@swinkamor12,
post #68
Witam po raz ostatni w tym wątku.
Dla mnie bez sensu jest ładowanie 9 tysięcy w sprzęt, do którego nie ma napisanych do końca sterowników, a XMOS, super zajebiaszczy czypset, umi tylko zamrygać diodą. To jedyne, co potrafi i to jedyny objaw jego działania. Jak wspomniałem, mruganie diodą zrobiłem w 89 roku i nie wydałem na to ówczesnych 9 000 000 złotych.
Czy jest zachowana kompatybilność sprzętowa pomiędzy X1000 a X5000? Chyba nie. Inaczej sterowniki pasowały by i być może wyszłyby ze statusu beta. Po co, co kilka lat wypuszczać nową płytę, Sam460ex, X1000, X5000, każda niezgodna sprzętowo z poprzednią? Przy tak małej liczbie programistów warto pozwalać sobie na rozrzutność? I co kilka lat poświęcać mocno ograniczone środki na produkowanie kolejnej? Potem czytam, że programiści zrobili wielki wyczyn, przeportowali AmigaOS na X5000. A ja się pytam po jaki wuj? Jak wystarczyło zachować zgodność na poziomie sprzętowym. Albo zastosować sprawdzone rozwiązanie i zaprojektować jedną, uniwersalną płytę, ze złączami. Elooo... takie coś produkował już Commodore, co się nowy, lepszy procesor wkładało w złącze. I było kilka slotów na różne cuda wianki, które ktoś sprytny wymyślił potem. A to było na długo nawet przed moimi eksperymentami z przekaźnikami.
Tu słyszę, że Trevor projektował płytę, a potem czytam, ze płytę zaprojektowała firma zewnętrzna, co się na co dzień zajmuje projektowaniem różnych dzinksów dla wojska. Patrze na diagram P5020 i widzę, że to taki SoC. To gdzie tu komplikacja dla średnio rozgarniętego inżyniera, mającego schematy referencyjne, dokumentację, PeCeta z CAD'em i własne biblioteki? Naprawdę? Miałem takiego kolegę w pracy, co jak wchodził do pokoju, to od progu ryczał, co on nie zrobił dzisiaj, a to drukarkę zainstalował userowi, a to myszkę zmienił... Dobry marketing czynił cuda, więc jak były redukcje, to jego ostatniego zwolnili.
Po co zmieniać procesor Micro PPC460ex SoC ,PA6T-1682M, P5020 i zaczynać wszystko od nowa? A, wiem po co, jak się używa egzotycznych chipów, kosztujących krocie, które po pewnym czasie porzucane są przez producenta, bo świat pędzi do przodu, to trzeba tak robić. Ale przepraszam, ja nie zamierzam w tym szaleństwie brać udziału, ani wydawać na to moich ciężko zarobionych monet.
Dla kogo w końcu jest ta Amiga?
Podobno dla zwykłych zjadaczy piwa?
Chyba nie, zwykły zjadacz zapłacze się i usmarka. Ani w na tym pograć, ani się do banku zalogować, ani w HD na jutubie Ucho prezesa zobaczyć. Siara i wstyd przed młodzieżą, co w kompórce jej wi-fi działa i sobie w Angry Birds może pograć. Ktoś napisze, że nie o to chodzi. Jak nie o to. Chyba ten komputer ma być do używania, a nie do oczekiwania,że w końcu kiedyś będzie działać.
Może dla developerów?
Też nie bardzo, bo za chwilę wyjdzie kolejna płyta, sprzętowo niezgodna z poprzednią i cały cyrk zaczynamy od nowa .
Wiem, to jest dla marszandów, koneserów sztuki.
Bo w sumie sam mam obudowę Fractal Desing i naprawdę jest ładna, lubię sobie na nią popatrzeć. Tak samo z X5000. Droga, ładna i limitet edyszyn. Jest szpan we wiosce.
Sądziłem, że skoro jest forum, ludzie piszą, to wyrażę swoją skromną opinię. Okazało się, że nie można. Nie mogę podnosić głowy i krzyczeć, że król jest nagi. Nie mogę, po nie wydałem 9 tysięcy i nie potrafię projektować płyt głównych. Idąc tym tokiem rozumowania, redaktorzy w Chip, czy innym benchmark.pl nie powinni pisać o procesorach, kartach graficznych, płytach głównych, obudowach, wiatrakach, bo ICH NIE POTRAFIĄ ZAPROJEKTOWAĆ.
Ja tu widzę, że wlazłem do świątyni i swoim wpisem napierdziałem na ołtarz.
A wiecie, że to znane zjawisko w psychologi, mechanizm pozakupowej racjonalizacji, a związany jest z mechanizmem dysonansu poznawczego? Jak wydaliście 9 tysięcy, to teraz się w życiu nie przyznacie, że to za drogo i bezsensu, a więcej pożytku przyniosło by kupienie żywności głodnym dzieciom w Afryce.
Jak tam, nie odpowiedziałeś świnko na pytanie, czy to mama za ciebie ubikację czyści?
Wiedzieć jakie dzisiaj środków, czym, gdzie i kiedy wyczyścić ubikację po klientach, co gównem w muszlę trafić nie potrafią, to jest sztuka i ciężka praca, której należny się szacunek. Tak więc szacunek świnko dla czyścicieli toalet, bo Ci Pani sprzątaczka może brudną szmatą w pysk zasunąć za brak poszanowania i robienie kupy na podłogę.
Co do reszty, co wyraziłem swoje zdanie i nie zamierzam dalej się rozpisywać. A morał z tej bajki taki, że za młodu synka muszę nauczyć czyszczenia toalety, bo potem nie wiadomo, co wyrośnie z niego.
M.
Ostatnia aktualizacja: 27.05.2017 10:37:31 przez moneo