@GumBoy,
post #425
Ja też nie miałem wirusa pod Win... do czasu. To było coś w okolicach 2003, to był słynny robal wykorzystujący jakiś exploit w jadrze NT i zarażający bez ingerencji usera (a mi się wydawało wcześniej, ze jak masz zdrowy rozsądek i nie otwierasz podejrzanych rzeczy, to jesteś bezpieczny). Potem komputer wieszał się od czasu do czasu. Dopiero instalacja jakiejś szczepionki od Nortona wykryła dziada i rozwiązała problem. Nawiasem mówiąc podobnie myślałem o możliwości skopiowania twojej karty bankomatowej przez nakładkę na bankomacie. Do ostatniej wiosny, gdy jednej nocy z mojego konta zniknęła pensja moja i żony (wypłacona w stolicy Peru - Limie). Rozmowa z gościem na Policji od tych spraw otworzyła mi oczy - powiedział mi, że widział tyle perfekcyjnie wykonanych nakładek, że jedyne co może cię ochronić, to dokładna znajomość danego bankomatu, gdy zobaczysz że coś mu "przyrosło". Zakrywanie ręką klawiaturki też nic nie daje (robiłem to), od jakiegoś czasu przestępcy nie potrzebują już kamerek aby poznać pin. Nakładek na klawiaturkę też nie. Postęp Panie ;) Ale tyle tytułem dygresji, do rzeczy:
Kasperskiego używam w pracy. Mamy licencję na wszystkie maszyny. Ten antywirus przymula system, na pewno w porównaniu do Avasta (którego dla odmiany używam w domu).
Na wirtualizowanej maszynie nie używam Kasperskiego. M.in. dlatego żeby nie przymulała. Gdzieś czytałem, że VMWare (którego używam) należy do dość wydajnych środowisk wirtualizacyjnych. U mnie działa bardzo ładnie.
Używam wirtualizacji z uwagi na wygodę: możliwość odpalenia systemu-gościa wewnątrz własnego systemu operacyjnego, z minimalnym wpływem na jakość pracy w multitaskingu (spokojnie można zminimalizować takiego XP w VMWare i OpenSuse pracuje nadal bardzo ładnie). Gdybym musiał komputer dwukrotnie rebootować celem zrobienia jakieś pierdółki w innym systemie operacyjnym, to by mnie chyba trafiło.
Owszem, osobna instalacja ma sens, gdy potrzebujesz max wydajności - co ma sens chyba wyłącznie dla gier, w normalnych warunkach wolę 3x lepszą wygodę od 50% lepszej wydajności. Zresztą to jest rozwiązanie typowo do pracy, na lapku, gdzie odpalenie np. Wiedźmina II nie ma kompletnie sensu. Do tego celu mam stacjonarnego PC z czterordzeniowym CPU, Rakiem HD 5770 z Win7 i podpiętego do 32 calowego TV. Sprawdza się :) tyle, że czasu nie mam na to :(
Ostatnia aktualizacja: 28.01.2013 10:40:25 przez wali7