Minniat napisał(a):
> Sam nie pracuję fizycznie, ale myślę, że do pracy fizycznej
> potrzeba przede wszystkim krzepy. A ta bierze się nie tyle z
> dobrego odżywiania, ale też z codziennych ćwiczeń. Krzepa
> kojarzy mi się głównie właśnie z dobrym doborem pożywienia w
> tym dużo tłuszczu, które daje znacznie więcej energii niż
> węglowodany oraz białka zwierzęcego. Jestem bardzo szczupły,
> ale nie wyobrażam sobie diety bezmięsnej, bo taka po prostu mi
> by nie wystarczyła.
>
>
Nie do końca. Tylko relatywnie mała część dziennej podaży kalorii powinna być dostarczana z tłuszczu. Ale, ale. Tłuszcz jest wydajniejszym źródłem kalorii stąd często jest polecany w większej ilości niż ogólnie przyjęty standard dla osób, które mają duże wydatki kaloryczne. Nawet w diecie redukcyjnej nowe trendy mówia o wyższości lowcarb, nad lowfat. Tłuszcz jest ok, jeśli wiesz co robisz. Inną sprawą jest to, żę nie bez powodu, żaden z olimpijczyków nie jest wegetarianinem, a przynajmniej nie żaden ciężarowiec, lekkoatleta, czy reprezentant ciężkiej atletyki.
Co do mnie to ja ćwicze dwa razy dziennie. Codziennie rano biegam, albo idę na basen. Wieczorem jeszcze raz. Raz w tygodniu dzień nietreningowy, albo sauna. Żaden z moich znajomych, którzy uprawiają sport (a znam kilkudziesięciu pływaków, kilkudziesięciu zapaśników/judoków/inne MA) nie jest wegetarianinem. Za to chudzielce z szarymi twarzami i aparatami na zębach mają dużo do powiedzenia zawsze dużo do powiedzenia nt. zdrowia i sportu, oczywiście wszystko to wiedzą od kolegi, który raz w tyodniu pójdzie na siłownie, albo wiedzą to z internetowych klipów wegetarian
Co do moich obserwacji własnego organizmu: jak nie jem odpowiednio dużo białka pochodzenia zwierzęcego, to po tygodniu nie jestem w stanie wydajnie ćwiczyć. Mój organizm działa gorzej. Szybciej się męcze, co widzę zwłaszcza w biegu długodystansowym. Mam mniej siły, co widzę na siłowni i podczas treningu, kiedy walczę z partnerem. Jestem dużo mniej agreswny i słabiej zmotywowany do treningu.
Teraz przepis na sałatkę:
10 jajek
puszka tuńczyka w wodzie
puszka kukurydzy
pol cebuli
oliwa albo jogurt naturalny.
1. Kroimy białka jajek w drobną kosteczkę, wielkości ziarna kukurydzy. Podobnie postępujemy z cebulą. Jedno żółtko jemy, a pozostałe 9 idzie do kosza, nie potrzeba nam tyle tłuszczu w jeden dzień ;)
2. Wsypujemy to do miski, mieszając cebulę, odsączoną kukurydzę, białka jajka i tuńczyka razem.
3. Dodajemy oliwy, albo jogurtu do naszej pysznej sałatki.
Mamy dzieki temu całą michę, którą można konsumować małymi porcjami przez cały dzień. SMACZNEGO :)