@DRACOX,
post #163
Dzisiejszy użytkownik amigi czuje się jak prymus w zawodówce czy najbogatszy żebrak. Jego motto to: Mój sprzęt jest 100 razy szybszy od gołej A1200 i mam przeszło 100 razy więcej RAMu, a dysk mam 10 GB (znacznie więcej niż montowano w Amidze Magic ale i tak nie jest mi tyle potrzebne bo system zajmuje tylko 150 MB), łączę się z dyskiem poprzez PIO 5 i daje mi to zawrotną szybkość odczytu (na DMA/Ultra DMA przejdę dopiero za 10 lat jak pojawią się odpowiednie kontrolery na Allegro za 9 zł), mogę nagrać 650 MB za pomocą MakeCD (nagrywanie na DVD nie jest mi potrzebne skoro na paru płytkach zmieszczę wszystkie programy i gry jakie używam). Poza tym niektóre amigowe gry nie działają na moim sprzęcie więc emuluję amigę na... amidze. Ale w ten sposób mój system jest bardziej autentyczny niż jakiś emulator amigi pod x86. Poza tym jeżeli już gram to w gry konsolowe a większość programów jakie używam to Linuksowe porty ale jakby się kto pytał to Linux sucks bo jest taki trudny w obsłudze - na przykład instaluję program i od razu działa, a tu człowiek chciał dopiero podmieniać biblioteki, zobaczyć log ze SnoopDOS, edytować pliki konfiguracyjne, zobaczyć czy może zadziała na wersji systemu z 1993 roku - a tu cała zabawa już się skończyła.
Oczywista prawda jest taka, że amigowski sprzęt o którym tutaj mówicie to przepłacony złom i na szambo nie można mówic, że to perfumeria.
I co, dorobiłem się bana - jeżeli tak to jest to ostatni raz bo więcej tu nie przyjdę i możecie się kisić w swoim własnym sosie ale bezemnie tworząc koło wzajemnej adoracji i odpowiadając na posty typu: "Czy na Amidze 500 będzie szybko chodził internet i czy uruchomię Quake 2 z dyskietki bo widziałem taką Amigę na Allegro za 50 zł". A wy mu na to: "Tak, strony będą chodzić tylko, że w trybie offline jak załadujesz je do edytora tekstu a konsolę z Quake 2 też uruchomisz jak najpierw sam ją sobie zaimplementujesz - będziesz widział wszystkie komunikaty w grze a to już coś".