Wątek zamknięty
[#301] Re: Daclaw dostał po pupie na Onecie

@Daclaw, post #300

Właśnie, brawo Skolman, pamiętaj - chcieć to móc!
Jesteśmy z Tobą!

[#302] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@Daclaw, post #295

wolisz zaprzęgać bystrość w sabotowanie dyskusji zamiast w merytoryczny udział w niej. Dopatruję się więc na podstawie tego spostrzeżenia celowości w Twoich działaniach.

Choć starasz się pozować na wulkan erudycji


Dziękuję, całkiem ciekawe określenie. Ale błędnie dopatrujesz się tego zamiaru u mnie. Ja nie muszę kalkulować wypowiedzi pod kątem blichtru erudycji. Kiedy piszę to by odpowiedzieć, przekazać informację lub zweryfikować coś. Miło mi, że spodobała Ci się cecha dodana mojego stylu. Nie jest ona jednak u mnie celem, a jedynie efektem pobocznym. Jest to jest, nie ma jej - też dobrze.

i przepełnionym trudnymi słowami stylem


Bez przesady proszę. Które to słowa użyte przeze mnie uważasz za takie trudne, że powodujące u Ciebie poczucie przeładowania trudem czytelniczym?

sugerować nieprzeciętny intelekt, jednak odkrycie tego - dość wyraźnego, jak sądzę - faktu zajęło Ci stosunkowo dużo czasu.


Dzięki. Polecam dorównać, zamiast wykpiwać. ;) Konstruktywniejsze by to było.

Aby wziąć merytoryczny udział w dyskusji, na poziomie, którego oczekujesz, musiałbym najpierw w równym stopniu zgłębić tematykę a na to szkoda mi czasu, ponieważ uważam ją za nie wartą uwagi. Podobnie nie chce mi się zajmować studiami nad Biblią z przyległościami tylko po to, by móc ewentualnie stoczyć godny pojedynek z propagatorami jakiejś sekty, jeśliby się tacy pojawili na mojej drodze.


Zgadzam się z wnioskiem w powyższym akapicie. Powstaje jednak pytanie: PO CO zabierasz niemerytoryczny i sabotujący głos w tematach, którymi się nie interesujesz?

Dlatego wyłapuję tylko co grubsze bzdury, widoczne gołym okiem bez przygotowania.


Gołe oko bez przygotowania lubi za grubsze bzdury uważać to, co przy wnikliwszym poznaniu okazuje się nie tak bzdurne, jak się wydawało.

Twoje wypowiedzi i opisy siebie zdradzają wysoki stopień warunkowania stereotypami. W związku z tym uważam, że praktykujesz szerokie dyletanctwo. Nie ufam ocenom warunkowanego do stereotypowego myślenia dyletanta. Siłą rzeczy nie mogą być miarodajne. Co najwyżej informują o osobistym stosunku oceniającego do przedmiotu oceny.

Ja mam wielodziedzinowe zainteresowania i zdolność szybkiego uczenia się, czy też może raczej pewnego rodzaju dociekliwość. Tak, spotykam się z zasłużonymi wytężoną pracą pochwałami intelektu, lecz, jak się na pewno domyślasz, takie pochwały nie są celem tej pracy, jedynie jakimś uprzyjemnieniem. Dlatego nie sil się może na domniemanie u mnie jakiejś łapczywości na pochwały intelektu i brylowanie w tymże celu, bo mijasz się z rzeczywistością i wykazujesz tylko, w jakim dużym stopniu nie znasz się na ludziach.

Tym nie mniej uważam za stosowne w jakiś sposób zasugerować co następuje: nie każdego obchodzi Twoja jazda, nie każdy ma ochotę o tym czytać, nie każdy czas i nie każde miejsce są odpowiednie do serwowania takiej czy innej indoktrynacji. Przejechała się na tym propaganda PRL-u, przejeżdża się Kościół, coraz bardziej męcząc wszystkich sobą, a Ty i Tobie podobni ciągle pozostajecie nieprzemakalni na tę prostą wiedzę nabytą.


Znowu projektujesz z siebie na mnie. Zamęczasz i zamulasz swoimi wtrętami nie na temat, wysuwasz deszcz zarzutów przeciwko osobie nie mając argumentów do dyskusji, a potem jeszcze autorytarnie stwierdzasz, że to ja zamęczam, że tematyka, choć poważna, to tylko jakaś tam "moja jazda", zestawiasz sugestywnie w jednym ciągu z wrzutem o indoktrynacji, o PRL-u, o kościele (jakim? nie napisałeś przymiotnika), a zakończyłeś rzeczoną projekcją.

Twoje manipulacje są niskiego lotu. Tego typu zestawienie jak wyżej popełniłeś stanowi pewną szczególną formę próby znieważenia, więc może uważaj sobie, bo lada moment przekroczysz granicę dopuszczalnej retoryki. Granicę swobodnej forumowej dyskusji już bowiem przekroczyłeś, kilka postów temu.

Zamiast osobistych wycieczek polecam Ci wycieczki terenoznawcze. ;)

Chociaż tutaj dział nazywa się "Hyde Park", to mimo wszystko jest to forum TEMATYCZNIE. Prościej: wchodzę na forum amigowe, po to, żeby czytać o Amidze a nie o ekologii, technologii żywności, obróbce skrawaniem czy rodzajach gówna.


Znowu tworzysz wypowiedź manipulatorską. Zestawiasz w jednym ciągu rzeczy ważne i błahe celem zasugerowania czytelnikowi nieważności tych pierwszych. Jest to szczególna forma werbalnego deprecjonowania. Pytanie brzmi: dlaczego? Co Ci to daje, że sobie powykpiwasz coś, czym i tak się nie interesujesz?

Naucz się w końcu, że Twoje własne cztery litery nie są najważniejsze, a Twój punkt widzenia nie jest jedynie słusznym centrum wszechświata.

Są pewne sprawy zwane wyższymi wartościami, wyższym dobrem, czy też dobrem ogólnym. Po co je deprecjonujesz? Przecież Twoja wygoda i korzyść także od tych spraw zależy. Aż tak tego nie pojmujesz, czy tylko się wzbraniasz przed zrozumieniem?

Nie jestem wielkim sympatykiem cenzury, jednak dziwię się tutejszym moderatorom.


Mówi Ci coś termin "prawo Kalego"?

> Powtarzam apel: meritum albo cisza.

Odrzucony.

Nie dość, że poczynasz sobie bez najmniejszej żenady i refleksji, to jeszcze chciałbyś warunków pełnego komfortu?


Gdzie widzisz brak refleksji i czym i dlaczego miałbym czuć się zażenowany? Wyjaśnij mi, bo ja erudyta i wszechstronny inteligent nie nadążam za Twoim konceptem. ;) Nie rozumiem czemu pośrednio polecasz mi przebywanie w stanie zażenowania? Czy to jest jakieś Twoje optimum życiowe, które polecasz? Zatem zostań sobie w nim sam, a mi pozwól doświadczać stanów atrakcyjniejszych i konstruktywniejszych, jak chociażby radość, swoboda, zaciekawienie. :)

W końcu zasługuję na komfort i dlaczego miałbyś tej wolności oponować? Jakimś zawistnym, szkolonym do gnojenia i ściągania innych w dół upierdliwcem jesteś? Bo tylko takie cechy przychodzą mi na myśl u kogoś, kto mógłby chcieć oponować czyjemuś prawu do komfortu.

Nic z tego.


A jednak, zawistnik. ;) Nie zapomnij wycisnąć pryszczy. ;)

Błędne jest Twoje przekonanie, że to co robisz wszystkim się podoba i że prezentujesz opcję jedynie słuszną. Czuję się w obowiązku w jakiś sposób o tym przypominać.


No, nie wątpię, przekonanie takie byłoby błędne, faktycznie - np. korporacjom mordującym zwierzęta może nie podobać się to, co robię. Mam tego większą świadomość, niż Ci się zdaje. Dlaczego więc wyskoczyłeś jak Filip Z konopi z tym nieadekwatnym zarzutem?

Sądzę, że chciałbyś mieć taką świadomość sytuacji jak ja (tutaj nadmieniam, że do tematu podchodzę pokornie - wiem, że są lepsi :) ), ale jak to stereotypowy zazdrośnik, zamiast zagadać na priv, chojraczysz na forum publicum epatując typowo polską przywarą...

Ponawiam też pytanie: co zrobiłeś wczoraj konstruktywnego?

Nie wiem co to ma do rzeczy, ale niech tam Ci będzie:

Przygotowałem dokumentację zabytkowego grobowca, jako uzupełnienie wniosku o jego wpisanie do rejestru zabytków. Tym się zajmuję w wolnym czasie - zabiegam o ratowanie podupadających zabytków. Nie pieprzę o tym na sieci, tylko działam w realnym świecie i są tego wymierne efekty.


O, to identyczna rzecz jaką robi znajomy, a podobna do tej, jaką zajmowałem się około 2 lata temu. Fajnie, gratuluję. Z ciekawości: a udało Ci się kiedyś przeszkodzić w wyburzeniu zabytku (nie posiadającego jeszcze wpisu do rejestru) kiedy w grę wchodził wielki zagraniczny kapitał chcący wykupić obiekt i na jego miejscu zbudować np.parking? Bo z grobowcami to, nie umniejszając, mniejszy kaliber przeciwnika.

Po mojej "aktywności" na tym forum nie sądzę byś chciał kierować dygresję o "pieprzeniu na sieci" do mnie, gdyż raczej oczywiste dla Ciebie, jak się domyślam, powinno być, ze na nudę nie mogę narzekać. ;)

Wiesz, przez ten zabytkowy grobowiec stałeś mi się nieco bliższy. Tak, zdobyłem się na odrobinę otwartości i naiwnie liczę na to, iż nie wykorzystasz jej jako furtki do obrócenia tego przeciwko mnie. ;)
[#303] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@niedziel, post #296

Mi się już z żadnymi ekooszołomami nie chce prowadzić jakiegokolwiek dialogu.


Ciekawa konstrukcja zdaniowa. Z jednej strony deprecjonowanie ("ekooszołomami"), z drugiej sugerowanie otwartości i gotowości zgody ("dialogu"). Przyznaję, że tego kontrastu nie rozumiem. ;)

Widzę co próbują robić w czasie rozmowy i kojarzy mi się to z sekciarstwem i propagandą. Widać to szczególnie po tym burku co wrzuca setki linków i nie potrafi odpowiedzieć na żadne pytanie, dosyłając do propagandowych filmów z YT. Jak mi się będzie chciało to wrzucę fajny artukół szkoleniowy dot. prowadzenia propagandy w internecie (dot. głównie polityki, ale metody są widzę podobne w tym i tym przypadku).


Wydaje mi się, że zbytnio ekstrapolujesz, a do tego niecelnie i na oślep.

De facto wywalasz w tym momencie swoje uwarunkowanie korporacyjną propagandą, która karze Ci odruchowo materiały demaskujące odrzucać i uważać za (o ironio) propagandę (sic!).

Naprawdę tak wygodnie Ci w większości krzywdzącej? Większość nie oznacza słuszności. Pytam o wygodę sumienia, poczucie odpowiedzialności.

Bo na kontakt z materiałami demaskującymi Twoje sznurki reagujesz wyuczonym zarzutem o propagandę i litanią innych, zbliżonych zarzutów.

Proszę, wyjaśnij mi, bo może za naiwny i dobrotliwy jestem, dlaczego torturować i mordować w miliardach kogokolwiek abyś mógł się napchać? Przecież nie od dziś wiadomo, że zwłoki bardziej szkodzą niż służą, a pożywne, energetyczne, smaczne, a nawet i tłuste jak się chce, czy ostro przyprawione można łatwiej, taniej i szybciej zrobić jedzenie nie pochodzące z morderstwa? Nie masz racjonalnych argumentów poza uwarunkowaniem i jego echami. Logicznym jest wybieranie jak najmniej destruktywnych metod pozyskiwania zdolnych w satysfakcjonujący sposób zrealizować dane potrzeby. Twoje nawyki wspierają zysk tych, którzy nie stosują tej zasady i w pogoni za zyskiem mordują, pustoszą, pozbawiają mnie i Ciebie i innych ludzi czystego powietrza, pitnej wody. Jesteś finansowo powiązany z mordercami, dewastatorami i trucicielami.

To ostatnie zdanie to ekonomiczny fakt, tylko nieco dobitniej wyrażony. Nieprawdaż?

Wyjaśnij mi, jak przy przyjęciu określonej wiedzy o skutkach i metodologii tkwienie w tym powiązaniu może być niby komfortowe?

Dlatego właśnie odrzucasz ową wiedzę o skutkach i metodologii, aby móc z zachowaniem komfortu tkwić w finansowym powiązaniu z podmiotem stosującym ową metodologię i z owymi skutkami.

To znana reakcja, nie tworzę tutaj nic nowego, czy odkrywczego, jedynie przytaczam czytelnie schemat, wskutek którego naprodukowałeś się tych swoich obronnych asekuracji.

Pytanie tylko: po kiego wała celujesz swoją obroną komfortu w dostawców informacji demaskującej to, że byłeś oszukiwany i warunkowany? Przecież to na dobrą sprawę służy Ci o to bardziej, niż zakładasz.

Uczciwiej byłoby podziękować.

