(tego do którego teraz muzeum zwraca się o pomoc
W którym miejscu? Nie zmyślaj.
Do kogo się zwraca to napisałem wyżej...
tytuł filmu brzmi "najlepsza amiga dzisiaj to pc- dokąd prowadzi ten wyścig zbrojeń?"
Tak bardzo ubodło cię to, że powiedział "można wydać kilka, kilkanaście tysięcy i na koniec odpalić... dooma"? To się trochę zdystansuj i zastanów cóż też konkretnie można na tych wypasionych konfiguracjach odpalić, co było i jest szczytem marzeń (płynne mp3? płynny mpeg1?) No szał, szał, szał - jak mawiał Borg ;) I tak - taka amiga to jest - jakkolwiek będąca technicznym wyzwaniem, ale jednak - nieudolna próba zrobienia z klasyka czegoś blaszakopodobnego. I jeśli COKOLWIEK amigowego zostało w tym materiale wyśmiane to właśnie ta dziwna pogoń za mipsami, kolejnymi grafikami obsługiwanymi na pół gwizdka (jeśli nie ćwierć) i innymi drogimi rozwiązaniami oderwanymi od tego czym amiga dla nas była gdy była na topie i co nas do niej wtedy przykleiło. I stąd też mówił o tym, że "jeżeli chcemy tylko sobie przypomnieć (...) pograć w stare gry (...) możemy ograniczyć się do tej podstawowej pięćsetki czy sześćsetki (...)" - i co, źle mówił? Bo? I znów dalej "zaraz się pojawi ktoś kto powie ~ale ja miałem w tamtych czasach A1200 z dyskiem i z kartą turbo~, ale ludzie, większość miała pięćsetki i sześćsetki" - no i co? Jakiś kontrargument? No nie, bo rzeczywiście zdecydowana większość miała właśnie takie. A jeśli A1200 to zdecydowana większość bezdyskowe, a dysk sobie kiedyś tam dokupiła albo i nie. A o turbo akurat zdecydowana większość nawet nie marzyła. I to są czasy do których zdecydowana większość retromaniaków wraca, a nie amigawest etc. z ppc, 3d etc. Tu nie bardzo jest do czego wracać bo mnóstwo osób, które dotrwało do PPC to przy Amidze w ten, czy inny sposób pozostało do dziś! Trudno więc mówić o nurcie retro dla kogoś dla kogo Amiga nadal jest niemal centralnym punktem oprzyrządowania komputerowego. Czy to dopalony klasyk, czy też SAM, AmigaOne, czy Mac G3/G4/G5 ...
I dalej - "jeśli chcemy odpalić te gry 3D, nowe wymagające demka etc" - no i gdzie coś złego mówił? Można tanio, łatwo, lekko - na uae. Nieprawda? Prawda!
I znów dalej "mnie się zawsze wydawało że całym pięknem tych demek na amigę było to by pokazać co można wykrzesać z tego komputera (...) czy czasem włożenie karty 3dfx i odpalenie demka w opengl* nie jest czasem odejściem od tych zasad?" - a teraz zobacz czemu bardziej imponuje Dread na A500 niż Sonic na Vampire ... Właśnie dlatego. I co, źle mówi?
"przyznam, że coraz częściej zdarza mi się odpalać gry na emulatorach, szczególnie emulatorach tych komputerów które wymagają więcej pracy by uruchomić je w postaci fizycznych maszyn" - wygoda. Pisałem o tym. Tu nawet nie ma za bardzo się o co kłócić. I bardzo ważne "ale ... chyba nie warto przeginać" i wreszcie "i nie chodzi tutaj tylko o amigę, bo to samo (czyt. mocne rozbudowywanie) dotyczy także spectruma, atari, w mniejszym stopniu commodorka (...) czy uważacie, że jest gdzieś granica, której tak naprawdę nie warto przekraczać?" - no jest, dla każdego gdzieś indziej bo każdy innego oczekuje. Ale dla tych z nostalgią to akurat jest bardzo blisko granica powyżej której nie ma zupełnie nic co nawiązywałoby do tego sprzętu ze wspomnień. Jest coś innego. Niektórym może na tym bardzo zależeć, spoko, ale nawiązanie do tej amigi z początku lat 90-tych jest wtedy bardzo luźne, to (mocno rozbudowana ami) de facto zupełnie inny sprzęt, tyle że zgodny z AOS.