Wiadomo, że czasy są trudne, ale tłumaczenie wszystkiego covidem, inflacją czy ryzykiem kursowym średnio chyba się sprawdza. Ktoś tu pisze, że ceny wzrosły realnie o 100%, Ty piszesz że nie doszacowali ryzyka kursowego. Rozumiem, że to bardzo wygodne wytłumaczenie na każdą okoliczność (bo część z tego jest obiektywnie prawdziwa), ale wystarczy przyjrzeć się temu bliżej, żeby widzieć temat trochę szerzej ;)
1) Co to znaczy, że ceny wzrosły realnie o 100%? Kickstarter zakończył się 22 lipca. Covid już się dawno skończył, wojna trwała od kilku miesięcy. Nawet zakładając, że wliczamy cały lipiec - realna inflacja w okresie 07-12 2022 r. to 5,1% a nie 100. I tu są dane:
link
2) Ryzyko kursowe? Jakie ryzyko kursowe ;) Zbiórka była w EUR. Mi ściągnęło kasę z konta 22 lipca 2022 r. Średni kurs EUR w tym dniu według kursu NBP wyniósł 4,76. Tu dane:
link. Dzisiejszy kurs to 4,78. Praktycznie bez różnicy.
3) Nie wiem jak ta inicjatywa była kalkulowana - czy joy powinien kosztować 79, 100 czy 150 EUR. Ale zakładam, że okoliczności nie zmieniły się na tyle, żeby uzasadniać jakiś radykalny wzrost. Bo przecież nie te kilka procent inflacji w okresie od lipca do grudnia. A jeśli to jest jakaś radykalna zmiana, to biorąc pod uwagę, że cała faza developingu podobno była zakończona i pozostała produkcja, której nawet nie zaczęto - to na korzyść z kolei zmieniły się warunki lokaty kapitału ;) 8% rocznie jest spokojnie do osiągnięcia (wiadomo - minus podatek).
4) Skoro w kwestii produktu nic nie zrobiono to Twoja propozycja mi się podoba: albo jeśli nie starcza kasy chętni dopłacają, albo refund. Tylko, żeby cokolwiek się dowiedzieć, to wypadałoby żeby ktoś z twórców zabrał głos, bo po zbiórce przestali w ogóle się komunikować.
I żebyśmy się dobrze zrozumieli - ja nie bagatelizuję różnych negatywnych okoliczności. Sam prowadzę firmę, jestem narażony na ryzyka kursowe, na czynniki inflacyjne (a dodatkowo zatrudniam ponad 30 osób) - i szczerze, w okresie między lipcem a grudniem nie zauważyłem żadnych radykalnych zmian, które aż tak negatywnie wpływałyby na działalność.
Tak więc trzymam kciuki za autorów, ale przydałoby się więcej komunikacji. Bo jak jesteśmy w czarnej dziurze, to trzeba rozwiązać problem i jakoś z niego wyjść, a nie czekać że się rozwiąże sam ;)