A ja? Robię swoje, czyli dzisiaj grilla dla całej rodziny, używam plastikowych reklamówek, mimo że mam materiałowe w szufladzie, a po przeczytaniu tego tematu pojechałem samochodem do sklepu znajdującego się 500m od mojego domu, żeby kupić Pepsi. Wow, nie piłem pepsi od jakichś 5 czy 6 lat


Cóż, każdy jak może pracuje na grobową deskę. Najpierw zwierząt, potem swoją. ;) Nieno, to żart, ale samo się prosiło o replikę. ;)

Daruję sobie krytykę tego tej relacji, bo nie znam jej celu, i bo nie wniosłaby wiele do dyskusji. Przeciwnie, wolno Ci doświadczać, czego chcesz. Jestem baaardzo daleko od zabraniania komukolwiek czegokolwiek.

Jedynie staram się ukazać, że będąc na jednym końcu mechanizmu ekonomicznego wywołujesz określone skutki na przeciwległym jego końcu i ponosisz za nie odpowiedzialność. Kupujesz zwłoki - wspierasz morderstwo. O Pepsi Co. nie przypominam sobie nic szczególnego w tym momencie. Dodam zamiennie, że: kupujesz Killer-Colę (konsekwentnie unikam frazy marketingowej) - sponsorujesz morderców pracowników związkowców, do których strzelano tak samo, jak do górników za czasów PRL-u. Po prostu totalitaryzm, który nie liczy się tak z ludźmi, jak ze zwierzętami, jak i z niczym innym. To, czy bierzesz torebki plastikowe, czy nie, to przy tym naprawdę bzdura, jakby temat zastępczy. Na temat kampanii z torebkami (w zamyśle słusznej) i narosłej wokół niej branży mam swoje wnioski z obserwacji i nie jest tak różowo tak naprawdę. ;) Skupmy się więc może na decyzjach znacznie większej rangi.

Nie czujesz się czasem skazany na pewien ograniczony zakres proponowanych wyborów konsumenckich?
[#304] Re: Daclaw dostał po pupie na Onecie

@Daclaw, post #300

Jakbyś umiał czytać ze zrozumieniem to już dawno byś to doszczegł.

A teraz jeszcze raz zastanów się dobrze, czy za marchewką też stoją takie koncerny jak za nazistowskim koncernem farmaceutycznym Bayer i chcą Twojego dobra. ;)

[#305] Re: Sensacja! Wynaleziono nowe zagrożenie dla ludzkości!

@] SKOLMAN_MWS ˇ agrEssOr [, post #304

Stawiam na to że tego roku spółka Bayer (Full) wymyśli nowe zagrożenie dla ludzkości... chorobę wściekłych pomidorów!
Anty-wegańskie tabletki mięsne są już gotowe w magazynach, teraz tylko wymyśleć dobre hasło marketingowe.



Ostatnia modyfikacja: 25.07.2010 23:29:52
[#306] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@CJ Warlock, post #302

Powstaje jednak pytanie: PO CO zabierasz niemerytoryczny i sabotujący głos w tematach, którymi się nie interesujesz?

Zauważ jak działasz - w odpowiedzi na mój nic nie warty i pozbawiony meritum post o objętości około 2400 kB dałeś z siebie dokładnie 3x tyle. Również zadaję sobie pytanie: PO CO, skoro - jak twierdzisz - rozmówca dostarcza Ci marnej pożywki intelektualnej, a poza tym wprost deklarował, że ma w dupie to co piszesz? Wniosek z tego taki, że to co ja piszę w jakiś sposób Ci uwiera. Skoro więc muszę tolerować ten bredniotok, to rad jestem chociaż obniżyć komfort bredzenia.

więc może uważaj sobie, bo lada moment przekroczysz granicę dopuszczalnej retoryki

I co wtedy? Łomot, kupa na wycieraczce czy "spotkamy się w sądzie"? Dawaj! Nie mogę się doczekać.

P.S. Z drugiej strony nazywanie rozmówcy wprost idiotą lub - jak to szło - "postacią śnieżną na B." to, jak rozumiem, dopuszczalna retoryka? Czy ludzie Twojego pokroju nigdy nie dostrzegą belki w oku swoim?
[#307] ADHD

@Daclaw, post #306

Daclaw, myślę że już wystarczy i każdy wie, co chciałeś przedstawić opisem swojej osoby w tym wątku.



Ostatnia modyfikacja: 26.07.2010 00:48:17
[#308] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@Daclaw, post #306

> Powstaje jednak pytanie: PO CO zabierasz niemerytoryczny i sabotujący głos w tematach, którymi się nie interesujesz?

Zauważ jak działasz - w odpowiedzi na mój nic nie warty i pozbawiony meritum post o objętości około 2400 kB dałeś z siebie dokładnie 3x tyle. Również zadaję sobie pytanie: PO CO, skoro - jak twierdzisz - rozmówca dostarcza Ci marnej pożywki intelektualnej, a poza tym wprost deklarował, że ma w dupie to co piszesz? Wniosek z tego taki, że to co ja piszę w jakiś sposób Ci uwiera. Skoro więc muszę tolerować ten bredniotok, to rad jestem chociaż obniżyć komfort bredzenia.


a) taki konik ;)
b) dokładnie po to, jak to sam określiłeś z "tolerowaniem bredniotoku" i "obniżaniem komfortu bredzenia", tyle że siłą rzeczy bredzeniem jest perorowanie dyletanta, a nie merytoryczne wałkowanie korepetycji znawcy tematu, więc znowu tak w zasadzie sformułowałeś określnik wycelowany w siebie samego.

> więc może uważaj sobie, bo lada moment przekroczysz granicę dopuszczalnej retoryki

I co wtedy? Łomot, kupa na wycieraczce czy "spotkamy się w sądzie"? Dawaj! Nie mogę się doczekać.


Nie schlebiaj sobie. ;)

Zaproponowałem tym, byś skupił się na dyskusji, a nie deprecjonowaniu. To było zaproszenie do wykazania się lepszą stroną, a nie jakaś forma groźby. Nie skorzystałeś - pokazałeś 'poziom'.

P.S. Z drugiej strony nazywanie rozmówcy wprost idiotą lub - jak to szło - "postacią śnieżną na B." to, jak rozumiem, dopuszczalna retoryka?
Czy ludzie Twojego pokroju nigdy nie dostrzegą belki w oku swoim?


Nie wiem, to już musiałbyś ich zapytać. Jak masz coś do mnie to pisz do mnie. I nie udawaj, że nie widzisz różnicy pomiędzy rodzajem frazy w stylu "stary, bałwan jesteś z tym, co napisałeś" z ew. uzasadnieniem, a technikami zakamuflowanego, sugestywnego deprecjonowania w stylu zbitek typu "twoja matka, babka, żona, tirówka, dziwka za rogiem".

Brak Ci odwagi czy po prostu lubujesz się w manipulacji? Po retoryce i odwlekaniu za wszelką cenę momentu dostrzeżenia dalekosiężnej odpowiedzialności za decyzje konsumenckie wnoszę, że to pierwsze.

Odnieś się do czegoś praktyczniejszego jeśli to nie problem. Bo bijemy pianę, wątek rośnie, a na pytania o zabytku nie odpowiedziałeś.


---- [tu koniec odpowiedzi do Dacława, zamiana tematu] ----


A teraz coś interesującego w ramach zadośćuczynienia czytelnikom za branie udziału w biciu piany. ;)

Jest coś takiego jak TEMPEH - ciekawa sprawa. Ponoć jedyna naprawdę zdrowa postać soi. http://www.tempehservice.com/?pl_tempeh-gotowy,23

A tutaj http://www.tempehservice.com/?pl_poznaj-tempeh,30 kilka słów o tempeh-u. Poniżej cytuję wybrane fragmenty.

"Tempeh (tem-paj) zdrowa żywność z Jawy jest znany w Indonezji od 2tys. lat. Jego własności odżywcze, zawartość białka, wiele zastosowań kulinarnych sprawiają, że tempeh jako atrakcyjna alternatywa mięsa staje się popularny także w Europie, wśród osób ceniących zdrowe odżywianie."

"tempeh i dobra dieta

Tempeh zawiera białko zbliżone jakością do białka wzorcowego w tym wszystkie niezbędne aminokwasy. To również jedzenie lekkostrawne i dietetyczne czyli zawierające optymalną ilość kalorii z białka w stosunku do kalorii tłuszczowych i skrobiowych. Tempeh jako jeden z niewielu pokarmów białkowych obniża poziom cholesterolu LDL i utrzymuje korzystny poziom cholesterolu HDL. Wartości odżywcze w 100g Tempeh:

* białka - 18 g (36% dziennego zapotrzebowania),
* tłuszcz - 11g w tym tylko 3,2g tłuszczy nasyconych,
* energia - 195kcal,
* cholesterol – 0g,
* puryny - 0g

wartość odżywcza białka zwartego w tempehu = 76. Dla porównania białko wołowiny to 67, tofu 65, kurczaka 64."



Ostatnia modyfikacja: 26.07.2010 01:31:16
[#309] Re: ADHD było Najseksowniejsza 71-latka

@QkiZ, post #85

>> To nie jest takie proste, aby pożywieniem zmienić nasze DNA.

> Jest proste, wystarczy zaniedbać się przez kilka lat.
> http://www.zdrowawiedza.pl/jedzenie-ma-znaczenie-nutrigenomika/

ADHD często jest chorobą wywołaną przez wpływ żywności na nasze DNA.



Ostatnia modyfikacja: 26.07.2010 02:15:45
[#310] Re: ADHD było Najseksowniejsza 71-latka

@] SKOLMAN_MWS ˇ agrEssOr [, post #309

>ADHD często jest chorobą wywołaną przez wpływ żywności na nasze DNA.


ADHD - najczęstsze usprawiedliwienie chamstwa.

[#311] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@CJ Warlock, post #294

Dziękuję za przepis, brzmi na tyle smakowicie, że grzech nie spróbować.

>Acha, ponieważ istnieje znany związek pomiędzy nastawieniem, podświadomością i myślami, a zdarzeniami w życiu, to nie wydaje mi się, aby osoba o pogodnym nastawieniu, nie programująca się destruktywnie przyciągnęła męża alkoholika czy nieodpowiadającą jej pracę. Wydaje mi się, że w swojej wypowiedzi pominęłaś ten czynnik szukając z nutą pretensji dziury w całym.

W naszym kraju trudno o dobrze płatną, interesującą, nie wymagającą poświęcenia czasu pracę.
jak ma być pozytywnie nastawiony człowiek, który po 30 latach pracy poszedł na bruk i ewentualnie dostaje głodową emeryturę czy rentę/zasiłek. Człowiek który ma rodzinę na utrzymaniu.
Co z tego , że na co dzień staram się mieć pozytywne podejście do życia i zawsze znaleźć "bright side of life" to czasami mam ochotę skoczyć z mostu po bezskutecznej walce z durnowatym systemem.

Nie szukam dziury w całym ale łatwo być pozytywnie i pogodnie nastawionym, kiedy bieda do "garnka" nie zagląda.
To dziwne zjawisko ale wśród biedoty rzadko zdarza się wegetarianizm. Czyżby ci ludzie mieli mniejszą świadomość?

[#312] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@flea, post #311

IMHO są omamieni przez korporacyjną propagandę. Szkoda. W Korei Północnej podawali tak cudowne przepisy na zupę z wolno rosnącej trawy. Przecież tego starczyło by dla każdego człowieka!!! Nikt nie byłby już omamiony wrogą propagandą. Reakcyjne siły mięsożernych morderców musiały by cofnąć się przed kolektywem wolnych .... eeeee, przepraszam zapędziłem się :)

[#313] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@CJ Warlock, post #308

Po retoryce i odwlekaniu za wszelką cenę momentu dostrzeżenia dalekosiężnej odpowiedzialności za decyzje konsumenckie

Dawno ją dostrzegłem:

http://www.ppa.pl/forum_ppa/read.php?f=11&t=16561&startliczba=125#reply_16720

Nie czytasz uważnie. ;)

na pytania o zabytku nie odpowiedziałeś

Odpowiadam: nie, taki problem nie zaistniał w obszarze mojej działalności.

Ty zaś nie odpowiedziałeś na moje pytanie o wymierne efekty Twojej sieciowej ewangelizacji, której piękne przykłady podziwiać można w bieżącym wątku. Są jakieś?
[#314] Re: ADHD

@] SKOLMAN_MWS ˇ agrEssOr [, post #307

4 koślawe zdania własne a potem już tylko wołanie o zamknięcie mojej gęby (samodzielne albo "odgórne") to wszystko na co Cię stać?

Słabiutko...
[#315] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@CJ Warlock, post #303

Jedynie staram się ukazać, że będąc na jednym końcu mechanizmu ekonomicznego wywołujesz określone skutki na przeciwległym jego końcu i ponosisz za nie odpowiedzialność.

A zmieniając mechanizm ekonomiczny na inny, wywołujesz inne skutki. Czy obiektywnie lepsze czy gorsze - niestety, trudno to przewidzieć. W każdym razie wprowadzenie nowego porządku rzeczy z całkowitą pewnością wygeneruje nowe problemy. Krashan swego czasu próbował rozsądnie dyskutować tutaj tę kwestię.

Tym czasem mój ulubiony 'slawni.wegetarianie', komentując artykuł na temat japońskiego ataku balonowego na USA, pisze: "WOJNY OKRUCIEŃSTWA ZBRODNIE AGRESJA TO WINA MIĘSA WEGETARIANIE NIE ZAGRYZAJĄ SIĘ JAK WILKI". Przykro mi, ale nie jestem aż tak głupi, aby łyknąć tak prymitywne slogany. Przede wszystkim nie wierzę w istnienie prostych rozwiązań skomplikowanych problemów. Proponowanie i propagowanie takich to domena głównie dziennikarzy, co wynika z braku u nich wiedzy fachowej w jakiejkolwiek konkretnej dziedzinie. Po drugie nie wierzę w możliwość budowy idealnego świata. Na poziomie ustroju państwowego próbowano tego całkiem niedawno, także u nas i efekty tego znamy. Przy czym zakładam, że pan Marks tworzył swoją teorię w najlepszej wierze, przynajmniej na etapie rozważań teoretycznych.

Podsumowując: skąd pewność, że popierany przez Ciebie porządek rzeczy na pewno będzie lepszy? Że nie wygeneruje problemów na które nie jesteśmy przygotowani?
[#316] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@Daclaw, post #315

> Krashan swego czasu próbował rozsądnie dyskutować tutaj tę kwestię.

O czym, o sielskich obrazkach z przeszłości nie wiedząc nic o realiach. ;)

Zmieniajcie TEMAT, bo to co piszecie nie ma związku z tym tematem.



Ostatnia modyfikacja: 26.07.2010 17:10:24
[#317] Re: Najseksowniejsza 71-latka

@niedziel, post #312

W Korei Północnej podawali tak cudowne przepisy na zupę z wolno rosnącej trawy. Przecież tego starczyło by dla każdego człowieka!!!

Widzę, że już po malutku zaczynasz trybić. I bardzo dobrze! OK

[#318] Re: video: Jest super. Nic nie musisz robić.

@Shoonay, post #281

Przepraszam, jeśli uraziłoby Cię to, że się wtrącę, ale w końcu forum to forum. :)

To teraz może wytłumacz widowni, czym się różni przyznanie do tego że "ma się wszystko w dupie" od "dla dobra ludzkości wklejam linki na forum Amigowym więc jestem super"?


Ależ kolego, przecież tutaj ewidentnie mieszasz dwie różne rzeczy: cytat autentyczny i Twoje DOMNIEMANIE. Wątpię, aby Skolman miał motywację w tak niskich pobudkach, przeciwnie, raczej, jak mniemam, motywuje go szeroko pojęte ogólne dobro i zmniejszanie ilości cierpienia brutto. Ujmuje się za Ziemianami najbardziej bezbronnymi i napadanymi bądź torturowanymi przez innych Ziemian. Jest to typowe stawanie w obronie słabszego. Co więcej, zadaje on sobie trud, aby dostarczyć informacji na temat tego, jak jego koledzy i znajomi mogliby również mniej lub bardziej aktywnie zmniejszać ilość cierpienia brutto, a może nawet stawać w obronie słabszych Ziemian.

To, że ci koledzy i znajomi czują się przywiązani do brania udziału w tym krzywdzeniu słabszych Ziemian, i że w przez to temat jest dla nich trudny i najchętniej by o nim zapomnieli, a przypominającego im o tym przegnali na 4 wiatry, to niczego nie zmienia w szlachetności pobudek Skolmana.

Niech jednak sam się na ich temat wypowie, jeśli zechce zareagować na Twoje pytanie, przyznajmy obydwaj, zadane prawdopodobnie z wygody, bo prześledziwszy wątek mógłbyś sam znaleźć odpowiedź.

Widzisz, trochę samolubne jest, kiedy każdy nowy uczestnik wątku zapytuje jedną i tę samą osobę o coś, co mógłby sam wyszukać, szczególnie, kiedy ta osoba jest zajęta działalnością tzw.wyższego rzędu. Wówczas repetowanie zapytań uszczuplałoby czas tej osoby. Logiczne.

A tak po prawdzie, to czy przypadkiem Twoja presupozycja nie wynika jakoś z poczucia dyskomfortu wywołanego treścią informacji dostarczanych przez Skolmana? ;)

Może na początek pokażesz nam O Wielce Oświecony co sam uczyniłeś, dasz przykład własnych osiągnięć w zakresie ochrony Świata?


Hmm, znajomy mawia, żeby nie kpić, jeśli samemu nie ma się zupełnie czystego podwórka...

No jak to, co? Przecież wystąpił z łańcucha handlowego o skutkach wielkoskalowej destrukcji. Odciął się od skutków. Formalnie nie jest już odpowiedzialny za skutki działalności podmiotów destruktywnych. Mimo to nie porzucił pewnego przejęcia losem tych, którzy w tym łańcuchu pozostali. Wykonuje tzw.oddolną działalność informacyjną.

A że informacje są niewygodne, to reakcje są, jakie są. Wypieranie przysłowiowego, 10-tego stopnia.

Czyż trzeba klarowniej pisać?

No, styka darmowych korepetycji z widzenia rzeczy takimi, jakimi są. ;) Na dziś wyczerpałem ochotę pracy u podstaw. :)

Pozdrawiam i przy okazji życzę miłego dnia.
[#319] Re: video: Jest super. Nic nie musisz robić.

@CJ Warlock, post #318

Każdy przemysł spożywczy, czy to mięsny czy też roślinny będzie wywoływał negatywne skutki środowiskowe. Przemysł spożywczy istnieć musi, bo ludzie jest tyle ile jest i każdy ogródka uprawiać nie będzie ani na własną rękę zwierząt hodować.
Epatowanie zabijaniem zwierząt, krwią, zwłokami, smrodem mięsa itd. to taka słowna zagrywka, na szkolnym poziomie. Dla wielu osób równie obrzydliwe jest grzebanie w ziemi, bo przecież jest brudna i są w niej robaki. Tak na marginesie gnijące rośliny też śmierdzą, a nawozy naturalne cuchną tak, że nozdrza urywa. I co z tego wynika? Ano nic, bo są osoby którym to nie przeszkadza (rolnicy, hodowcy, rzeźnicy), które wykonują swoją robotę, tak jak inżynier swoją czy też przedstawiciel dowolnego innego zawodu.

Gdybyśmy się mieli kierować logiką, na którą tak często i wysoce niestosownie się powołujesz (prawie jak: Bóg jest z nami!) to może dojrzałbyś starą prawdę mówiącą o tym, że każdy medal ma dwie strony. Najważniejsze to umieć zachować umiar, zarówno z jednym (roślinki) jak i z drugim (mięso), a kwestie negatywnego oddziaływania na środowisko ograniczać na tyle ile można. Zresztą nie trudno jest mi sobie wyobrazić, Twój świat gdzie jedzenie mięsa jest zakazane, a tu bach! spada nagle na część Świata jakieś nieszczęście i wystarczających plonów brak. Coś trzeba jeść, hmm psie budy zaczęłyby chyba świecić pustkami. Jak się komuś taki scenariusz wydaje niemożliwy, to jeśli jest choć trochę obyty z normalnymi cenami i ilością na rynku warzyw i owoców, wystarczy porównać ich tegoroczny poziom po polskiej powodzi (która z globalnego punktu widzenia miała marginalne znaczenie).
Jako zdeklarowany mięsożerca (prawie dzień w dzień) nie stroniący od warzyw (wtedy mięsko lepiej mi smakuje) oraz owoców (te raczej wsuwam solo) wolę mieć dwie opcje żywnościowe, nie tylko dla smaku, ale i na wszelki wypadek. Błogosławcie zatem weganie konserwy mięsne, bo jak źle będzie to na nich trudny czas przetrwacie...

Po raz kolejny dowiedzieliśmy się od Ciebie, że jako miesożercy jesteśmy nie tylko zbrodniarzami, ale również musimy być kompletnie głupi, skoro taki mentor jak Ty korepetycji nam udziela. Pytanie tylko, czy to my jesteśmy głupi nie przyjmując Twoich nauk, czy też zwyczajnie Ty dość tępy jesteś i nie trafia do Ciebie, że część osób ma kompletnie w dupie Twoją indoktrynację. Indoktrynacja to właściwe słowo, zarówno z uwagi na treść jak i stosowane przez Ciebie zabiegi słowne.

Wraz ze Skolmanem, przypominacie mi taką parę jehowitów (relacji mistrz - uczeń), którzy nawiedzali mnie czasem. Jak mnie już tym nachodzeniem dostatecznie podkurwili, to bynajmniej nie przyjąłem ich wiary (jestem agnostykiem) tylko pokazałem ręką na pieniek z wbitą siekierą, gdzie rąbię drewno do kominka. I wiesz co? - zrozumieli.

Uważam, że każdy może jeść to co chce, nie narzucając innym swoich poglądów żywieniowych i nie zaglądając z wyższością drugiemu w talerz. Bo jak nie to w papę...
[#320] Re: video: Jest super. Nic nie musisz robić.

@przemysław, post #319

Nie wiem czy zdajesz sobie spawę z tego ale jak na razie to robisz sobie kpiny w tym wątku. Piszesz jakieś wygodne teorie i uciekasz a w między czasie dostajesz odpowiedzi z których można dowiedzieć się, że nawet nie znasz podstaw matematyki, po kilku tygodniach wracasz i znowu produkujesz ten sam bełkot bez żadnego uzasadnienia jak krzykacz.

http://www.ppa.pl/forum_ppa/read.php?f=11&t=17568&startliczba=275#reply_19406

> Każdy przemysł spożywczy, czy to mięsny czy też roślinny będzie wywoływał negatywne skutki środowiskowe.

http://www.ppa.pl/forum_ppa/read.php?f=11&t=17568&startliczba=25#reply_17731
http://www.ppa.pl/forum_ppa/read.php?f=11&t=17568&startliczba=200#reply_18941

http://www.ppa.pl/forum_ppa/read.php?f=11&t=17568&startliczba=175#reply_18845

http://www.ppa.pl/forum_ppa/read.php?f=11&t=17568&startliczba=175#reply_18854

> Uważam, że każdy może jeść to co chce

Już o tym kiedyś pisałem. Może czas udać się do okulisty. ;)
http://www.ppa.pl/forum_ppa/read.php?f=11&t=17568&startliczba=275#reply_19401

> nie narzucając innym swoich poglądów żywieniowych

Możesz jeść nawet piasek. Lepiej napisałbyś czego tak naprawdę jeszcze szukasz w tym wątku. ;)

> i nie zaglądając z wyższością drugiemu w talerz.

Tolerancja - http://skolman-mws.w.interia.pl/www/wegelandia/fanatyzmiinnedefinicje.htm

> (jestem agnostykiem)

No i widzisz, a ze mnie na forum robili ateistę. A to właśnie ateiści (nie mylić z buddystami) popierają GMO, wycinanie lasów deszczowych etc.

[#321] Re: video: Jest super. Nic nie musisz robić.

@przemysław, post #319

Każdy przemysł spożywczy, czy to mięsny czy też roślinny będzie wywoływał negatywne skutki środowiskowe.


Mówi Ci coś słowo "bilansowanie"?

Przemysł spożywczy istnieć musi, bo ludzie jest tyle ile jest i każdy ogródka uprawiać nie będzie ani na własną rękę zwierząt hodować.


Każdy może nie, ale dla każdego by wystarczyło do syta. Produkcja roślinna wymaga kilkakrotnie mniejszego areału niż zwierzęca oraz ok. 1/11 ogółem zasobów w stosunku do eksploatacji zwierzęcej.

Epatowanie...


Epatowanie? ;)

... zabijaniem zwierząt,


Jak Ci to ławo przychodzi, ot fraza pomiędzy "gazeta" a "kawa"...

krwią, zwłokami, smrodem mięsa itd. to taka słowna zagrywka, na szkolnym poziomie. Dla wielu osób równie obrzydliwe jest grzebanie w ziemi, bo przecież jest brudna i są w niej robaki. Tak na marginesie gnijące rośliny też śmierdzą, a nawozy naturalne cuchną tak, że nozdrza urywa. I co z tego wynika? Ano nic, bo są osoby którym to nie przeszkadza (rolnicy, hodowcy, rzeźnicy), które wykonują swoją robotę, tak jak inżynier swoją czy też przedstawiciel dowolnego innego zawodu.


Żadna słowna zagrywka i przestań redukować ogrom cierpienia do kwestii smrodu. Cała ta intelektualizacja morderstwa to próba usprawiedliwienia go przed samym sobą. Nie o takich rzeczach książki czytałem. Jak się przestaniesz oszukiwać i zaczniesz nazywać rzeczy po imieniu to daj znać.

Aha, a projekcja własnych zabiegów słownych na mnie to rodzaj asekuracji - czytelnik miał odnieść wrażenie, jakoby moje prostolinijne informowanie było zabiegiem słownym, a Twój zabieg słowny niby czymś normalnym. Nie ze mną te numery. ;)

Gdybyśmy się mieli kierować logiką,


Kierujemy się logiką. http://www.veganthis.org/slaughter.html Galeria do wyświetlenia przy posiłku. No co, przecież lubisz patrzeć, jak powstaje Twoje jedzenie. ;) Ja lubię patrzeć, jak powstaje moje. :)

na którą tak często


To źle? ;)

i wysoce niestosownie


Nie dość, że wysoce to jeszcze niestosownie? ;) Opinia i pustosłowie.

się powołujesz (prawie jak: Bóg jest z nami!)


Daruj sobie sugestywne deprecjonowanie. Nie ze mną te numery.

to może dojrzałbyś starą prawdę mówiącą o tym, że każdy medal ma dwie strony.


Racja, można zabić na śmierć albo na śmierć.

Najważniejsze to umieć zachować umiar, zarówno z jednym (roślinki) jak i z drugim (mięso)


Czy nie zakładałeś, że może istnieć cień szansy, iż możesz mieć odrobinkę wyprany mózg nomenklaturą uprzedmiotowiającą, skoro postrzegasz zwłoki jako niby to zwyczajny produkt, przedmiot?

a kwestie negatywnego oddziaływania na środowisko ograniczać na tyle ile można.


Niezbędna ilość trupów wynosi zero. Wskaż zainteresowanego, który nie będzie tego podkreślał, kiedy to jego życie jest zagrożone. Zdołasz?

Zresztą nie trudno jest mi sobie wyobrazić, Twój świat gdzie jedzenie mięsa jest zakazane, a tu bach! spada nagle na część Świata jakieś nieszczęście i wystarczających plonów brak. Coś trzeba jeść, hmm psie budy zaczęłyby chyba świecić pustkami. Jak się komuś taki scenariusz wydaje niemożliwy, to jeśli jest choć trochę obyty z normalnymi cenami i ilością na rynku warzyw i owoców, wystarczy porównać ich tegoroczny poziom po polskiej powodzi (która z globalnego punktu widzenia miała marginalne znaczenie).


Facepalm - www.ravedome.com/facepalm.jpg, i to na całego. Zatem bez zmrużenia oka ochoczo sponsorujesz morderczy proceder mimo dostatku pożywienia, ponieważ trenujesz na okoliczność wystąpienia braku wystarczających plonów?

Wiesz, słyszałem kiedyś o facecie, który wyszedł na ulicę i zabił kilka czy kilkanaście osób na swojej drodze, a potem tłumaczył, że jego pies mu kazał. To podobna schiza była do Twojej.

Na zasadzie: uzasadnianie realnego morderstwa jakimś niewystępującym, hipotetycznym pomysłem.

Jako zdeklarowany mięsożerca (prawie dzień w dzień) nie stroniący od warzyw (wtedy mięsko lepiej mi smakuje)


Jak to zajebiście używać słowa zastępczego "mięsko". ;) Chroni świadomość i sumienie przed twardym kontaktem z rzeczywistością. I znacznie lepiej brzmi, niż "zwłoki krowy". Ech, złuda narkotyczna purynowa.

oraz owoców (te raczej wsuwam solo) wolę mieć dwie opcje żywnościowe, nie tylko dla smaku, ale i na wszelki wypadek.


No to czemu jak nie ma zagrożenia to dietę układasz sobie jak pod stan zagrożenia zamiast myśleć logicznie tu i teraz?

Błogosławcie zatem weganie konserwy mięsne, bo jak źle będzie to na nich trudny czas przetrwacie...


Ta, 38 lat długość życia, jak Eskimosi. Nie no, jest co błogosławić.

Na surwiwal to są batony energetyczne, żywność liofilizowana, odwodniona w dehydratorze, orzechy i nasiona, produkty instant, książka i wiedza o roślinach jadalnych łąk i lasów. Konserwa - jak dla mnie ostateczność, chociażby dlatego, że blokuje aktywność płata czołowego, który służy do empatii i intuicji, które to przydają się wydatnie w surwiwalu.

Nie wiem, ile wiesz, a także nie chce mi się przekomarzać, ale po Twoim bujaniu w obłokach wnoszę, iż musiałbyś co nieco nadrobić przed ew. rozmową ze mną, do której oczywiście zapraszam na priv.

Po raz kolejny dowiedzieliśmy się od Ciebie, że jako miesożercy jesteśmy nie tylko zbrodniarzami,


No jeśli na tym tylko Twoje poznanie się zatrzymało to coś płytkie ono.

ale również musimy być kompletnie głupi,


Musicie? ;) Nie wkładaj mi w usta, czego nie powiedziałem. Aby uspokoić czytelników, którzy mogli łyknąć tą manipulację dodam, iż jestem zdania, że przeważnie inteligentne osoby skupione są wokół tematów, nazwijmy to uproszczenie, około amigowych.

skoro taki mentor


Dzięki, przyjmuje to za komplement.

jak Ty korepetycji nam udziela.


To źle? ;) Książek też nie czytaj. ;)

Pytanie tylko, czy to my jesteśmy głupi nie przyjmując Twoich nauk, czy też zwyczajnie Ty dość tępy jesteś i nie trafia do Ciebie,


Jeszcze nie widziałem Ciebie zastanawiającego się nad mądrością, za to nie dziwi mnie rozpatrywanie przez Ciebie głupoty. Każdy skupia się na tym co lubi. ;)

[/quote] że część osób ma kompletnie w dupie Twoją indoktrynację. Indoktrynacja to właściwe słowo, zarówno z uwagi na treść jak i stosowane przez Ciebie zabiegi słowne.[/quote]

Chowasz się za jakąś hipotetyczną częścią osób stwarzając wrażenie chóralnego zintensyfikowania argumentu.

Stosujesz słowo, którego znaczenia najwyraźniej nie rozumiesz.

1. Wszystkie potrawy co znasz można zrobić wegańskie
2. Nie trzeba mordować więc po co mordować
3. Odstąpienie od mordowania otwiera furtkę na ogrom fajnych smaków
4. Nomenklatura słów zastępczych na części zwłok omamia bo odciąża świadomość i zdejmuje odpowiedzialność
5. Propaganda normalności morderstwa istnieje wskutek ogromnej skali i opłacalności procederu, zatem nie zrezygnuje z wyrafinowanych technik perswazji
6. Narkotyczne substancje odmięsne wpływają na pracę mózgu
7. Racjonalna ocena zagadnienia możliwa jest po przyjęciu odpowiedzialności, o której mowa w punkcie 4 i po uświadomieniu sobie skutków.
8. Punkt 6 wyklucza przytomność, zatem uczciwie byłoby najpierw zrobić sobie odpowiednią przerwę w dostarczaniu substancji, a potem porównać stan i dokonać oceny, o której mowa w punkcie7

Logika, biochemia mózgu, racjonalne podejście do praw zwierząt (prawa człowieka są w części spójne z prawami zwierząt) i przede wszystkim współczucie.

Ty zdradzasz podatność na podświadome lęki wszczepione jako napęd działań. Wiesz, gdzie? W momencie, w którym piszesz o pustych budach. Stylistyka i treść wizji z doświadczenia wskazałbym jako charakterystyczne dla osób, które pakują w siebie trupy, bo pokutuje w nich podświadomy wzorzec lęku przed głodem (z dzieciństwa lub transpokoleniowy) i kojarzenia zwłok zwierzęcych jako symbolu sytości oraz pozyskania bogactwa. To standardowe dla osób wychowanych w kulcie zwłok zwierzęcych, stępionej wrażliwości na eksploatację zwierząt, gatunkowizmie.

Nie pochwaliłeś się jak dotąd niczym szlachetnym, urządziłeś tylko paradę swoich lęków podświadomych jako napędu konsumenckiego toru decyzyjnego.

Wraz ze Skolmanem, przypominacie mi taką parę jehowitów (relacji mistrz - uczeń),


Nie moja wina, że masz jeszcze słabo wykształconą zdolność kojarzenia.

którzy nawiedzali mnie czasem. Jak mnie już tym nachodzeniem dostatecznie podkurwili, to bynajmniej nie przyjąłem ich wiary (jestem agnostykiem) tylko pokazałem ręką na pieniek z wbitą siekierą, gdzie rąbię drewno do kominka. I wiesz co? - zrozumieli.


Nie wiem, co dokładnie miała ta historyjka tutaj zdziałać, ale skoro mylisz dyskusję o odpowiedzialności za decyzje konsumenckie z pamiętnikiem to nie mam jak się do tego odnieść.

Drażnisz się trochę, moim zdaniem, więc skwituję Twoje stanowisko.

Stary, Twoja dupa nie stoi wyżej niż życie innych istot. Proste. Dotychczas żyłeś w indoktrynacji (o, tutaj jest to technicznie zasadne) gatunkowizmu, zatem normalne, że jakaś nowa idea, nagle demaskująca przebiegłą perswazje przemysłu eksploatującego zwierzęta nie-ludzkie wydaje Ci się czymś dziwnym, bo odstającym od Tobie znanej normalności. Teraz dowiedziałeś się, że nie tylko nie jest to jedyna normalność, ale może tak naprawdę wcale taka normalna nie jest i tak posłusznie łykać jej nie trzeba.
Rewizja wyobrażeń i konfrontacja ich z rzeczywistością zawsze bywa trudna, ale przeprowadź ją lepiej w swoim wnętrzu, nie na forum, bo to osobista sprawa. Nie śmiałbym Cię wzywać do tablicy z wolnością sumienia. Przeciwnie - podkreślam, że ją masz.

Tylko nie bój się przyznać sam przed sobą, że może inne istoty też mają swoje wolności, też chcą żyć, Ziemianin to nie tylko człowiek, no i nie trzeba tak naprawdę dawać się znieczulać przemysłowi mordującemu zwierzęta - współczucie jest w modzie, robi furrorę wśród płci pięknej. i nie trzeba się go wstydzić. Więc w czym problem? ;)

Z podświadomością i wzorcami trzeba pracować, przerabiać je.

Uważam, że każdy może jeść to co chce, nie narzucając innym swoich poglądów żywieniowych i nie zaglądając z wyższością drugiemu w talerz. Bo jak nie to w papę...


Nikt Ci nic nie narzuca, to Ty tak sobie twierdzisz, by uchronić się przed automatycznie i naturalnie dobijającym się z daleka procesem rozkminienia nowo poznanych informacji. Po prawdzie nadużywasz słowa "narzucać".

BTW.Wiesz, mi z bogactwem kojarzą się raczej żółte owoce (np.brzoskwinie) i papryka. ;)



Ostatnia modyfikacja: 29.07.2010 03:03:42
[#322] Re: video: Jest super. Nic nie musisz robić.

@CJ Warlock, post #321

Dziś na obiad dwie roladki z polędwicy wieprzowej. Do tego leczo. Pisz dalej, jest z tego dobra pompa. A datki gdzie przekazywać jak się już uwierzy w to co piszesz?

[#323] Re: video: Jest super. Nic nie musisz robić.

@niedziel, post #322

U mnie dziś zupka z mieszanką jarzynową, takimi fajnymi małymi brukselkami i kawałkami kalafioru.
Na drugie natomiast gołąbki z mięsem, zawijane w podwójną warstwę kapusty i polane pikantnym sosem pomidorowym.
Mniam.

[#324] Re: video: Jest super. Nic nie musisz robić.

@CJ Warlock, post #321

Na surwiwal to są batony energetyczne, żywność liofilizowana, odwodniona w dehydratorze, orzechy i nasiona, produkty instant, książka i wiedza o roślinach jadalnych łąk i lasów. Konserwa - jak dla mnie ostateczność, chociażby dlatego, że blokuje aktywność płata czołowego, który służy do empatii i intuicji, które to przydają się wydatnie w surwiwalu.


Wszystko pięknie. Tylko jak dla mnie surwiwal jakoś nie kojarzy mi się z batonami czy żywnością liofilizowaną. Ciekawe jak długo byś faktycznie przeżył w obcym terenie i bez tych batoników. Nieraz oglądam "Ultimate Survival" na Discovery i jakoś trudno jest mi sobie wyobrazić, że chociaż przez jeden odcinek prowadzący nie zje nawet dżdżownicy.
A tak swoją drogą taka dżdżownica to prawie 80% białka. Ile byś musiał zjeść roślin, aby zastąpić taką dżdżownicę?
[#325] Re: video: Jest super. Nic nie musisz robić.

@Shoonay, post #323

Miałem zamiar wspomóc morderców czegośtam zjadając Big Maca i Mc Royala, jednak żona zapowiedziała kurczaka na obiad. A nie po to on przecież jeszcze wczoraj biegał i wesoło gdakał, żebym dziś zignorował jego ofiarę, w której złożył się na moim talerzu. Dlatego wyjątkowo doceniłem drób a międzynarodowy syndykat zbrodni wsparłem symbolicznie, kupując małego szejka i takąż Killer Colę. Ot tak żeby sobie na logo popatrzeć.
[#326] Re: video: Jest super. Nic nie musisz robić.

@Shoonay, post #323

A ja się zastanawiam jak smakuje rosół bezmięsny.
[#327] Re: video: Jest super. Nic nie musisz robić.

@Daclaw, post #325

A teściu zakopał w ogródku 10 mysz, które złapały się w łapkę na myszy. To jest jeszcze większym mordercą :)
[#328] Re: video: Jest super. Nic nie musisz robić.

@CJ Warlock, post #321

>> którzy nawiedzali mnie czasem. Jak mnie już tym nachodzeniem dostatecznie podkurwili, to bynajmniej nie przyjąłem ich wiary (jestem agnostykiem) tylko pokazałem ręką na pieniek z wbitą siekierą, gdzie rąbię drewno do kominka. I wiesz co? - zrozumieli.

> Nie wiem, co dokładnie miała ta historyjka tutaj zdziałać, ale skoro mylisz dyskusję o odpowiedzialności za decyzje konsumenckie z pamiętnikiem to nie mam jak się do tego odnieść.


To była jego kolejna opowieść z pamiętnika psychopaty.

[#329] Re: video: Jest super. Nic nie musisz robić.

@kmilota, post #327

Mógł swoje/lokalne koty wesprzeć ;)

[#330] Re: video: Jest super. Nic nie musisz robić.

@Shoonay, post #329

Te lokalne koty są wychowane na karmie z puszek i mysz nie jedzą. Ciekawy jestem czy weganie mają w domu koty i czym je karmią. No bo chyba nie kotlecikami z soi :)
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem