Wątek zamknięty
[#211] Re: Upadek Amigi - czy to spisek?

@luka, post #180

W latach 90tych jedna firma nie mogła już robić wszystkich komponentów do komputera

Nie musiała. Trzeba było nakreślić nowy kierunek rozwoju i podążać w tym kierunku.

Szansą była bardziej otwarta architektura (typu Amiga Walker, dająca możliwości rozbudowy)

Bardzo możliwe. Chociaż z drugiej strony, PlayStation miała chyba zamkniętą architekturę, a mimo to wygrała.

Nie można też powiedzieć że zarząd firmy nic nie robił:
od 1985 do 1990 (5 lat) powstała A1000, A500 i A2000 (3 modele, 1 chipset OCS)
od 1990 do 1993 (4 lata) powstałą A3000 A500+ A600, A1200, A4000, CDTV, CD32 (7 modeli, 2 chipsety ECS i AGA)
więc istniał "jakiś" progress i zmiany nawet w Commodore przyspieszyły.

Jak pisałem w poście #89, zmiana obudowy to żaden progres. Podobnie jak zmiana OCS na niemal identyczny ECS. Dźwięk też się nie polepszył. Dlaczego Atari mogło, Commodore nie?

Zdano sobie sprawę, że nie można na jednym modelu odcinać kuponów w nieskończoność (jak na C64 12 lat)

A jednak nadal odcinano.

Problem tkwił w tym, że o ile Commodore wrzuciło 2 bieg to świat blaszaków 3 lub 4.

Sony jakoś dało radę.

Z perspektywy czasu można powiedzieć co zarząd Commodore zrobił źle czy dobrze.

Ja, kompletny laik, na lata przed bankructwem widziałem, że ta polityka do tego doprowadzi (post #89). Trudno mi uwierzyć, że zarząd tego nie widział.
[#212] Re: Upadek Amigi - czy to spisek?

@ZbyniuR, post #189

@mo1966 - Ja mam takie pytanie: Po co szukamy odpowiedzi na pytanie czy firmę C= uwalono celowo czy niechcący? Co nam da ta odpowiedź?

1. Trzcina myśląca Pascala
2. Niektórzy mogliby znaleźć ukojenie w fakcie, że Amiga nie była taka zła. I że mogłaby przetrwać dłużej, gdyby nie czyjaś zła wola.

w dodatku szarpiąc sie przy tym między sobą

Nie przesadzasz? IMHO dyskusja jest całkiem kulturalna.
[#213] Re: Upadek Amigi - czy to spisek?

@Cezarykl, post #206

Już to widzę jak każdy za ciężko zarobione pieniądze 30 lat temu sam rozbiera Amigę i jeździ lutownicą po PCB, bo przeczytał gdzieś w gazecie o upgrade.

Ten komputer 30 lat tamu na realia Polski był mocno zaawansowany i skomplikowany (był też dość drogi dla przeciętnego Kowalskiego), przez co nie sadzę aby sami właściciele go rozbierali i lutowali elementy dysponując w większości radziecką transformatorówką.
2
[#214] Re: Upadek Amigi - czy to spisek?

@recedent, post #202

A mnie się wydaje, że bankructwo Commodore było nie tyle celowe (spisek!!!11jeden) tylko nieuniknione i szefostwo dobrze o tym wiedziało. No i postanowiło przeprowadzić sprawę "po swojemu", żeby upaść na miękkim dupochronie z dolarów.

Nieuniknione(?) bankructwo mogli przyspieszyć lub opóźnić. Świadomie i celowo wybrali rozwiązanie lepsze dla siebie, gorsze dla firmy? Być może, nie znam się na ekonomii. Ale dziwi mnie, że nie chcieli popracować jeszcze przez parę lat i zgarnąć więcej kasy. No chyba że bezrobocie im nie groziło i mieli kolejne, lukratywne propozycje zatrudnienia. Ale dlaczego bankrutując wcześniej zarobili więcej?

Jednak celowe bankructwo Commodore'a to dopiero początek. Po nim padały kolejne firmy, mimo że w chwili wykupienia Amigi dobrze stały finansowo. Te firmy, dokładnie tak jak Commodore pod koniec, nie robiły nic. Po co w takim razie Amigę przejmowały? W tej kwestii raczej nie da się wykazać niczego czarno na białym. Ale widać ciąg dziwnych zdarzeń i czuć, że coś tu śmierdzi. Co na przykład zdziałał Escom? Wypuścił czarną myszkę i przerobił logo z kiepskiego na beznadziejne?
2
[#215] Re: Upadek Amigi - czy to spisek?

