@michal_zukowski, post #389
@lekarz_med, post #363
@posylus, post #381
Jeżeli tylko chcemy aby Amiga służyła do czegoś więcej niż odpalanie starych gier i dem potrzeba nowoczesnego (albo chociaż w miarę nowoczesnego) sprzętu. I tutaj pomijając cenę x1000 wydaje się taką alternatywą.
@posylus, post #381
@Duracel, post #394
@odo, post #397
@odo, post #397
@lekarz_med, post #362
@kjb666, post #400
@Duracel, post #398
Ok, przyjmuję Twój punkt widzenia, ale pisałem już o tym wcześniej, że każdy powinien sobie zdawać sprawę ze szmatu czasu i okoliczności.
To iż tej nowej Amigi nie wypuściło Commodore wtedy w latach 90, a zrobił to teraz po latach, ktoś zupełnie inny, gdzie społeczność się w większości rozpierzchła, nie ma kompatybilności z klasykiem, nie ma w zasadzie nic poza pewnym przyjęciem, że to Nowa Amiga. To wszystko sprawia, że ten komputer nie ma ŻADNYCH szans na sukces, bo wszystko z punktu widzenia schematów rynku, jest przeciwko niemu.
@RadoslawF, post #399
@lekarz_med, post #391
@Duracel, post #396
@odo, post #403
@kjb666, post #407
@odo, post #409
@parallax, post #410
@kjb666, post #412
@kjb666, post #412
@odo, post #409
@Duracel, post #415
@odo, post #416
Może tak zapytać włodarzy Hyperionu, A-EONu czy uważają swoją AmigęOne za pełnoprawnego następcę klasyka. Jeśli tak to dlaczego ?
Commodore nie stworzyło Amigi, Amigę (Lorraine) stworzył Hi-Toro, przemianowany na Amiga Corporation. Reszta modeli od Commodore to tylko rozwinięcie pierwotnego modelu.
Pecet o nazwie "Amiga" z CUSA to tylko pecet, marna próba wyłudzenia pieniędzy od naiwnych fanów Amigi. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że to swoisty chichot historii, gdzie szczytem ironii jest nazwanie Amigą, zwykłego peceta.
X1000 sporo dzieli od klasyka, to fakt,
ale weźmy pod uwagę, że nawet gdyby Commodore nie padło i wypuściło kolejny model, czy Gateway wypuściło na rynek tę swoją Amigę NG, to te modele również mocno odbiegałyby od klasyka i tylko system byłby wspólnym mianownikiem dwóch generacji Amig. Czy wówczas ktoś negowałby "amigowość" AmigiNG ?
Ostatnia sprawa to skomplikowana kwestia ugody pomiędzy Hyperionem a AmigaINC. Hyperion zgarnął wszystko co istotne, włącznie z "boingiem" i systemem. Zabrakło w ugodzie tylko (i aż) nazwy "Amiga", którą to sprytnie AINC zachowało dla siebie, a w ramach "odwetu" za nieudany proces, wyprzedaje licencję na "Amiga" komu się tylko da. I jestem pewien, że sprzeda każdemu kto wyłoży gotówkę. Każdemu poza Hyperionem. Choćby ze zwykłej złośliwości.
@Duracel, post #417
@odo, post #416
@Duracel, post #417
A jakiej się spodziewasz odpowiedzi? Równie dobrze mógłbyś się jakiegoś polityka zapytać czy chciałby wygrać kolejne wybory
Swoją drogą nawet dobrze, że napisałeś te zdanie, bo właśnie o rozwinięcie chodzi, a nie o odcięcie się i stworzenie zupełnie nowego komputera. Dlatego Amiga 500 nazywała się Amigą 500 jak Amiga 600, jak Amiga 1200 itd. nazywały się Amigami a nie np. Commodore 500, czy Commodore 600/1200, bo nie były kompatybilne z C64 i były nową linią komputerów.
Posługując się zatem tą logiką X1000 nie jest Amigą, a zupełnie nowym, niekompatybilnym z Amigą komputerem. Wciskanie tam na siłę nazwy Amiga czy też łapanie się praw do nazw, wymyślanie mało istotnych teorii by nazywać ją Amigą, nie ma kompletnie sensu, bo jest dalekie od rzeczywistych analogii pomiędzy tymi komputerami.
Piszesz, że "sporo dzieli", ale ja chciałbym się dowiedzieć wreszcie co ŁĄCZY. Ile dzieli to wiem
No właśnie, ale ze względu na to, że czasu się nie cofnie musimy być świadomi, że mimo iż to przygnębiające i podłe, to pewne rzeczy czasem przepadają bezpowrotnie. Niby jest cień szansy zawsze, ale moim zdaniem droga do sukcesu wiedzie innymi ścieżkami i inny jest jej cel w dzisiejszych realiach. Łatwiej by dzisiaj było w Polsce stworzyć nową, w pełni polską markę samochodu osobowego, który uzyskał by sukces na świecie, niżby uzyskać taki sukces Amigowy na rynku komputerowym i taki procent tego rynku jaki miała by pewnie dzisiaj Amiga, gdyby Commodore nie było tak nieudolne w marketingu, strategii działania, reklamie itd.
Ale to wciąż bitwa tylko (i aż) o nazwę. Fajnie powalczyć o nazwę gdyby sprzęt realnie, praktycznie był związany z klasykiem, ale nie jest.
Co innego gdyby taką nazwę udało się zdobyć dla NATAMI. Wtedy byłby to może początek drogi, ale początek prawidłowo zaczęty... czyli od fundamentów.