Autor: Adam Durok
Obrazek pochodzi z niewykorzystanych zbiorów autora, udostępnionych na portalu przy okazji wywiadu.

Miałem kiedyś amerykańskie wydanie tej gry, w pudełku pod inną nazwą i z zupełnie inną szatą graficzną - Spacewrecked/Konami.

Jak widać na zdjęciu - RPG od ORIGIN. W pudełku m.in. katolog gier ORIGIN oraz książeczka z opowiadaniem.

Adapter P8 INPUT ADAPTER 1 do obudowy GIFT.

...a tutaj z tłem bez kolorkowania, jak ktoś takie preferuje

tutaj, proszę pańśtwa, widzimy:
stosik Amigazynów, zarombisty mikrofon, kilka opakowań od kart CF/SD, długi kabel do zarombistego mikrofonu, dwie nowiutkie podkładki myszowe, stosik Pixeli, trzy książki nie wiem jakie, jeszcze parę Pixeli, Amigazynów czy czego tam, pudełko z nie wiem czym (prawdopodobnie z nagrodami za wskrzeszenie Secret Service) i dwie piękne płytki, które kupiłem dla jednego kawałka wyczajonego na synthpop mixie, którego nigdzie w internetach nie ma; do tego stosik Secret Service'ów i Top Secretów, papierek z prenumeraty Pixela oraz takie coś nie wiem do czego, ale przykleiłem to na podłodze i się trzyma, to po co odrywać?

F-29 Retaliator.

Pierwsza gra zespołu, który znacząco wpłynął na rozwój europejskiego gamedevu. Digital Image Design Ltd.
Gra, która w 1989 / 1990 roku była najpopularniejszym "symulatorem"(*) lotu w Europie (**).

Przyjemny, responsywny szuterek, który udawał, że jest czymś więcej.
Słynna grafika tytułowa, dumnie prezentowana tak w samej grze jak i na jej pudelku, to concept art autorstwa Syda Meada, przygotowany dla Armii Amerykańskiej / Lockheed Martina, prezentujący wizję myśliwca F22.

*dobra, nie żartujmy - żadna gra epoki 16 / 32 bitów (nie mówiąc o wcześniejszych generacjach sprzętu), która wsadzała gracza w kokpit pojazdu latającego nie miała niczego wspólnego z jakąkolwiek symulacją. Do czasu Strike Commandera, który coś w tej dziedzinie zmienił.
** także jedną z ulubionych gier Borka 🙂