@grxmrx
(...) Hobby nie jest od tego by było racjonalne jak i wydatki na takie zajęcie.
Ja nie kwestionuję wydatków na hobby. Sam do Amigi, którą wyciągnąłem z piwnicy, kupiłem Kickstart, zlepiłem Proteinę i konwenter do myszy, w celach poznawczych zakupiłem Savyna68K, teraz czekam na przejściówkę RGB. O wtyczce do zasilania za 40 zł nie wspomnę. W między czasie zakupiłem Willema i kasowarkę UV, romy 27c800 od Chińczyka. Ile czasu spędziłem na zaprogramowaniu tego, to moje. Taniej wyszłoby kupienie minimiga, czy inne misty.
@grxmrx
Swoją drogą to nie rozumiem po co niektórzy w tym wątku najeżdżają np. na fanów tego czy tamtego sprzętu.
Na mnie nie patrzcie, ja ich nie spraszałem, ani też tego nie czynię.
@grxmrx
To jest dopiero bez sensu. Wartościować czyjeś hobby?
Ale Ja tego nie robię. Napisałem ino, ze nie ogarniam magii wiatraczka za $4 w płycie za $1800.
Za co spotykam się różnymi przykrościami.
@Hellena
Noo dokładnie, facet udowadnia tutaj, że X5000 jest dużo droższa od peceta i w dodatku dużo gorsza.
Ale dlaczego czas teraźniejszy niedokonany. Chyba wystarczająco uzasadniłem swoją wypowiedź?
Tylko po co ?
Odpowiedź została już udzielona.
Chce uratować kogo się jeszcze da przed zakupem X5000, a w dodatku namówić na pece ?
Randomowe wnioski z tekstu, który się przeczytało randomowo. Aż w którym ot to ja miejscu namawiam Cię Helleno/Helenie (?) na kupno komputera x86_64?
@jubi
(...) drugi to zabawka dla dużych chłopców, chluba pana domu, trofeum, przepustka do elitarnego klubu, totem i wręcz dużą część tożsamości posiadacza który przez sam fakt zakupu staje się oświeconym, progresywnym amigowcem. Dlatego każda krytyka X5000/X1000 jest odbierana jak atak na część jestestwa posiadacza, atak na samą osobę.
To jest moje skromne zdanie i nikogo nie usiłuję przekonać, żeby je podzielali*: Uważam, że podświadomie czują, że w zegarku, co miał być Patkiem, wskazówki zamontowano odwrotnie, w dodatku wskazówki w detalu można kupić za oszałamiającą kwotę $4.
@adam_mierzwa
To jest ten wątek: Koszt produkcji Sam4x0
Czyli da się taniej, ale istnieje zasadna obawa, że się jednak nie da, bo trzeba płacić prorokom AmigaNG odowiedni datek, co łaska, ale bez głupich dowcipów. Mi się to z jednym grzybem i jego wyznawcami kojarzy, To jest moje skromne zdanie i nikogo nie usiłouję przekonać, żeby je podzielali*.
@agrajek
Wygląda na to że ci zajadli przeciwnicy AmigaOne po prostu by chcieli to kupić a ich na to nie stać.
Przejrzałeś mnie. Siedzę przy świeczce na obudowie peceta, w piwnica u Józefa F. i zazdroszczę pięknym, młodym i bogatym, że stać ich na wydanie $2300.
@recedent
Zdziwiłbyś się ile elementów w sprzęcie "High-end" kosztuje poniżej $4.
Zadziwię cię, że się nie zdziwię, gdyż przykład głuchych na racjonalne argumenty można znaleść wśród wyznawców "jedynie czystego dźwięku":
Wzmiacniacz HiEnd
Chciałbym uwierzyć w magię przewodu za 2k, który sprawia, że dźwięk jest przejrzysty, basy głębokie, wysokie soczyste, a środek niczym nie zakłócony. Ale ni wuja nie ogarniam tego, jeśli zdaję sobie sprawę, że ten cyfrowy przewód transportuje same zera i jedynki. Dla mnie wystarczy go dobrze ekranować, oraz dobrać rezystancję i spełni swoje zadanie. A jak jest to jeszcze przewód światłowodowy, to ...
A fuaje (foyer) to przedsionek teatru.
W kabarecie Jurki, niestety tytułu skeczu nie pamiętam, pojawia się zwrot: Oj dobrze, że nie popełniłem tego fuaje. Żart taki.
Ja tak przypomnę, skrótowo, bo widzę, że teksty napisane przeze mnie są za długie, bez obrazków, więc wnioski z niego są wyciągane ze wzoru: wniosek=RND(x), gdzie x w zakresie od zera do nieskończoności.
Streszczenie poprzednich odcinków:
odc. 1
Zapoznałem się ze zjawiskiem X5000. Stwierdziłem, że nie kupiłbym. Na moje nieszczęście starałem się uzasadnić swoją opinię. Gdybym napisał zwięźle, dostosują wypowiedz do średnio rozgarniętego czytelnika from onet, wykop, fotka.pl, napisałbym:
a) nie chcę kupić: paździerz, nie brałbym.
b) gdybym dziko zachwycił się sprzętem: - tarmosiłbym, jak Reksio schab.
Gupi ja, sądziłem, że to nie konkurs piękności,a ppa.pl to nie poziom wykopa.
KROK 2
Na moje nieszczęście brnąłem w to dalej, jako dobra dusza martwiąc się, że może ktoś nie zrozumiał, podając przybliżone kwoty produkcji takiego sprzętu i z tego wysuwając wniosek, (być może nie uzasadniony, ale na to na razie dowodów brak), że na szkapie ledwo powłóczącej nogami z napisem AmigaNG, nie jeden jeszcze biznes ukręci. Znowu źle, bo w ten sposób uraziłem uczucia religijne jednych, przekonanie co do bezinteresowności drugich.
KROK 3
Zostałem profesjonalnie strolowany, przez osoby, które mają problem z poprawnym formułowaniem myśli na piśmie. I tak sam zostałem trolem.
KROK 4
Przypisywane mi są wciąż słowa i myśli, których ani nie napisałem, ani też nie pomyślałem.
Czy to jeden zabija małe foczki, spalając hektolitry paliwa przy wjeżdżaniu do dołu z błotem, czy kupuje X5000, a mógłby za to kupić 9 komputerów biednym dzieciom w Afryce? Czy to jeden płaci 2,5k zł za wejście w strefę VIP i oglądaniu półnagiego Popka (tej magii tez nie ogarniam, żeby tam chodziły same baby, to bym jakoś to jeszcze sobie wytłumaczył)? Jak to już napisałem, ale napiszę jeszcze raz: jeden lubi, jak mu skarpety śmierdzą, inny idzie do opery, trzeci zamiast wydawać na komputery, woli to przepić i przepalić, zjeść i wydalić.
Szanowni wyznawcy AmigiNG!
Nie moim zamiarem było obrazić Wasze uczucia i myśli mym uczynkiem i zaniedbaniem. Jeśli któregoś z obecnych tutaj wyznawców obraziłem, przedstawiając swoje zdanie i w ten sposób obrażając nie tylko AmigęNG, ale także Proroka, oraz żarliwych jego wyznawców, przepraszam. Nie chciałem wydalić metanu ze swych trzewi w tej świątyni zadumy.
Zaprawdę doceniam, że nie spaliliście na stosie mnie, wraz z moimi wypowiedziami, chociaż nie powiem, żar tlącego chrustu zaczynałem już czuć.
Zdając sobie sprawę, że z uczuciami religijnymi nie ma żartu i nie chcąc skończyć obok Dody, w sprawach AmigiNG obiecuję już milczeć.
Wybaczcie mi, bowiem ja po prostu nie ogarniam tej magii wiatraczka.
M.
* zaznaczam, żeby potem znowu nie było, że usiłuję, jako kapłan wiary, której nie wyznaję i nie krzewię, przekonać kogoś, ze pece jest lepsiejsze niż engie.