@Hubez, post #213

znając życie, było by kilka wersji .... z podstawkami czy bez, z ramem czy bez ...
[#216] Re: Upadek Amigi - czy to spisek?

@mo-1966, post #214

Nieuniknione(?) bankructwo mogli przyspieszyć lub opóźnić.


Opóźnili na tyle, żeby roszczenia wierzycieli rozstrzygał sąd na Bahamach a nie w USA. Ale nie na tyle, żeby przepadło za dużo "ich" kasy (przecież Commodore przynosiło wtedy same straty).

Ale widać ciąg dziwnych zdarzeń i czuć, że coś tu śmierdzi. Co na przykład zdziałał Escom? Wypuścił czarną myszkę i przerobił logo z kiepskiego na beznadziejne?


Escom popłynął na sprzedaży pecetów (dobiły go Święta Bożego Narodzenia w 1996 roku i nieudana próba sprzedaży kolosalnej ilości pecetów z Pentium 60, które radośnie naklepali podczas gdy Pentium 75 od konkurencji był niezauważalnie droższy). A w tym czasie na rynku PC była bardzo ostra konkurencja cenowa. Ale już wcześniej przeinwestowali, kupując to i to i jeszcze to (czego przykładem był też zakup Amigi, która była im potrzebna jak kwiatek do kożucha a tylko generowała koszty).

Because of its decentralized strategy to assemble computers on site, Escom keeps heavy stockpiles of key parts. It boosted those inventories before Christmas, just as prices of processors and drives went into a free fall, including a huge inventory of relatively slow Pentium 60 megahertz processors. About half of Escom's loss was in write-offs on its huge inventory.
[#217] Re: Upadek Amigi - czy to spisek?

@Hubez, post #213

Nie wiem kiedy dokładnie to się zaczęło zmieniać, ale przypominam, że A600 i A1200, w momencie wejścia na rynek, krytykowano za technologię SMD. Nawet serwisy amigowe nie były od początku na to przygotowane.
[#218] Re: Upadek Amigi - czy to spisek?

@mo-1966, post #214

Po nim padały kolejne firmy, mimo że w chwili wykupienia Amigi dobrze stały finansowo. Te firmy, dokładnie tak jak Commodore pod koniec, nie robiły nic. Po co w takim razie Amigę przejmowały?


A może to jest to, o czym już tu pisałem? Amiga nie miała potencjału rozwojowego. Przejęli, a potem siedzieli nad dokumentacją, niczym Adaś Miauczyński nad swoim wierszem o królewskiej parze pośród ogrodu.

Może zmieńmy nieco kierunek bredniotoku i zastanówmy się - co można było zrobić z Amigą, żeby nabrała potencjału rozwojowego? Wg. mnie, jedyny sensowny kierunek to koncepcja Draco - silnie modułowy komputer, bez układów specjalizowanych na płycie głównej, skalowalny. Silenie się na jakieś kości AAA czy Hombre, w sytuacji, gdy co najmniej kilka firm oferowało już porządne chipy graficzne (montowane na kartach SVGA) to bzdura w samym założeniu i wyważanie otwartych drzwi - bez szans na konkurencyjność zarówno funkcjonalną, jak i w zakresie czasu opracowania czy wdrożenia.

Niestety, AmigaOS nie był na taką architekturę przygotowany, poza tym, większość softu, łącznie ze słynną Scalą, olewała ten znakomity system operacyjny. To by się dało rozwiązać emulacją, jednak ówczesne procesory były za słabe, aby zapewnić Draco kompatybilność z takim softem nawet na poziomie wydajności A500.

Czyli, w tamtym czasie, niczego nie dało się zrobić.

Ostatnia aktualizacja: 31.01.2023 17:39:48 przez Daclaw
1
[#219] Re: Upadek Amigi - czy to spisek?

@Daclaw, post #218

większość softu, łącznie ze słynną Scalą, olewała ten znakomity system operacyjny

To nieprawda, Scala nie olewa systemu - korzysta z niego w pelni oprocz intuition
1
[#220] Re: Upadek Amigi - czy to spisek?

@luka, post #190

Możliwe, że milion A600 nieznacznie odebrał szansę nowym nieletnim amigowcom na posiadanie A1200. Gdy słabo zorientowani w temacie rodzice kupowali pociechom to co było na pułkach sklepowych to opakowanie z screenami z gier jak i cena były dla nich na plus dla 600. Sprzedaż w tym samym czasie Amigi 600 i 1200 trochę mi przypomina sprzedaż konkurencyjnego komputera ze stajni Atari z dopisaną literką "E" w nazwie. Ludzie najpierw biorą tańsze bo i tak nie mają nic więc trzeba od czegoś zacząć. ST 520 czy może drogie 1040STE? Wiem!!! Kompromis 1040STOK
W sklepach z komputerami nie zawsze usłyszymy co jest dla nas najlepsze
Niestety patrząc na konkurencję odnoszę (jak wielu przedemną) wrażenie, że i tak już było za drogo i za późno...

Ostatnia aktualizacja: 31.01.2023 19:12:15 przez WojoS
[#221] Re: Upadek Amigi - czy to spisek?

@WojoS, post #220

A skąd pewność że większość Amig to zakupy rodziców laików dla dzieci, a nie kumatych dorosłych dla siebie?
Przecież skoro rodzice to tacy dusigrosze to raczej kupowali C64.
[#222] Re: Upadek Amigi - czy to spisek?

@ZbyniuR, post #221

Ja jako przykład po C64 miałem a600. Całe wakacje musiałem pracować na roli lub sprzedawać na giełdzie lub targu. Mój ojciec za każdy dzień pracy wyliczył mi przychód, a ja dodatkowo dołożyłem pieniądze ze sprzedanego komodora. Miałem do wyboru A1200 z kilkoma dyskietkami lub A600 z 2MB chip ram, ok. 200 dyskietek, joy i myszka, dodatkową stacja dysków i najlepsze monitor 1084... Zgadnij co wybrałem??? Co do dorosłych i świadomych nabywców to inna sprawa. Taka sama jak dzisiaj. Proporcje jakich nabywców było więcej to dobry temat. Wtedy dzieciaki mówiły rodzicom, że c64 to zabawka, a Amiga to jest super komp do nauki, multimedialny i Terminatora na nim robiono ;)

Ostatnia aktualizacja: 31.01.2023 19:47:55 przez WojoS
[#223] Re: Upadek Amigi - czy to spisek?

@ZbyniuR, post #221

Raczej wiele osób zainteresowanych tematem kupowało gazety i widziało fotki gierek z Amigi i C64. Mowa tu o czasie przed bankructwem. Rynek komputerów domowych się skurczył przez PCty. Szansę widzieli w rynku konsol. Nie starczyło niestety kasy i czasu.

Taki sam plan miało Atari. Porzucili projekty komputerów, bo nie było zbytu i ich losem na loterii miałbyć Jaguar, ale to już histroia na innego offtopa.


Ja jako przykład po C64 miałem a600


Też miałem... no i monitor... hmm wybrałbym pewnie jak ty

Ostatnia aktualizacja: 31.01.2023 19:58:12 przez snifferman
1
[#224] Re: Upadek Amigi - czy to spisek?

@Daclaw, post #217

Nie sądzę aby w latach '90 ktokolwiek naprawiał płyty główne komputerów, tym bardziej w SMD.

Podejrzewam, że Amiga która padła na gwarancji jechała do DE na serwis. Swoją drogą to raczej rzadko ten komputer zepsuł się "sam od siebie".

Rozszerzenia ELBOX z połowy lat '90 były w montażu przewlekanym.
[#225] Re: Upadek Amigi - czy to spisek?

@snifferman, post #223

Ja bym wolał A600 z twardzielem zamiast z monitorem, od gołej A1200.

A czy kojarzy ktoś w którym nr Bajtek pierwszy raz pokazał screeny z gry Amigowej albo z innego 16bit? Czy jakość druku była już wtedy dość dobra aby je odróżnić od gier z 8bit?

A ja słyszałem że Atari miało problemy z produkcją układów specjalizowanych, przez pewien czas produkowali ST z miejscem na płycie do wlutowania blittera, zapowiadając że sie pojawią w sprzedaży by można było ST rozszerzyć do STE, ale nigdy to nie nastąpiło bo na tyle duży % chipów był wadliwy że tych dobrych ledwo im starczało na zamówione przez hurtownie STE. I podobnie było z Videlami do Falconów, tzn zapowiadali karty graficzne do Mega ST i TT z Videlami, ale ledwo im starczało tych działających do Falconów. Ponoć prawie gotowe Falcony czekały na wlutowanie Videla całymi stosami. A hurtownie sie wkurzały że nie dostarczają na czas zamówionych maszyn. Jednak nie wiem ile w tym było prawdy.
[#226] Re: Upadek Amigi - czy to spisek?

@ZbyniuR, post #225

Tylko pierwsze STE mają blittera jako oddzielny układ. Potem wbudowali w STE blittera w jakis układ combo. Największym problemem był DMA w STE, który działał ok w ST a w STE są problemy z dyskami. Blittera montowali natomiast w półprofesjonalnych MegaST i tam sie sprawdził do softu użytkowego
[#227] Re: Upadek Amigi - czy to spisek?

@Hexmage960, post #61

Goła Amiga 1200 jest nie tylko powolna, ale wręcz przeraźliwie powolna, np. otwarcie byle obrazka JPG trwa bardzo długo.
Podobnie jakiś bawet prosty efekt w Image FX, przelicza się i przelicza...
O odtwarzaniu plików mp3 czy video (divx/mp4) to w ogóle można zapomnieć, więc o czym mowa...
[#228] Re: Upadek Amigi - czy to spisek?

@ZbyniuR, post #225

O tych problemach nigdy nie czytałem. Z tego co wiem, to z dostaniem Falcona nie było problemu, ale poza muzykami (w dodatku narzekającymi na niego), nikt nie chciał ich kupować. Sprzedawcy woleli zwracać towar niż sprzedawać je ze stratą. Produkcja stanęła, bo w magazynach zalegało ich tysiące. Większość sprzedał syndyk.
1
[#229] Re: Upadek Amigi - czy to spisek?

@Motyl, post #227

Goła Amiga 1200 jest nie tylko powolna, ale wręcz przeraźliwie powolna

Kiedyś było tak, że użytkownicy podkręcali swoje
pentiumy, żeby szybciej otwierała się poczta.
A dziś jakby od jutra mój pecet nagle stracił
50% swojej wydajności, to bym pewnie na-
wet nie zauważył szeroki uśmiech
[#230] Re: Upadek Amigi - czy to spisek?

@michal_zukowski, post #226

A na czym polegały te problemy z dyskami w STE?

@Motyl - Przecież DiviX na żadnej Motorolce nie chodzi. Gołą A1200 to sobie kupowali bogaci w '92, ale wtedy tego formatu jeszcze nie było, a PPC kupowali sobie bogaci 10 lat później, a rozsądni to wtedy za pół tej ceny używanego PC kupili i lepiej chodziły niż na PPC. Więc motywowanie kolegi do rozbudowy ze względu na DivX to tak jakbyś źle koledze życzył.

@Ralpheeck - To brzmi jak opinia podchmielonego rulezowca ku pokrzepieniu serc współziomków. Po pierwsze, A1200 z końca produkcji też syndyk wyprzedawał i wszystkich nie sprzedał skoro parę lat temu jeszcze jakieś NOSy Tyszczenko wygrzebał.
Po drugie, 250 tysi to sporo więcej niż nikt. A to że Atarkami interesowali sie tylko muzycy to mit w który wierzą tylko niezorientowani Amigowcy. Nie wiem ile jest profesjonalnych muzyków (czyli takich co pracują w studiu nagraniowym, a nie grają na weselach), ale coś mi sie zdaje że nie aż tyle. Wszelkie ankiety robione wśród Atarowców na temat tego do czego wykorzystują swoje STki czy Falcony pokazują że tylko ok 3-5% z nich wykorzystuje je do muzyki. A znacznie popularniejszym zastosowaniem było bardziej lub mniej profesjonalne DTP, zwykle przekraczające 50%. Nawet Amigowe czasopisma bywały składane na TTkach.

Po trzecie, nie wiem ilu takich było (osobiście znałem dwóch), co kupili A1200 bo słyszeli że to dobry komputer do animacji i Video, a chcieli robić efekty jak w Terminatorze. Byli bardzo rozczarowani że pojedynczą klatkę w 3D robi parę godzin, że coś tam trzeba do kompa dokupić, że trzeba sie nauczyć obsługi jakiegoś programu, a potem ślęczeć przy nim godzinami. Później kupili PCty, ale na nich też nie zrobili ani jednej minuty animacji. Jeśli ci "muzycy" narzekający na Falcona (zgaduję że w latach 90ych) gdy jedynie znaaaacznie droższe Maki były do tego nieco wygodniejsze, (co nie znaczy że można było na nich lepszą muzę zrobić), i narzekali na te komputery, to coś mi sie zdaje że tacy z nich byli muzycy jak z tych moich znajomych graficy. :D
I po czwarte, pierwsze słyszę aby jakiś hurtownik lub sklepikarz mógł zwrócić towar do dostawcy tylko dlatego że mu nie schodzi. Gdyby był uszkodzony to co innego, ale że zbyt optymistycznie ocenił chodliwość towaru, lub też własne umiejętności w sprzedawaniu, to jego własna wina, i lepiej taki towar sprzedać ze stratą niż wcale.
2
[#231] Re: Upadek Amigi - czy to spisek?

@mo-1966, post #211

Co do otwartości i rozszerzalności PSXa, to z 4ech modeli (3 duże i mały PSOne), dwie pierwsze miały z tyłu takie długie złącze zakrywane klapką, (w tych późniejszych je usunięto), które umożliwia podłączanie tam rozszerzeń ROMu, playerki audio/video, kopiery save-ów, edytory tekstu i innych plików, monitory do dłubania w pamięci RAM, by np przeskoczyć planszę lub wpisać nieśmiertelność. Oraz dodatkowe scalaki np do dekodowania MP4/VideoCD, i czytniki kart SD do odpalania z nich dowolnego softu np PSIO. A z przodu prócz kart pamięci i padów można było do każdej podłączyć kierownice, pistolety, myszki i klawiatury.
[#232] Re: Upadek Amigi - czy to spisek?

@ZbyniuR, post #230

I po czwarte, pierwsze słyszę aby jakiś hurtownik lub sklepikarz mógł zwrócić towar do dostawcy tylko dlatego że mu nie schodzi.


To może inaczej. Widziałeś kiedyś reklamy samochodowe, że obejmuje je jakaś promocja w salonach? No i jak producent może coś takiego ogłosić? Przecież te salony są prywatne, i ich właściciele mogą sami robić swoje promocje albo rezygnować z tych które są reklamowane na dany model lub rocznik w prasie lub tv.
Albo inaczej. Dlaczego w sklepach w każdym jednym była taka sama cena tej samej konsoli? Nie wiem jakie wy tam macie na wyspach sklepy, ale czemu jedna sieć nie sprzedawała Playstation 3 za $1500 (bo tyle kosztowały w pierwsze dni na ebayu) tylko musiała je wydawać (jak miała) za tzw Introductory price ($499). No gdzie tu logika? Pierwszy raz widzę żeby sieć, nie zarabiała chociaż miała do tego okazję? Choćby przez pierwsze dni? Sony im przysłało konsole za 499, wystarczyło wystawić za $1200. Ciekawe dlaczego tak nie zrobili, podobnie dlaczego jeżeli jest reklama (nie wiem) zapraszamy do salonów Peugott na promocję 50:50 czy jakąkolwiek, dlaczego ten salon obok Ciebie, miałby obowiązek ci taką promocję robić :) Spróbuj to ogarnąć z nowymi telefonami, czy nawet z książkami w Empiku (niektóre mają nadrukowaną fabrycznie cenę!). Albo nie. Już prościej się nie da. Dlaczego jak kupowałeś Bajtka, to kioskarka musiała ci sprzedać go po cenie na okładce? Głupia baba z kiosku. Mogła przekreślić i sprzedawać po złotówce więcej. Pewnie i tak by poszło. No a jak jej nie poszło, to pewnie ma te wszystkie niesprzedane Bajtki w piwnicy, bo przecież tego by nie oddała. Albo miesiąc później sprzedawała z zeszłego miesiąca po pół ceny, bo przecież były stare? Pomyśl teraz ile ta właścicielka kiosku miała niesprzedanych gazet miesięcznie, i jakie jej okazje przepadły, gdyby tylko sprzedawała po innych cenach niż na okładkach. Ogólnie, mieć kiosk z prasą to ciulowy interes. Dyktują ci ceny, i jak nie sprzedasz to wszystko ci zalega i zostaje. Bo Zbyniu nigdy nie słyszał aby jakikolwiek sprzedawca lub hurtownik zwrócił towar




Jak roztrzaskasz ten spisek z samochodami, konsolami, gazetami, to nie powinno być problemu z zaległym stockiem Atari w sieciówkach. Bo Atari było głównie sprzedawane (przynajmniej w USA) tak jak później konsole, w sieciówkach i sklepach wysyłkowych. Nie mówię o wujku Bogdanie, który kupił Atari St za odrą w sieciówce i sprzedał na giełdzie. Mówię o sieciówce z której to St było najpierw kupione. Pewnie zczaisz.
[#233] Re: Upadek Amigi - czy to spisek?

@Ralpheeck, post #232

No dobra nie pracowałem w hurtowni komputerów. Chociaż te przykłady które podajesz są trochę dziwne bo najpierw mówisz o niechodliwym towarze a potem tłumaczysz to nieszczęściem w niemożności podwyższania ceny przez detalistę, czyli mówisz o chodliwym towarze. I sie pogubiłem.
Jasne że umowa detalisty z dostawcą może być różna, i czasem uwzględnia zwroty zwłaszcza gdy sklep i hurtownia ma tego samego właściciela, ale czasem nie. Mogą sie też umówić że detalista zapłaci dopiero jak sprzeda, a że mu nie schodzi to hurtownik sie wkurzy i nawet jak nie ma tego w umowie to powie dobra oddawaj towar skoro nie umiesz sprzedać. A niektórzy producenci reklamują jakiś produkt tzw gwarancją satysfakcji, tzn że jeśli klient jest rozczarowany oddaje produkt nawet jeśli częściowo zużyty, i dostaje 100% kaski spowrotem. Nie wiem czy z kompami też tak można, za rzadko je kupuję. :)

Pracowałem kiedyś w Ruchu przy przygotowywaniu paczek z czasopismami dla kiosków. Sprzedawca nic nie ryzykuje, bo jest ajentem Ruchu który mu codziennie przywozi prasę ale także odbiera od niego tzw zwroty. Nie kupuje gazet z hurtowni tylko wykonuje dla nich usługę sprzedaży. Więc straty ponosi Ruch a nie sprzedawca w kiosku, ale nie ma opcji zwrócić tego do drukarni bo nie zeszło. Towar zamówiony, wyprodukowany, dostarczony, zapłacony i nie ma zwrotów. Raczej trafi do fabryki papieru ale w cenie makulatury.



Ostatnia aktualizacja: 01.02.2023 07:29:31 przez ZbyniuR
[#234] Re: Upadek Amigi - czy to spisek?

@Motyl, post #227

No, ale to jest nieuczciwe podejście, bez względu na to, czy to Ty popełniasz błąd prezentyzmu, czy potłuczony Hex zatrzymał się w czasie.
Kiedy A1200 wchodziła na rynek, operowało się na obrazkach w rozdzielczościach lowres-hires, nie w "megapikselach". Pierwszy ImageFx dopiero się pojawił i był pozycją mocno awangardową, zaś format JPG był nowością na domowych komputerach i raczej ciekawostką. Nie był niezbędny do szczęścia, gdy obrazek miał maks. 640x512 i niekoniecznie był nawet 24-bitowy.
1
[#235] Re: Upadek Amigi - czy to spisek?

@Motyl, post #227

Goła Amiga 1200 jest nie tylko powolna, ale wręcz przeraźliwie powolna, np. otwarcie byle obrazka JPG trwa bardzo długo.
Podobnie jakiś bawet prosty efekt w Image FX, przelicza się i przelicza...
O odtwarzaniu plików mp3 czy video (divx/mp4) to w ogóle można zapomnieć, więc o czym mowa...

Kolega zupełnie pominął kontekst tamtej rozmowy.
Chodziło o porównanie Amigi 500 i Amigi 1200.

Można by zrobić porównanie na płaszczyźnie takich programów jak Deluxe Paint V, Personal Paint, czy Photogenics. Radzą one sobie całkiem dobrze na gołej Amidze 1200.
[#236] Re: Upadek Amigi - czy to spisek?

@recedent, post #216

Opóźnili na tyle, żeby roszczenia wierzycieli rozstrzygał sąd na Bahamach a nie w USA.

Co na tym zyskali? Przecież tak czy owak wierzyciele nie weszliby na ich prywatne konta i nie zabrali pensji.

Escom popłynął na sprzedaży pecetów

A na czym przejechał się Gateway?
Nie czekając na odpowiedź, kontynuuję wywód:
Rzucam kostką, wypada jedynka. Coś w tym dziwnego? Nic. Rzucam po raz drugi, wypada jedynka. Jestem zaskoczony? Raczej nie. Rzucam trzeci raz, wypada jedynka. Nadal nic podejrzanego? Rzucam po raz czwarty...
Ile razy pod rząd musi wypaść jedynka, żeby niespiskowi zaczęli coś podejrzewać?

Atari: Znacząco ulepszyło serię ST, wypuściło 2 całkiem nowe modele. Markę wykupiło Infogrames i wyprodukowało nową konsolę, Atari VCS. Niezbyt tanią, ale dobił ją chyba brak softu. Chwała chłopakom, że próbowali.
Commodore: Jedno ulepszenie chipsetu graficznego, żadnych nowych modeli. Kolejne firmy wykupują Amigę i nie robią nic. Gdzieś na końcu łańcucha powstaje AmigaOne. Dostatecznie późno, by wszyscy zdążyli już o Amidze zapomnieć. Dostatecznie drogo, by zagwarantować sprzedaż bliską zera. Tak się robi biznes?
1
[#237] Re: Upadek Amigi - czy to spisek?

@mo-1966, post #236

AmigaOne to nie Amiga , to po pierwsze a z tym pierwszym sie zgadzam nie zrobili nic od 1985 roku
Aga tez malo co dala wolne to i dla gier roznica
Niezauwazalna , gdyby sie postarali to slamtilta i na ecs
By machneli

Ostatnia aktualizacja: 01.02.2023 08:56:03 przez StaszkoZbogdańca
1
[#238] Re: Upadek Amigi - czy to spisek?

@Motyl, post #227

No, ale to jest nieuczciwe podejście, bez względu na to, czy to Ty popełniasz błąd prezentyzmu, czy potłuczony Hex zatrzymał się w czasie.
Kiedy A1200 wchodziła na rynek, operowało się na obrazkach w rozdzielczościach lowres-hires, nie w "megapikselach". Pierwszy ImageFx dopiero się pojawił i był pozycją mocno awangardową, zaś format JPG był nowością na domowych komputerach i raczej ciekawostką. Nie był niezbędny do szczęścia, gdy obrazek miał maks. 640x512 i niekoniecznie był nawet 24-bitowy.
[#239] Re: Upadek Amigi - czy to spisek?

@Daclaw, post #218

A może to jest to, o czym już tu pisałem? Amiga nie miała potencjału rozwojowego.

Hombre był gorszy od PlayStation? Chyba porównywalny.

Silenie się na jakieś kości AAA czy Hombre, w sytuacji, gdy co najmniej kilka firm oferowało już porządne chipy graficzne (montowane na kartach SVGA) to bzdura w samym założeniu i wyważanie otwartych drzwi

Sony uznało inaczej i wygrało.

To by się dało rozwiązać emulacją, jednak ówczesne procesory były za słabe, aby zapewnić Draco kompatybilność z takim softem nawet na poziomie wydajności A500.

"Commodore intended to produce an AGA Amiga upon a single chip to solve the backward compatibility issues. This single chip would include Motorola MC680x0 core, plus the AGA chipset. The chip could be integrated in Hombre based computers for backward compatibility with AGA software."
https://en.wikipedia.org/wiki/Amiga_Hombre_chipset
[#240] Re: Upadek Amigi - czy to spisek?

@mo-1966, post #239

Hombre był gorszy od PlayStation? Chyba porównywalny.


Może najpierw ustalmy, czy rozmawiamy o perspektywach Amigi jako komputera osobistego, czy jako konsoli do gier? Bo to jest porównywanie jabłek z gruszkami.
Od komputera osobistego oczekuje się systematycznego rozwoju, przy zachowaniu pełnej kompatybilności wstecznej. W przypadku konsoli wystarczy rozwój skokowy - nowy model raz na kilka lat. Kompatybilność wsteczna nie jest konieczna.
3
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem