony w pełni.

Aborcja miała by być tu rozwiązaniem problemu ? Jakiego i jakim ?
[#76] Re: 1989, podziemie aborcyjne i zagrożenia

@recedent, post #69

rzewna historia z Gościa niedzielnego...
Bardzo to ładne i to bardzo dobrze, że tak jej się życie ułożyło imo.
Spodziewasz się, że napisze ktoś kto jest warzywem, albo jego udręczona życiem rodzina i oni wydrukują list pt. Chce umrzeć, bo bardzo cierpię?
Dlaczego uważasz, że każdy powinien z urzędu brać to brzemię i poświęcić temu całe swoje życie jeśli tego nie chce?
Ciekaw jestem ilu z obecnych tu obrońców życia opiekowało się umierającymi ludźmi, ilu ma dzieci, a ilu choć brało udział w procesie wychowania dziecka, zdrowego umówmy się...
sorry, ale niektóre teksty po prostu mnie przerażają... nikt nie pisze tutaj o bezsensownym zabijaniu ludzi...
założenie, że większość polaków to debile i jeśli aborcja miała by być dostępna na życzenie, to wtedy będą biegali na potęgę się skrobać jest po prostu głupia... po za tym nie może być tak, że dobro nienarodzonych jest stawiane wyżej niż ludzi już żyjących, to jakiś koszmar...

[#77] Re: 1989, podziemie aborcyjne i zagrożenia

@Kilos, post #76

Dlaczego uważasz, że każdy powinien z urzędu brać to brzemię i poświęcić temu całe swoje życie jeśli tego nie chce?


Wcale tak nie uważam. Przecież nie postuluję przymusu wychowania urodzonego dziecka. Powtarzam po raz kolejny: Jesli wychowanie własnego potomstwa przekracza czyjeś możliwości, to może przecież rozwiązać swój problem nie uciekając się do ostateczności.

nie może być tak, że dobro nienarodzonych jest stawiane wyżej niż ludzi już żyjących, to jakiś koszmar...


Nikt nie stawia dobra nienarodzonych wyżej. Stawiamy je po prostu na równi.

[#78] Re: 1989, podziemie aborcyjne i zagrożenia

@Kilos, post #76

założenie, że większość polaków to debile i jeśli aborcja miała by być dostępna na życzenie, to wtedy będą biegali na potęgę się skrobać jest po prostu głupia...


Idąc tym tokiem rozumowania, cała reszta ustanowionych praw jest równie bezsensowna. Po co to pisać, skoro to i tak jest oczywiste. Człowiek nie potrzebuje drogowskazu, wykładni co jest dobre a co złe. Sam instynktownie to wie i koniec.

Dla każdego argumentu można znaleźć kontrargument, nie ?

po za tym nie może być tak, że dobro nienarodzonych jest stawiane wyżej niż ludzi już żyjących, to jakiś koszmar...


Skoro się tego tak trzymasz, to wskaż w którym momencie przedstawiona jest taka hierarchia wartości ?
[#79] Re: 1989, podziemie aborcyjne i zagrożenia

@recedent, post #77

ale dlaczego chcesz zmuszać kobietę, która nie chce urodzić dziecka, żeby przechodziła traumę ciąży nie chcianej w dodatku i potem jeszcze spokojnie oddała dziecko które przed chwilą urodziła, a którego wcale rodzić nie chciała?

nie ma, że na równi... w sytuacji matka albo dziecko kościół zaleca kobiecie żeby raczej bohatersko umarła, to samo jeśli chodzi o urodzenia dziecka, którym trzeba będzie się opiekować przez całe życie.

[#80] Re: 1989, podziemie aborcyjne i zagrożenia

@zyga64, post #78

jakie prawa masz na myśli, 10 przykazań?
to chyba oczywiste, że kodeks drogowy jest potrzebny...

a to nie wystarczy, że jest się przeciwnikiem aborcji?
chciałbyś decydować o losie innych ludzi

[#81] Re: 1989, podziemie aborcyjne i zagrożenia

@Kilos, post #79

ale dlaczego chcesz zmuszać kobietę, która nie chce urodzić dziecka, żeby przechodziła traumę ciąży nie chcianej w dodatku i potem jeszcze spokojnie oddała dziecko które przed chwilą urodziła, a którego wcale rodzić nie chciała?


Dziecko nie jest niczemu winne. Bez względu na to czy jest dotknięte chorobą genetyczną, wypadkiem "przy pracy" czy owocem gwałtu. Dlatego też nie może być karane śmiercią za to, że jest jakie jest.


Czyjaś śmierć nie jest rozwiązaniem żadnego problemu.


Benedykt Dziubałtowski

[#82] Re: 1989, podziemie aborcyjne i zagrożenia

@zyga64, post #73

osobiście nie chciałbym żyć bez możliwości samostanowienia np. jakbym stracił czucie w rękach i nogach to bym chciał eutanazję. Wnerwia mnie więc że są z tym problemy

tak samo imho te dzieci co mają choroby uniemożliwiające im normalnego życia nie są specjalnie zadowolone z takiego życia. Jeszcze pal licho upośledzenie umysłowe jak się jest zdrowym ale choroba ciała i w pełni rozwinięty umysł to musi być katorga

rodzice takich dzieci też żyją w ciągłym bólu. Po co więc? Dla jakiej idei?

------------------- offtopic -------------------------

obrońcy krzyża to to samo co u arabów 90% społeczeństwa czyli zło wcielone. Oszołomy z drugiej strony barykady to jak nazwałeś oszołomy ale oni przyszli później jak już problem był i tylko go zaostrzyli. Sam problem wywołały mohery.

Generalnie w tej "bitwie" mohery przegrały i dobrze OK

-----------
kultura osobista? a cio to?
[#83] Re: 1989, podziemie aborcyjne i zagrożenia

@XoR, post #82

wracam do roboty Panowie, temat jest ważki i można by pewnie całą bazę nim zapełnić, jedno jest pewne, nikt tu nikogo nie chce mordować dla widzimisię :)



Ostatnia modyfikacja: 24.08.2011 13:21:07
[#84] Re: 1989, podziemie aborcyjne i zagrożenia

@1989, post #74

Masz 100% racji. Niepodważalnie.dalsza dyskusja jest bez sensu.eot

[#85] Re: 1989, podziemie aborcyjne i zagrożenia

@zyga64, post #75

Aborcja miała by być tu rozwiązaniem problemu ? Jakiego i jakim ?


Zakaz aborcji nie rozwiazal niczego. Zakaz nie decyduje o tym czy kobieta chce urodzic dziecko. U wiekszosci kobiet decyduja o tym kwestie przyziemne, tak bylo, jest i zostanie, a proba wyidelizowania bezwarunkowej milosci kobiety do nienarodzonego jest tylko wyidelizowana, bo nawet w/w przez recedenta "okienko zycia" opiera sie na obserwacji wedle ktorej kobieta jest zdolna porzucic dziecko (nawet na smierc) kilka dni po urodzeniu, bez odniesienia szkod na swojej psychice, potem wiez miedzy matka i dzieckiem staje sie zbyt silna. Zakaz najmocniej uderza w biedne kobiety, jeszcze bardziej wpedzajac w biede, bo w kazdym przypadku, czy kobieta zdecyduje sie urodzic, czy przerwac, poniesie rozne rodzaju koszty, nie tylko materialne, moze takze zdrowotne... i nie moze na nikogo liczyc, ani na kosciol - niezdolny (gardlowac i potepiac to kazdy potrafi), ani na panstwo - olewa sprawe (wypiera sie zakazem, potem wiadomo...), ani na pracodawce (bez umowy wynocha z brzuchem, a wiekszosc mlodych kobiet pracuje na smieciowych umowach), a najmniej na bliskich, ze nie wspomne o domniemanym ojcu, bo jego to jeszcze nie dotyczy i nie jest do czegokolwiek w tym momencie zobowiazany.



Ostatnia modyfikacja: 24.08.2011 14:00:44
[#86] Re: 1989, podziemie aborcyjne i zagrożenia

@1989, post #85

No dobra, ale to nie jest odpowiedź na moje pytanie.

Kościół, państwo, pracodawca. Można próbować dotrzeć, zapewne znajdą się w każdej z tych instytucji osoby które zechcą pomóc, a nie będą uciekali przed problemem. Kwestia determinacji i odpowiedzialności. Dziecko to poważna sprawa. Czy można zwolnić człowieka od odpowiedzialności w imię wygody ? Prawo zachęcające do lekkomyślności ?


bez umowy wynocha z brzuchem, a wiekszosc mlodych kobiet pracuje na śmieciowych umowach

Tutaj jest pole do popisu dla polityków. Na pewno wymierający naród nie stanie się silnym narodem.
[#87] Re: 1989, podziemie aborcyjne i zagrożenia

@Benedykt Dziubałtowski, post #70

Masz racje to jest rozwijający się płód człowieka. To nie jest coś z czego może być człowiek. Jak sam napisałeś to już jest człowiek.

Napisłem że może być z tego człowiek, ale póki się nie rozwinie to jest to płód człowieka.

Usunięcie ciąży jest równe śmierci nienarodzonego człowieka. Bez względu jak to nazwiesz powoduje to śmierć.

Jeśli jest "nienarodzony" to znaczy że się nie urodził, a to znaczy że go niema, a dopóki go nie ma, to nie możesz go zabić (człowieka). Bo cały czas mówimy o usunięciu płodu a nie urodzonego już dziecka lub człowieka.

2. Mieli już wczesniej jakieś dziecko? Czy to by było pierwsze?

To akurat nie ma żadnego znaczenia. Kobieta chciała zabić swoje nienarodzone dziecko a facet nie chciał tego. Przykład z życia wzięty.


Ma znaczenie i to duże. Przy pierwszej ciąży podał bym ją do sądu i walczył do upadłego o karę pozbawienia wolności. W przypadku gdyby to było drugie dziecko, nie podałbym jej do sądu aby nie szkodzić pierwszemu dziecku. Piszę co ja bym zrobił jako ten facet "który nie chciał usuwania".

A ten tatuś "z życia wzięty" co zrobił?

[#88] Re: 1989, podziemie aborcyjne i zagrożenia

@zyga64, post #71

Jednakże prawdopodobnie poczuli się postawieni pod ścianą przez gromadę oszołomów obrażających symbol religijny.

Przeniesienie symbolu który został bezprawnie postawiony, to jest jego obraza?
Eeeee, postawmy przed pałacem symbole jakie chcemy, a potem tłumaczmy się, że poczuliśmy się "postawieni pod ścianą".

A księża swoją pychą i machlojkami nie obrażają krzyża? A nie przepraszam, im wolno, bo to oni wpuszczają w końcu do nieba :) Spowiadają, dają ostatnie namaszczenie itd. Motłoch przed krzyżem to jest dzieło właśnie księży, później próbowali to naprawić, ale stracili nad tym kontrolę.

Kolejny przykład to ksiądz Natanek, ludzie za nim idą bo od dziecka mieli wpajane do głowy że księdza trzeba słuchać. A teraz on po raz kolejny chcrzci dzieci które już miały chrzest i nadaje im nowe imiona :) Ba podobno nawet nowe święta ustanawia :)

Przepraszam za offtop, ale jak to widzę to mi wstyd za ten kraj.

[#89] Re: 1989, podziemie aborcyjne i zagrożenia

@Benedykt Dziubałtowski, post #81

Dziecko nie jest niczemu winne. Bez względu na to czy jest dotknięte chorobą genetyczną, wypadkiem "przy pracy" czy owocem gwałtu. Dlatego też nie może być karane śmiercią za to, że jest jakie jest.

Nie dziecko tylko płód. Wiem że celowo piszesz "dziecko" aby zrobić efekt. Tyle że o ile aborcję zrobisz, to urodzonego dziecka nie zabije Ci żaden lekarz, tylko od razu zadzwoni na policję.

[#90] Re: 1989, podziemie aborcyjne i zagrożenia

@kjb, post #87

Napisłem że może być z tego człowiek, ale póki się nie rozwinie to jest to płód człowieka.

Jeśli jest "nienarodzony" to znaczy że się nie urodził, a to znaczy że go niema, a dopóki go nie ma, to nie możesz go zabić (człowieka). Bo cały czas mówimy o usunięciu płodu a nie urodzonego już dziecka lub człowieka.


Skąd Ty wyciągasz takie ciekawostki? Pozwól, że coś Ci przypomnę:
Rozwój człowieka przebiega w kilku etapach. I tak: okres zarodkowy, płodowy, noworodkowy, niemowlęcy, dziecięcy, dojrzewania... Równie dobrze mógłbyś twierdzić, że "noworodek" i "nastolatek" to nie ludzie.

Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem