Wątek zamknięty
[#151] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@apple, post #148

Nie chodzi tylko o nadużywanie terminu "zwłoki". Nawiasem mówiąc świadczy to o wielkiej tolerancji CJWarlocka dla "jedzących inaczej". Ale to tylko taki prztyczek. Naprawdę nie zauważyłaś nic w jego wypowiedziach i ich tonie? Więcej ludzi by je czytało, i więcej by się do nich ustosunkowało gdyby nie jego zabawy w taniego psychologa i traktowanie rozmówców jak ubogich w rozum krewnych. Aż bije w oczy jego wyższość i postawa typu: "Wy nic nie wiecie i z niczego sobie nie zdajecie sprawy, tylko ja jestem "mastah" i tylko ja się we wszystkim orientuję". Dzięki, widziałem już niejednego golema na glinianych nogach, wywody tego pana w tych tematach ktoś już kiedyś odpowiednio skomentował, brzmiało to mniej więcej tak: "nie chciało mi się tego wszystkiego czytać, ale podziwiam cię że chciało ci się tyle pisać". Koniec cytatu. Jeśli ktoś mnie ma przekonać do niejedzenia mięsa, to na pewno nie ten osobnik. Kończę, bo wyjdzie mi z tego krótkiego w zamierzeniu posta typowa CJWarlockowa epistoła.

[#152] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@apple, post #150

Tiaa, kochał też małe dzieci. Naprawdę, idealny wzór do naśladowania.

[#153] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@Krypol, post #151

Przyznam, że podoba mi się Twoje uzasadnienie. Naprawdę.
Szczerze i bez obrażania nikogo powiedziałes swoje odczucie.
To daje do myslenia i uczy szacunku dla inaczej w tym przypadku..."odżywiających się".


Pozdrawiam!

[#154] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@Krypol, post #151

Nawiasem mówiąc świadczy to o wielkiej tolerancji CJWarlocka dla "jedzących inaczej".

Tolerancja to akceptacja czyjejś odmienności, jednak na tyle, na ile odmienność ta jest nieszkodliwa. Innymi słowy: jest to czyjaś wolność nie odbywająca się kosztem wolności kogoś innego.

Tolerancją jest zatem akceptacja tego, że ktoś zakłada krawat według swego uznania - czy to czarny, czy zielony, albo jest przedstawicielem innej rasy bądź religii. Nie jest jednak tolerancją przymykanie oczu na oczywiste zło. Wtedy jest to już ignorancja.

Jeśli więc ktoś twierdzi: "Jesteś nietolerancyjny czepiając sie tego co mam na moim talerzu, czy tego co mam na sobie", to jest to osoba nie rozumiejąca definicji słowa "tolerancja". Nie pojmuje bowiem, że zawartość jej talerza nie jest ograniczona wolnością jej samej, ale odbywa sie kosztem wolności kogoś innego, np. umęczonego i w końcu zabitego zwierzęcia. Ta sama osoba zapewne nie wykazałaby tolerancji wobec kogoś, kto uszkodziłby, czy ukradł jej samochód. Ani też policja, która zostałaby o tym powiadomiona. Tymbardziej więc ważne jest zrozumienie tego w kwestii życia. Nikt bowiem nie zjada kawałka czyjegoś ciała, czy nie nosi swej skórzanej torebki, o ile nie miało miejce okropne zdarzenie, które dawcę tego tekstu pozbawiło wolności a w końcu również życia.

Zatem tolerancja to swoboda ale tylko w ramach własnej wolności.



Ostatnia modyfikacja: 10.06.2010 00:24:18
[#155] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@Krypol, post #152

Naprawdę, idealny wzór do naśladowania.

Sugerujesz, że ktoś tu go naśladuje, tylko w czym?

[#156] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@] SKOLMAN_MWS ˇ agrEssOr [, post #154

Wybacz, ale argumentacja w stylu: "Za każdym razem jak zjesz kurczaka jedno dziecko w Afryce umiera z głodu i pragnienia" zupełnie do mnie nie trafia. Daj już sobie spokój. Jedz sobie swoje roślinki, ale przestań już ewangelizować i dorabiać do tego jakieś śmieszne ideologie. Dawno już przestało to być zabawne, teraz jest tylko nudne i żenujące.

[#157] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@] SKOLMAN_MWS ˇ agrEssOr [, post #155

Widziałeś tam gdzieś jakąś sugestię? Jeśli już to ja widzę tam porównanie do Twojego sposobu przedstawiania wegetarianizmu. Podać same zalety, broń Boże nie zająknąć się że istnieją jakieś wady. Hitlera też można tak przedstawić: Wegetarianin, nie używał alkoholu, próbował swoich sił w malarstwie, kochał dzieci i chętnie brał je na ręce. Nic tylko się zakochać w tym facecie, prawda? Tylko że rzeczywistość mówi nam jak zawsze: Tak, ale...

[#158] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@] SKOLMAN_MWS ˇ agrEssOr [, post #154

I tą wypowiedzią SKOLMAN jasno określiłeś stosunek wegan do mięsożerców - kierunek konflikt. Konflikt bez żadnego kompromisu.
Zdajesz sobie sprawę, że przy takim "anty - mięsnym" podejściu, eksterminowałbyś znaczną część fauny planety Ziemia?
Mam propozycję, nawracanie zacznij od tych, których tak zaciekle bronisz. Odwiedź na przykład głodnego lwa i w bezpośredniej rozmowie zaproponuj mu kiełki albo soję zamiast antylopy.
Pomimo oburzenia niektórych, fanatycznym weganom (jak i wielu innym fanatykom) bardzo blisko do znanego z historii "Pana z wąsikiem".
[#159] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@Krypol, post #157

Hitlera też można tak przedstawić: Wegetarianin (...) Nic tylko się zakochać w tym facecie, prawda? Tylko że rzeczywistość mówi nam ...

No i trzeba było tak od razu pisać, a nie owijać w bawełnę.

Naprawdę, idealny wzór do naśladowania.

Jak dla mnie wzorem do naśladowania jest Jezus:
http://img534.imageshack.us/img534/2821/jezuspowiedzial.jpg


Adolf Hitler nigdy nie był wegetarianinem.

"W związku z pojawiającymi się co jakiś czas bredniami powtarzanymi w prasie i radio, jakoby A. Hitler był wegetarianinem, zachęcam do poczytania na ten temat poniższego fragmentu ksiażki dr Charlesa Pattersona pt."Wieczna Treblinka".

Ralph Meyer w swojej książce pt. The "Hitler Diet" for Disease and War, pisze, że Goebbelsowska propaganda przedstawiająca Hitlera jako łagodnego wegetarianina, ogłupiła nawet wielu czołowych przywódców i biografów: "Te brednie są wciąż powtarzane, by zdyskredytować wegetarianizm i obrońców praw zwierząt. Jak wielu ludzi zostało zniechęconych przez samo tylko napomknięcie o tym, ponieważ oni brzydzą się czymkolwiek, co mogłoby mieć związek z Hitlerem"."

http://www.wegetarianie.pl/Article172.html

"Według historyka Roberta Payne, mit ścisłego wegetarianizmu Hitlera był głównie dziełem ministra propagandy nazistowskich Niemiec, Josepha Goebbelsa:
Ascetyzm Hitlera odgrywał ważną rolę w jego wizerunku jaki kreował w Niemczech. Według szeroko rozpowszechnionej legendy, nigdy nie palił, nie upijał się, nie jadł mięsa, ani nie miał nic wspólnego z kobietami. Tylko to pierwsze było prawdą. Często pił piwo i rozwodnione wino, darzył szczególnym zamiłowaniem bawarskie kiełbaski i utrzymywał kochankę, Ewę Braun, która żyła z nim po cichu w Berghof. Miał także inne dyskretne związki z kobietami. Jego ascetyzm był fikcją wymyśloną przez Goebbelsa, by podkreślić jego całkowite oddanie, opanowanie i dystans, jaki dzielił go od zwykłych ludzi. Poprzez takie zewnętrzne pozorowanie ascetyzmu, mógł twierdzić, że był oddany służbie dla swojego narodu.(94)
(...)
Hitler "lubił psy", zwłaszcza owczarki niemieckie (boksery uważał za rasę „zdegenerowaną”)[81], które lubił kontrolować i dominować nad nimi. Podczas I wojny światowej zaprzyjaźnił się na froncie z białym terierem wabiącym się Fuchsl, który zabłądził i przeszedł przez linię wroga. Później, gdy jego oddział musiał się przenieść i nie można było znaleźć Fuchsla, Hitler bardzo nad tym ubolewał. „Tak bardzo go lubiłem” - wspominał - „on słuchał tylko mnie”. Hitler często nosił ze sobą pejcz i czasem używał go do bicia swego psa w okrutny sposób, podobnie jak robił to jego ojciec wobec własnego psa.
(...)
Chociaż Hitler konsumował produkty zwierzęce, jak ser, masło i mleko, próbował unikać mięsa, by uspokoić swój „nerwowy żołądek”. Cierpiał na niestrawność i pojawiające się co jakiś czas bóle żołądka, które zaczęły go nawiedzać począwszy od wieku młodzieńczego(85), jak również na nadmierne wzdęcia i nie dającą się opanować potliwość.(86) Pierwsza wzmianka o jego próbie wyleczenia swych problemów żołądkowych odpowiednią dietą, pojawia się w liście, jaki napisał w 1911 r., gdy mieszkał w Wiedniu: „Cieszę się, że mogę Cię powiadomić, że już czuję się na ogół dobrze... to nic takiego nie było, tylko mały rozstrój żołądka i próbuję leczyć się dietą złożoną z owoców i warzyw”.(87) Odkrył on, że kiedy zmniejszył spożycie mięsa, wówczas nie pocił się tak bardzo i miał czystszą bieliznę. Hitler był także przekonany, że jedzenie warzyw zmniejsza wzdęcia - coś, co okropnie go krępowało i powodowało duże zakłopotanie.(88 ) Obawiał się bardzo zachorowania na raka, który zabił jego matkę i wierzył, że raka powodowało jedzenie mięsa i zanieczyszczenia.(89)
Mimo to, Hitler nigdy całkowicie nie zrezygnował ze swoich ulubionych dań mięsnych, zwłaszcza: kiełbasek bawarskich, klusek z wątróbką oraz pieczonej i faszerowanej dziczyzny.(90) Dione Lucas, która przed wojną pracowała jako szefowa kuchni w hamburskim hotelu, pamięta, jak była często wzywana do przygotowywania Hitlerowi jego ulubionych dań. „Nie zamierzam zepsuć waszego apetytu do nadziewanych gołąbków (świeżo opierzonych około 4-tygodniowych)” - napisała w swojej książce kucharskiej - „lecz jeśli chcecie wiedzieć, była to ulubiona potrawa Hitlera, który często stołował się w tym hotelu. Niech to, mimo wszystko, nie zniechęci nas do tego znakomitego przepisu”.(91) Jeden z jego biografów twierdzi, że w swej konsumpcji mięsa, Hitler ograniczał się w większości do kiełbasek.(92)
Jakiekolwiek były jego preferencje dietetyczne, Hitler nie okazywał sympatii dla sprawy wegetariańskiej w Niemczech. Gdy doszedł do władzy w 1933 r., zdelegalizował wszystkie towarzystwa wegetariańskie w Niemczech, aresztował ich przywódców i wstrzymał publikowanie głównego czasopisma wegetariańskiego wydawanego we Frankfurcie. Nazistowskie prześladowania zmusiły niemieckich wegetarian - maleńkiej mniejszości w mięsożernym oceanie - albo do ucieczki z kraju, albo do zejścia do podziemia. Niemiecki pacyfista i wegetarianin, Edgar Kupfer-Koberwitz, uciekł do Paryża, a później do Włoch, gdzie został aresztowany przez Gestapo i wysłany do obozu koncentracyjnego w Dachau (zob. rozdział 8.). W czasie wojny nazistowskie Niemcy zdelegalizowały wszystkie organizacje wegetariańskie na okupowanych terytoriach, mimo iż dieta wegetariańska pomagała łagodzić braki żywnościowe w czasie wojny.(93)
Jeśli chodzi o współczucie i łagodność, były to uczucia znienawidzone przez Hitlera, który wierzył, że tylko siła stanowi prawo i że tylko silny zasługuje na dziedziczenie ziemi.(98 ) Całkowicie gardził wegetariańską filozofią niestosowania przemocy i szydził z Gandhiego.(99)
Hitler uważał, że naturą rządzi prawo walki.(100) Chciał, by młodzi Niemcy byli brutalni, władczy, nieustraszeni i okrutni („Młodzież jaka wyrośnie w moich fortecach zastraszy świat”). Nie wolno im było okazywać słabości i łagodności. „Spojrzenie wolnego, drapieżnego zwierza musi znów promieniować z ich oczu. Chcę, by moja młodzież była silna i piękna.”(101) Pewnego razu Hitler podsumował swój pogląd na świat w jednym krótkim zdaniu: „Ten, kto nie posiada siły, traci prawo do życia”.(102)
Rzekome zamiłowanie Hitlera i innych przywódców nazistowskich do zwierząt, zwłaszcza psów(103), celnie wyjaśnili Max Horkheimer i Theodor Adorno. Dla pewnych osobowości autorytarnych - piszą - „miłość do zwierząt” jest częścią ich metody zastraszania ludzi. Gdy magnaci przemysłowi i przywódcy faszystowscy chcieli otaczać się zwierzętami domowymi, to wybór padał na drapieżne, niebezpieczne zwierzęta, jak agresywne rasy dużych psów czy młode lwy, które stanowiły dodatek do ich siły poprzez postrach jaki w sobie wzbudzają. „Zbrodniczy przywódca faszystowski dostrzega zwierzęta tylko jako środki do poniżania i upokarzania ludzi. Faszystowska pasja i zainteresowanie zwierzętami, naturą i dziećmi jest zakorzeniona w żądzy prześladowań”. W obliczu siły, żadne stworzenie nie jest istotą wolną, mogącą się czuć bezpiecznie. „Żywa istota jest jedynie narzędziem do realizacji krwawych celów swojego pana”.(104)"


Osobisty szarlatan Hitlera
http://polskieradio.pl/historia/artykul.aspx?id=63354

"Na liście lekarstw znalazły się też ciekawsze - i z całą pewnością mniej uzależniające "wynalazki". Hitler otrzymywał wyciągi z serca oraz wątroby, bycze jądra, mózg, trzustkę i fosforany. Jeszcze przed przyjściem Morella führer zwykł leczyć problemy żołądkowe smarem do czyszczenia karabinowych luf."


Jak dla Ciebie to nie jest wiarygodne to odsłyłam do wikipedii.

Adolf Hitler has been rumored to be a vegetarian
http://en.wikipedia.org/wiki/Vegetarianism_of_Adolf_Hitler

"According to the references above, it appears that he never stopped eating meat completely for any significant length of time, although there is evidence that he reduced the amount of meat in his diet." Tłumaczenie: "Zgodnie z oznaczeniami powyżej (na wiki), wygląda na to, że nigdy nie przestał jeść mięsa całkowicie na dłuższy czas, chociaż istnieją dowody na zmniejszoną ilość mięsa w jego diecie." Tak więc nie wegetarianin, a jak już to najwyżej jarosz.



Adolf Hitler he was never a vegetarian.

"In the early 90's a New York newspaper investigated at great length whether Hitler was really vegetarian or not. They looked into his war medical records and indeed found that he was placed on a veg diet due to his poor health. Also declaring Hitler as a vegetarian during the war, proved a Nazi propaganda success to show traits of "kindness" and "purity" towards animals and people of the fatherland. (What a joke!) However the truth was finally revealed when Hitler's original servants and staff, now aged and retired, admitted to preparing and serving meat regularly in his household, confirming that his favourite meals had been Bavarian sausage and stuffed wood pigeon, proving once and for all that Hitler was definitely NOT vegetarian."

Tłumaczenie przez translator: "Na początku lat 90-tych New York badaniu w gazecie obszernie czy Hitler naprawdę wegetariańska, czy nie. Patrzyli na wojnę w dokumentacji medycznej, a nawet, że był umieszczony na diecie warzyw ze względu na jego zły stan zdrowia. Hitler, jak również oświadczenie wegetariańskie w czasie wojny, okazało się nazistowskiej propagandy sukcesu pokazać cechy "życzliwość" i "czystości" do zwierząt i ludzi, ojczyzny. (Co to żart!) Jednak prawda była w końcu ujawniły, gdy oryginał pracowników Hitlera i pracowników, teraz w wieku i na emeryturze, dopuszczone do przygotowywania i serwowania mięsa regularnie w jego gospodarstwie domowym, potwierdzając, że jego ulubione dania były bawarski kiełbasą i nadziewane gołąb grzywacz, potwierdzające raz na zawsze, że Hitler zdecydowanie nie był wegetarianinem."


BTW.

"Wielkość narodu i jego postęp moralny można poznać po tym w jaki sposób obchodzi się on ze swymi zwierzętami." ; "Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie." ; "Jedynym sposobem by żyć, jest pozwolić żyć." - Mahatma Gandhi (nazywany mahatmą co znaczy "wielka dusza", polityk, wegetarianin).

Z wikipedii: "Mahatma Gandhi bardzo podziwiał Jezusa i uznawał go za jednego z głównych propagatorów ahinsy (zasady niekrzywdzenia). Gandhi powiedział: "Lubię waszego Chrystusa, ale nie lubię waszych chrześcijan. Wasi chrześcijanie są tak niepodobni do waszego Chrystusa..." a także "Dla mnie był On najwspanialszym nauczycielem jakiego ludzkość kiedykolwiek miała."Sathya Sai Baba wielokrotnie mówił, że Jezus jest Bogiem, wielkim świętym i nauczycielem duchowym, który stanowi wzór dla ludzi. Swami Kaleśwara uważa Jezusa za świętego i wielką duszę."

Jak powiedział niegdyś Mahatma Gandhi:
"Jezus to największy praktyk niegwałtowności w historii świata, zaś jedynymi ludźmi nie znającymi Jezusa jako niestosującego przemocy są właśnie chrześcijanie." http://vimeo.com/10202370

[#160] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@] SKOLMAN_MWS ˇ agrEssOr [, post #159

Co Ty chcesz udowodnić kolego? Kot cię pytał o przepisanie pół książki na temat aspektów życia Hitlera? Czy Hitler był wegetarianem czy nie, nie zmienia faktu, że nie ma rzeczy idealnych, wszystko ma swoje wady i zalety, a zwolennicy roślinnej żywności nie powinny sięgać po metody obrzydzające mięso człowiekowi stosując określenia "zupa z trupa", czy "kotlet ze zwłok". Chcesz kogoś przekonać, to gadaj tak, aby ktoś sam się zainteresował, w innym przypadku stosując taktykę logicznego przymuszania po prostu nudzisz ludzi i sprawiasz wrażenie, że chcesz się targnąć na ich suwerenną wolę dokonywania wyborów. Jeśli ktoś ma coś w sobie zmienić, to powinna to być tylko i wyłącznie jego własna decyzja, a nie wybór podyktowany czyimiś ideologiami.

Na dowód, jak powinno się zainteresowywać ludzi swoimi przekonaniami cytuję fragment tekstu Pani Apple:

A tak przy okazji... uniknęłam chemioterapii i żyję (zdrowa) po strasznej diagnozie - RAK - 20 lat, właśnie dzięki zmianie stylu odżywiania. Mimo zaleconej przez szpital onkologiczny w W-wie chemioterapii, nie zgodziłam się na nią, sama zaczęłam szukać innej drogi (nic już nie miałam do stracenia).

Nie ma w tym tekście, żadnego przepychu, przekonywania na siłę, obrzydzania, czy też ślepego rzucania cytatami z internetu znalezionymi na szybko przez google. Po prostu przykład z życia wzięty, doświadczony na własnej skórze, udowadniający jaki wpływ może mieć na ludzkie życie zmiana diety, co nie znaczy, że weganizm czy wegetarianizm to złoty środek na wszystko, ale jednak komuś ten wybór pomógł i być może kto inny czytając jej tekst, zastanowi się nad własnym życiem i rownież własną dietą. Tego nie da się osiągnąć zarzucając zawistnie odnośnikami do stron o zawartości szkodliwych związków w mięsie (nie wspominając oczywiście do ilości innych równie szkodliwych związków w roślinach, bo to już by tak ładnie nie wyglądało) czy też obrzydzaniem człowiekowi pożywienia.

Być może Pani Apple, nie napisała tych słów celowo na naszym forum, ale w swojej skromnej i rzeczowej wypowiedzi, zawarła więcej esencji, która dociera do mnie bardziej, niż wszystkie Twoje rozwodnione przytoczeniach od adwokata google w tym wątku panie Skolman.

Jedyne co napisałeś rzeczowego w tym wątku to te słowa:
Jak dla mnie wzorem do naśladowania jest Jezus



Ostatnia modyfikacja: 10.06.2010 20:40:36
[#161] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@] SKOLMAN_MWS ˇ agrEssOr [, post #159

Owijać w bawełnę? Skolman, to nie ja wspomniałem Hitlera, został wymieniony kilka postów wcześniej, ja tylko się do nich odniosłem. Nie orientujesz się już w toku dyskusji? Próbujesz mi wkładać w usta słowa których nie wypowiedziałem? Nie wiem czym to jest spowodowane, może czas... hmmm, zmienić dietę? Cała reszta posta to typowe dla Ciebie bla bla bla, poparte (a jakże!) kilkoma linkami i funkcją copy/paste. Szkoda słów.

[#162] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@rafgc, post #160

Rafgc,
Miło mi, że moje słowa tak przyjąłeś. Dzięki!

Wydaje mi się, że Skolman nie ma na celu urażanie innych, lecz chce przekazać trochę faktów z tematu który Go interesuje. Ogólnie mówiąc on też jest atakowany - i to jest niepotrzebne. Zrobiło się trochę zamieszania, a temat mógłby być poruszony w formie ciepłej, budującej, tolerancyjnej (mam na myśli obie strony).
Widzę, że nie czytałam wszystkich wypowiedzi Skolmana, ale te które czytałam dostarczyły mi wiele informacji. Myślę, że są lub kiedyś będą tacy dla których to będzie temat poszukiwany.

Moja rada to wyluzować - przekazanie swoich myśli na papier nie zawsze jest łatwe, nie każdy jest pisarzem. Często słowa pisane nie oddają tak do końca prawdziwych myśli i intencji autora lub są przez każdego inaczej odbierane.
Poprzez wymianę myśli uczymy się jeden od drugiego.
Słowo ma wielką moc - pamiętajmy o tym. Dobre słowo buduje, złe rujnuje.
Nie musimy się we wszystkim zgadzać, ale nie musimy się też przez to ranić.
I na tym skończę, żeby nie zanudzać długim pisaniem.

Trzymaj się!

[#163] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@apple, post #162

Jeszcze tylko dodam - pierwszy raz ktos do mnie mówi -
Pani Apple - spodobało mi się - :D... ale wystarczy - Apple :)

[#164] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@apple, post #163

Zawsze musi być kiedyś ten pierwszy raz :) Ja tak zawsze mówię lub pisze do ludzi starszych ode mnie lub po prostu nie znanych, nie wiem czy to 20 lat znaczyło, że 20 lat już Pani z rakiem walczy, czy wykryto raka w wieku 20 lat, tak czy inaczej odniosłem się grzecznościowo, bo po prostu Pani nie znam :)

A co do wypowiedzi Skolmana, to fakt, wiele odnośników które wkleja zawierają jakieś informacje, które mogą być komuś przydatne, ale zauważ, że on nie umie prowadzić wątków i zawsze się wszystko kończy na nagonce, bo zazwyczaj zaczyna wątek linkami, potem dodaje kolejne linki nic ciekawego nie pisząc od siebie (cały czas tylko wkleja linki i cytaty z internetu) i w końcu dochodzi do takich momentów jak w tym wątku, że już życiorys Hitlera się porusza. On po prostu nie umie zainteresować ludzi tematem a kłóci się w taki sposób, że można odnieść wrażenie, że jego zdanie jest jedynym słusznym zdaniem na tym forum, a to przecież nie o to chodzi prawda? Forum jest po to by rozmawiać, wymieniać zdanie a temat wegetarianizmu jest tematem trudnym do przeforsowania i bardzo delikatnym zarazem, na pewno nie powinny pojawiać się tutaj określenia typu "nie jem zwłok", bo to w żaden sposób nie pomaga zainteresować tematem mięsożerców. Przecież jak ktoś się źle ubiera, to nie mówimy mu, że nosi same szmatławce patykiem podparte wciskając jednocześnie mu do ręki pół samochodu gazetek o modzie, tylko trzeba podejść do takiego człowieka psychologicznie, by go nie urazić, bo nie będzie chciał słuchać wtedy od nas co jest modne a co nie, prawda?

Jak Pani napisała, ze z powodu raka musiała Pani zmienić dietę, to po prostu zacząłem się zastanawiać, co jest w tych roślinkach, że akurat Pani pomaga walczyć z tą chorobą samodzielnie, nie musiała Pani mi wklejać tysięcy odnośników na temat roślinek, by wywołać u mnie ciekawość, bo nie mam powodu Pani nie wierzyć. Nie mówię, że zrezygnuję z mięsa, ale Pani jako jedyna napisała coś interesującego i neutralnego zarazem, że nie można się do niczego przyczepić, dlatego szanuję Pani zdanie. Gdyby wszyscy wegetarianie rozmawiali naturalnie o swoim odżywianiu, nie byliby postrzegani za fanatyków, a tym samym atakowani jak to miejsce na tym forum w przypadku Skolmana.

Pozdrawiam i zdrowia życzę jak najwięcej!



Ostatnia modyfikacja: 10.06.2010 23:32:44
[#165] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@Krypol, post #161

Owijać w bawełnę? Skolman, to nie ja wspomniałem Hitlera, został wymieniony kilka postów wcześniej, ja tylko się do nich odniosłem. Nie orientujesz się już w toku dyskusji? Próbujesz mi wkładać w usta słowa których nie wypowiedziałem? Nie wiem czym to jest spowodowane, może czas... hmmm, zmienić dietę? Cała reszta posta to typowe dla Ciebie bla bla bla, poparte (a jakże!) kilkoma linkami i funkcją copy/paste. Szkoda słów.


W takim razie nie odnoś się w taki sposób cytuję: "Naprawdę, idealny wzór do naśladowania.", ale to nie koniec, bo w poście #157 napisałeś, że Hitler jest wegetarianinem cytuję: "broń Boże nie zająknąć się że istnieją jakieś wady. Hitlera też można tak przedstawić: Wegetarianin", czyli także uległeś propagandzie i miałeś w tym cel tak pisać. Dla przypomnienia: "Te brednie są wciąż powtarzane, by zdyskredytować wegetarianizm i obrońców praw zwierząt. Jak wielu ludzi zostało zniechęconych przez samo tylko napomknięcie o tym, ponieważ oni brzydzą się czymkolwiek, co mogłoby mieć związek z Hitlerem." Z innego wątku mój cytat: "Akurat to celewo robią przeciwnicy, żeby wegetarianizm kojarzył się ze złem." BTW. Ja przynajmniej mam dowody na to, że Adolf Hitler nigdy nie był wegetarianinem, a jego marnego cytatu jako argument nigdzie nie ma.



Ostatnia modyfikacja: 10.06.2010 23:52:27
[#166] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@] SKOLMAN_MWS ˇ agrEssOr [, post #165

No cóż, nie moja w tym wina że nie zrozumiałeś sensu mojej wypowiedzi. Nie uległem żadnej propagandzie, totalnie mi zwisa czy A. H. był wege czy nie był, i nie kojarzę z nim wegetarian, nie mam pojęcia skąd Ci to przyszło do głowy. W tym kontekście tylko mnie rozśmieszyłeś wklejając pół encyklopedii i parę innych rzeczy Moje wypowiedzi wyrwałeś z szerszego kontekstu, pozbawiając je poprzedniego znaczenia, ale z tym też się często spotykam w Twoich postach, więc się nie zdziwiłem. A co do tego wątku... Jak widzisz Twoje próby ewangelizacji przynoszą raczej odwrotny skutek, pozwólmy mu więc umrzeć śmiercią naturalną. Jest takie powiedzenie aby zmienianie świata zacząć od siebie. Ja proponuję abyś zmienianie świata na sobie zakończył. Zaoszczędzi to całych ton bredni i niepotrzebnych żali.

[#167] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@rafgc, post #164

Miło mi się z Tobą konwersuje, więc jeśli Cię nie zanudzam to podzielę się jeszcze trochę. Co do wieku; kobiety zazwyczaj unikają tego tematu. Mnie to raczej nie krępuje, lecz cieszę się każdym kolejnym rokiem i tak jakoś się składa, że z każdym rokiem mam wrażenie, że "kalendarz się zatrzymał na mojej 30-tce". To takie moje odczucie, a ludzie postronni dają mi 40. Przestałam liczyć lata i skończyłam z obchodzeniem urodzin - na 60tce. Ta data 60 lat dosyć mi się podobała. Wszystko co ponad już mi się nie chce liczyć,( matematyka zawsze była moją słabą stroną) a tak trochę żartem trochę serio - zdarzały mi się pomyłki w podaniu wieku w dokumentach urzędowych - jakoś automatycznie mój mózg mi ujmuje.
A więc w ubiegłym roku w grudniu podobno stuknęło mi 60. Mam 2-ch synów (nie vege) i dwóch wnuków (5 i 3). 5-cio latek vege - z własnego wyboru. Brzmi dziwnie, ale to prawda, on taki jest - to temat na inny raz.
To tyle, żeby nie marudzić jak "stara baba".
Może innym razem napiszę dlaczego moją ksywą jest "apple".

U Ciebie już pewno rano (u mnie wieczór - USA)
więc
Miłego Dnia życzę Tobie i wszystkim odwiedzającym to Forum!

[#168] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@Krypol, post #156

Wybacz, ale argumentacja w stylu: "Za każdym razem jak zjesz kurczaka jedno dziecko w Afryce umiera z głodu i pragnienia"

Fajnie, ale ja tam nic nie pisałem o kurczakach, tylko o tym, że nie rozumiesz definicji słowa tolerancja, więc nie przeinaczaj i sam daj już sobie spokój z tą błazenadą, którą już darowałem sobie cytować.

[#169] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@rafgc, post #164

zazwyczaj zaczyna wątek linkami, potem dodaje kolejne linki nic ciekawego nie pisząc od siebie (cały czas tylko wkleja linki ...

skoro dla ciebie to tylko kolejny link, to widać, że nie masz szacunku do czyjejś pracy, która jest pod linkiem. btw. jak chcesz rozmawiać/popisać to możesz to robić na czacie, który jest przykładowo na vitalmani. tutaj dowiesz się o żółwikach i świniach, które lubią konsumować małe dzieci.



Ostatnia modyfikacja: 11.06.2010 04:55:04
[#170] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@apple, post #167

Witam :)

1. Jeśli mógłbym spytać o pani wnuka, jak Pani napisała: 5-cio latek vege - z własnego wyboru.

Rozumiem że jego własny wybór nie był podyktowany rozsądkiem pięciolatka, ale naśladowaniem dorosłych?

2. Skończyłem szkołę gastronomiczną jako (tfu!) Technik Technolog Żywienia Zbiorowego. Pamiętam jak męczyli nas z układaniem jadłospisów na cały tydzień, z rozbiciem na poszczególne dni / ilość posiłków / produkty spożywcze zawarte w tych posiłkach / gramatura poszczególnych składników / rozbicie na zawartość cukrów, tłuszczów, białek, składników mineralnych, witamin... Tak naprawdę to w domu tego nie używałem.

Mam prośbę, czy zna Pani jakieś przepisy "vega" (jakaś dobra strona w necie), które zachowują proporcje składników odżywczych, w stosunku do przepisów z produktami zwierzęcymi?

Pozdrawiam.

[#171] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@] SKOLMAN_MWS ˇ agrEssOr [, post #168

Nie pisałeś o kurczakach? Przecież to właśnie jeden z Twoich koronnych argumentów! Mięsożercy zabierają innym pożywienie i czysta wodę, są powodem głodu na świecie, degradacji gleby itd. Powiesz że tego nie pisałeś? I kto tu błaznuje? Niedługo pewnie zaczniesz obwiniać jedzących mięso o trzęsienia ziemi i fale tsunami. Ja nie rozumiem słowa tolerancja, Ty za to rozumiesz je, ale na swój sposób. Tolerancja wg Skolmana: Ma wam nie przeszkadzać że ja mam na swoim talerzu kiełki, I ma wam nie przeszkadzać że mi przeszkadza, że macie na swoich talerzach kotlety. Taką definicję tolerancji mi podałeś. Jesteś mistrzem, tolerancji, chylę czoła.

[#172] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@] SKOLMAN_MWS ˇ agrEssOr [, post #1

@Skolman: tak sobie dziś przeglądałem mój ulubiony sajt, natknąłem się na taki oto śmiechowy obrazek i naszła mnie refleksja.

Kiedy już zniszczysz cały przemysł mięsny we wszechświecie, co z naszymi domowymi pupulami - kotami czy psami?
Są jakieś jarzynowe konserwy o chemicznie uzdatnianym smaku mięsa mysiego dla kotów czy wołowiny dla psów?

Ja wiem jedno, moje koty nie były by zbytnio zadowolone i potraktowałyby mnie pewnikiem podobną miną jak ten kot powyżej...

[#173] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@] SKOLMAN_MWS ˇ agrEssOr [, post #169

skoro dla ciebie to tylko kolejny link, to widać, że nie masz szacunku do czyjejś pracy, która jest pod linkiem.

Ależ skąd, bardzo cenię czyjąś pracę, która jest napisana rzeczowo, obiektywnie i bez owijania w bawełnę, czego nie można powiedzieć o wypocinach ustosunkowanych jednostronnie na dany temat tzn odnoszących się jedynie do samych superlatyw na temat jakiejś dziedziny, taki zabieg w mediach nazywa się manipulacją.


Jeśli chodzi o Twoje wypociny, to dla mnie działasz jak automat google z opcją randomizacji wyników, jeśli już się za coś bierzesz, to rób to po ludzku abyś mógł godnie reprezentować autorów materiałów, których prace nam tutaj podsyłasz. Nikt nie będzie się słuchał człowieka rzuca tematami nie mając samemu nic od siebie ciekawego do powiedzenia. Rozmowa z Tobą wygląda jak lekcja historii, gdzie przychodzi nauczyciel i mówi: pierwszy rozbiór Polski, strona 23-30 po czym zasiada za biurkiem i nic nie mówi konkretnego, na pytania uczniów odpowiada: to wszystko jest napisane w książce X na stronie Y. Tak właśnie wygląda Twoja obecność na tym forum, mądrzysz się odnośnikami a sam niczego przekonującego nie potrafisz powiedzieć. Tak samo jak nauczyciel, który tylko odsyła do książki jest niepotrzebny uczniom, tak nam tutaj na forum nie jest potrzebny operator google (za wyjątkiem tkzw dzieci neostrady), bo linki to sobie sami potrafimy wyszukiwać. Zastanów się może nad takim jednym faktem, dlaczego się wszyscy akurat Ciebie czepiają biedaku. Ja wolę porozmawiać z takimi osobami jak Apple na temat ich diety, by zaspokoić moją ciekawość, bo wiem, że rozmowa nie zamieni się w przepychankę, niż z Takim ekspertem sypiącym materiałami z rękawa jak Ty lub z panem, który się obudził z ręką w nocniku, stwierdzając, że martwe zwierzęta to "zwłoki" (genialne!).

Szacunku to Ty nie masz do mnie i wielu innych ludzi, którym nie udało ci się zainteresować swoi tematem (i to nie tylko o ten wątek chodzi), ja się nie wpierdzielam w Twoją jarzynową karuzelę emocjonalną, jak uważasz, ze mięso nie jest dla Ciebie to ok! ale nie wmawiaj mi ani nikomu innemu ,co jest dla niego lepsze, jeśli nie wiesz czego potrzebuje jego organizm, a to z kolei jest już uzależnione od wielu czynników.


Pani Apple, na pewno dobrze się Panie jeszcze trzyma, życie się zaczyna po 60-siątce i jeszcze sporo drogi przed panią, niech Pani dieta służy Pani i Pani synowi jak najdłużej.



Ostatnia modyfikacja: 11.06.2010 15:06:32
[#174] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@kjb, post #170

Obiecuję, że odpowiem na Twoje pytania. Nie jest możliwe w 2-3 zdaniach napisać, a piątek mam dosyć pracowity. Jak tylko się uporam z obowiązkami postaram się tutaj pojawić.
Miłego Dnia! ciepło

[#175] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@kjb, post #170

Witaj Kib!

1. 5-cio latek vege - z własnego wyboru.

Aby moja odpowiedź była jasna muszę napisać troszkę obszerniej.
Ten 5-cio latek to mój najstarszy, ulubiony wnuczek - Kevin. Mieszkamy dość daleko od siebie (ponad godzinę jazdy autostradą).
Mój syn i synowa odżywiali się wszystkim, nie ważne czy zdrowe, czy nie. A tak na marginesie - moja synowa jest z Taiwanu, rodzice jej bardzo dobrze dbali o siebie i swoje dzieci, mięso było, ale w bardzo małych ilościach i z dużą dawką jarzyn. Cukru prawie zero, dzieci NIGDY nie jadły tzw. słodyczy. Dlatego to nadmieniam, ponieważ moja synowa jeszcze nigdy nie była u dentysty, nawet nie ma żadnej dziurki w zębie. Wszystkie zęby ma zdrowe i bielutkie. Ma 32 lata. Mimo, że od wielu lat mieszka w USA i tutaj odżywia się tak jak większość ludzi, słodkie je z umiarem, ale je, jednak troska rodziców z dziecięcego okresu w postaci zdrowych zębów jest oczywista. Natomiast u mojego syna raczej nie znajdzie się ząb bez reperacji.
Wracam do Kevinka. Kevinek urodził się zdrowy, chociaż o miesiąc za wcześnie. Do 2-ch lat wszystko było ok. Po 2-ch latach urodził się mój drugi, ulubiony wnuczek, brat Kevina - Kyle. A dla Kevina zaczął się horror. Nie tylko dla Kevina, ale przede wszystkim dla jego rodziców i mnie oczywiście. Kevinek zaczął zmieniać się - płaczliwość, histeria, bladość, itp. Lekarz stwierdził zapalenie ucha, przepisał antybiotyk.
Gdy odwiedziłam ich i zobaczyłam Kevinkach to ogarnął mnie strach - zobaczyłam w jego oczach oznaki bardzo poważnej choroby.. a nawet gorzej...
Mimo, że był na antybiotyku, nalegałam, żeby natychmiast zrobili mu badanie krwi. Ale Natychmiast! Nie wiem czemu lekarz tzw. domowy tego nie zauważył, Kevin był regularnie przez niego badany.
Zrobili badanie krwi, wyniki miały być za 2 dni. Jednak już w tym samym dniu syn dostał telefon, żeby natychmiast zgłosić się do szpitala. Już nie dojechał do pracy, i jak się później okazało jeszcze z dwa tygodnie syn spędził w szpitalu przy Kevinku.
Badanie krwi wykazało, że to... białaczka. Kevinkowi wg. lekarza zostało 3 tygodnie, najwyżej 3 m-ce życia.
To naprawdę był horror.
Dalej za chwilę.... przerwa na złapanie oddechu.
Jeśli nie nudzę... to będzie dalszy ciąg.
Piszę to dlatego, że obecnie białaczka dość często u dzieci występuje, i prawie zawsze lekarze najpierw podejrzewają zapalenie ucha. To zabiera czas, który tutaj jest bardzo ważny i niepotrzenie antybiotyk osłabia dziecko. Dla Kevinka były to naprawdę ostatnie sekundy.
Nie lekceważmy u dzieci żadnych dziwnych oznak. Najlepiej zrobić badanie krwi, czy lekarz zleci takie badanie, czy nie, jeśli zauważymy, że dziecko jest inne niż zwykle.


[#176] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@rafgc, post #173

Ależ skąd, bardzo cenię czyjąś pracę, która jest napisana rzeczowo, obiektywnie i bez owijania w bawełnę, czego nie można powiedzieć o wypocinach ustosunkowanych jednostronnie na dany temat tzn odnoszących się jedynie do samych superlatyw na temat jakiejś dziedziny, taki zabieg w mediach nazywa się manipulacją.

... bla, bla, bla ...

Tu jest forum internetowe, nie jesteś ograniczony do czytania czy oglądania, więc jak znasz takie to pisz, ale nie smakowe i zarobkowe, bo to żaden argument. Google działa.

Prawie wszystkie filmy, które w tym wątku zamieściłem nie są przypadkowo znalezionymi filmami, tylko te filmy są na moich kanałach, które ja tam zamieściłem i napisałem pod filmami opis w których też są odnośniki, ba tam też można się wypowiedzieć. A mianowicie, chodzi o to, że jakbyś zaglądał w linki to nie zadawałbyś takich pytań jak te poniżej na które w moich linkach już na początku tego wątku znajdziesz odpowiedzi.

Manipulacja? Jak napisałem konkretną odpowiedź nt. A.H. to Ty przekręciłeś moją wypowiedź "Czy Hitler był wegetarianem czy nie, NIE ZMIENIA FAKTU", jak FAKTY są jednoznacznie, NIE był. Jak było widać dla kilku tu osób ta propaganda co jadł a czego nie jadł etc. miała ogromne znaczenie, bo w jakim celu by o tym pisali i na tą wiadomość przytakiwali? Tak, fajnie jest przywalić belkot, żeby ogłupić czytających, ale nie mnie.

A co ma spożywanie mięsa do drzew i dzieci w Afryce, sugerujesz, że producenci mięsa serwują nam je w postaci czarnego salcesonu? Gdyby wyeliminować mięso z diety człowieka, automatycznie rośnie zapotrzebowanie na pola uprawne, a te nie biorą się z powietrza, coś trzeba niestety wyciąć. Na tym też zwierzęta ucierpią, bo trzeba wyciąć lasy i zabrać więcej przestrzeni.

Uprawy soi i kukurydzy na paszę dla zwierząt hodowlanych w Europie i USA są wysiewane na miejscu wycinanych lasów deszczowych Brazylii i Afryki. Polska jest jednym z głównych importerów pasz dla trzody chlewnej w Europie. - źródło internet.

http://prawda2.info/viewtopic.php?t=8918

Karmiąc zwierzęta hodowlane, tracimy 90% białek roślinnych, 99% węglowodanów i 100% błonnika. Kiedy weźmiemy pod uwagę, że z niespełna 1/2 hektara ziemi uprawnej można wyprodukować około 20 ton ziemniaków, 15 ton marchwi, 25 ton pomidorów lub 125 kilogramów wołowiny - zaczniemy mieć pojęcie o skali marnotrawstwa nieodłącznie związanego z produkcją mięsa.

Aby wyprodukować 1 kilogram mięsa, potrzeba około 10 kilogramów białka roślinnego, którym można by nakarmić ludzi. Przyczyną głodu na świecie nie jest brak żywności, lecz to, że w bogatych krajach Zachodu zużywa się zbyt dużo światowych zasobów żywności do nakarmienia zbyt dużej liczby zwierząt hodowlanych. Na całym świecie jest obecnie 3 razy więcej zwierząt hodowlanych niż ludzi. Zwierzęta hodowlane codziennie zjadają góry żywności - żywności, której brakuje do nakarmienia ludzi! Z obszaru ziemi uprawnej wielkości 5 boisk futbolowych (10 hektarów) można uzyskać wystarczająco: soi, aby nakarmić nią 61 ludzi; zboża, aby nakarmić nim 24 ludzi; kukurydzy, aby nakarmić nią 10 ludzi; mięsa, aby nakarmić nim 2 ludzi.

Osoby odżywiające się typowo mięsną dietą zużywają 14 razy więcej wody i 20 razy więcej energii niż wegetarianie. W rzeczywistości, obecne wykorzystywanie ziemi, wody i energii powoduje szybkie wyczerpywanie się tych zasobów naturalnych, co będzie zagrażać ludziom żyjącym w XXI wieku. Już około 40% światowych zasobów ziem uprawnych uległo poważnej degradacji. W rzeczywistości, hodowla inwentarza żywego jest bardziej destruktywna dla środowiska naturalnego niż jakakolwiek inna działalność człowieka. Niszczenie dzikiej przyrody, skażenie wód gruntowych, zanieczyszczenie rzek i jezior, kwaśne deszcze, destrukcja warstwy ozonowej, wycinanie lasów tropikalnych, erozja gleb, rozszerzające się pustynie.

[#177] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@apple, post #175

cd.
1. 5-cio latek vege - z własnego wyboru.

Gdyby Kevin miał w porę zrobione badanie krwi nie musiałby brać tak dużych dawek chemioterapii i przez tak długi okres.
Do dnia dzisiejszego Kevin bierze chemię. Jeszcze pozostało mu pół roku - do grudnia.
Była to bardzo trudna decyzja, czy zgodzić się na chemię. Przewertowaliśmy wiele opinii różnych autorytetów medycznych obu medycyn - klasycznej i naturalnej. Opinie były różne z dużą przewagą na korzyść chemii.
Ja w swej trudnej sytuacji, wiele lat temu nie zdecydowałam się na chemię. Ale tak naprawdę decyzję za mnie podjął znany, bardzo dobry zielarz-naturoterapeuta. Przed wyjazdem na chemię do W-wy postanowiłam go odwiedzić. Zobaczył moje wyniki, i zdecydowanie powiedział - chemia NIE. To można wyleczyć odpowiednią dietą i ziołami. Spodobało mi się to, chociaż nie bardzo wierzyłam. Stosowałam wszystko bardzo dokładnie. Przez 3 m-ce nie było poprawy, ale też i nie było gorzej. Po 3-ch miesiącach zaczęłam odczuwać znaczny i szybki przypływ sił. Poprawa była widoczna, w końcu wydawało mi się, że jestem zdrowa. Poszłam na wizytę do lekarza prowadzącego. Stwierdził z radością, że moje wyniki są bardzo dobre, lepsze niż najzdrowszej kobiety (mój problem dotyczył spraw kobiecych). Dodał, że jeśli do roku czasu, rak nie powróci, to znaczy, że jest całkowicie zakończona ta sprawa. Jeśli by w późniejszych latach coś mnie przykrego spotkało, to nie będzie to miało związku z tą chorobą. Do tej pory Dzięki Bogu, rak nie powrócił w żadnej postaci.
W sprawie Kevinkowej decyzji o chemii, byliśmy w wielkim dylemacie. W końcu przypomniałam sobie o moim zielarzu. Zadzwoniłam do Polski, do zielarza, który odradził chemią w moim przypadku, mając nadzieję, że tym razem też tak będzie. Ku mojemu/naszemu/ zdziwieniu, kategorycznie powiedział- TAK. Chemia musi być. Białaczki nic nie zabije tylko chemia....
Też zalecił dietę, jest dosyć bezpośredni, więc synowi się dostało, że podawali dziecku kurczaki. Nawet malutko - nie wolno. Polecił też zioła na odtruwanie wątroby po chemii.

Chwila przerwy...

i będzie o tym, jak Kevin sam, z własnego wyboru wybrał vege styl jedzenia.

[#178] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@] SKOLMAN_MWS ˇ agrEssOr [, post #176

Niezawodny SKOLMAN nadal rozsiewa swoją vege propagandę:

Osoby odżywiające się typowo mięsną dietą zużywają 14 razy więcej wody i 20 razy więcej energii niż wegetarianie.

Fajnie, tylko co to właściwie jest typowo mięsna dieta? Samo mięso? - znasz kogoś kto się tak odżywia? Nawet jak weźmiesz typowo śmieciowe jedzenie typu hamburger to masz tam mięso i bułę (węglowodany). Bułek się z krów czy świnek nie robi jakbyś nie wiedział.
Te Twoje wyliczenie co do zużycia wody i energii (jakiej energii?) może poparłbyś czymś wiarygodnym?

W rzeczywistości, obecne wykorzystywanie ziemi, wody i energii powoduje szybkie wyczerpywanie się tych zasobów naturalnych...

Jakie piękne zdanie, a ile w nim błędów. Energia to zasób naturalny... he he - masz Ty pojęcie, z czego energia się bierze, przespałeś lekcje fizyki czy jak? No chyba, że Weganie odkryli nowy, dotąd nieudokumentowany zasób naturalny, będący czystą formą energii... Zdradź mi patent jak się coś takiego eksploatuje, wchodzę w to odrazu, po cholerę bawić się w przeróbkę, przetwarzanie itp.
Ziemia się wyczerpuje? W jaki sposób, czyżby krowy ją zjadały? Najwięcej ich pewnie było w Holandii, stąd ta depresja lądu względem morza. Jak nic, krowy wyżarły Holendrom teren, całe szczęście że postawili na rozwój hydrotechniki, bo już by po nich śladu nie było. Jeśli chodzi Ci o degradację gleb (tak, gleb a nie ziemi ogólnie) to w przypadku upraw roślinnych też ma to miejsce - no, ale przecież Ty się o tym nie zająkniesz.
Woda to bezdyskusyjnie zasób naturalny i to jeszcze dzielony na kategorie i klasy. Tylko, która woda Ci się wyczerpuje, ta z chmurki, ta z rzeki, ta z morza, wody podskórne czy wody podziemne? A może jakaś klasa wody, do konkretnych zastosowań?
[#179] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@apple, post #177

cd.
1. 5-cio latek vege - z własnego wyboru.

Pierwsze 3 m-ce z chemią były dla Kevinka i jego rodziców koszmarem. Kevinek czuł się fatalnie, nie mówił prawie nic, nie uśmiechał się, wymiotował, nic nie chciał jeść. Rodzice już poważnie myśleli o przerwaniu chemii. Bali się, że chemia go wykończy... W końcu Kevinek stracił wszystkie swoje piękne włosy. Raz był chudy, raz gruby (opuchnięty), i bez odrobiny zainteresowania jedzeniem. Na "siłę" uprosili czasem parę łyżeczek papki z jarzyn.

Po ok. 3-miesięcznej ostrej chemii, białaczki już nie było, ale to tylko w wynikach. Białaczka lubi się utajnić, więc chemię trzeba kontynuować długo, lecz w trochę mniejszych dawkach.
Rodzice postanowili również nie jeść mięsa - dla Kevinka, żeby mu nie było przykro. Kevinek i tak nie miał na nic ochoty. Soki, owoce też mu nie podchodziły.

Pewnego dnia przyjechali do mnie... Na wszelki wypadek przygotowałam sok z buraczka + marchewka + jabłko.
Przygotowałam też herbatkę z pokrzywy w termosie.
Rodzice powiedzieli, że Kevinek nie chwyci się soku z buraczkiem, już to próbowali... bez skutku.
Jednak Kevinek tym razem, bez większych problemów dał się namówić na spróbowanie /zazwyczaj jest bardzo uparty - NIE to NIE/.
Ku naszemu wielkiemu zdziwieniu wypił soczek i poprosił o jeszcze.... i jeszcze. To był szok. (być może, że bardzo chciało mu się pić)
Po jakimś czasie zaproponowałam mu odrobinę herbatki z pokrzywy nie licząc na zgodę.
Znów ku naszemu wielkiemu zdziwieniu Kevinek pił herbatkę i co chwilkę prosił o jeszcze. Wypił wszystko z termosu (mały termos - ok.2 szklanki).
Od tej pory Kevinek uwielbiał sok z buraczka i herbatę z pokrzywy. Codziennie to dostawał. Jego wyniki badań dziwiły lekarzy, podejrzewali, że może w domu nie podają mu chemii. Oczywiście podawali... bardzo regularnie i dalej podają.... Syn pochwalił się, że Kevin pije sok z buraczka, nie je mięsa... lekarz odpowiedział, że to nie ma nic wspólnego.

(Tylko jeden, starszy lekarz ze szpitala, pochodzący z Indii - namawiał do zdrowego stylu odżywiania - owoce i jarzyny. Poparł to własnym przykładem, że w dzieciństwie też był chory na białaczkę. Właśnie dzięki temu lekarzowi - rodzice Kevinka nie przerwali chemioterapii).

Po roku sok z buraczka Kevinkowi zbrzydł i mowy nie było, zeby go jakoś przemycić. Wyczuł go i było kategoryczne - NIE. Polubił sok z pomarańczy i wiele innych, szczególnie z winogron i jabłek. Dostaje tylko to co lubi.
A lubi, jak "sam uważa" - wszystko co zdrowe. Jeśli zauważy, że młodszy brat Kyle /który lubi wszystko co [i]nie zdrowe[/i]/ ma coś w buzi podejrzanego, z narażeniem utraty palca próbuje mu to wyciągnąć z buzi, np. cukierek. Kyle oczywiście wrzeszczy...

Ja myślę, że Kevinek ma dość szpitala, bólu... i bardzo mu zależy, żeby z tego wyjść. Myślę, że również lubi ten styl jedzenia... zdecydowanie. I tak przy okazji... lubi też... bawić się w lekarza.
Ma swoje inne upodobania smakowe, które nie są najzdrowsze, ale jemu wybitnie smakują. Do takiego rarytasu należą uszka z grzybami. Nie wiemy dlaczego je tak lubi, potrafi się rozpłakać, gdy ich nie ma. Zjada ich sporo naraz, ale nie za często. Grzyby prawdopodobnie mają działanie antyrakowe, i może dlatego. Ogólnie lubi grzyby.

Gdy Kevinek jest już w dobrej formie, dalej wytrwale "dba", aby jeść zdrowo, i nic i nikt nie jest go wstanie skusić jakimś "smakołykiem".
Natomiast jego rodzice, nie wytrwali w postanowieniu zbyt długo...jedzą wszystko co zdrowe i nie-zdrowe.
Ja nie mam na to wpływu, są dorośli, wiedzą czego chcą, ale lekcje jakie daje życie, każdy musi sam przerobić.

Zdecydowanie myślę, że Kevin nie je mięsa z własnego wyboru.
Wszyscy wokół niego jedzą mięso... oprócz mnie, ale ja nie jestem z nimi na codzień /raz lub dwa w m-cu/
Kyle też nie dostaje mięsa,
ale myślę, że czasem udaję mu się dziubnąć, gdy rodzice nie widzą.

To tyle mojego "trucia" o Kevinku. Jeśli kogoś ta historia nudzi, lub śmieszy, bardzo proszę nie czytać.
A jeśli ktoś rozumie powagę tej ciężkiej sytuacji...
proszę o modlitwę o pełne wyzdrowienie mojego kochanego Kevinka.
Z góry dziękuję!!!

Białaczka jest groźną chorobą,
a chemia ma fatalne skutki uboczne.


[#180] Mięso zżera mięsożerców

@niedziel, post #3

powinno być jak najwięcej wegetarian, bo wtedy mięso będzie
tańsze i więcej będę mógł go kupić za mniejsze pieniądze.


Tańsze "normalnie" to raczej już nie będzie. Naukowcy obliczyli, że gdyby teraz tylko połowa nie jedzących mięsa zaczeła jeść mięso, to żywność na całym świecie drożeje nawet trzykrotnie, a do 2050 roku konsumpcja mięsa ma wzrosnąć dwukrotnie, czyli na całym świecie będzie 6x więcej zwierząt hodowlanych niż ludzi!

"Mięso zżera mięsożerców

Nasze upodobanie do potraw zwierzęcych zaczyna właśnie przekraczać możliwości produkcyjne ziemi. Mięsożerność stanowi zagrożenie. Grozi nam głód, brud i epidemie.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1347,title,Mieso-zzera-miesozercow,wid,10042832,wiadomosc_prasa.html
http://tnij.org/mieso-zzera-miesozercow

Od roku 1970 konsumpcja mięsa w Chinach wzrosła trzykrotnie. W południowej i wschodniej Azji średnie dzienne spożycie mięsa wynosi 112 gramów na osobę. W krajach rozwiniętych to 224 gramy. W roku 2001 na świecie wyprodukowano łącznie 229 milionów ton mięsa. Szacuje się, że w 2050 roku będzie to 465 milionów ton. Ten wzrost odbędzie się głównie dzięki wzbogaceniu krajów rozwijających się, takich jak Chiny, Indie czy Brazylia. Ale i w Polsce obserwuje się coraz większe upodobanie do mięsa, choć nie na tak wielką skalę jak w Azji czy Ameryce Południowej. – W 1990 roku jeden Polak zjadał rocznie około 68,8 kilograma mięsa – informuje „Przekrój” Łukasz Dominiak ze związku Polskie Mięso. – W 2007 roku było to 74,3, a w 2008, jak się szacuje, będzie blisko 75,5 kilograma.

Problem polega na tym, że powierzchnia, którą trzeba przeznaczyć na wyprodukowanie jedzenia mięsnego, jest kilkakrotnie większa niż na pokarmy roślinne. Nasze upodobanie do mięsożerności wymaga utrzymywania gigantycznych stad zwierząt hodowlanych. Na ich potrzeby zajęto już jedną trzecią ziemskich lądów! To głównie pastwiska. Ale również jedna trzecia ziemi ornej jest przeznaczana na produkcję paszy. Potrzeba jej już tyle, że nawet Chiny – do 1993 eksporter soi na potrzeby kurczaków i świń – nie są w stanie same dla siebie jej wytworzyć. Muszą ją importować z Brazylii. Import rozpoczęły też Indie, Republika Południowej Afryki i inne kraje rozwijające się. Z kolei Unia Europejska, w której bydło karmiono mączką zwierzęcą, musiała tego zakazać ze względu na rozwój choroby szalonych krów. W efekcie roczny import soi poszybował z trzech do 11 milionów ton."

A ludzie nie zdają sobie sprawy, że lasów pod uprawy nie można w nieskończoność wycinać.

"Gigantyczna liczba bydła, drobiu i trzody, którą hoduje się, by zaspokoić gusta mięsożerców, jest też największym źródłem zanieczyszczeń wody. By wykarmić „żywe mięso”, trzeba intensywnie nawozić pola. Połowa związków fosforu i azotu, które trafiają do rzek i jezior, pochodzi właśnie z produkcji zwierzęcej. Fermy wyrzucają też do środowiska tony padliny, mnóstwo antybiotyków, hormonów i pestycydów. W krajach rozwiniętych ten proceder jest częściowo pod kontrolą. Duże polskie firmy przetwórstwa mięsnego zarzekają się, że nie trują środowiska. Małych często nikt nie sprawdza. A o tym, co dzieje się w chińskich zakładach, prawdę mówiąc, niewiele wiadomo. Państwo Środka prawdopodobnie broni środowiska równie dobrze jak praw człowieka.

Niezależnie od miejsca, gdzie są hodowane, zwierzęta wydzielają mnóstwo gazów cieplarnianych. Autorzy raportu opublikowanego we wrześniu 2007 roku w czasopiśmie „The Lancet” donoszą, że aż 35 procent globalnej emisji tych związków pochodzi z rolnictwa. Z tego większość to efekt produkcji zwierzęcej. Gigantyczne ilości odchodów rozkładają się i fermentują, wydzielając dwutlenek węgla i metan. Przeżuwacze, na przykład krowy, tworzą metan podczas fermentacji w swoim czterokomorowym żołądku. Szacuje się – czytamy w „The Lancet” – że zwierzęta odpowiadają za „około 9 procent globalnej emisji dwutlenku węgla, plus 35–40 procent emisji metanu i 65 procent tlenków azotu. Te dwa ostatnie powodują dużo większy efekt cieplarniany (...) niż dwutlenek węgla”."

Przy okazji też można zdać sobie sprawę na czym polega wygodna nieprawda na temat CO2.

Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem