Wątek zamknięty
[#841] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@jubi, post #832

Gdyby takie coś wyszło w połowie lat 90tych to może byłoby się czym jarać, ale w 2003?

Nie żyję w latach 90-tych, tylko teraz i bardzo bym pragnął mieć w Amidze 060 >100MHz z szybką pamięcią, zamiast bawić się w przerabianie strupieszałego Apollo.

Czy nie bardziej jarające jest to że do A1200 były w latach 90tych faktycznie dostępne tabuny rożnego rodzaju kart turbo, od zwykłych rozszerzeń ram z miejscem na koprocesor do kart z 68060 a nawet PPC?

Nie, nie jest. Występowanie kart turbo świadczy o chwale, lecz o patologii rozwoju platformy. To proteza, która pojawia się w sytuacji, gdy nowe modele danego komputera są niedostępne lub zbyt drogie. Np. w latach 80-tych istniały karty turbo dla PC, o czym świat dawno zapomniał, ponieważ komputer ten rozwija się odpowiednio, tanieje i zawsze można go wymienić na całościowo nowocześniejszy, zamiast łatać.
[#842] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@Ocelot, post #835

Pierwszy "normalny" system na PC (pomijając OS/2) pojawił się w maju '99 - Win98SE. Generalnie systemy M....softu coraz bardziej ewoluowały w kierunku wyznaczonym przez AOS - choć niektórych funkcji AOS do dziś mi w Windowsie brakuje.


Jak ja uwielbiam takie herezje czytać
BTW - Jakich funkcji z AOS brakuje Tobie w Windows ?! Po prostu to Ty nie umiesz tego zrobić , ale to WCALE nie znaczy, że nie ma takich funkcji...!


A co do systemów - przed Win 98SE były na przykład bardzo dobre "następczynie" OS/2 czyli Windows NT 3.5, czy Windows NT 4.0 ...Zresztą jak już ktoś wspomniał, Win 3.11 i Win 95 też były dobre jak na swoje czasy.

Ostatnia aktualizacja: 11.08.2015 23:35:01 przez Motyl

Ostatnia aktualizacja: 11.08.2015 23:35:23 przez Motyl
[#843] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@Ocelot, post #835

Pierwszy "normalny" system na PC (pomijając OS/2) pojawił się w maju '99 - Win98SE.
że co?
czym niby różnił się Win98 SE od zwykłego 98?
nawet Windows 98 nie był jakoś znacząco różny od ostatnich wersji Win95. Jak dla mnie wszystkie te OSy to jeden śmierdzący grzyb i ch... jedno wielkie kombinowanie i taką to też miało stabilność.

Pierwszym normalnym i zarazem dobrym Windowsem był 2000 a właściwie XP bo zanim połatali 2000 i powstały do urządzeń sterowniki na tyle aby był używalny to wyszedł już XP
[#844] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@Motyl, post #842

Z NT4.0 to się trochę z kumplem nabijaliśmy z inżynierów z Microsoftu, system stworzony trochę jakby robili go panowie w stanie wskazującym, nie pamiętam dokładnie, ale chyba nie było tam menadżera urządzeń :) i pasował do niego jakiś taki śmieszny strasznie prosty numer seryjny od Win95 :). Ale na jego podstawie zrobiono potem Win2k i XP, które były lepsze od tych pseudo-dosowych win95, 98 i ME, win2k nie zdobył takiego uznania na początku, ponieważ wszystko było robione pod win98 i niektóre rzeczy nie chciały działać na jądrze NT.
[#845] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@Daclaw, post #841

Nie, nie jest. Występowanie kart turbo świadczy o chwale, lecz o patologii rozwoju platformy. To proteza, która pojawia się w sytuacji, gdy nowe modele danego komputera są niedostępne lub zbyt drogie


Oczywiście to o czym piszesz to totalna bzdura. Karty turbo to był bardzo dobry pomysł. Można było znacząco przyspieszyć stary komputer bez inwestowania w nową jednostkę po prostu dodając kartę z nowym procesorem, pamięcią i często kontrolerem SCSI. Całą instalacja była bajecznie prosta.
To rozwiązanie przedłużyło Amidze wegetację o kilka lat. Gdyby Commodore nie padło, pewnie około 1994-5 roku wyszły by nowe Amigi.
Żałuje tylko że nie umożliwili w Amidze 1200 rozbudowę Fast RAM o 4MB.
Mogli chociaż wypuścić specjalna wersje z 4MB na pokładzie, za większą kasę. W 1992 roku z tego co pamiętam 4MB to koszt 4mln zł. Sam pewnie jak kupowałem A1200 to bym dorzucił te 4mln złotych. Dodatkowe rozszerzenia na karcie niestety był droższe.

Protezami to był FastATA, czy karty graficzne, zwłaszcza w A1200, sprawiające sporo problemów. Co do dużych Amigi to problemem był brak w systemie obsługi tych kart.
I tu znowu, gdyby Commodore pociągnęło jeszcze kilka lat, pewnie w systemie byłaby obsługa kart graficznych z prawdziwego zdarzenia.

Niestety Commodore padło tuż przed tym gdy rynek komputerów domowych błyskawicznie przyśpieszył.

Ostatnia aktualizacja: 12.08.2015 00:53:48 przez tom256
[#846] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@Daclaw, post #841

Występowanie kart turbo świadczy o chwale, lecz o patologii rozwoju platformy.


To troszkę przesadzone zdanie. Karta turbo umożliwiała zamontowanie o wiele nowszego procesora. W PC jak miałeś 486, to już nie włożyłeś pentiuma, a tutaj np. w A2000 wkładasz 68060 zamiast 68000. Commodore szło w koszty, dlatego nie mam np. w A600 i A1200 procesora w podstawkach, karta turbo to jedyna możliwość ominięcia tego, ale nie jest to taka zła możliwość, bo od razu razem z turbo dostawałeś kilka razy szybszą pamięć, czego nie osiągnąłbyś przez samą wymianę procesora, poza tym, nawet jakby były podstawki, to takiej 68060 byś bez adaptera nie włożył.
[#847] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@Daclaw, post #841

Zgadzam się co do tej patologii. To że firmy trzecie tworzą przystawki rozszerzające na jakąś platformę świadczy jednocześnie o dwóch rzeczach. Po pierwsze to że jest to platforma popularna, (więc da się na tym zarobić), a po drugie że we firmie która dany komputer produkuje panuje zastój. Bo w przeciwnym wypadku sami by wyprodukowali takie rozszerzenie, albo poprawioną wersję komputera która ma to już wbudowane. Fakt że tego nie robili nie wróży dobrze co do możliwości utrzymania się takiej firmy na powierzchni.

A przecież C64 był produkowany bez zmian całą dekadę mimo że wszyscy wiedzieli że bez Turbo (od firm 3ich), jest do bani. W przypadku Amigi ilość przystawek i dodatków jakie trzeba było dokupić by uczynić z niej przyjemny komputer rosła z roku na rok. Co sprawiało że sama goła Amiga stanowiła coraz mniejszy procent ceny całego zestawu. A mimo to jakoś producentowi nie przyszło do głowy że mogli zgarnąć tą kasę która szła do tych firm 3ich, gdyby tylko wydali poprawioną rozszerzoną wersję swojego komputera. A skoro te dodatki produkowały firmy niemal że garażowe to świadczy o tym, że nie chodziło o jakieś zaawansowane technologie które by były poza ich możliwościami. Ze 2 czy 3 dobre pomysły na dziesięciolecie to naprawdę za mało by utrzymać dobrą pozycję na rynku. A potem zdziwienie że sprzedaż spada a firma nie ma kasy na rozwój. myślę że błędnie zakładali że to dobrze że jest tyle firm 3ich które coś do Amy produkują. A to przecież świadczyło o tym że klienci nie są zadowoleni z tego co ich sprzęt oferuje, a nie że są szczęśliwi że jest jaki jest. A przecież na każdego klienta który łatał stary komputer przypadało co najmniej jeden taki co wolał przejść na sprzęt konkurencji który oferował to w standardzie niż bawić się w takie kombinowane klocki. Mnogość niekompatybilnych ze sobą rozszerzeń, oraz różnorodność konfiguracji posiadanych przez klientów nie ułatwiała pracy twórcom oprogramowania. A gdyby choć z raz na 3 lata wydać poprawioną wersję komputera bez zmiany ceny, plus jedną standardową przystawkę rozszerzającą dla poprzedniego modelu by wystarczyło, aby utrzymać stery rozwoju platformy we własnych rękach i zgarniać kasę która trafiała do tych mniejszych firm, a jednocześnie wysyłać zachęcający sygnał do firm softwarowych, że firma nie odpuszcza i bynajmniej nie chyli się ku upadkowi. Tymczasem długie lata olewania oczekiwań klientów i ograniczanie się jedynie do kosmetycznych poprawek doprowadziły do takiego a nie innego końca.
[#848] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@tom256, post #845

To rozwiązanie przedłużyło Amidze wegetację o kilka lat.

Przecież o tym właśnie piszę - to rozwiązanie na wegetację a nie na normalny rozwój. Wyobraź sobie peceta budowanego w ten sposób. Turbo z jakimś i7, bridgeboard ISA --> coś tam współczesnego, a u podstaw jakiś AT w pożółkłej, rozpadającej się obudowie, któremu trzeba wymieniać kondensatory, sztukować ścieżki po rozlanej baterii, protezować zasilacze. Teoretycznie przedłużyłoby to życie komputera o 30 lat i przyspieszyło go tysiące razy - i co, fajne by to było?
[#849] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@Daclaw, post #848

yhy
[#850] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@ZbyniuR, post #847

Nie chce mi się komentować ostatnich wypowiedzi większości tutaj ludzi, bo jest wiele głupot popisanych. Przede wszystkim należy cofnąć się pamięcią do końca lat '80, przypomnieć sobie jak się żyło w tedy, co nas jarało itd. Pomijając że Polska to był bardzo biedny post komunistyczny kraj, to nawet na zachodzie pod koniec lat '80 grafika/dźwięk/system robiło ogromne wrażenie na ludziach obeznanych z komputerami. Ja w 91r. miałem C64, ale wiedziałem o istnieniu Amigi i jej możliwościach. W tamtych czasach nadal robiła oszałamiające wrażenie. Wyjście w '92 Amigi 4000D to znów był przełom. Super szybki jak na owe czasy procesor 68040 25MHz, układy graficzne z 16mln kolorów, 256 col. lub 262tyś. w trybie HAM8. Tylko kogo w PL było na nią stać, tak samo jako na PC 486 z kartą VGA. A4000D kosztowała coś koło dwóch nowych Fiatów 126p. W 1993r pojawiała się A1200, która już była w jakiś przyzwoitszych pieniądzach, ponad 2x szybsza od A500, a po dodaniu Fast ram około 5x i te same kości co w A4000D. Jak komuś AGA nie starczała, to do A4000D mógł kupić kartę RTG z pełnymi 24bitami. Aaaa, w 1993 wyszła również CD-32, która kosztowała jeszcze minej, 1/2 ceny A1200 i miała napęd CD. Dla przypomnienia, nowy napęd CD o prędkości 2x do PC w 1993r kosztował niemalże tyle samo co cała CD-32, 8MB simm kosztowało pod $400 (kurs usd do pln to 5, więc 2 000pln, a średni Janek w PL zarabiał realnie 330pln, z czego większość zarabiała mniej niż 200pln). Dyski twarde też to był często koszt większy niż Amiga. Dlatego slot rozszerzeń w A1200 to genialne rozwiązanie. A takie pitolenie dzisiaj w oderwaniu od rzeczywistości tamtych lat nie ma sensu.

Co do wypowiedzi ZbyniaR, karty turbo i ich wersje nie powodowały zbytnich problemów dla programistów. Programiści aplikacji i komercyjnych gier przeważnie wiedzieli, czego się nie robi, żeby w przyszłości gry działały, a różnica pomiędzy A1200 a kartą z 68030 jest praktycznie żadna od strony programowej. Przejście na 68040 i 68060 nastręczało kilka problemów, ale od tego były od razu dodawane patche. Mogę przypuszczać, że 80-90% gier z A500 które się nie uruchamiały na A1200 to pirackie wersje z crack intro (i to crack intro było napisane niepoprawnie, modyfikowało samo kod, wywalając walidację cache).

Co do Win3.11 to praktycznie nie użyteczna nakładka na DOS, 95 i 98SE to już użyteczne, ale ciągle nakładki. Programowanie na PC w ASM to masakra była, bo trzeba było przełączać 64kB banki, dlatego często ludzie wybierali C/Pascala. Dopiero w DOS 4GW programiści mieli widoczną pamięć liniowo jak na MC68xxx.

Do czasu Wolfa, Amiga oferowała graczom dużo więcej i lepszej jakości rozrywkę. Programy użytkowe na Amigę to nie jak ktoś tu pisał, nie były z trudem uruchamiane i jakaś masakra, było na odwrót, na PC było mniej bardziej zaawansowanych aplikacji, jedynie więcej biurowych. System na A1200 można było dopieścić i wyglądał super, można było wygodnie zrobić sporo więcej, na PC bieda. System to nie tylko Workbench.

Kolejne lata to dopiero gigantyczny rozwój PC, przez to o czym pisał Jubi, mnogość producentów, przez co spadek ceny tej platformy, lepsza konkurencyjność, która wykończyła inne platformy.

Aaaa, Amiga PPC to chyba dla niektórych nie Amiga, przez to, że wcześniej przerzucili się na PC, a teraz już nie mogą kupić w sensownych pieniądzach karty PPC. Amiga z BPPC lub CSPPC, to wieloprocesorowy komputer z 1997r, super rozwiązanie, ale Amigowców została garstka i nie było już dla kogo tego kontynuować. Bo słusznie z użytkowego punktu wiedzenia wybrali PC, a co niektórzy konsolki.

Ostatnia aktualizacja: 12.08.2015 10:32:16 przez flops
[#851] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@flops, post #850

Wróćmy na chwilę do kwestii Falcon vs Amiga 1200. To fascynujące, że nawet jeszcze 1999(!) roku były na rynku powszechnie dostępne karty turbo do A1200, tylko wybierać i przebierać, na każdą kieszeń od 150 do 4000zł, przykładowy wycinek z Magazynu Amiga z tamtego roku:



A co było w 1999 dostępnego na rynku do Falcona? O Falconie wtedy już pies z kulawą nogą nie pamiętał, o takim rynku jaki wtedy jeszcze istniał dla A1200 jego właściciele mogli sobie tylko pomarzyć. Nadrabianie tego teraz jedną kartą turbo skleconą w garażu jest musztardą po obiedzie i nic nie zmienia w kwestii tego, że Amiga 1200 zmiażdżyła Falcona totalnie w czasach kiedy te komputery konkurowały ze sobą. W dużo większym stopniu nawet niż gdy uprzednio Amiga 500 zmiażdżyła Atari ST.
[#852] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@jubi, post #851

CT6x jest świetną kartą, zrobioną przez fascynata dla fascynatów. Tak jak teraz Strim i chłopaki robią to dla naszych klasyków, aby się pobawić dużej i lepiej naszym retro sprzętem.
[#853] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@flops, post #850

Co do Win3.11 to praktycznie nie użyteczna nakładka na DOS, 95 i 98SE to już użyteczne, ale ciągle nakładki

Kolejny wiecznie żywy amigowy slogan. A co to właściwie zmieniało?
[#854] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@Daclaw, post #853

W porównaniu Win 3.11 vs AmigaOS? Może po pierwsze, zestaw bibliotek/funkcji/handlerów itd., od strony czysto użytkowej możliwość konfiguracji, multitasking.
[#855] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@ZbyniuR, post #847

To że firmy trzecie tworzą przystawki rozszerzające na jakąś platformę świadczy jednocześnie o dwóch rzeczach. Po pierwsze to że jest to platforma popularna, (więc da się na tym zarobić), a po drugie że we firmie która dany komputer produkuje panuje zastój. Bo w przeciwnym wypadku sami by wyprodukowali takie rozszerzenie, albo poprawioną wersję komputera która ma to już wbudowane. Fakt że tego nie robili nie wróży dobrze co do możliwości utrzymania się takiej firmy na powierzchni.


W Twoim rozumowaniu widzę pewien błąd logiczny. Najpierw zgadzamy się, że PC uciekł konkurencji, bo karty rozszerzeń zaczęły robić (coraz tańsze i coraz bardziej konkurencyjne) firmy zewnętrzne, a potem wyjeżdżasz ze stwierdzeniem, że C= powinno wejść na rynek opanowany przez "firmy trzecie" i rozmieniać się na drobne produkowaniem turbiaczy. Otóż nie, najsprytniejszym ruchem Commodore było właśnie zostawienie rozszerzeń firmom zewnętrznych, a samemu - skupieniu się na ich poprawnym obsługiwaniu w systemie i produkowaniu tego, czego nie da się zlecić "firmom trzecim". Nie wiem czy pamiętasz, ale produkty CBM w kategorii karty procesorowe/karty graficzne - delikatnie mówiąc "do najlepszych nie należą".
[#856] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@jubi, post #851

Jaka karta do falcon-a powstała w garażu?
Słyszałeś o czymś takim jak np.: centurbo ct2b i firmie centec?
Polecam sprawdzić :)
[#857] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@sanjyuubi, post #846

Przepraszam że taki dyletant w tej retoryce jak ja wtrące się do tej ciekawej dyskusji, ale to nie do końca prawda z pc. Że przytoczę np. 486 dlc pasujące do płyt 386dx, pentium overdrive do płyt 486, czy później nawet w pewnym sensie amd k6-2, a to lata 90 pełną gębą. Sory za offtop szeroki uśmiech
Pozdrawiam
[#858] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@sanjyuubi, post #839

ok, racja
[#859] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@flops, post #854

W porównaniu Win 3.11 vs AmigaOS? Może po pierwsze, zestaw bibliotek/funkcji/handlerów itd., od strony czysto użytkowej możliwość konfiguracji, multitasking.

Ale co ma do tego fakt bycia lub niebycia nakładką? Chciałbym zrozumieć wagę tego magicznego słowa.
[#860] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@jubi, post #851

To fascynujące, że nawet jeszcze 1999(!)

Zaiste fascynujący czas: ostateczny upadek i odzieranie ze złudzeń + atmosfera w środowisku niczym na tonącym Titanicu. W sieci wisi jeszcze amiga.com.pl - żywy zapis klimatu tamtych czasów. W tym miejscu spytam - długo robisz "w Amidze"? Bo przypominasz mi, powiedzmy, gówniarza, który pozbierał parę gadżetów po jarmarkach i zajarał się klimatem II Wojny Światowej, nie mając pojęcia, czym ona naprawdę była.

Z punktu widzenia amigowca wolałbym zapomnieć o okolicach 2000 roku. Interesuje mnie, że z tych wszystkich zawirowań Atari wyszło ostatecznie z lepszą kartą 060, niż Amiga. To mnie frustruje, bo nic nie stoi na przeszkodzie, żeby taka karta dla Amigi powstała, a nie powstaje. Ale to pewnie przez deficyt garaży.
[#861] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@Daclaw, post #860

Bo po prostu lepszy inżynier od Jensa na przekór losu upodobał sobie Atari zrobił coś, co stało się solą w oku Amigowców i w dodatku udostępnił, a u nas mamy Jensa, który byyyyyyyć moooooooże zrobi coś w tym stylu jak wykupi wszystkie procesory z serii 68030 i poniżej z rynku, bo mu się inaczej nie opłaca. Jens widzi wszystko przez pryzmat pieniędzy, nie wyobrażam sobie, żeby robił to dla przyjemności, bo z pewnością miałby przynajmniej skleconą dawno już jakąś kartę dla siebie i wybranej garstki ludzi, a tak nie ma nic. W dodatku Jens powiedział Don Adanowi, że problemem jest dobry kontroler pamięci, co zasiewa pewne ziarno niepewności, czy Jens faktycznie jest taki dobry.

Pamiętasz może argument, że filantrop Jens wykupił prawa Apollo do apollo, żeby ktoś nie torturował nas zalewem tych niedopracowanych kart?
[#862] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@recedent, post #855


Przykład Apple pokazuje że nie wszystko zostało zmiażdżone przez walec historii w którym jechały stada skośnookich PeCetów. I to pomimo że ich kompy nie były ani tanie, ani zbyt rozrywkowe, ani za mocne, ani zbyt otwarte w porównaniu do konkurencji. Oferując jedynie estetyczne pudełko i łatwość obsługi. Zwyczajnie starali się za bardzo nie odstawać. Zamiast robić przez lata taki sam model czekając aż inni poprawią w nim braki. To sami decydowali które rozwiązania będą wspierać i staną się częścią kolejnej poprawionej wersji ich produktu.

Zawsze myślałem że to firmy 3ie lub fani amatorzy, tworzyli soft umożliwiający podłączenie extra rozszerzeń a nie C=. No chyba że Amigowa prasa mnie w błąd wprowadzała. i jak można twierdzić że C= się na czymś skupiało, skoro próbowali łapać 5 srok za ogon na raz i wszystkie im uciekły. - Hmmm Oki przesadziłem. - Jedna im się bardzo dobrze sprzedawała, inna dobrze, a 3ia tak sobie. A reszta uciekła.
Tylko żeby nie było że ja tak na śp. Commodore naskakuję, bo przecież to samo można powiedzieć o większości firm IT które przed 20-30 laty obracały milionami $$$. I bardzo nieliczne w porę się skapnęły że kiepsko im idzie tworzenie chodliwego produktu, więc zmieniły branżę na inną by przetrwać zamiast splajtować. Ale tak czy siak komputerów ani konsol już nie produkują.

Zawsze mnie dziwiło że tzw. otwartą architekturę w PC uważano za zaletę. Przecież początkowo to oznaczało że że jak nie powtykasz w niego kilku kart to ani nic nie wyświetli, ani nic nie wybrzęczy, baaaa nawet się nie zbutuje. A do tego koszmar zworkologii. Dopiero jak płyty główne zintegrowały w sobie więcej podzespołów zaczęły być fajne. Trzeba mieć kupę kasy i zwyczaj częstego bo co parę miesięcy modernizowania swojej konfiguracji by uważać takie składanki za zaletę. Bo jak ktoś zmienia kompa co parę lat (co by nie przepłacać za nieustanne modernizacje), to i tak musi zmienić wszystkie jego elementy, bo inaczej nawet jak zadziałają to i tak starsze będą osłabiały osiągi tych mocniejszych. W dodatku układ płyta_główna-plus-karty oznacza wielkie pudło. Wiem że są tacy co to lubią ale ja nie.


Jubi - żeby stwierdzić że w końcu lat 90ych do Falcona już nic nie oferowano trzeba by wpierw prześledzić Ataroskie gazety, a nie Amigowe. I to najlepiej niemieckie, bo to tam duże Ataryny były popularniejsze niż u nas. Zresztą jakość softu do DTP czy muzy oraz ich wymagania nie zmieniały się z roku na rok tak jak w grach, a poza tym już goły Falcon grał MP3, więc motywacja do modernizacji nie była tak duża, w dodatku łatwo i za grosze się w nim podkręcało bebechy w przeciwieństwie do AGI w Amie. Więc jeśli Ama czymś miażdżyła to jedynie ilością (starych) gier i demek. Bo nowe nie każdy sobie odpalił z powodu słabego konfigu. A konieczność dokupowania turbosek itp. uważam za wadę Amigi a nie jej zaletę. To tak jakby się cieszyć że do Poloneza można więcej frędzli, dywaników i spojlerów dokupić niż do Stara. Tyle że Star ich do pracy nie potrzebował. Atarki lądowały na poważnych biurkach a nie w pokojach nastolatków. Co z tego że do Amy były dziesiątki różnych kart? Przecież więcej niż jednej sobie w Amę na raz nie wsadzisz.

No i trzeba mieć dwóję z matmy by wydawać setki orzełków na coś co pozwoli oglądać latające kartofelki w demkach, zamiast na PSX w którym miód się leje z ekranu. A za 2 tysiaki to miałeś PieCa na którym filmy, Office i necik latały aż miło. A PPC za tyle co oferował? 256 kolorów w interlejsie? Wprawdzie nadal drgało, ale już się nie haczyło.
WOW. Nieeee - nooo warto, po stokroć warto!



Ostatnia aktualizacja: 12.08.2015 14:36:23 przez ZbyniuR
[#863] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@ZbyniuR, post #862

A PPC za tyle co oferował? 256 kolorów w interlejsie? Wprawdzie nadal drgało, ale już się nie haczyło.


ZbyniuR opanuj się, doczytaj i pleć bzdur.
Tak jak twoje pytanie dotyczące porównania DSP w Falconie do PPC w Amidze to już w ogóle szczyt.
Bardzo Cię poproszę- mniej takich kwiatków.

Ostatnia aktualizacja: 12.08.2015 14:44:31 przez BULI
[#864] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@Daclaw, post #860

Zaiste fascynujący czas: ostateczny upadek i odzieranie ze złudzeń + atmosfera w środowisku niczym na tonącym Titanicu


Ale do czego ty tu porównujesz, do euforii w środowisku pecetów? Przypominam że tytuł wątku jest vs Atari Falcon, co było w 1999 w środowisku użytkowników Falcona? Jak nazwiesz stan już po ostatecznym upadku, bo ten dokonał się w przypadku Falcona dużo wcześniej? Nie mówi mi jaki był stan w środowisku amigowym bo wiem to doskonale, jaki on by nie był to i tak nieporównywalnie lepszy od stanu środowiska Falcona.

W czasach gdy na Amidze była atmosfera niczym na Titanicu to wrak Falcona już dawno leżał na dnie i rdzewiał.
[#865] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@BULI, post #863

Jakich bzdur?

Skoro PPC kosztowały tyle ile widać na obrazku w poście jubiego to za 2 tysiaki trzeba jeszcze Amigę i twardziela i CDROMa i zasilacz by to nie padło, to o monitorze i karcie graficznej możesz zapomnieć. Czyli nadal masz AGatę i telewizorek.
Najmocniejszą Amige z jaką miałem do czynienia dłużej niż 5 min była 040 25MHz i MP3 działały na niej 22kHz Stereo, wciągając ok 75% mocy procka. Podobno na gołym Falconie MP3 działają, ale ile to mocy żre to nie wiem. Nie wiem też o ile można Falcona podkręcić, ani ile MP3 można jednocześnie w 44kHz na najtańszym PPC puścić, albo czy taki wystarczy by DivXa lub XviDa sobie na Agacie puścić. A jestem ciekaw więc pytam. Nie wolno mi?
Chętnie poczytam o takich osiągach jakbym wiedział gdzie.
[#866] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@Daclaw, post #860

Znajdz kogos kto umialby zaadaptowac ct63 do Amigi 3000/4000 a moze i A1200. i byc moze wtedy bedziesz mial bardzo dobra karte turbo do Amigi. Czuba sprzedaje licencje ct63 za male pieniadze, kiedy sie jego pytalem o amigowa wersje jego karty. Pozniej szukalem chetnego, kto bylby w stanie majac dokumentacje od ct63 zrobic wersje amigowa, ale chetnych brak. Wiec sobie darowalem. Jedynie pare osob bylo chetnych do zrzutki na zakup licencji od ct63. Ale sama licencja bez mozliwosci jej praktycznego wykorzystania to jest marnotrastwo pieniedzy.
[#867] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@jubi, post #864

Coś takiego jak "środowisko Falcona", niestety, nigdy nie istniało bo Atari sprzedało raptem ze trzy sztuki w Europie...

Falcon, przez pryzmat HW, był cholernie ciekawą konstrukcją, miał potencjał tylko co z tego? Nikt go nie kupił, nikt nie napisał softu nań. Niby coś tam amatorskiego powstało ale sorry, poza wąską grupą uber_pasjonatów, nie jest to coś czym ktokolwiek będzie zaprzątać sobie głowę.
Szkoda że nigdy w pełni nie wykorzystano potencjału sokoła.

Ostatnia aktualizacja: 12.08.2015 16:02:13 przez michalmarek77
[#868] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@ZbyniuR, post #865

No właśnie, dobrze, że napisałeś, że nie masz pojęcia o DSP Falcona i o PPC w Amidze (to niestety widać patrz bzdury), więc nie rozumiem dlaczego nie skorzystasz z dobrodziejstw internetu i nie spróbujesz zgłębić tematu a wypisujesz tak kompromitujące bzdury typu:

A PPC za tyle co oferował? 256 kolorów w interlejsie? Wprawdzie nadal drgało, ale już się nie haczyło.


Już na najsłabszym 060 nie ma żadnego problemu z mp3 i zostaje z "50% mocy" więc na PPC problemu nie ma tym bardziej, ale bez karty muzycznej masz na pauli max 14 bit i 48 Khz.
[#869] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@jubi, post #851

Taaaak amiga miażdżyła buractwem chyba… bo kazdy burak ja mial… atari st byl komputerem pod wieloma wzgledami slabszym ale tez pod wieloma lepszym. Np chip muzyczny… amiga mogla pomazyc. Pamietam jak cokolwiek zrobilem w pagestreamie to krew mnie zalewala bo sie 66 razy zawiesil.. A kumpel na ST smigal w calamusie z usmiechem na gebie.
[#870] Re: Atari Falcon vs Amiga - ciąg dalszy

@pabloz, post #869

Chip muzyczny w ST? Mówisz, że Amiga miała zazdrościć chip-a używanego w Spectrum czy innym Amstradzie :) OLO...
SID w C64 to miazdzyl ;)
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem