[#286]
Re: Amiga versus Atari - Computer Chronicle
@XoR,
post #267
Nie wiem, czy o dziesięć, czy o pięć lat, czy o rok, czy w ogóle.
Ale nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że Amigi z AGA "były do tyłu". Na pewno nie były "do tyłu" w swoim segmencie, czyli w segmencie komputerów domowych. Tu nikt z niczym nie był w stanie układom AGA podskoczyć.
Jest takie ciążenie, ku porównywaniu A4000/A1200 ze współczesnymi im PC zgodnymi ze standardem IBM. A takie porównywanie jest błędne z gruntu. Amiga w założeniu zajmowała inną niszę, niż "ajbiemowski" PC.
Owszem, tu można stwierdzić, że ktoś w Commodore zaspał, bo nie zauważył, iż PC zgodny ze standardem IBM wyszedł z biur i zaczyna trafiać pod strzechy, jako maszyna domowa, taka do wszystkiego, bo ma już dobrą grafikę, dobry dźwięk i bazę gier.
Niemniej jednak, na rynku "domówek" kości AGA były rewolucją. Atari tu nie miało nic do powiedzenia, Falcon jako ewentualny konkurent był jeszcze bardziej spóźniony.
Calamus, obróbka dźwięku (dzięki MIDI i odpowiedniemu softowi - bo nie dzięki własnym możliwościom dźwiękowym) - to przeminęło prędzej, niż semiprofesjonalny osprzęt i zastosowania Amigi w DTV - jak na "komputerek domowy" długo się trzymała w rozmaitych studiach i stacjach TV (nie tylko w "prowincjonalnych kablówkach").
Generalnie - porównywanie "późnej Amigi" ze współczesnym jej "multimedialnym" PC zgodnym ze standardem "ajbiemowskim" jest mało sportowe. I mało sensowne. Kompletnie inny segment.
A fakt, że Amiga wypłynęła na szersze wody, to już nie zasługa Commodore, ale to opowieść na inny wątek, prawda.
Pozdrawiam serdecznie
Des
Ps. Owszem, Calamus robił wrażenie. Pierwszy raz go zobaczyłem w akcji i pobawiłem się nim trochę w drukarni/wydawnictwie Księży Werbistów w Pelplinie, gdzie składano na moje zamówienie książkę. Ale w kompleksy nie wpadłem - miałem na Amigę soft do DTV taki, że Atari nawet pomarzyć w snach śmiałych nie mogło.