@mailman,
post #137
Pozwoliłem sobie przekleić moją jak najbardziej merytoryczną i wewnątrzwątkowotematyczną odpowiedź na pytanie Adama Mierzwy:
Używam wyłącznie repozytoriów z listy zalecanej przez twórców OpenSuse - z poziomu Yast jest programik do konfiguracji repozytoriów, wybieram opcję "dodaj repozytorium społeczności" i ściąga listę - dodaję sobie z niej repozytoria Packmana (mnóstwo dodatkowych pakietów), oprogramowanie naukowe, gry. Od 2-3 lat nie miałem sytuacji gdy jeden pakiet wykluczał inny niezbędny do instalacji jakiegoś softu (może własnie dlatego, że są to repozytoria "z błogosławieństwem" Novella - właściciela OpenSuse). Używam jednak oprogramowania typowego: LibreOffice, Firefox, Opera, Skype, VMWare, Wine, GIMP...
Od zawsze używam KDE.
Raczej nie deinstaluję niepotrzebnych rzeczy, na razie nie miałem z tego powodu problemów. Pewnie niejeden znawca Linuksa powie, że to lamerskie itp., ale moim zdaniem OpenSuse jest takim łatwym środowiskiem dla ludzi którzy nie chcą/nie lubią/nie umieją/nie mają czasu na konfigurację wszystkiego od zera. Na dzień dobry system ma wszystko co trzeba do pracy, dodaję sobie Skype, Operę. I chyba tyle. Resztę w razie potrzeby.
W Linuksie podoba mi się to, że nawet jak wybiorę kompletną reinstalację systemu, to zachowuje ustawienia i wszystko co miałem przedtem, czyści tylko partycję systemową. To oczywiście efekt wydzielonej partycji /home (mam 220 GB dysk SSD, z czego 25 GB na root, 2 GB na swap i reszta na /home - dzieki SSD na Core2Duo 2.2 GHz z 2 GB RAM system wstaje coś około 15 s, wszystko zasuwa aż miło usmiech ).
Fajne tez jest to, że w repozytoriach jest naprawdę mnóstwo softu - ostatnio szukałem dla córki pod Win odpakowywaczkę do rar. Pierwszy znaleziony program był płatny, drugi działał źle i musiałem się przebić przez kilka spamerskich stron www, dopiero trzeci działa ok, jest za free, przy instalacji musiałem tylko odhaczyć opcję instalacji jakiegoś niepotrzebnego mi ekstrasoftu. Pod Linuksem ostatnio potrzebowałem 7zip - klikam na "Dodaj/usuń programy", przez jakąś minutę ściąga aktualne listy z pakietami (mam sporo repozytoriów, więc to trwa), wpisuję w oknie wyszukiwarki softu "7zip", zaptaszkowuję w wynikach wyszukiwania ten pakiet, daję OK i system ściąga pakiet, instaluje. Za 30 s jest gotowy. Od tego czasu systemowa odpakowywaczka Arch obsługuje już 7zip. Trochę jak Datatype w Ami usmiech