Strucle wieczne nie są, ale pożyją na tyle długo, że nim znikną ze starości, twórcy MorphOS zdążą zdecydować się na inny, współcześniejszy procesor. Stara strucla z PPC powinna pożyć dłużej, niż współcześnie produkowany sprzęt.
Mnie osobiście x86 średnio bawi, bo "inność" platformy sprzętowej swój urok ma. Jakąś tam frajdę sprawia mi fakt, że obok komputerów z Intelem stoi u mnie na biurku (chwilowo tylko "pożyczak") Mac mini z PPC i MorphOS.
Ale jeśli pokaże się MorphOS na x86, to się na ten system nie obrażę i chętnie zań zapłacę. Co z tego, że Windows, że darmowe Linuxy, że to bardziej funkcjonalne, lepiej oprogramowane. Tego klimatu, który ma MOS, nie wyczaruje mi żaden inny system.
Sama funkcjonalność i ilość oprogramowania o niczym nie przesądza, gdyby tak było, to nikt nie używałby Linuxów, no bo po co? Wiadomo, że Winda jest ekstremalnie oprogramowana, że działa z Oknami wszystko, że nie ma problemów ze sterownikami.
A mnie się wczoraj, po aktualizacji, posypał Ubuntu 10.04 - oślepł i nie widzi NVIDIA GeForce 210. Jednakowoż nie zraziłem się, nie zamierzam z Ubuntu rezygnować - ot, po prostu, pora pożegnać 10.04 i zainstalować najświeższą wersję.
Tak samo, a nawet tym bardziej, nie zrezygnuję z MorphOS, tylko dlatego, że nie do wszystkiego ma stery. MOS, tak samo jak Klasyczny AOS 3.0/3.1 to przecie hobby. MOS to wysoce rajcujący system - zainstalowany na Mac mini daje masę radości - retro klimat plus wydajność/funkcjonalność nie do uzyskania na najbardziej wypasionym Klasyku. Jeśli w wersji na procesory x86 będzie miał ten sam feel, co obecnie - na pewno chętnie kupię licencję. Zapewne nie jestem w swoim podejściu odosobniony.
A póki co - kupię makówkę z PPC, MOS pod PPC i będę się świetnie bawił w oczekiwaniu na coś nowego. Pewność, że się doczekam, mam niewzruszoną, albowiem nie wierzę, by twórcy MorphOS dali temu świetnemu systemowi umrzeć.
Zapotrzebowanie na alternatywne, niszowe platformy i niszowe systemy będzie zawsze. Taka to natura człowiecza, że czegoś innego, nowego, ciekawego pożąda bezustannie. Dlatego właśnie "Amiga wciąż śmiga". Bo to już nie tylko o sentymentalne wspomnienia z lat młodości durnej i chmurnej chodzi - po prostu - coraz więcej jest ludzi takich, którzy nie chcą być lemingami dążącymi ślepo za świętym Windowsem z Microsoftu, sektą roszczącą sobie prawo do monopolu na Jedynie Słuszną Drogę Ku Komputerowemu Zbawieniu.
PRAWO DO BYCIA IDIOTĄ
Serdeczności serdeczne
Des
Ostatnia aktualizacja: 02.05.2012 19:27:26 przez Des
Ostatnia aktualizacja: 02.05.2012 19:28:15 przez Des