Wątek zamknięty
[#1261] Re: Moja definicja Amigi

@wali7, post #1259

Projekt AmigaOne zaczął się wcześniej, nie od kupna Terona. W pierwotnej wersji była to płyta dołączana do A1200/4000 z oryginalnym mostkiem firmy Escena GMBH. Ktoś doszedł do wniosku że zamiast robić kolejną niestandardową konstrukcję typu "domek na kurzej stopce" wykorzystać gotową płytę CHRP. Z naklejką na Teron to też nie do końca prawda bo sa niewielkie różnice sprzętowe, no i na Teronie nie da się zainstalować AmigaOS.
Historia "chwalebna" to historia Amiga Inc., userzy tam niewiele mieli do powiedzenia.
[#1262] Re: Moja definicja Amigi

@odo, post #1253

Przegrałeś życie Nigdy w życiu nie widziałem MoSa na żywo pomysł Przegrany trollu, wracaj na exec ekscytować się kulawą podróbką peceta a nie próbować wmawiać ludziom że ziemia jest płaska ok, racja
[#1263] Re: Moja definicja Amigi

@adam_mierzwa, post #1261

Podobnie nie da się użyć zwykłych kart USB, nawet dokładnie tego samego typu które sprzedaje Elbox pod nazwą Spider. Drobna zmiana biosu w karcie (czy całym komputerze) czyni całkiem nowy produkt. :)
Business is business.
Ja nie wyrzucam Elboxowi, czy AmigaInc czy Hyperionowi ich postępowania. Uważam to za całkiem logiczny model biznesowy. Co nie zmienia faktu, że genezą AmigaOne jest Teron. I możliwe, że planowano wypuścić kart dla A1200 i A4000, jednak okazało się, że znacznie lepiej odkupić prawa do źle sprzedającego się Terona. W końcu lepeiej od razu sprzedawać, niż ponieść koszty na projekt i debugowanie projektu zupełnie nowej karty rozszerzeń. Stąd teronowa AmigaOne nie ma nic wspólnego z tymi poprzednimi planami. Tamte wyrzucono do kosza, i sprzedano pod tą samą nazwą coś dla firmy bardziej zyskownego.
[#1264] Re: Moja definicja Amigi

@wali7, post #1263

Chyba pokuszę się o małe podsumowanie. Bywało w tym wątku różnie, ostro i czasem nieprzyjemnie (tak wiem, miałem w tym swój udział), ale po przemyśleniach mogę ostatecznie stwierdzić, że niech każdy sobie "amiguje" jak się komu podoba.
Dla mnie AmigaOne jest Amigą, dla kogoś innego nie jest, ale nie ma potrzeby licytować się czy do szeroko pojętego "amigowania" wystarcza minimac z MorphOS czy Sam44x czy Winuae.
Jeden bawi się AROSem, ktoś inny zwykłą A500. Jednak dla wszystkich wspólnym mianownikiem jest Amiga, którą pamiętamy z lat jej świetności.
Dziś trzeba być bardziej tolerancyjnym i od siebie samego zaczynam stosować tę zasadę.
[#1265] Re: Moja definicja Amigi

@odo, post #1264

No właśnie. A może trzeba było tak od razu...
[#1266] Re: Moja definicja Amigi

@wali7, post #1265

Przynajmniej jest rekordzik ilości postów
[#1267] Re: Moja definicja Amigi

@odo, post #1266

Tutaj nie dostaniesz rangi, punktów czy statusu za ilość wygenerowanych postów, za ilość wygenerowanych głupot dostałeś siedem ignorów w rekordowym czasie, pisząc o "rekordzikach ilości postów" walczysz jak rozumiem o kolejne ignory. Powodzenia w tym życzę.


Pozdrawiam
[#1268] Re: Moja definicja Amigi

@odo, post #1264

A widzisz :) Nie można było tak od razu? OK
[#1269] Re: Moja definicja Amigi

@Diabeł, post #1268

Myślę że odo musiał się sam przekonać że przekonywanie kogoś do swoich racji to walka z wiatrakami,
bo każdy ma swoje ulubione i znienawidzone rzeczy. Nie ma co się denerwować tylko starać
ratować to co jest.

PS. ufff a już myślałem że będę musiał ufundować nagrodę za 2000 wpis w tym wątku
[#1270] Re: Moja definicja Amigi

@Radek_Cz, post #1269

Ale zawsze możemy kontynuować dalej :)

proponuję prowokacyjne hasło "Amiga miga". Kto się nie zgadza?
[#1271] Re: Moja definicja Amigi

@wali7, post #1270

Zamiast pisać głupoty na taką skalę, może byście się za coś sensownego zabrali. Coś z pożytkiem dla Amigi i jej użytkowników? Tak, tak, wiem, najpierw trzeba zawalczyć o to, kto ma tutaj "rację", bo to przecież najważniejsze w "amigowaniu". Dlatego właśnie jest tak jak jest. Jest niesmak, a Amigi nie ma i nie będzie bo nie potraficie być solidarni. Hiszpańskie znaczenie nazwy tego komputera to jakiś ponury żart na tle tego co tutaj można zobaczyć....
[#1272] Re: Moja definicja Amigi

@mccnex, post #1271

Może akcja ratowania klasyków ?
[#1273] Re: Moja definicja Amigi

@mccnex, post #1271

Jak można robić coś dla dobra Amigi, skoro nie ustalono jeszcze, co to właściwie jest Amiga?
[#1274] Re: Moja definicja Amigi

@okejokej, post #1273

olać to
[#1275] Re: Moja definicja Amigi

@mccnex, post #1271

Taki Duracel nadal nie może się pogodzić z faktem, że dla pewnej grupy fanów Amigi, X1000 jest nową Amigą. Czemu go tak bardzo boli ? Cóż, nazwa i system wskazują jedno, ale On z uporem osła twierdzi, że X1000 Amigą nie jest.
[#1276] Re: Moja definicja Amigi

@odo, post #1275

Zależy kto na co czekał. Ja czekałem na nowy model Amigi i doczekałem. Zawsze chciałem żeby PPC było na płycie a nie na karcie, chciałem standardowych złącz, chciałem AmigaOS goniącego świat ale nie wyzbywającego się "feelingu" i kompatybilności ze starym oprogramowaniem. Uważam że nie powinienem być rozczarowany (co najwyżej ceną sprzętu i tempem rozwoju).
[#1277] Re: Moja definicja Amigi

@adam_mierzwa, post #1276

Podpisuję się pod tym obiema rękami
[#1278] Re: Moja definicja Amigi

@odo, post #1275

Niektórych użytkowników AmigaOS4.x tak bardzo boli, że ktoś wybrał MorphOSa, że zaczęli nawoływać "Pegasos to nie Amiga", "MorphOS to nie AmigaOS", że amigować można tylko na Amidze itd.

W imię zasady "kto mieczem wojuje", mają teraz "AmigaOne to AmigaONE a nie Amiga", "Sam to nie Amiga", "C=USA Amiga to jest Amiga" itd.

Po prostu sami stworzyli te bzdurne teorie co jest a co nie Amigą. Mają czego chcieli clown
[#1279] Re: Moja definicja Amigi

@adam_mierzwa, post #1276

Ja nie czekałem na nowy model AmigaONE, bo wiedziałem że i tak nie będzie mnie na niego stać.
Raczej czekałem na szybki, tani używany sprzęt, łatwo dostępny :)

Parę lat temu kupiłem na raty PS3 za 800 zeta, po miesiącu używania zamieniłem się na Pega1 600MHz i byłem w szoku :) Super fajna kontynuacja systemu 3.x z Amigi ! :)

Jakiś czas później sprzedałem Pega i kupiłem MiniMaka, to już był kosmos - malutki i szybki komputerek odpalający system MorphOS 2.x :)

chciałem AmigaOS goniącego świat ale nie wyzbywającego się "feelingu" i kompatybilności ze starym oprogramowaniem


Posiadam takiego, tylko nazywa się MorphOS :) I co najważniejsze, śmiga na sprzęcie z procesorem PPC G4 1,25 GHz, 1GB RAM, 80GB HD. Kupionym za... 200zł ! Firmowy porządny sprzęt ! :)
[#1280] Re: Moja definicja Amigi

@kjb666, post #1279

No i spoko. Jak CI pasi to ok, ale jechanie po rozwiązaniach innych (nieważne czy gorszych czy lepszych) jak oficjalny AmigaOS jest niepotrzebne. Masz Mosa i spoko, nie mam nic do tego, ale jeśli ktoś kupił sobie X1000 i ma podobne odczucia z użytkowania to uszanuj to.
[#1281] Re: Moja definicja Amigi

@odo, post #1280

ale jeśli ktoś kupił sobie X1000 i ma podobne odczucia z użytkowania to uszanuj to.


Oczywiście szanuję to, ale nadal będę twierdził, że zgodnie z prawdą:

- Mac to nie AmigaOne , ale Mac jest tańszy i szybszy (poza tym żaden z nich nie jest Amigą :P)
- MorphOS to nie AmigaOS - ale MOS jest lepszy, można nawet za darmo przetestować demo
- co użytkownicy AmigaOS4.x mają więcej od użytkowników MorphOS/AROS ? Tylko naklejkę, a naklejka nie jest ważna, bo liczy się zabawa, a nie firmowość :)

Wszystko spoko, gdyby nie fakt że co poniektórzy użytkownicy AOS4.x wmawiają innym, że nie są prawdziwymi Amigowcami, tylko dlatego że wybrali inny system bazujący na systemie Workbench3.x.
[#1282] Re: Moja definicja Amigi

@kjb666, post #1281

Zacznijmy od tego, że trudno jednoznacznie określić ideę powstania Amigi...
Firma Amiga Corp. zaprojektowała chipset Lorraine z myślą o montowaniu go w sprzęcie do grania firmy Atari - plany pokrzyżował krach w biznesie gier wideo w roku 1983... Od samego początku głównym dochodem Amiga Corp. była wyprzedaż udziałów (coś jak dziś :P) i produkcja kontrolerów do gier. Sprawa się rypła i trzeba było szybko załatać dziurę budżetową. Ktoś (nie wiadomo kto) postanowił zbudować na bazie Lorraine komputer multimedialny. Przypomina to trochę historię powstania VIC-20, no ale to inna bajka. Czy ktoś zainspirował się Commodore, czy nie, chyba nigdy się nie dowiemy.

Jako stacja developerska i projekt bazowy posłużył produkt firmy SAGE - model IV, bazujący na 8-megaherzowym procku Motoroli (porównując specyfikację techniczną Amigi 1000 i SAGE IV zauważyć można, że ten pierwszy różni się od tego drugiego jedynie obecnością w/w układu specjalizowanego) - to na nim po raz pierwszy uruchomiono Lorraine. Tak więc w tym momencie wszyscy, którzy sapią coś o klonach tracą argument, bo na dobrą sprawę Amiga to też klon, który narodził się z karty rozszerzeń do już istniejącego komputera...

Sam AmigaOS to już nie dzieło Amigi, tylko Commodore. Soft w wersji 1.0 został napisany już po zakupie firmy przez C=. Nawiasem mówiąc, czy zdajecie sobie sprawę, że poszczególne części składowe systemu stworzone zostały na zlecenie przez ongiś niezbyt znaną firmę-córkę IBMu, specjalizującą się w interpreterach BASIC'a i nakładkach graficznych do softu - tak, mowa o Microsoft.

Osobiście uważam więc, że to, co zaproponowało Commodore pod nazwą Amiga mini dość dobrze wpasowuje się w ten klimat - przyjazne dla użytkownika nic-specjalnego o mocnych parametrach, oparte na procesorze Intel Core serii i (sam MC68k był swego czasu równie popularny co obecnie architektura x86 - korzystała z niego większość ówczesnych komputerów z GUI) oraz systemie z rodziny Windows. Inna sprawa, że cena jest dość niska - Amigi miały to do siebie, że zawsze były drogie (może poza klawiaturkami). Produkty AmigaONE przypominają mi niezbyt ogarniętą próbę urzeczywistnienia trendów z lat 80-tych w nowych technologiach. To do Amigi nie pasuje - gdyby tak było, Amiga 1000 korzystałaby z kart perforowanych, a nie dyskietek.

Więc po co Commodore w to zainwestowało, skoro żadna duża Amiga nie przyniosła mu większych zysków? Myślę, że była to odpowiedź na Macintosha, który, jak wiadomo, zatrząsł ówczesnym rynkiem. C= nie miało w tym segmencie żadnego sprzętu. Amiga przebijała go możliwością wyświetlania kolorowej grafiki i ceną (1800 USD w momencie premiery z monitorem RGB przy 2500 USD za Maka 128K) choć, nawiasem mówiąc, Jobsowi nie przypadła do gustu (a oglądał ją na długo przed późniejszym właścicielem). Perspektywa czasu pokazała, że pod tym względem się nie mylił.

Rzekłem.

Ostatnia aktualizacja: 14.12.2012 20:50:03 przez Geekboy68k
[#1283] Re: Moja definicja Amigi

@Geekboy68k, post #1282

Nie wiem, czy dla Amigi nie byloby lepiej żeby zamiast Commodore prawa wykupiło właśnie Atari. przynajmniej nie byloby tej "sieczki w sądzie" o prawa itd., bo Atari poszło w całości pod młotek.
[#1284] Re: Moja definicja Amigi

@Geekboy68k, post #1282

Dobrze napisane. A Jobs sie nie mylil, jesli wezmiemy pod uwage czas w ktorym to ogladal. W 84 r. Lorraine to byl sprzet doslownie z przyszlosci, zbyt nowoczesny by mogl byc poprawnie wykorzystany.
[#1285] Re: Moja definicja Amigi

@Geekboy68k, post #1282

Pierwszy raz słyszę, żeby modelem bazowym Lorraine był Sage IV
[#1286] Re: Moja definicja Amigi

@odo, post #1285

Rozpisywałem się o tym swego czasu na swojej, offline'owej już stronce (choć tak czy siak podobne źródła można znaleźć na witrynach pokroju commodore.ca). Jak wykopię arta to Ci podrzucę - artykuł bazował na wywiadzie z kimś z Amiga Corp. (nie chcę kłamać, że to był Jay Miner, bo o ile pamiętam to nie był), w którym użyto sformułowania w stylu "was a development station and first enviorment to run Lorraine chipset". Biorąc pod uwagę to + fakt, że owa "stacja uruchomieniowa" miała identyczne parametry z późniejszą Amigą 1000 można przyjąć, że sprzęt został po prostu zerżnięty i przeprojektowany.

EDIT: Proszę bardzo, na tej stronie znajdują się zdjęcia Lorraine - oryginału, na podstawie którego zbudowano prototyp zaprezentowany w 1984 roku inwestorom. Poniekąd jak widać, jest to rozbebeszone SAGE IV + masa kabli i innego stuffu. Jeżeli Jobs widział to w takim stanie, nie dziwię się, że komputer go nie zainteresował:
http://www.floodgap.com/retrobits/ckb/secret/lorraine.html

Stronę polecam - znaleźć tam można także wczesne szkice Amigi 1000 w wykonaniu Commodore, a także wiele informacji o projekcie Commodore 900 (link do właściciela chyba jedynego na świecie sprawnego prototypu) - czyli bezpośredniego konkurenta Macintosha, bazującego na 16-bitoeym procesorze ZiLOG Z8000 (procek w całości zbudowany przez jedną osobę!), dysponującego monochromatyczną grafiką 1024x768 (o ile pamiętam) i 512 KB RAM (przy 128 KB w Maku) - całość na dystrybucji Uniksa od C=. Prace nad nim zostały zarzucone tuż po zakupie Amiga Corp. - co tylko potwierdza, dlaczego Commodore zainwestowało w sprzęt Minera.

Ostatnia aktualizacja: 14.12.2012 21:33:48 przez Geekboy68k
[#1287] Re: Moja definicja Amigi

@Geekboy68k, post #1282

Napisałeś sporo tekstu, ale są to tylko niestety jakieś pogłoski, twoje osobiste domysły, gdzieś tam coś słyszałeś itd. i mijają się z prawdą i trzeba to szybko sprostować, żeby ktoś się na to nie nabrał.

Jakie to fragmenty systemu operacyjnego Amigi napisał Microsoft (BASIC nim nie jest)?

"owa "stacja uruchomieniowa" miała identyczne parametry z późniejszą Amigą 1000"


Jakie to identyczne parametry miała - ten sam procesor i tyle samo ramu? To w takim razie Atari ST było identyczne z Amigą, tak?

Jakie to chipy specjalizowane miał Sage IV, do grafiki, muzyki itd? Zdajesz sobie sprawę, że nie miał nawet trybu graficznego tylko terminal tekstowy?

"Access was through a 80 × 25 serial video terminals."

Z tego, że Sage został użyty jako narzędzie, wynika, że Amiga była klonem Sage? Przytocz mi chociaż jedno poważne źródło, które tak twierdzi. Sage było używane przede wszystkim jako emulator nieistniejących jeszcze custom chips.

"In summary, the first Amiga demo software and then port of TripOS was developed on an emulator running on a shared Sage II and then later built on Sun-2 workstations."

To może z powyższego wynika, że Amiga była klonem Sun-2?

"przyjazne dla użytkownika nic-specjalnego o mocnych parametrach"


Tutaj już ostro pojechałeś po bandzie ze swoimi bzdurami. Amiga to było COŚ, nie tylko specjalnego ale też i wyjątkowego. Ideą przewodnią Amigi było skonstruowanie potężnej graficznie maszyny, w której główny procesor jest maksymalnie odciążony przez specjalizowane custom chips i w tych custom chips tkwi idea, wyjatkowosc i power Amigi. Ani Sage ani zaden inny komputer projektowany na początku lat 80tych nie mógł się takim zgranym i wydajnym zespołem custom chips pochwalić. Amiga była po prostu w stanie wykonywać operacje graficzne, które na innych komputerach wymagały potężnego zaangażowania 68000, przy prawie całkowitym jego zwolnieniu do innych zadań. Polecam lekturę kilku książek, zwłaszcza http://www.amazon.com/Future-Was-Here-Commodore-Platform/dp/0262017202 zanim znowu zaczniesz autorytatywnym tonem obwieszczać światu swoje wyssane z palca mądrości.
[#1288] Re: Moja definicja Amigi

@jubi, post #1287

Napisałeś sporo tekstu, ale są to tylko niestety jakieś pogłoski, twoje osobiste domysły, gdzieś tam coś słyszałeś itd. i mijają się z prawdą i trzeba to szybko sprostować, żeby ktoś się na to nie nabrał.

Dziękuję za interwencję, tysiące uratowanych lemmingów będą Ci wdzięczne OK

Tutaj już ostro pojechałeś po bandzie ze swoimi bzdurami. Amiga to było COŚ, nie tylko specjalnego ale też i wyjątkowego. Ideą przewodnią Amigi było skonstruowanie potężnej graficznie maszyny, w której główny procesor jest maksymalnie odciążony przez specjalizowane custom chips i w tych custom chips tkwi idea, wyjatkowosc i power Amigi.


Przecież już o tym pisałem - czy do ludzi nie dotrze tak samo, jak nie dotarł mój manifest o tym, czym różni się PSX od PSone i dlaczego tych nazw nie można zamiennie używać?


[...] the Lorraine project started with a California company called Hi-Toro that had big ideas for developing a new game machine [...]


Co jasno świadczy, że Amiga nie powstała jako fantastyczna, rewolucyjna stacja robocza dla wizjonerów i kreatorów przyszłości, a była jedynie dziełem przypadku, bądź jak kto woli, deską ratunku. Podobne cytaty znaleźć można także w innych publikacjach.

znowu zaczniesz autorytatywnym tonem obwieszczać światu swoje wyssane z palca mądrości.

Podoba mi się to zdanie - szkoda, że na PPA nie ma przycisku "Lubię to!" pomysł

Jakie to chipy specjalizowane miał Sage IV, do grafiki, muzyki itd?

Nie miał żadnych - ale co to ma do rzeczy?

Zdajesz sobie sprawę, że nie miał nawet trybu graficznego tylko terminal tekstowy?

Zdaję. Tak samo jak o końcu świata za 6 dni i moim kolokwium jutro :P


Przytocz mi chociaż jedno poważne źródło, które tak twierdzi.

Przykro mi, ale na eXecu - jedynym prawdziwym polskim portalu Amigowym takiego nie ma. Wszystkie inne to wierutne bzdury, które kolą w dobre imie Amigi, więc po co mam nimi zaśmieciać to i tak beznadziejne forum, na którym stołują się niewykształcone trolle - żeby dawać im jeszcze kolejny powód do bluzgania o komputerze wszakże przewyższającym swoją epokę o lata świetlne.

Sage było używane przede wszystkim jako emulator nieistniejących jeszcze custom chips.[czyli wg Ciebie nie jako podstawa do budowy komputera]

Czy to jedno nie zaprzecza drugiemu?

Na pozostałe kwestie, a także na to, w jakim stopniu Amiga czerpie z Sage nie odpowiem, Google nie boli - a mnie palce od pisania - i owszem. A czerpie dużo - o, tyle mniej więcej:



Premierowi chyba zaufasz OK

Ostatnia aktualizacja: 15.12.2012 00:23:25 przez Geekboy68k
[#1289] Re: Moja definicja Amigi

@Geekboy68k, post #1288

Nadal nie odpowiedziałeś które to elementy systemu Amigi napisał M$.

Co do SAGE - to obawiam się, że miał z Amigą wspólnego co najwyżej tyle:

[#1290] Re: Moja definicja Amigi

@Geekboy68k, post #1282

Bardzo dużo tekstu i bardzo mało prawdy.
To że firma Amiga produkowała osprzęt i gry dla konsol Atari, nie oznacza, że Lorraine miała być jakąś tam przystawką dla konsol Atari. Jakim cudem układy specjalizowane Amigi ściśle współpracujące z 16 bitową pamięcią operacyjną taktowaną @15-16 MHz (wydajne DMA jest kluczem do wydajności klasycznych Amig) mogłyby wydajnie pracować w systemie z 8 bitową pamięcią, kontrolowanym 6502 1,8 MHz? Nonsens.
Wywiady ludzi uczestniczących w projektowaniu Lorraine wskazują na wybór 68000 od samego początku projektowania nowej konstrukcji. A że Lorraine miała pierwotnie być konsolą (tyle że samodzielną), wie chyba każdy. Firma Atari co chwilę przewija się w tej historii, ale dlatego, że w owym czasie był to jeden z głównych graczy na rynku.
Sage IV wykorzystano jako maszynę deweloperską. Powszechna w projektowaniu nowego sprzętu praktyka (trudno testować od zera stworzoną konstrukcję). Tutaj wybór Sage podyktowany był obecnością procesora 68000. Lorraine mogłaby (po pewnych mniej istotnych zmianach) zostać wyposażona w dowolny procesor 16 bitowy (np. Z8000 czy nawet 80286), wybrano jednak 68k, zapewne z uwagi że była to najbardziej perspektywistyczna wtedy konstrukcja. Istotą przyszłej Amigi były jej układy specjalizowane. Czy Sage IV, obok tego samego, uniwersalnego CPU, posiadała jakieś cechy wspólne z Ami?
Gdzie znalazłeś rewelacje o udziale MS w projektowaniu AmigaOS? Powszechnie znanym faktem jest jej autorstwo Amiga Basic. I tyle. AmigaOS to jednak nie system 8 bitowych komputerów, gdzie interepreter Basica najczęściej używany jest jako podstawowy interface między komputerem a użytkownikiem. Amiga Basic ładowany był z osobnej dyskietki, do codziennego używania Amigi nie był nikomu potrzebny. Coś ci się pomyliło.... wiadomo, że niektóre elementy AmigaOS zostały kupione od firm trzecich. Był to np. Tripos, czy Rexx. I one zostały w AmigaOS po dzień dzisiejszy. Ale ich twórcą nie był MS.
Co do ceny, to Amiga 1000 była dosyć droga (w porównaniu do AtariST czy Mac), co było istotnym hamulcem w jej upowszechnieniu. Ale A500 została wprowadzona na rynek z zabójczą dla konkurencji ceną, i ta cecha stała się charakterystyczna dla kolejnych Amig desktopowych (A600 i A1200). Gdy kupowałem A500 w 1991 roku (nową, w sklepie), to była istotnie tańsza od porównywalnego systemu IBM PC.
Co do Apple.... to ta firma nigdy na poważnie nie interesowała się Amigą (inaczej niż Atari). Oni mieli już swojego Maca, a było to oczko w głowie Jobbsa (dlatego ostatecznie ukatrupił nieźle sprzedającego się Apple II, za cenę przyjaźni z Woźniakiem). Zresztą późniejsza ekspansja tej firmy polegała raczej na marginalizacji segmentu komputerów.

Ostatnia aktualizacja: 15.12.2012 11:38:06 przez wali7
Na stronie www.PPA.pl, podobnie jak na wielu innych stronach internetowych, wykorzystywane są tzw. cookies (ciasteczka). Służą ona m.in. do tego, aby zalogować się na swoje konto, czy brać udział w ankietach. Ze względu na nowe regulacje prawne jesteśmy zobowiązani do poinformowania Cię o tym w wyraźniejszy niż dotychczas sposób. Dalsze korzystanie z naszej strony bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej będzie oznaczać, że zgadzasz się na ich wykorzystywanie.
OK, rozumiem